Coraz mniej olśnień

Ocena: 5.13 (16 głosów)
Inne wydania:

Ciekawy pomysł, tajemnica, humor, namiętność, wyraziste postacie bohaterek i zaskakujące zakończenie. Pisarstwo Ałbeny Grabowskiej, jednej z najlepszych polskich pisarek, udowadnia, że literatura kobieca wcale nie musi być przesłodzona.

Coraz mniej olśnień to powieść o losach Leny, Marii i Aliny, które dzieli tak wiele, że nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Stylistka w magazynie kobiecym, kucharka w barze mlecznym i była gwiazda dziennikarstwa połączone są niewidzialną nicią. Każda z kobiet ma za sobą przeszłość, o której wolałaby zapomnieć. Każda z nich stoi na własnym, życiowym zakręcie.

Bohaterki są klasycznymi kobietami - bywają kapryśne, nieprzewidywalne, popełniają błędy. Dramaty, które przeżywają bolą, ale też dają szansę na przebudzenie.

Subiektywnie o Książkach: (...) Należy również napisać kilka słów o zakończeniu. Zakończenie bowiem wbiło mnie w fotel i doprowadziło do chwilowej utraty zmysłów. Doprowadziło również do tego, że musiałam przez dłuższą chwilę przekartkowywać całą powieść by przekonać się o swojej wielkiej pomyłce. Losy trzech bohaterek były poplątane, owszem, jednakże zaskoczenie jakim obdarowała mnie autorka było naprawdę nieprzewidywalne. W mojej opinii właśnie dzięki temu powieść ,,Coraz mniej olśnień" na długo zagości w pamięci czytelników.

Ałbena Grabowska

Popularna i ceniona pisarka, która swoje niezwykłe imię, oznaczające kwitnącą jabłoń, zawdzięcza bułgarskim korzeniom. Z wykształcenia lekarka, doktor nauk medycznych ze specjalizacją w neurologii i epileptologii. Popularność wśród czytelników zawdzięcza przede wszystkim bestsellerowej sadze Stulecie Winnych. Potencjał tej epickiej opowieści dostrzegli również filmowcy i w 2018 roku rozpoczęto realizację serialu w gwiazdorskiej obsadzie. Na antenie TVP zostały wyemitowane już dwie 13-odcinkowe serie, a kolejną, trzecią, widzowie będą mogli obejrzeć wiosną 2021 roku. Prócz Stulecia Winnych spod pióra Ałbeny Grabowskiej wyszły, m.in. trylogia Alicja w krainie czasów, kryminał Ostatnia chowa klucz, książka Tam, gdzie urodził się Orfeusz oraz wciągające powieści Lot nisko nad ziemią, Coraz mniej olśnień i Lady M. (Wydawnictwo Zwierciadło). Mieszka z trójką dzieci oraz trzema kotami w Brwinowie.

Informacje dodatkowe o Coraz mniej olśnień:

Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2021-02-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381321853
Liczba stron: 300

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Coraz mniej olśnień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Coraz mniej olśnień - opinie o książce

Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2016-03-06,
"Niektórych zadr nie da się wyjąć nawet po latach. Wrastają głęboko i mimo, że porastają zdrową tkanką, przy byle ucisku bolą." Trzy kobiety, trzy zupełnie różne podejścia do życia, trzy różne historie, losy zabarwione goryczą i rozczarowaniem. Powieść nietuzinkowa, choć napisana lekkim językiem, autorka nie ucieka od trudnych relacji i emocji. Odniosłam wrażenie, iż wbrew tytułowi w miarę czytania olśnień jest coraz więcej. Polecam.
Link do opinii
świetna powieść, prawdziwa i bardzo wciągająca. Historia trzech a właściwie czterech kobiet która mogła się zdarzyć obok nas. Jestem pod wrażeniem. Bardzo podoba mi się i doceniam język jakim piszę autorka, to druga jej powieśc którą przeczytałam i właśnie ten język taki prosty tak jakby autorka siedziaąl z nami na kanapie i opowiadała, sprawia że przez ksiązkę się płynie i żałuje że się skończyła.
Link do opinii
Trzy kobiety, których losy przypadkiem się połączyły. Historia, która się niespiesznie toczy, opowiadana jest z perspektywy różnych osób - młodej stylistyki, która podejmuje pracę jako asystentka niedowidzącej poetki, dziennikarki, która właśnie odkryła największą tajemnicę swojej byłej przyjaciółki i lekarki, która decyduje się na zupełnie inne życie. Żyją i mieszkają w Warszawie, a jednak ich drogi krzyżują się jedynie przypadkiem. Świetnie napisana inspirująca opowieść o tym, że warto zaufać głównie sobie. Bez względu na konsekwencje.
Link do opinii
Żaden z bohaterów nie wywołał we mnie sympatii, a mimo to książka bardzo mi się spodobała. Autorka zgrabnie przeskakuje między wątkami, książki nie chce się odłożyć na półkę, a sam tytuł jest dość przewrotny, ponieważ w książce olśnień jest coraz więcej. Nad samym zakończeniem zastanawiałam się od początku książki. Przez maleńką chwilę moje myśli były zgodne z pomysłem autorki, jednak czytając dalej, zostałam zręcznie zmanipulowana. Po skończeniu książki, musiałam jeszcze raz przeczytać pewne fragmenty, żeby wyłapać to, jak autorka wodziła mnie za nos. Jedynym minusem tej powieści są dla mnie wiersze, dość banalne i irytujące. Reszta bez zarzutu, polecam!
Link do opinii
Trzy kobiety, trzy tajemnice i tylko jedno olśnienie. Tak w skrócie mogłabym opisać kolejną powieść Albeny Grabowskiej-Grzyb. Dla mnie to pierwsze spotkanie z autorką, bardzo udane i na pewno nie ostatnie. Książka już jakiś czas leżała u mnie na półce i teraz żałuję, że dopiero teraz wzięłam ją do rąk. To jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie ostatnio przeczytałam. Ciekawy pomysł, świetnie dopracowane, wyraziste postacie, sprawnie zarysowana akcja, która miejscami wciągała jak dobry kryminał. Lena, Alina i Maria, trzy bohaterki połączone ze sobą niewidzialną nicią. Nie wiedzą już nic o sobie, ale wszystkie stoją w trudnym momencie życia. Każda ma za sobą przeszłość, o której wolałaby zapomnieć. Lena, młoda dziewczyna, stawiająca swoje pierwsze kroki po szczeblach kariery. Nie ufa nikomu i nie ma przyjaciół. Ma za to licznych kochanków, których traktuje przedmiotowo i czerpie z tych związków korzyści materialne. Poznajemy ją w momencie, kiedy traci pracę i kolejnego kiepskiego mężczyznę. Alina wykorzystałam szansę od losu, aby zniknąć, uwolnić się od roli żony, matki i kochanki. Wszystko zaczyna się jednak komplikować, kiedy spotyka na ulicy swoją dawną przyjaciółkę Marię.  