Co się dzieje w tym mieście?!

Ocena: 3 (1 głosów)
Świetna powieść "z dreszczykiem", która do samego końca trzyma czytelnika w napięciu, co chwila czymś go zaskakując. Grupka przyjaciół wspólnie spędza ferie świąteczne w Żywcu. Gdy dzieciaki poznają legendę o ukrytych tu kiedyś klejnotach, których nigdy dotąd nie odnaleziono, postanawiają spenetrować podziemia i sami ich poszukać. Nie jest to jednak proste, bo w mieście zaczynają się dziać dziwne, tajemnicze rzeczy...

Informacje dodatkowe o Co się dzieje w tym mieście?!:

Wydawnictwo: Stentor
Data wydania: 2009-11-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 978-83-61245-37-7
Liczba stron: 255

więcej

Kup książkę Co się dzieje w tym mieście?!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Co się dzieje w tym mieście?! - opinie o książce

Każdy chciał kiedyś przeżyć przygodę. Wielu na pewno w dzieciństwie marzyło o odkryciu skarbów zakopanych w podziemiach lub zdemaskowaniu szajki złodziei grasującej w mieście. Lubimy też czytać książki o takich przygodach - możemy wczuć się w rolę bohatera, wyobrazić sobie, co zrobilibyśmy na jego miejscu. ,,Co się dzieje w tym mieście?!" to jedna z takich właśnie książek. Patryk, Eliza, Wendelin, Michał i Wanda spędzają ferie świąteczne w Żywcu. Już w pierwszym rozdziale dwoje z nich spotyka się z nieznanym niebezpieczeństwem. Dzieci po kilku kolejnych dziwnych wypadkach dochodzą do wniosku, iż w Żywcu pojawili się poszukiwacze skarbów. Po dalszym śledztwie prowadzonym wraz z nowym przyjacielem - Kubą, jeżdżącym na wózku, są przekonane, że w czasie wojny austriacka arcyksiężna ukryła w podziemiach miasta skarb. Od razu zapalają się do pomysłu zbadania sprawy. Potem nie obejdzie się już bez chodzenia po podziemiach, nurkowania w starej studni, szukania tajemniczych przejść i skrytek. Dzieci wykazują też niepokojącą jak na ich wiek (najmłodszy ma dziesięć lat) zdolność do nieprzesypiania całych nocy, poświęcając je wyprawom do lochów. W czasie takich właśnie wypadów mają okazję zobaczyć wodnika, dwa kolorowe upiory, rycerzy z przeszłości, a także płanetników (słowiańskie demony kontrolujące chmury). Na koniec wszystkie tajemnice i wątpliwości zostają rozwiązane, a dzieci zgodnie decydują, żeby na przyszłość unikać przygód. Pierwszy rozdział szalenie mnie zaciekawił i wciągnął, ale zaraz potem napięcie zdechło. W drugim czy trzecim rozdziale dzieci poznają Kubę - chłopca na wózku inwalidzkim. Spotkanie to opisane jest dość niezręcznie; dzieci chodząc po starówce widzą, jak Kubie wypada przez okno książka. Chłopiec nie może wstać, więc nalega, aby weszli do domu i tak oddali mu lekturę. Dzieci nie bez obaw przyjmują zaproszenie i od razu zaprzyjaźniają się z nieznajomym. Kuba uwielbia historię, zna sztuki walki i posiada dużo mądrości życiowej, którą musi się koniecznie podzielić z nowymi znajomymi. Bo to przecież oczywiste, że dzieci, zaraz jak się spotkają rozmawiają o tym, co jest w życiu najważniejsze, prawda? To właśnie Kuba podsyca zapał dzieci do szukania skarbów, co ma mu za złe jedyna rozsądna osoba z całej grupy - Eliza. Jednocześnie jednak dziewczyna zakochuje się w Kubie, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Kolejna niezręczna i zarazem bardzo irytująca rzecz w tej książce to język, jakim posługują się dzieci. Autor chciał jej zapewne nadać młodzieżowy ton, ale kompletnie mu to nie wyszło. Nigdy nie słyszałam, aby ktoś powiedział ,,Masz boja?", a w charakterze przekleństwa użył słów ,,kurde bele!". W dodatku dzieci mają niekiedy trudności z kojarzeniem faktów, co może być przeszkodą nie do pokonania dla młodych poszukiwaczy skarbów. Jeśli autor zamierza pisać kolejną część, zasugerowałabym mu, aby posłał najpierw bohaterów na kurs logicznego myślenia. No i beznadziejne jak dla mnie zakończenie. Tajemnice zostają wyjaśnione, a odpowiedzi na wszystkie pytania są podane na tacy, nie pozostawiając wyobraźni czytelnika pola do popisu. Samo wyjaśnienie zagadek też mi się nie podobało, ale to już kwestia gustu. Podsumowując: książka była niezła, choć sądzę, że jest adresowana do trochę młodszych ode mnie czytelników (III-IV klasa podstawówki).
Link do opinii
Inne książki autora
Fruwające figurki
Adam Molenda0
Okładka ksiązki - Fruwające figurki

Wychylili zawartość kryształowych kieliszków. Skołowany Grono nieuważnie słuchał uwag Badena o zalecanych w starożytnej literaturze arabskiej metodach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy