Kim był Jim Jones? Genialnym manipulatorem, szalonym guru, fałszywym prorokiem. Diabłem w ludzkiej skórze, który pociągnął ludzi za sobą wprost do piekła.
W listopadzie 1978 roku w Jonestown – wiosce zbudowanej i zasiedlonej przez ludzi, którzy uwierzyli w Jonesa i jego projekt Świątyni Ludu – w ciągu jednej nocy zginęło ponad 900 kobiet, mężczyzn i dzieci. Część z nich odebrała sobie życie dobrowolnie, spożywając cyjanek. Inni zostali do tego przymuszeni. Opinią społeczną wstrząsnęły wieści o izolującej się w dżungli sekcie, której paranoiczny przywódca powiódł swoich wyznawców na śmierć. Ale ta tragiczna historia zaczęła się dwadzieścia lat wcześniej, kiedy ambitny pastor postanowił zmienić świat na lepsze…
Porażający reportaż nagradzanego amerykańskiego dziennikarza śledczego, Jeffa Guinna, jest opowieścią o powolnym staczaniu się w szaleństwo. I o ludziach, którzy dla swojego guru zrobią wszystko.
Przyznaję, że dziwnie się czuję, poznając tło wydarzeń, o których rozmawiało się przy stole przez całe moje dzieciństwo […].
Jim Jones junior
Do bólu wciągająca, do bólu porażająca opowieść o błyskotliwym oszuście i jego bezbronnych ofiarach […]. Emanuje osobliwą – ośmielę się stwierdzić, że podobną jak Manson – magnetyczną siłą, która przeciąga czytelnika przez kolejne strony.
„The Boston Globe”
Jeff Guinn przedstawia chyba najpełniejszy do tej pory obraz tragedii i człowieka, który za nią odpowiadał […]. W rezultacie powstał zatrważający portret zła – oraz pełne współczucia wspomnienie tych, którzy dali się omamić destrukcyjnej charyzmie Jonesa.
„The San Francisco Chronicle”
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2020 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: The Road to Jonestown: Jim Jones and Peoples Temple
Tłumaczenie: Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Zbiorowa paranoja
Początek nie zwiastował niczego złego. Bo co złego może być w walce o prawa czarnoskórych? Jakie zagrożenie może się kryć w polepszeniu sytuacji materialnej rodzin z problemami finansowymi? Okazuje się, że wszystko, co najgorsze, kiedy dobroczyńca ma ukryte intencje.
Reportaż Jeffa Guinna jest na pewno jedną z najrzetelniej napisanych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Można odnieść wrażenie, że autor nie pominął najdrobniejszego szczegółu dotyczącego zarówno prywatnego życia Jima Jonesa jak i funkcjonowania jego sekty. I chociaż taka drobiazgowość czasami może być męcząca, to jednak ostateczny efekt jest naprawdę imponujący.
Powoli, lecz bardzo systematycznie, nakręca się spirala zbiorowej paranoi. Początkowo środki przymusu są subtelne, prawie niezauważalne, by w końcu osiągnąć apogeum w przemocy psychicznej i fizycznej. Pobicia, gwałty, szantaże to codzienność członków Świątyni Ludu. Jim Jones coraz bardziej miota się w swoich kłamstwach i manipulacjach, a jedno wciąż nie daje czytelnikowi spokoju – jak to możliwe, że tak ogromna grupa ludzi dała się tak strasznie omotać? Dlaczego tak niewielu zdołało się opamiętać i uciec, kiedy był na to czas?
Trudno odpowiedzieć o wszystkich emocjach, jakie towarzyszą lekturze książki Jeffa Guinna – irytacja, złość, niedowierzanie i z każdym kolejnym rozdziałem rosnące przerażenie, że na świecie istnieją bezduszni, zapatrzeni w siebie ludzie, jak przywódca Świątyni Ludu. Ludzie obłąkani jakąś szaleńczą wizją. Nawet przy tak skrupulatnym podejściu do faktów, jakie zaprezentował autor, w dalszym ciągu trudno mi ocenić, co było największą motywacją i motorem napędzającym Jima Jonesa.
"Co się stało w Jonestown?" jeży włos na głowie. To z pewnością najlepszy reportaż dotyczący mechanizmów sekty, jaki kiedykolwiek powstał. Tytaniczna praca autora opłaciła się, nawet jeśli zgłębianie jego dzieła trudno nazwać przyjemnym. Jedno jest pewne – historia Świątyni Ludu nie opuści Was jeszcze wiele miesięcy skończonej lekturze.
Opis książki Tragedia w Waco. David Koresh i tajemnica jego sekty Co sprawiło, że David Koresh – uznany przez siebie za nowego mesjasza –...
Wstrząsająca biograficzna opowieść o Charlesie Mansonie, odpowiedzialnym za mord na Sharon Tate, żonie Romana Polańskiego. Jak unikającemu mydła analfabecie...
Przeczytane:2021-09-18, Przeczytałam,
Destrukcyjny charakter sekty.
Noc listopadowa 1978 roku była dziwna, nastroje minorowe. Czyżby wyznawcy Jonesa, przeczuwali nadciągający kataklizm? Wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą ''białej nocy". Wówczas to śmierć poniosło ponad 900 kobiet, dzieci i mężczyzn. Niektórzy posłuchali mentora i w sposób spontaniczny odebrali sobie życie. Innym, którzy chcieli żyć, zaaplikowano cyjanek. O genezie tego mordu i o innych rzeczach, ze swadą opowie nam Jeff Guinn, w publikacji Co się stało w Jonestown? Sekta Jima Jonesa.
James Warren powszechnie znany jako ''Jim" Jones to kaznodzieja i przywódca ugrupowania Świątynia Ludu, który uwiódł miliony, po to, aby za chwilę ich zgładzić. Ale po kolei. Jonestwon to osada powstała na polecenie przywódcy sekty. Tereny te kupiono za bezcen. Dosłownie.
Z jednej strony guru był osobą niezwykle charyzmatyczną, umiał słuchać, przyciągał ludzi. Wydawać by się mogło, że odznaczał się szlachetnymi przymiotami, wrażliwością na krzywdę innych, zwłaszcza Afroamerykanów. Potępiał segregację, piętnował nierówności społeczne. Tylko że w tej charakterystyce pojawia się pewien rys, mianowicie, drugie, mroczne oblicze Jonesa. To człowiek o zaburzonej osobowości (prawie tak samo jak Charles Manson), psychopatycznej i sadystycznej. Bohater recenzowanego reportażu z lubością znęcał się nad ludźmi (sprytnie wykorzystywał nadarzające się okazje) i zwierzętami. Był prawdziwym okrutnikiem. W dodatku zafascynowany Adolfem Hitlerem, Nikitą Chruszczowem oraz ideologią marksistowsko- leninowską.
Twórca sekty już w dzieciństwie wyróżniał się specyficznym zachowaniem, znacznie odstawał od rówieśników.
Doskonale znamy mechanizm działalności sekt: początkowa pozorna życzliwość, zrozumienie trudnego położenia (najczęściej kłopoty osobiste) potencjalnej ofiary. Następnie: osaczanie, szantaż emocjonalny, manipulowanie. Jednym słowem, żerowanie na najniższych uczuciach.
Przez karty przewijają się same znane nazwiska: John F. Kennedy, Robert F. Kennedy, Martin Luther King. Autor w drobiazgowy sposób prezentuje nam dzieje tej wspólnoty, poruszając rozmaite sprawy.
Warto przeczytać.