To właśnie ona jest trzecią bohaterką powieści. Żądna kariery i sławy kobieta, która bezwzględnie pnie się po trupach coraz wyżej i wyżej, aż w końcu, jak to zwykle bywa, boleśnie spada. Moment, kiedy rozpoznaje na ulicy swoją dawną przyjaciółkę, traktuje jak dar od losu. Bardzo chce znów zabłysnąć na szklanym ekranie i nie cofnie się przed niczym, aby to osiągnąć. Wszystkie trzy kobiety plączą się, miotają, uciekają, szukają siebie, drogi do sukcesu, spokoju. Wszystkie trzy mają szansę na tytułowe olśnienie. Odnoszę jednak wrażenie, że tylko Lenie udaje się wyrwać z macek przeszłości. Tylko ona chwyta za właściwe sznurki i początkowo niepewnie, z obawą, a potem już coraz mocniej ciągnie je ku sobie. Wygrywa, choć to właśnie szczęścia bała się najbardziej, to przed nim uciekała jak przed ogniem. Nie chciała rozczarowań, płaczu i tego całego kieratu rodzinnego. Nie chciała być taka jak jej zmarła matka: nieczuła, zimna, nieprzystosowana. Alina ucieka od rodziny, która ją zwyczajnie męczy. Kobieta nie jest w stanie wykrzesać z siebie choć odrobiny uczuć. Nie kocha dzieci, męża, żadnego z kochanków. Mam wrażenie, że wszystko, co ją spotkało w życiu, jest przypadkowe, nieprzemyślane.  Decyduje się zniknąć z powierzchni ziemi, umrzeć, zginąć, byle tylko mieć święty spokój. Odwrotnie jest z Marią, która pragnie poklasku, blichtru, szacunku podszytego strachem. Niegdyś znana i podziwiana dziennikarka, rozprawiająca się z politykami niczym Monika Olejnik, budziła postrach, z czego miała niezdrową satysfakcję. Wszystko to pewnego dnia się kończy, ale Maria nie daje za wygraną. Czy wykorzysta szokującą informację o swojej „zmarłej” przyjaciółce, aby wrócić na szczyty? Książka A. Grabowskiej-Grzyb, to kawał dobrej prozy obyczajowej z pazurem. Żadne tam lukrowane ciastko.  Trzy, niezwykle wyraziste kobiety, stojące na życiowych zakrętach. Dramaty, które przeżywają bolą, ale też dają szansę na przebudzenie, olśnienie.  Czy jednak one będą w stanie to zauważyć? Zakończenie powieści całkowicie mnie zaskoczyło. Tego się po prostu nie spodziewałam.  Po przeczytaniu ostatniego zdania, zastygłam z książką w rękach na dobre kilka minut.
Link do opinii
Przyznam się, że lekturę powieści Ałbeny Grabowskiej-Grzyb ,,Coraz mniej olśnień" rozpoczynałam pełna obaw. Otrzymałam ją od Autorki z prośbą o przeczytanie i wyrażenie swojej opinii. I co ja bym biedna napisała, gdyby książka nie przypadła mi do gustu? Ja wiem ... szczerość przede wszystkim, ale wyszukiwanie na siłę pozytywów nie leży w mojej naturze. A wypowiedzieć się negatywnie o pracy kogoś tak sympatycznego jak Ałbena nie należałoby do przyjemności. A ja przecież nie wiedziałam nic o Jej pisarstwie, Jej piórze, Jej możliwościach. No ale słowo się rzekło... lekturę czas zacząć. I wiecie co? Jestem bardzo zadowolona, że dzięki w zasadzie przypadkowi miałam możliwość poznać tak świetną powieść i kolejną polską współczesną pisarkę dopisać do listy moich ulubionych. Ałbena Grabowska-Grzyb jest z zawodu lekarzem - neurologiem-epileptologiem, a w zasadzie powinnam napisać doktorem nauk medycznych. Pracuje w Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym, pełni funkcję sekretarza Polskiego Towarzystwa Epileptologii. Jest autorką wielu prac naukowych, za które niejednokrotnie otrzymywała nagrody. Prywatnie jest matką trójki dzieci, właścicielką trójki kotów i nie wyobraża sobie życia bez pisania. Ma na swoim koncie już parę książek dla dzieci i kilka powieści dla dorosłych czytelników, a w zasadzie czytelniczek, bo Jej twórczość kwalifikuje się do gatunku literatury kobiecej. Chyba nie do końca się z tym zgadzam, ale cóż... panowie, którzy tego nie przeczytają, nie wiedzą, co tracą... Trzy kobiety - Lena, Maria i Alina. Trzy różne osobowości, trzy odmienne charaktery, trzy historie. Na pozór zupełnie ze sobą niezwiązane, bo co może łączyć stylistkę, dziennikarkę i kucharkę? Lena jest stylistką, a przynajmniej za nią się uważa. Właśnie została wyrzucona z pracy w prestiżowym modowym magazynie ,,Twoja Moda", gdzie była zatrudniona jako asystentka stylistki i gdzie planowała dojść do stanowiska dyrektora artystycznego. Jak widać skromność na pewno nie należała do cech tej dziewczyny. Powód zwolnienia? Bardzo prozaiczny - nasza Lenka ,,zapomniała" oddać do sklepu ubrania wypożyczone na sesję zdjęciową. I jak teraz dziewczyna poradzi sobie w życiu? Jak powiąże koniec z końcem? Nie ma żadnych oszczędności, a przecież trzeba z czegoś żyć, zapłacić za wynajmowane mieszkanie, a i do garnka od czasu do czasu coś wrzucić. I tak Lena zostaje, po paru nieudanych próbach pracy w charakterze stylistki, towarzyszką niewidomej dziewczyny Eli. Maria, dziennikarka pracująca w podrzędnym ,,szmatławcu", jeszcze niedawno jedna z bardziej znanych i lepiej zarabiających dziennikarek w kraju. Każdy jej wywiad, artykuł, reportaż był hitem. Zajmowała się politycznym dziennikarstwem śledczym i jak nikt inny potrafiła wyciągać na światło dzienne różne ,,grzeszki" posłów, ministrów, dyrektorów ważnych przedsiębiorstw. Wszyscy się jej bali, a w zasadzie nie jej tylko jej pytań, jej języka, jej wyroków. I pewnie nadal cieszyłaby się sławą i uwielbieniem mediów, gdyby nie jeden błąd, jeden incydent, jedna prowokacja, która doprowadziła jej rozmówcę w randze wiceministra do samobójczej śmierci. Ale Maria widzi przed sobą szansę na powrót na najwyższe miejsce na podium, a tą szansą jest jej przyjaciółka, która nie żyje od paru lat, a którą właśnie spotkała na ulicy. Maria nie spocznie, dopóki jej nie odnajdzie i nie dowie się, dlaczego tak postąpiła, a potem napisze na ten temat książkę, która stanie się bestsellerem i pozwoli jej wrócić na należne jej miejsce w dziennikarskim świecie. I trzecia z nich - Alina. To ona była przyjaciółką Marii i ona właśnie ,,zginęła" parę lat temu w wypadku autobusu. Teraz jest panią Krysią i pracuje w jednym z praskich barów. Lepi pierogi, piecze pasztety i wymyśla inne smakołyki. Jest dobrą kucharką, tyle że przed swoim zniknięciem była lekarzem, miała dom, rodzinę męża, dzieci. Dlaczego zostawiła to wszystko i postanowiła uciec pozorując swoją śmierć? Dlaczego z eleganckiej, zadbanej, podobającej się mężczyznom kobiety stała się przygarbioną, zaniedbaną starszą panią, na którą żaden z jej wcześniejszych kochanków nie zwróciłby uwagi? I jest jeszcze czwarta - Ela, czy raczej Ślepella, jak ją w myślach nazywa Lena. Młoda, niewidoma poetka, do której trafiła Lena w charakterze opiekunki, czy raczej ,,damy do towarzystwa". Ela nie jest niewidoma od urodzenia, wzrok straciła pod wpływem stresu, po śmierci swojej matki. Mimo swojego kalectwa jest bardzo atrakcyjną dziewczyną, a do tego jedyną z tej czwórki, która od razu wzbudza sympatię. Przynajmniej moją. Ela jest zarazem jedyną z naszych bohaterek, której nie poznajemy z narracji bezpośredniej - pierwszoosobowej. Poznajemy ją z opisu jej działań, zachowania, poglądów, sytuacji rodzinnej, pisanych przez nią wierszy, głównie dzięki relacji Leny. To ona opowiada nam o swoich stosunkach z młodą poetką, u której pracuje i z którą w końcu nawet się zaprzyjaźnia. Przy tym wszystkim Ela nie wzbudza współczucia i nie na nim Autorka buduje nić sympatii do tej postaci. Wynika to z jej charakteru, z siły tej młodej kobiety, która nie poddaje się, stara się radzić sobie w życiu mimo niepełnosprawności i w końcu odnosi sukcesy. A my jej w tym kibicujemy i cieszymy się z pozytywnego światełka, jakie rozbłyśnie na jej drodze. Inaczej nieco sprawa wygląda z Leną. Ta bardzo niejednoznaczna i najbardziej kontrowersyjna postać w całej powieści nie od razu jest przez nas oceniana pozytywnie. Wręcz przeciwnie ... na początku nie daje się polubić. Jest cyniczna, zapatrzona w siebie, dążąca do celu po trupach. Mężczyzn traktuje przedmiotowo, wykorzystując ich do osiągnięcia różnego rodzaju korzyści. A zemścić się, czy kogoś zaszantażować też nie stanowi dla niej większego problemu. Ale Lena wraz z kolejnymi kartkami powieści zmienia się, jej metamorfoza jest niesamowita i bardzo intrygująca. Prawdę mówiąc nie przypominam sobie żadnej książki, gdzie główna bohaterka ulegałaby aż takim przemianom. Może to się nawet wydawać aż mało realne, ale Autorka zadbała o to, żebyśmy w to uwierzyli i przyjęli za pewnik, że taka zmiana jest jak najbardziej możliwa. Ałbena Grabowska potrafiła bowiem w taki sposób wykreować swoje bohaterki, że nikt nie jest w stanie podważyć ich prawdziwości. Te kobiety żyją wśród nas, przechodzą obok nas na ulicach, mieszkają w znajomych kamienicach na Pradze, siadają przy sąsiednim stoliku w kawiarni, borykają się z podobnymi jak my problemami, pod wpływem okoliczności i wpływu innych osób zmieniają swoje zachowanie. Realizm i jeszcze raz realizm. Jestem pełna podziwu, iż można w tak genialny sposób opisać cztery kobiety i nadać im tak bardzo indywidualne cechy, a jednocześnie tak mocno osadzić w rzeczywistym świecie. Do tego potrzebny jest niebywały talent, umiejętności obserwowania innego człowieka oraz świetne, lekkie pióro. Nie tylko w kreowaniu postaci Ałbena jest perfekcjonistką. Także fabuła powieści została poprowadzona z niebywałą konsekwencją i sprawnością. Na początku może się wydawać, że mamy do czynienia z czterema historiami, którym daleko do wspólnego mianownika. Ale to wszystko pozory, bo wchodząc coraz głębiej w fabułę, przekręcając kolejną kartkę, zaczynamy zauważać najpierw cienkie, delikatne nitki łączące poszczególne wątki, które na końcu stają się grubą, mocno splecioną liną i doprowadzają nas do zakończenia wbijającego na długo w łóżko (nie w fotel, bo książkę kończyłam w łóżko i tam zostałam wbita). Wierzcie mi, po skończeniu powieści potrafiłam powiedzieć tylko ,,jak to? To niemożliwe" i zamarłam na dobre parę minut, a potem zaczęłam szybko wertować książkę, żeby sprawdzić, czy czegoś nie pominęłam, czy czegoś nie przeoczyłam, bo spodziewałam się zupełnie innego zakończenia. Ale nie... to Autorka mnie wywiodła w pole, całą powieść wodząc mnie za nos i pozwalając na jakże nieprawidłowe domysły. Na zakończenie chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt powieści - aspekt prześmiewczy, ironiczny, a nawet niejednokrotnie wręcz satyryczny. Poprzez postać Marii i wykonywany przez nią zawód poznajemy środowisko dziennikarskie, jego bezwzględność, zakłamanie, haniebne metody działania i bezkompromisowość. Dzięki Lenie i Eli możemy pośmiać się z celebrytów oraz pewnych programów telewizyjnych określanych mianem talent-show. Dowodzi to dużego poczucia humoru Ałbeny, ale również jej dużych umiejętności pisarskich. Wątki te, mimo że z główną fabułą mają niewiele wspólnego, zostały wplecione w sposób tak naturalny i harmonijny, że stworzyły z nią nierozerwalną całość. ,,Coraz mniej olśnień" jest zdecydowanie powieścią obyczajową i wpisuje się również w popularny nurt literatury kobiecej. Ale zdecydowanie literatury z tej wyższej półki. Bo choć czyta się ją łatwo i szybko, to na pewno nie zakwalifikuje się jej do powieści, o których się łatwo zapomina. Losy Leny, Marii, Aliny i Eli będą nas ,,prześladowały" jeszcze długo po ostatecznym zamknięciu książki, będą zmuszały nas do refleksji i przemyśleń, do analizy własnego postępowania i rozejrzenia się dookoła. Rewelacyjna, niezapomniana, wzbudzająca niesamowite emocje, czasami wzruszająca, nieraz pobudzająca do śmiechu lektura. Polecam wszystkim bez wyjątku ! Również panom. Gratulacje Ałbena! Czekam na kolejne powieści, które wyjdą spod Twojego pióra. Kolejna już leży koło łóżka i czeka na swoją kolej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2014-02-11,
Patrząc na okładkę, pomyślałam sobie, że jest to lektura w stylu, "Milaczek" - Magdaleny Witkiewicz, czy "Dziennik Bridget Jones" - Helen Fielding, lekka, łatwa i przyjemna. Jednak, chociaż książka napisana jest w dość humorystyczny sposób, porusza bardzo poważne problemy, a Autorka zwinnie przekazuje zarówno emocje związane z seksem, jak te, dotyczące psychiki jej bohaterek. Polecam książkę każdemu, kto lubi wyzwania czytelnicze, w których znajdzie każdy rodzaj powieści. To nie jest typowo ,,babska" książka, chociaż z pewnością właśnie wśród kobiet znajdzie więcej zwolenniczek.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Saucy
Saucy
Przeczytane:2018-09-27, Ocena: 4, Przeczytałem,

Książka o losach w sumie czterech kobiet. Każda z nich jest na pierwszy rzut oka inna zarówno pod względem fizycznym jak i tego czym się zajmują w życiu i jak im to życie się układa. Jednak pod wieloma względami są podobne. Głównie pod względem tego, że nie odpowiada im ich życie. Lena stara się zrobić karierę jako stylistka jednak co chwilę trafi pracę i tak naprawdę to nikt nie chce z nią dłużej współpracować. Marysia jest znaną bezwględną dziennikarką, której kariera się wali po tym jak minister, którego sprawki ujawniła, popełnia samobójstwo. Jednocześnie wali jej się także życie prawatne, ponieważ odchodzi od niej mąż. Alina z kolei wydawałoby się, że ma wszystko: dobrą pracę, rodzinę, podziw innych. Jednak takie życie jej nie odpowiada, więc w wypadku, w którym bierze udział także jej rodzina pozoruje swoją śmierć. W tym wszystkim jest także Ela, która w wyniku wypadku traci matkę a sama staje się niewidoma. Książka opowiada o ich losach, o ich zmaganiu się z rzeczywistością, która je otacza, o przebaczaniu i godzeniu się z losem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2016-12-09, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2016-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - mapi
mapi
Przeczytane:2015-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - chemasia
chemasia
Przeczytane:2015-08-09, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Lot nisko nad ziemią
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Lot nisko nad ziemią

Olśniewająca powieść, od której nie sposób się oderwać. Weronika Przybyszewska dorastała w czasach, w których lepiej było się nie...

Lady M.
Ałbena Grabowska0
Okładka ksiązki - Lady M.

Fascynująca podróż po mrocznych zakamarkach kobiecej duszy Lady M.,  kolejna książka nowej królowej literatury kobiecej - Ałbeny Grabowskiej - to opowieść...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy