Córka ziemi


Tom 1 cyklu Córki żywiołów
Ocena: 5.13 (15 głosów)

Gdy człowiek jest gotowy poznać prawdę, ona sama odnajdzie do niego drogę...

Weronika ma niezwykły dar - potrafi zobaczyć gotową rzeźbę w jeszcze nieoszlifowanym kamieniu. Jej intuicja i umiejętność wsłuchania się w to, co mówi natura, uczyniły z niej rzeźbiarkę światowej sławy.

Kiedy właściciel malowniczego pałacu w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zleca Weronice odtworzenie stojącej niegdyś w pałacowym ogrodzie rzeźby Freyi - nordyckiej bogini miłości i magii, mimo nieokreślonego niepokoju dziewczyna podejmuje wyzwanie. Dzieło ma być gotowe na otwarcie hotelu. Jednak niespodziewanie w studni na terenie posiadłości zostają znalezione ludzkie szczątki.

Weronika musi znowu zaufać swojej intuicji.

Czy naprawdę jest córką ziemi? Czy jej wrażliwość pomoże w odkryciu prawdy o tym, co wydarzyło się w pałacu przed laty?

Pierwsza część nowej serii bestsellerowej autorki Doroty Gąsiorowskiej. CÓRKI ŻYWIOŁÓW to cykl o kobietach w szczególny sposób związanych z naturą, które podążając za swoją intuicją, potrafią dostrzec więcej niż inni.

Informacje dodatkowe o Córka ziemi:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2023-07-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324092116
Liczba stron: 528

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Córka ziemi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Córka ziemi - opinie o książce

"Córka Ziemi" to pierwszy tom cyklu "Córki Żywiołów" autorstwa Doroty Gąsiorowskiej. Po książki tej autorki mogę sięgać w ciemno mając stuprocentową pewność, że będzie to smakowita literacka uczta. Czy tym razem też tak było?


Weronika jest cenioną rzeźbiarką. Ze zwykłego kamienia potrafi stworzyć coś wyjątkowego. Umiejętność wsłuchiwania się w odgłosy natury znacznie jej to ułatwia. 
Maks, właściciel pałacu położonego w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej wychodzi do niej z propozycją rekonstrukcji posągu Frei, nordyckiej bogini miłości i magii. 
Weronika przyjmuje zlecenie, mimo, że od pewnego czasu towarzyszy jej dziwny niepokój. Ukończone dzieło ma stanąć w przyhotelowym ogrodzie, ale niewiadomo kiedy nastąpi jego oficjalne otwarcie ze względu na ludzkie szczątki znalezione w pobliskiej studni. 


Uwielbiam twórczość Doroty Gąsiorowskiej, i dlatego z wielką przyjemnością rozpoczęłam lekturę jej kolejnej książki. Już sama delikatna okładka idealnie współgrająca z wnętrzem, przyciąga do siebie czytelnika. Nie mówiąc już o intrygującym opisie fabuły. 
Akcja w powieści rozgrywa się w dwóch ramach czasowych. Współczesność dotyczy trzydziestodwuletniej Wiktorii. Dziewczyna posiada niebywały talent, który doceniany jest na całym świecie. Na co dzień mieszka w domku po babci blisko Ojcowskiego Parku Krajobrazowego. Kocha naturę i zwierzęta. Sama niedawno została właścicielką dwóch kotów, przyjaźni się też z pustułką. Dla niektórych może się to wydawać dziwne. Jak przystało na dobrą i wrażliwą osobę nikomu nie odmawia pomocy. Przekonała się o tym nastoletnia Zuzia. 
Od pewnego już czasu nie tworzy na zamówienie, ale dla oferty Maksa zrobiła wyjątek. Duży wpływ na jej decyzję miały rozmowy z Felicją, babcią mężczyzny, i to, w jaki sposób czuła się będąc w pobliżu pałacu. Bez wątpienia, coś musiało przed laty wydarzyć się w tym miejscu. 
Za sprawą dwunastoletniej Frei przenosimy się w czasie. Dziewczynka razem ze swoją mamą mieszka w chacie w otoczeniu leśnych drzew. Gdy nie pomaga przy produkcji ziołowych naparów i lekarstw spaceruje swoimi utartymi szlakami w towarzystwie zwierzęcych przyjaciół. 
Niestety choroba zabiera najważniejszą osobę w jej życiu. Została sama i od teraz pałac staje się jej domem. Na skutek pewnych wydarzeń z eleganckiej komnaty zostaje przeniesiona do małego pokoiku w wieży. 
Która z bohaterek bardziej przypadła mi do gustu? Trudno mi jest jednoznacznie stwierdzić, bo obie wniosły coś od siebie do tej opowieści. Gdybym jednak musiała dokonać wyboru, chyba bardziej zaciekawiły mnie losy Frei. Historię dziewczynki owiewa baśniowy klimat. Unosi się nad nią niezwykła aura, która niejednokrotnie  powodowała gęsią skórkę na moim ciele. Chwilami robi się mrocznie i ze strachem śledzimy poczynania dwunastolatki.
U Weroniki jest znacznie spokojniej. Chociaż i tutaj z czasem robi się interesująco. Tajemnica goni tajemnicę, a ona nieoczekiwanie została w to wszystko wciągnięta. Jej do tej pory zwyczajne życie singielki i rzeźbiarki z dnia na dzień bardzo się zmieniło. 


Dorota Gąsiorowska bez wątpienia potrafi w efekty paranormalne. Zjawy, duchy, dziwne odgłosy, czarne kruki. Nie mówiąc już o mistrzowskich opisach przyrody dzięki którym przenosimy się do baśniowej krainy. Las w różnych odsłonach, mokradła, gęsta mgła, pałacowe zakamarki. Moja wyobraźnia wręcz wariowała. 
Autorka pokazuje nam, jak duży wpływ na nasze samopoczucie ma obcowanie z naturą.  Miłość do zwierząt to też ważna kwestia jaka została poruszona. Nasi bracia mniejsi niejednokrotnie stają się najlepszymi przyjaciółmi, powiernikami trosk i sekretów. Nie zdradzą, nie kłamią, są nam wierni do ostatnich chwil życia. Dlaczego z ludźmi nie zawsze tak jest? Warto się nad tym dłużej zastanowić.  
Akcja toczy się dość wolno, ale bieg wydarzeń nie pozwala na przerwanie lektury. A dzieje się, i to dużo. Trzymający w napięciu wątek kryminalny jest bardzo mocnym punktem powieści. Nie brakuje w niej również romantyzmu, a dotyczy to teraźniejszości jak i czasów przeszłych. 
"Córka Ziemi" działa na czytelnika jak magnez. Przyciąga i kusi swoją treścią. Metafizyczność, którą czuć aż do samego końca, nietuzinkowi i wyraziści bohaterowie. Oczarowujący nastrój, który sprawia, że szybko można zatracić się w tej opowieści. W moim odczuciu jest to jedna z lepszych książek autorstwa Doroty Gąsiorowskiej. 
Jesień sprzyja lekturze właśnie takich historii, więc jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, to mam nadzieję, że ta opinia pomoże wam podjąć odpowiednią decyzję. 

 

Link do opinii

Życie w ciągłym pędzie to znak naszych czasów. A co by się stało gdybyśmy w końcu przystanęli i wsłuchali się w przyrodę? Jaką historię opowiedziałyby nam zwierzęta, rośliny czy kamienie? Jak wtedy zaczęlibyśmy odbierać świat? Dorota Gąsiorowska stworzyła cykl "Córki żywiołów" opowiadający o kobietach silnie związanych z naturą. Jego pierwszą częścią jest "Córka ziemi".
Weronika jest cenioną w swoim środowisku rzeźbiarką. Ma niezwykły dar sprawiania, że rzeźby bogiń, które wychodzą spod jej dłuta sprawiają wrażenie, że zostało w nie tchnięte życie. Pewnego dnia dostaje propozycję wyrzeźbienia nordyckiej bogini magii, miłości i płodności Freyi, która ma stanąć w pałacowym parku. Weronika początkowo odczuwa dziwny lęk związany z tą rzeźbą, ale poznając właścicieli pałacu pomimo swoich obaw zgadza się na wykonanie rzeźby. Niepokój Weroniki wzmaga się, gdy podczas prac na terenie pałacu w studni zostają znalezione ludzkie szczątki. Staje się jasne, z posągiem Freyi i dawnymi mieszkańcami pałacu wiąże się jakaś mroczna tajemnica.
Dorota Gąsiorowska poświęciła cykl opowiadań kobietom niezwykle związanym z naturą. W "Córkach ziemi" poznajemy Weronikę i Freyę, które rozumieją mowę kamieni, choć każda czyni to na swój sposób. Obie bohaterki dzieli około sto lat, ale łączy miejsce i niezwykły dar. Weronika to młoda rzeźbiarka, która mieszka w domku po babci nieopodal lasu. Podczas pracy kieruje się intuicją, sprawiając, że w rzeźby bogiń zostaje tchnięte życie. Freya natomiast to dziewczynka, która przez pierwsze lata swojego życia mieszka w chacie pośrodku lasu, jednak po śmierci matki trafia do pałacu, a tam zostaje umieszczona w uznanej z nawiedzoną wieży. Autorka stworzyła swoje bohaterki jako osoby z wyjątkową duszą, które od razu sprawiają, że czytelnik jest nimi zaintrygowany.
"Córka ziemi" to powieść obyczajowa z mocno rozbudowanymi i barwnymi opisami przyrody. Szczególnie te opisujące wędrówki Freyi leśnymi ścieżkami sprawiają, że czytając oczami wyobraźni widzimy ten wykreowany dziki świat. Te wszystkie plastyczne opisy natury sprawiają, że ta powieść staje się magiczna i trochę baśniowa. Nie zabrakło tu również wątku kryminalnego i romantycznego, które stanowią dodatkowe atutu tej powieści, Dzięki nim autorka zbudowała atmosferę tajemnicy i napięcia, które konsekwentnie utrzymała do ostatnich stron książki. Akcja powieści jest bardzo spokojna, leniwa, jednak książka ma w sobie niezwykły magnetyzm, który nie pozwala się od niej oderwać. Akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych: obecnie i około sto lat wcześniej. Obie historie wzajemnie się uzupełniają tworząc ciekawą i tajemniczą opowieść. Dużym atutem jest nawiązanie do nordyckich mitów, co nadało tej powieści niepowtarzalny klimat.
Dorota Gąsiorowska swój pierwszy tom o córkach żywiołów poświęciła dwóm wyjątkowym kobietom. "Córki ziemi" to przede wszystkim opowieść kobiecej sile, którą czerpią z natury, o wewnętrznej intuicji, która pomaga dokonywać życiowych wyborów i szczęściu, które zawsze się pojawia, nawet pomimo trudnych doświadczeń.
"Córka ziemi" Doroty Gąsiorowskiej to powieść obyczajowa na pograniczu baśni z wątkiem romantycznym i kryminalnym. Akcja, choć niespieszna wciąga czytelnika do eterycznego świata dzikiej natury i otula magią. Myślę, że to powieść dla każdego, kto szuka oddechu, wytchnienia i tajemniczej atmosfery. Ta powieść urzeknie i zaczaruje nie jednego czytelnika.

Link do opinii

„przedmioty mają niesamowitą moc przenoszenia nas w czasie i ożywiania przeszłości”

Książka „Córka Ziemi” zwróciła moja uwagę urokliwą okładką, ale też wątkiem mitologii nordyckiej i magią natury, o której wspomina blurb na okładce. Czasami bywa tak, że zapowiedź jest zachęcająca, ale potem okazuje się, że treść rozczarowuje. W tym przypadku było zupełnie odwrotnie. Spędziłam bowiem cudowny czas z książką pani Doroty Gąsiorowskiej, która w urzekającym stylu kreśli przed nami obrazy składające się na niesamowitą opowieść o dwóch kobietach żyjących w dwóch różnych przestrzeniach czasowych. W przypadku jednej z nich nie do końca można mówić o kobiecie, bo poznajemy dwunastoletnią Freyę, która razem z mamą mieszka w chatce ukrytej w lesie. Natomiast Weronika ma 32 lata i też mieszka niedaleko lasu, w domku położonym niedaleko Ojcowskiego Parku Narodowego. Te dwie bohaterki dzieli ponad 100 lat, ale mimo to wiele ich łączy. Obie potrafią słuchać tego, co mówią do nich… kamienie.

Weronika jest rzeźbiarką, która w swoje dzieła wkłada całą siebie. Do niej przemawiają figury, które chcą być w danym kamieniu stworzone. Zawsze kieruje się intuicją i subtelnymi reakcjami swojego ciała. Jej przyjaciółka, Aśka jest projektantką wnętrz, która właśnie otrzymała propozycję urządzenia pobliskiego pałacu we Wrzosnówku. Jego obecny właściciel, Maks Ordoński, postanowił w nim uruchomić hotel, ale też chciałby, żeby w ogrodzie stanął pomnik Frei, który kiedyś w tym miejscu zdobił otoczenie posiadłości. Jego pragnieniem jest też, by to właśnie Weronika podjęła się tego zadania, mimo że ona bardzo rzadko wykonuje swoje prace na zamówienie.

Jej losy śledzimy naprzemiennie z losami Frei, która jest córką ziemi, gdyż doskonale dogaduje się ze światem zwierząt i ogólne natury. Ma swoje dwa ulubione białe koty, przyjaciółkę sokolicę Amadę i dzika Hildo. Oni towarzyszą jej odkąd przyszła na świat. Czuje się wolna i szczęśliwa spacerując po ukochanym lesie, słuchając opowieści kamieni i pomagając swojej mamie w przyrządzaniu różnych misktur zielarskich. Pewnego dnia przy Słonecznej Jaskini znajduje siedzącego tam chłopaka, Piotra, który okazuje się być paniczem goszczącym w niedalekim pałacu.

I na tym skończę przybliżanie tej historii, bo są to zaledwie pierwsze zwiastuny tego, co dzieje się na kartach pierwszego tomu serii „Córki Żywiołów”. Napiszę jeszcze jedynie to, że w życiu Weroniki, podczas tworzenia posągu bogini miłości, pojawiają się także dwa małe, białe kociątka, pustułka i pewien przyjaźnie nastawiony dzik.

Przyznam się, że „Córka ziemi” jest u mnie od kilku miesięcy, ale dopiero teraz wzięłam się za jej przeczytanie. I żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo historia, którą poznałam, oczarowała mnie pod każdym względem. Wprawdzie mam pewien niedosyt, bo nie wszystko zostało wyjaśnione do końca, ale mimo to jestem pod wrażeniem tej opowieści.

Akcja prowadzona w dwóch przestrzeniach czasowych i w narracji pierwszoosobowej ułatwia poznawanie tej niesamowitej historii. Pierwsze akapity powieści przypominają literaturę obyczajową z nutką romansu, ale potem wkracza wątek z przeszłości, związany jest z Freyą, a to, czego dziewczynka doświadczyła i przeżyła, nie raz przyprawiało mnie o złość, gniew na postępowanie niektórych osób wobec niej i niejednokrotnie współodczuwałam to, co przeżywała. Ta część ma nieco mroczne zabarwienie, magiczne i mistyczne, a także niesie ze sobą sekrety, które poznajemy, gdy towarzyszymy Weronice w jej perypetiach. Jest przyjaźń, romans, tajemnica pewnej studni i piękno tworzenia. Niezwykle ważną rolę odgrywają w niej zwierzęta i Matka Natura, a to jest dodatkowy atut tej historii.

„Córka Ziemi” to przepiękna opowieść o tym, że często najwięcej nieszczęść, bólu i cierpienia mamy ze strony ludzi niż zwierząt i ogólne natury. To jeden z ważniejszych aspektów, jaki wyłania się z tej historii. Książka ma nieco ponad 500 stron, ale jej treść tak absorbuje uwagę, że nie wiadomo nawet kiedy już jesteśmy na ostatniej stronie. To niesamowity mix emocjonalny, który nie pozwala odłożyć jej na bok. Nie ma czasu na nudę, bo wciąż się coś dzieje, a im dalej, tym robi się coraz bardziej klimatycznie, niczym w dawnych, nieco mrocznych opowieściach dziewiętnastowiecznych, zwłaszcza w wątku dotyczącym Frei. Jednak otoczka mistycyzmu, niezwykłości, niepewności, niepokoju, tajemniczości, magii, ale też romantyzmu są obecne zarówno w przeszłości, jaki w teraźniejszości. Warto zaznaczyć, że każdy z tomów serii jest zamkniętą całością, a kolejną odsłoną jest „Córka Powietrza”, która już 11 września będzie miała swoją premierę.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z księgarnią Bonito i serwisem Dobre Chwile

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2024-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

Książkę przeczytałam już jakiś czas temu i dopiero teraz sobie o niej przypomniałam. To była tak piękna historia, że tak naprawdę od razu nie dostrzegłam w niej tego przekazu. Wcześniej jawiła mi się jako opowieść o rzeźbiarce, która robi z kamieni piękne rzeczy. Teraz doszło do mnie, że było w tym coś więcej, bowiem postać tak naprawdę z niczego potrafiła zrobić coś. W zwykłym kamieniu dostrzegała piękno i potrafiła tak go uformować, by inni tą wyjątkowość dostrzegli. Pokazała w ten sposób, że każdy z nas jest wartościowy, jesteśmy unikatowi i tylko pod względem wyglądu podobni. Jeśli znajdzie się w naszym towarzystwie ktoś, kto dostrzeże nasze wewnętrzne piękno, to wielu ludzi również będzie potrafiło wyjść ze swojej skorupy i móc spełniać marzenia, o które wstydzili się wcześniej zabiegać. Kochając i akceptując siebie takiego, jakim jesteśmy możemy otworzyć sobie bramę do wspaniałych rzeczy. W tym wszystkim pomoże nam głos natury.
Nasza postać dostaje tu propozycję, by stworzyć rzeźbę bogini miłości. Z pewną nieśmiałością podejmuje się tego tematu, jednak pojawia się pewien problem. Wychodzi na to, że studnia na terenie ważnej posiadłości zawiera coś jeszcze oprócz wody. Rzeźbiarka zainteresowana tym tematem i w sumie nie mając wyjścia, będzie się starała dowiedzieć pewnych rzeczy, by móc dokończyć to, co zaczęła. Tylko czy to będzie takie proste?
Autorka napisała świetną książkę opartą trochę na ziołolecznictwie oraz współgraniu z naturą. Jedna z kobiet widzi piękno tam, gdzie go nie ma na pierwszy rzut oka, a druga czuje przyrodę i potrafi z nią rozmawiać. Do tego historia napisana z czasu teraźniejszego i wcześniejszego, by poskładać wszystkie niedopowiedzenia. Można by się uczepić kilku niedomówień, jednak według mnie, opowieść nie miała być dokładna, tylko ukazująca pewne wydarzenia, zbliżenie do tego, co naturalne o czym zapominamy i ukazanie wyniku zdarzeń. Nie należy tutaj doszukiwać się szczegółów, dużą część niej zdobią opisy, sceny tego, co się robi, co się lubi i dokąd zmierza ich życie. Tajemnice ujrzą tu światło dzienne i będą drobnym zaskoczeniem, bo opowieść nie skończy się tak jak nam się wydaje:-)

Link do opinii

"Córka ziemi" otwiera nowy cykl Doroty Gąsiorowskiej o kobietach, które są w wyjątkowy sposób związane z naturą a ich intuicja pozwala dostrzec więcej, niż innym ludziom.
 


Weronika mieszka w domu po babci w pobliżu Ojcowskiego Parku Narodowego. Utrzymuje kontakt właściwie tylko z jedną osobą - swoją przyjaciółką Aśką. Pozostały jej czas to głównie pełna pasji praca nad powstającymi w kamieniu rzeźbami. Efekt finalny Weronika widzi zawsze jeszcze przed rozpoczęciem pracy a każda kobieta z kamienia w odpowiednim czasie trafia zawsze do odpowiedniej osoby. 
Tym razem jednak Aśka proponuje jej zrobienie rzeźby na zlecenie, bowiem zajmuje się odrestaurowaniem dworu we Wrzosnówku. XIX-wieczny pałac Maks remontuje dla swojej babci Felicji, która wyjechała stąd jako mała dziewczynka a teraz marzy, by w magicznym zakątku stanęła rzeźba nordyckiej bogini Frei.


Historia Weroniki, to nie tylko praca nad kamieniem, ale również spotkania z Felicją i poznawanie tajemnic dworu oraz jej rodziny a także spędzanie czasu z Zuzią (dziewczynką, która ucieka z rodzinnego domu, w którym czekają na nią tylko obowiązki przy młodszym rodzeństwie). W tej części opowieści nie brakuje tajemnic, niespodzianek, ale też i chwil grozy. 

 


Autorka zabiera nas również w przeszłość (uwielbiam takie naprzemienne czasy akcji) i przedstawia dziewczynkę o imieniu Freya, która mieszka wraz z matką w sercu lasu. Jest dzieckiem ceniącym sobie wolność, naturę, jej przyjaciółmi są zwierzęta - sokolica i dzik. Wychowywana z daleka od ludzi, pomaga mamie zbierać zioła, choć nie potrafi przyrządzać magicznych maści czy syropów. 


Po latach beztroskiego życia los zakpił z Frei i postawił na jej drodze kilka przeszkód. Codzienność dziewczynki zmieniła się diametralnie! Ogromnie mnie to zaskoczyło i próbowałam odgadnąć prawdę. Kim jest? Dlaczego ktoś podjął właśnie takie decyzje co do jej losu? Co wydarzyło się przed jej narodzinami a co czeka ją w niedługiej przyszłości? 

 


"Córka ziemi" to przepiękna, cudowna i wciągająca opowieść, która wielokrotnie mnie zaskoczyła! Odkrywanie tajemnic obu głównych bohaterek było tak fascynujące, że trudno było odłożyć książkę, bo Freya i Weronika nieustannie mi o sobie przypominały. Wciąż zastanawiałam się nad ich losami, martwiłam o tę pierwszą w  obliczu tego, co ją spotkało. Trzymałam kciuki, by poznała prawdę o swoim istnieniu, bym i ja mogła ją poznać. Martwiłam się jej karą, relacjami z rówieśnikami, pierwszym zauroczeniem... Wraz z Weroniką szukałam odpowiedzi na pytania dotyczące Zuzi, dziwnego zachowania Felicji, sekretów starej studni oraz nieuczciwego Tymona.


Muszę przyznać, że początek powieści był trudny, nie mogłam wciągnąć się w historię, polubić bohaterów, zainteresować się ich życiem. Na szczęście kiedy już akcja zaczęła iść w kierunku, którego się nie spodziewałam... przepadłam z kretesem! Zakochałam się w tej opowieści i żałowałam, że się skończyła. 
 
"Córka ziemi" to plejada bohaterów pozytywnych i negatywnych oraz takich, którzy ukrywają swoje prawdziwe oblicze. To historia, w której prym wiodą kobiety, którym nie zawsze żyło się dobrze. Czasem los dał im przysłowiowego pstryczka w nos, śmiał się w oczy i niezależnie od wieku, musiały poradzić sobie z problemami. Gorąco polecam Wam tę powieść i czekam na kolejny tom cyklu 'Córki żywiołów'.

Link do opinii
Avatar użytkownika - etiudyliterackie
etiudyliterackie
Przeczytane:2023-08-20,

Czy wierzycie w magię? Magię natury, życia?

Elementy magiczne możecie znaleźć w historii Freyi, ona sama była magią… Ta dziewczyna była imienniczką nordyckiej bogini, patronki wojny, bóstwa wegetacji, miłości, płodności i właśnie „czarów”. To opowieść o jej życiu stała się fundamentem tej książki. Freya - córka ziemi, córka jednego z potężnych żywiołów, dziewczyna silna, posiadająca niezwykły dar, dar mądrości i rozumienia natury, bo przecież nie każdy przyjaźni się z ptakami, czy dzikami. Każdy z nas może się od niej wiele nauczyć… dobroci, szczerości, miłości, wytrwałości. Kierowała się “zasadami”, o których my również powinniśmy pamiętać: „Strach rodzi strach, złość wyzwala jeszcze więcej złości, a miłość i spokój tworzą podwaliny zaufania.”

Historia poznajemy z dwóch perspektyw. Patrzymy na wydarzenia jej oczami, córki ziemii. Wędrujemy po lasach, przyglądamy się pałacowemu życiu, kiedy to dziewczyna trafia do niego po śmierci jednej z najbliższych osób. Tam musi się nauczyć nowej codzienności, która nie jest łatwa, która niesie za sobą niepewność i samotność… nie tylko ona, ale również ludzie wokół niej skrywają wiele tajemnic, których nie da się utrzymać na zawsze w sekrecie. Czego dowie się o sobie i swoim życiu Freya?

Drugi punkt widzenia to opowieść Weroniki, rzeźbiarki kierującej się w swojej pracy intuicją artystyczną, pasją. Każde jej dzieło jest jedyne i niepowtarzalne. Otrzymuje zadanie, aby wykreować w piaskowcu rzeźbę Freyi. Wszystko dzieje się wiele lat później, po tym, kiedy to aura córki ziemii nie jest już tak wyczuwalna w tym miejscu, ale pamiętniki, zapiski i rozmowy z właścicielką pałacu sprawiają, że pamięć o niej powraca, bo „dziewczynka, która zostawiła cześć siebie w dzikich zakątkach lasu i gdziekolwiek by się znalazła, już zawsze będzie tutaj wracać.”

Balansujemy na granicy dwóch rzeczywistości i uczymy się tego czym jest wolność: „ Dopiero teraz rozumiem, co znaczy wolność… myślałam, że tylko w leśnej głuszy, pośród drzew, kamieni szepczących swoje opowieści, zaprzyjaźnionych zwierząt i roślin, mogę być szczęśliwa. Teraz wiem, że to zależy wyłącznie ode mnie, bo to szczęście, ciche i spokojne, jest zawsze tam gdzie ja.”

Jeśli chcecie się przenieść do magicznego świata natury, pełnej spokoju, nadziei, ale i strachu dajcie się ponieść tej historii, którą można usłyszeć w szumie wiatru, spadających kroplach deszczu i w odbiciach wody…

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2023-08-20,

Lubicie powieści z odrobiną magii?

Choć jestem zagorzałą fanką mrocznych historii, to od czasu do czasu lubię sięgnąć po coś lżejszego, dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po najnowszą powieść Doroty Gąsiorowskiej. Czytałam wiele pochlebnych opinii o książkach autorki i już pierwsze strony „Córki ziemi” utwierdziły mnie w przekonaniu, że te opinie są jak najbardziej zasłużone.

Weronika ma niezwykły dar, dzięki któremu zyskała światową karierę. Potrafi oczami wyobraźni zobaczyć gotową rzeźbę w nieoszlifowanym kamieniu.
Pewnego dnia dostaje zlecenie odtworzenia posągu nordyckiej bogini miłości i magii — Freya. Mimo nieokreślonego niepokoju Weronika podejmuje wyzwanie. Dzieło ma być gotowe na nadchodzące otwarcie hotelu, jednak niespodziewanie w studni na terenie posiadłości zostają znalezione ludzkie szczątki.
Weronika kolejny raz musi zaufać swojej intuicji. Czy naprawdę jest córką ziemi? Czy jej wrażliwość pozwoli odkryć prawdę o tym, co wydarzyło się w pałacu przed wielu laty?

„Córka ziemi” to powieść osadzona na dwóch płaszczyznach czasowych, na której kartach Dorota Gąsiorowska snuje historię dwóch kobiet. Przepięknym językiem kreśli niespieszną opowieść, w której czytelnik zanurza się całym sobą i śledzi losy bohaterów. Akcja nie pędzi, jak szalona, wszak mamy do czynienia z powieścią obyczajową, ale wydarzenia i sytuacje mające miejsce na kartach powieści sprawiają, że wciągamy się w świat magii i nawet na moment nie możemy, a nawet nie chcemy, odłożyć książki przed poznaniem zakończenia.
„Córka ziemi” to powieść, która mnie oczarowała. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Ujęła mnie historia Frei, kartkując kolejne strony, nie mogłam się doczekać rozdziałów, w których poznam jej dalsze losy.
Dorota Gąsiorowska stworzyła powieść niezwykłą. Wykreowała bohaterki, które my, jako kobiety, możemy postawić sobie jako wzór do naśladowania. „Córka ziemi” to nie tylko powieść o magii, sile natury i jej mocy, to przede wszystkim opowieść kobietach, ich pragnieniach i dążeniu do odnalezienia swojego miejsca na ziemi.
„Córka ziemi” to opowieść, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć, nim nie przewrócisz ostatniej strony. Autorka umiejętnie balansuje pomiędzy teraźniejszością i przeszłością, pomału, odkrywając przed nami kolejne tajemnice, które składane kawałek po kawałku sprawiają, że czytelnik pragnie jak najszybciej poznać zakończenie tej magicznej i intrygującej zagadki z przeszłości. To historia, w której czytelnik doświadczy wielu niezapomnianych chwil i emocji. A to wszystko okraszone przepięknym językiem i cudowną okładką. Dorota Gąsiorowska zachwyciła mnie swoim kunsztem pisarskim i z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnej historii z cyklu „Córki żywiołów”.

Link do opinii

Klimatycznie i nastrojowo. To atut twórczości Doroty Gąsiorowskiej, atmosfera spowita aurą tajemniczości i subtelności. I przenikający zewsząd podmuch delikatnego wiatru niosącego tajemnice sprzed wielu lat …

Weronika jest uznaną rzeźbiarką światowej sławy. Spod jej rak wychodzą wspaniałe rzeźby. Zanim powstanie rzeźba ona już ma ją przed oczami. Widzi to, co dla innych jest jeszcze niewidoczne. Jest zżyta z otaczającą ją naturą, chłonie z niej wszystko. Jest córką ziemi. Od właściciela pałacu w Jurze Krakowsko - Częstochowskiej otrzymuje propozycję odtworzenia rzeźby, która kiedyś stała w ogrodzie pałacowym. Chodzi o postać Freyi – bogini miłości i magii. Kobieta najpierw dość sceptycznie podchodzi do pomysłu, jednak pod wpływem namowy przyjaciółki przyjmuje ofertę. Zabiera się do pracy, jednak niespodziewane okoliczności komplikują jej zajęcia. Okazuje się, że na terenie pałacowej posiadłości w studni zostaje odnaleziony ludzki szkielet. Czy to znalezisko zakłóci jej prace? Kobieta bardzo chciałaby pomóc w dojściu do prawdy. Sama się zastanawia czyje szczątki mogły się tam znaleźć. Dzięki przyjaźni z Felicją mieszkającą na terenie pałacu, docierają do niej informacje ukrywane przez lata. Informacje tajemnicze …

Sto lat wcześniej w małym domku w lesie mieszkała kilkuletnia Freya z matką. Dziewczynka była bardzo związana z przyrodą, każdym skrawkiem ziemi, a za przyjaciół miała leśne zwierzęta. Innego życia sobie nie wyobrażała. Po śmierci matki została wzięta pod opieką mieszkańców pałacu. Jej życie się zmieniło. Nie była tam mile widziana. Traktowano ją źle i z dystansem. Jak dziewczynka sobie poradzi w nowym otoczeniu? I najważniejsze pytanie, co łączy Freyę z Weroniką? Co miały ze sobą wspólnego, mimo że żyły w odstępie stu lat? Jaka niewidzialna tajemnica łączyła te dwie córki ziemi?

Fabuła toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych, obecnie i ponad sto lat wcześniej. Wydarzenia sprzed lat mają wpływ na życie i podejmowane decyzje przez bohaterów współczesnych. Ale nie bez znaczenia są wydarzenia sprzed wielu lat, one są pomostem łączącym przeszłość z teraźniejszością. One się wzajemnie przenikają i uzupełniają. Stanowią jedną całość, zamknięte klamrą stu lat.

Córka ziemi to magiczna i nostalgiczna opowieść. Delikatna i pełna uwielbienia przyrody. Widzimy, jak bohaterowie są związany z przyrodą, jak się z nią utożsamiają i czerpią z niej radość życia. Coś wspaniałego. Coś, co dzisiaj nie jest takie częste i popularne. Ale jest piękne i wzruszające. To opowieść o miłości, tej oczekiwanej i pożądanej. O dokonywaniu wyborów, czasami trudnych i nie zawsze trafionych. O pożądaniu i nadziei na szczęśliwą przyszłość. Warto się przenieść w tak błogie realia i oddychać pełną piersią. Na uwagę zasługują postacie bohaterek, można im się bliżej przyjrzeć i zaprzyjaźnić z nimi. Autorka wykreowała odważne i pełne magii kobiety, które potrafią walczyć o swoją przyszłość.

Polecam, magiczna i liryczna, nastrojowa i wzruszająca, pełna miłości i optymizmu. Poprawi zły nastrój i tchnie w każdego nową energię i siłę. Ma nieziemską moc! Pamiętajcie, intuicja nigdy was nie zawiedzie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - pannamelancholia
pannamelancholia
Przeczytane:2023-07-27, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Córka ziemi" to pierwsza część cyklu "Córki żywiołów" Doroty Gąsiorowskiej - nowej serii o kobietach związanych z naturą i podążających za swoją intuicją.

GDY CZŁOWIEK JEST GOTOWY POZNAĆ PRAWDĘ, ONA SAMA ODNAJDZIE DO NIEGO DROGĘ ...

Dwie bohaterki obdarzone niezwykłym darem. Jedna z teraźniejszości, druga z przeszłości ... połączy je historia pięknego pałacu osadzonego w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

Weronika jest utalentowaną rzeźbiarką, do której zwrócił się właściciel pałacu, aby stworzyła specjalną rzeźbę do ogrodu. Jego rodzinie, a szczególnie babci Felicji zależy na posągu Frei - nordyckiej bogini miłości i magii. Felicja Ordońska, która mieszkała w dzieciństwie w pałacu opowiada Weronice historię tego miejsca choć wiele spraw nie jest tak oczywistych jak się wydają. W pewnym momencie ich spokój zakłóca fakt, że w studni na terenie posiadłości znaleziono ludzkie szczątki. Weronika zaczyna mieć wątpliwości względem swojej pracy ale będzie musiała zaufać intuicji bo tylko ona doprowadzi ją do odkrycia prawdy o tym miejscu, ale też o niej samej.

Drugą bohaterką "Córki ziemi" jest Freya - córka znachorki, młoda dziewczynka wychowana w lesie, której przyjaciółmi są zwierzęta. Freya posiada niezwykły dar odczuwania natury. Dar, którego wykorzystania dopiero będzie musiała się nauczyć. Smutne zrządzenie losu sprawi, że Freya zamieszka w pałacowej wieży, u obcej dla niej rodziny. Zdana sama na siebie będzie dążyła do wolności.
Jej historia jest pełna wyrzeczeń, poświęcenia ale też samotności. Powiedziałabym nawet, że to najbardziej poruszający wątek w tej książce. Jednocześnie jest w nim coś baśniowego.

I tak za sprawą Freyi możemy poczuć miłość do fauny i flory. Poznać świat, gdzie nie liczą się materialne rzeczy. A dzięki Weronice możemy przenieść się do świata sztuki oraz z jej pomocą odkryć tajemnice mieszkańców pałacu.
W tej (początkowo) niespiesznej opowieści autorka zadbała o drobne szczegóły, piękne opisy, które pobudzają wyobraźnię.

To dobrze dopracowana powieść napisana z wyczuciem, wyróżniająca silne bohaterki i kobiecą intuicję. Bardzo polecam przeczytać, dajcie się przenieść do świata "Córek ziemi".

Link do opinii
Avatar użytkownika - ewapajdzik-metel
ewapajdzik-metel
Przeczytane:2023-07-30,

PREMIEROWO o "Córce ziemi"

Mogłabym stwierdzić, że książki Autorek, których twórczość znam wzdłuż i wszerz nie zdołają mnie już niczym zaskoczyć. O tym, że tak nie jest, przekonałam się kolejny raz. Tym razem dowodem na zachwycenie czytelnika jest najnowsza powieść Doroty Gąsiorowskiej, otwierająca serię Córki żywiołów: „Córka ziemi”.

Obraz tajemnic, tęsknot i miłości, jaki stworzyła Dorota Gąsiorowska ujmuje w swej wrażliwości i szacunku do natury. Magia obecna na kartach tej powieści, otula nas, pokrzepia i sprawia, że odkrywanie przeszłości i przyszłości z bohaterami, pozwala nam smakować tej historii niczym najwytrawniejszego trunku, który czekał na ten właściwy moment.

Jeśli jeszcze z jakichś bliżej nieokreślonych przyczyn, nie mieliście okazji skosztować pióra autorki, to musicie wiedzieć jedno – jej książek nie czyta się pośpiechu, jednym tchem. Jej książki smakuje się stopniowo, powoli, by jak najdłużej rozkoszować się ich pięknem.

Córka ziemi jest fascynującą wyprawą do świata tajemnic, odkrywaniem korzeni, życiem w zgodzie z naturą i intuicją. Realizm magiczny przenika na wskroś tę opowieść, łącząc ją z kolejną córką żywiołów, na którą czekam z trzepoczącym sercem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - w_ksiazkowym_zac
w_ksiazkowym_zac
Przeczytane:2023-07-19, Ocena: 6, Przeczytałam,

Historia dwóch niezwykłych kobiet, których dzieli 100 lat wprowadza nas w magiczny, piękny lecz niekiedy straszny świat. "Córka Ziemi" dostarczy czytelnikowi wiele emocji, czasem go wzruszy, a czasem przestraszy, wzbudzi ciekawość, będzie potęgować napięcie, postawi wiele pytań, na których odpowiedzi będzie musiał poczekać do końca... autorka pięknie opisała nam świat przyrody i zwierząt. Poprzez plastykę tych opisów można było się poczuć, tak jakbyśmy znajdowali się w magicznym lesie i rozmawiali ze skałami czy kwiatami. Brzmi magicznie? Trochę tak jest. Lecz tej baśni dzieje się również wiele złych i niewytłumaczalnych rzeczy  abuła została świetnie skonstruowana a równolegle toczące się narrację i płaszczyzny czasowe idealnie ze sobą współgrały. Nasze bohaterki również zostały bardzo dobrze przedstawione a w szczególności ich rozumienie natury i zwierząt. Poprzez śledzenie losów Weroniki i Frei można było nawiązać z nimi nić i współodczuwać ich emocje. A ich niezwykła wrażliwość i empatia budziły ciepło. Dlatego też, mrok i tajemnice przeszłości były bardziej wyraziste, a chęć ich odkrycia coraz bardziej dała się odczuć czytelnikowi. Samo zakończenie było dla mnie nieprzewidywalne i można było mu przypisać wiele scenariuszy, jednak to co nam zaserwowała pani Dorota, przekroczyło moje śmiałe oczekiwania...i to było naprawdę bardzo dobre. Ja jestem zachwycona tą powieścią, pomimo że nie często sięgam po tego typu powieści, w których wykreowanemu światu bliżej do baśni niż rzeczywistości. Jednam tutaj udało się pisarce stworzyć dzieło, w którym rzeczywistość i magia pięknie ze sobą współgrają. Czytając, czułam się naprawdę zahipnotyzowana i nie mogłam się oderwać. Jestem absolutnie zachwycona tą książką, która zagwarantowała mi wiele emocji. Polecam wam bardzo tą lekturę 🍂

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2023-07-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

ℂó𝕣𝕜𝕒 𝕫𝕚𝕖𝕞𝕚 

 

Pierwsze, co się rzuca w oczy to okładka. No jest po prostu tak piękna, że nadal mam ją pod ręką i się napatrzeć nie mogę 😁

 

Drugie, to treść.

Wciągająca, magnetyczna, magiczna, wzruszająca i piękna jednocześnie.

 

Życie w zgodzie z matką naturą i własnym rytmem wydaje się tak odległe teraz, w obecnych czasach gdzie zewsząd nas otacza elektronika.

 

To była piękna przygoda móc się przenieść w czasie, gdzie ludzie jeszcze wierzyli w magię i siłę natury, gdzie potrafili żyć z nią w zgodzie i harmonii.

 

To kolejna książka w ostatnim czasie, w której są dwie osie czasowe.

 

Głównymi bohaterkami są kobiety lecz i mężczyzn tu nie brakuje.

 

Weronika prezentuje czasy współczesne jednak mieszka w dawnym domu swojej babci i potrafi słuchać kamieni.

 

Freya żyła sto lat wcześniej, również miała dar by potrafić słyszeć historie przez kamienie opowiadane.

 

Obie kobiety łączy również przyjaźń ze zwierzętami, co ciekawe, takimi samymi gatunkami.

 

Bardzo dużo tu miłości, trudów życia i rodzinnych więzi.

Tajemnic i przyrody 

Pojawiają się też wątki mitologii nordyckiej - ku mojej uciesze 💛

Nie brakuje także intryg i śmierci.

 

Historia jest tak magiczna, że nie mogłam się od niej oderwać.

 

Los nie obszedł się delikatnie z Freyą ale dziewczyna się nie poddawała i walczyła o swoje.

 

Później los dwóch kobiet, Frei i Weroniki łączy się i choć nie jest napisane to wprost, to biorąc pod uwagę to, że Weronika rzeźbi i kamień do niej przemawia, myślę, że jednak Freya miała z nią więcej wspólnego niż nam się wydaje.

I nie tylko ona, Piotr także 😁

 

Czy Weronika odkryje sekret Frei?

Co kryje starsza Pani, Felicja?

Jakie tajemnice skrywają mury Pałacu i jaskinie w lesie?

 

Polecam Wam serdecznie tą przepiękną przygodę 🌹

Link do opinii

" [...] Strach rodzi strach, złość wyzwala jeszcze więcej złości, a miłość i spokój tworzą podwaliny zaufania. [...]"

Aż wstyd przyznać, ale to było moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Doroty Gąsiorowskiej. Powiem wam szczerze, że nie przypuszczałam, że jej powieść "Córka Ziemi" tak mnie pochłonie. Poznałam tutaj bardzo ciekawe kobiety, których niestety los nie rozpieszczał. Każdą z nich ciągnie do natury i to jest piękne.
- Freya -- to dziewczyna, która większość swojego dzieciństwa spędziła w lesie. Pomagała swojej mamie między innymi w zbieraniu ziół. Ma pewien dar, który będziecie musieli niestety odkryć sami. Freya nie boi się ciemnych jaskiń i złowieszczych szeptów. Polubiłam tę bohaterkę i mocno wciągnęła mnie jej historia. Ona żyła około stu lat przed nami.
- Weronika, to druga główna postać książki "Córka Ziemi" Doroty Gąsiorowskiej. To wspaniała dziewczyna, która jest niezwykłą rzeźbiarką. Ma dar, którego może pozazdrościć każdy artysta. W prawie każdym kamieniu widzi skończone dzieło, które  dopiero ma powstać.
Czy jesteście ciekawi, co połączy obie bohaterki?
Weronika dzięki swojemu darowi będzie miała ciekawe zlecenie, które na zawsze odmieni jej życie. Czy uda jej się odtworzyć rzeźbę nordyckiej bogini miłości i magii -- Frei?
Autorka idealnie połączyła naturę z magią i dobro ze złem. "Córka Ziemi" naszpikowana jest takimi emocjami, że dosłownie śmiałam się, płakałam i byłam mocno przerażona. Końcówka książki to istny potok łez.
Dorota Gąsiorowska dobrze wie, jak zyskać nowego czytelnika. Po tak rewelacyjnej historii mam ochotę poznać więcej jej książek.
Okładka tej powieści jest bardzo wymowna i dużo mówi o tym, co znajduje się w środku.
Zapomniałam wam wspomnieć, że "Córka Ziemi" jest pierwszym tomem z nowej serii pod tytułem "Córki Żywiołów".
Ta powieść idealnie nadaje się dla wszystkich, którzy nie wierzą swojej intuicji.
Fabuła jest tak wciągająca, że z tą książką przepadniecie na długie godziny. Akcja jest wartka i nie ma mowy o nudzie. O dwóch bohaterkach już troszeczkę wiecie, ale powiem wam w sekrecie, że w tej książce znajdziecie jeszcze więcej postaci godnych waszej uwagi. Dużo tutaj natury i oczywiście zwierząt. Cieszę się, że autorka nie zapomniała o nich.
Ja zabieram się za drugi tom pod tytułem "Córka Powietrza", a was zachęcam do przeczytania "Córki Ziemi".

Link do opinii

 

owieści Pani Doroty czytam, można powiedzieć, od lat. Znam wszystkie. Autorka zdaje się malować słowem. Delikatnie i subtelnie. Nie inaczej jest i tym razem. Jej książki to oddech dla głowy ,a także serca. Niniejsza historia, jak i pozostałe, na wysokim poziomie. Widać dbałość o słowo. Szacunek dla odbiorcy. ,,Córka ziemi" to kolejna okazja na bardzo bliskie obcowanie z naturą i zwierzętami. Pisarka umiejętnie roztacza przed nami kolorowy obraz tego, co my tak często pomijamy skupiając się na, wydawałoby się, niesamowicie istotnych sprawach. Nie wiem jak Państwo, ale ja już po przeczytaniu kilku zdań książki inaczej popatrzyłam na zieleń za oknem, wcale nie traktując jej jako czegoś oczywistego. To dziwne, że umykają nam tak piękne kwestie jak zachwyt nad otaczającym nas światem.

 

 

 

Weronika jest rzeźbiarką. Uwielbia swoją pracę i nie ma żadnego problemu z tym, że życie towarzyskie przemyka bez jej udziału. Kiedy do jej codzienności dołączają Koty wydaje się, że ma naprawdę wszystko. Czy aby na pewno? Aktualnie pracuje nad rzeźbą Freyą do pałacowego ogrodu. Gdy otrzymała to zlecenie, nawet przez myśl jej nie przeszło co za tym pójdzie. Jacy ludzie staną na jej drodze, w jakich zdarzeniach przyjdzie jej uczestniczyć.

 

 

 

Freya jest szczęśliwą dziewczynką. Mieszka wraz z matką w lesie i pomaga jej tworzyć leki. Za przyjaciół ma leśne zwierzęta i zdecydowanie nie potrzebuje niczego więcej do spełnienia. Wszystko jednak przybiera inny obrót, kiedy umiera matka Frei. Jak dziewczynka odnajdzie się w nowej rzeczywistości, którą za wszelką cenę niegdyś chciała ominąć?

 

 

 

Powyższa treść to zarys tego co czeka Państwa podczas lektury. Niby spokój aż bije z książki, a jednak... zobaczycie sami. Z mojej strony co więcej dodać. Jestem wdzięczna za kolejne ponad 500 stron przygody z bohaterkami. Myślę, że z Panią Dorotą Gąsiorowską związałam się już na stałe.

 

Link do opinii

Weronika jest rzeźbiarką i to światowej klasy. Potrafi zobaczyć gotową rzeźbę w nieoszlifowanym kamieniu. Nie przyjmuje zleceń na swoje prace,  rzeźbi to co czuje. Jednak robi wyjątek dla właściciela pałacu i ma odtworzyć rzeźbę Frei, nordyckiej bogini miłości i magii. Zlecenie ma być gotowe na otwarcie hotelu, jednak pojawiają się komplikacje, w studni, znajdującej się na posiadłości pałcu, zostają odnalezione ludzkie szczątki. Czy Weronice uda się odkryć co wydarzyło się przed laty? 

 

Zanim zaczęłam czytać ,,Córkę ziemi" miałam do niej duże oczekiwania. Gdy zaczęłam czytać, w ogóle nie mogłam się wciągnąć w historię Weroniki oraz Freyi. Myślałam sobie ,,Boże przecież ja to będę czytała rok". Ale z czasem gdy pojawiły się nowe zagadki, tajemnice, coraz bardziej zaczynałam się interesować tą historią. Ale to zaciekawienie zaczęło się pojawiać po dobrych stu stronach.  Początek na prawdę męczyłam. Na szczęście zmieniło się to. 

 

Historia Fryi zaciekawiła mnie, byłam ciekawa jak potoczyły się jej losy. A niestety nie miała takiego łatwego życia jakby mogło się na początku wydawać. 

 

Razem z Weroniką odkrywałam nowe tajemnice i niespodzianki. Chociaż chyba bardziej polubiłam postać Freyi. 

 

,,Córka z ziemi"  może nie wywołała u mnie dużego zachwytu, ale też nie okazała się taka straszna, jak myślałam na początku. 

 

Pewnie, gdy pojawią się kolejne tomy z serii ,,Córki żywiołów" będę po nie sięgać z ciekawości. 

Link do opinii

 Myślę, że większość z Was zna prozę Doroty Gąsiorowskiej. Ja sama jestem za pan brat z jej twórczością już od kilku dobrych lat i nie zawodzę się na kolejnych powstających pozycjach. Sami więc widzicie, że nie mogłam przejść obojętnie obok informacji o tym, że ukaże się nowa powieść autorki zatytułowana ,,Córka ziemi", która jednocześnie otwiera serię Córki żywiołów. A pojawi się ona na rynku wydawniczym już 26 lipca bieżącego roku.

,,Córka ziemi" to opowieść tocząca się dwutorowo. Poznajemy w niej młodą rzeźbiarkę - Weronikę, która tworzy swe niezwykłe prace, wkładając w nie całe serce i umiejętności. Artystka tworzy tylko to, co w danym czasie podpowiada jej wewnętrzny głos i raczej nie podejmuje się projektów na zlecenie.

Mimo to kiedy przyjaciółka kobiety - Aśka - proponuje jej podjęcie się pewnego zlecenia, w którym również ona bierze udział to Weronika, chociaż początkowo się waha ostatecznie wie, że podejmie się zaproponowanego zadania. Polega ono na wyrzeźbieniu nordyckiej bogini Freyi będącej symbolem miłości i magii. Jej wykonany przez naszą rzeźbiarkę posąg ma ozdobić skwer przed odrestaurowywanym właśnie w okolicy pałacem...

Drugą oś opowieści stanowi właśnie historia Freyi. Poznajemy w niej perypetie dziewczynki z lasu, która rozpoczynając snucie swej opowieści ma zaledwie 12 lat i mieszka z ukochaną mamą w leśnej chacie, gdzie wiodą spokojne, szczęśliwe życie. Jednak na skutek pewnych wydarzeń jej bezpieczny dotąd świat wali się w gruzy i w efekcie dziewczynka musi odnaleźć się w zupełnie nowym dla niej miejscu i tajemniczych dla niej okolicznościach.

Jak zapewne się domyślacie losy obu bohaterek - Weroniki i Freyi - w pewien sposób splatają się w tej niezwykle ciekawej powieści. Dorota Gąsiorowska jak zwykle po mistrzowsku tworzy niepowtarzalny klimat kreowanej przez siebie historii, w której oczywiście nie tylko te dwie kobiety są obecne. Prócz nich na kartach powieści poznajemy wiele barwnych postaci oraz ich niejednokrotnie niełatwe historie.

W powieści nie brak tajemnic, zaskakujących zwrotów akcji oraz różnorodnych emocji przeżywanych przez bohaterów. Zawiłe losy rewelacyjnie wykreowanych postaci tworzą niezwykłą mozaikę, w której przeszłość misternie splata się z teraźniejszością.

Opowieść ta jest wielowątkowa i wciąga czytelnika coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną. Znajdujemy w niej rodzące się młodzieńcze uczucie, przyjaźń, poczucie wolności, lecz także zazdrość, niechęć, lęk, niepewność, smutek oraz wiele innych odcieni ludzkiej egzystencji, która jak wiadomo pełna jest różnorakich blasków i cieni.

Jeśli szukacie lektury, w której to, co minione i to, co współczesne niejako współistnieje, tchnącej zapachem lasu i wolności, ale także pełnej sekretów oraz mocno poplątanych życiowych ścieżek to ,,Córka ziemi" spełni Wasze oczekiwania.

Zachęcam Was bardzo do tego, abyście dali się porwać tej na swój sposób magicznej historii, która niesie w sobie wiele okazji do różnorodnych refleksji, a uczucia, emocje oraz wszelakie zakręty losu przeżywane wraz z bohaterami pozostają z odbiorcą na długo.

Polecam i sama już czekam na drugi tom niniejszej serii.
 

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/07/pierwsza-odsona-serii-corki-zywioow-juz.html

Link do opinii

,,Córka Ziemi" to pierwszy tom ciekawej i zarazem nieco magicznej serii ,,Córki żywiołów". Jest to cykl o kobietach, które w jakiś sposób są związane z naturą.

 

Weronika kocha rzeźbić w kamieniu. Jej ostatnia praca to Sol, skandynawska bogini. Pewnego dnia odwiedza ją przyjaciółka, Aśka i proponuje jej pracę urządzenia starego dworu w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Kobieta ma zając się przede wszystkim odtworzeniem rzeźby Frei - nordyckiej bogini miłości, płodności, piękna i magii. Pomimo obaw, Weronika postanawia podjąć się tego zadania. Niedługo potem zostają na terenie posiadłości zostają odkryte ludzkie szczątki. Czy dzięki swoim powiązaniach z naturą kobieta odkryje co przed laty wydarzyła się w tym miejscu? Przekonacie się sami.

 

Jejku! Jakie to było dobre. Od samego początku poczułam niesamowity klimat. Jest tutaj wiele tajemnic i magii, które sprawiają, że do książki wręcz przenika się.

 

Narracja prowadzona jest w perspektywy dwóch bohaterek. Weroniki i Frai. Bardzo lubię taką pierwszoosobową narrację, ponieważ przybliża ona bardziej bohaterów. Możemy ich lepiej poznać i zrozumieć. Obie kobiety to silnymi postaciami i potrafią dostarczyć nie mało emocji, ale także refleksji.

 

Tempo akcji nie jest zbyt dynamiczne. Jest to gatunek książek, który nawet nie powinno być, dzięki czemu bardziej czuć to co chce przekazać autorka. Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych, dzięki czemu możemy lepiej poznać tę ciekawą historię.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Primabalerina
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Primabalerina

Kiedy Nina stanęła przed bramą starej lwowskiej kamienicy, nie przypuszczała, że kryje się za nią tajemnica. Historia słynnej primabaleriny prowadzi ją...

Obietnica Łucji
Dorota Gąsiorowska0
Okładka ksiązki - Obietnica Łucji

Kiedy Łucja pierwszy raz zobaczyła pałac rodziny Kreiwetsów, od razu poczuła, że w starych komnatach zdarzyło się coś wyjątkowego. Małe miasteczko, urokliwy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy