XVIII-wieczna Wenecja, brutalne morderstwo i wpływowi podejrzani
Czy słynny malarz Canaletto odkryje prawdę?
Wenecja, 1725 rok, epidemia czarnej ospy zbiera okrutne żniwo. Z zimnych, mętnych wód Rio dei Mendicanti zostają wyłowione zwłoki bogatej patrycjuszki z rozciętą klatką piersiową i wyjętym sercem.
W obliczu narastającego w Wenecji napięcia malarz Giovanni Antonio Canal, zwany Canalettem, zostaje wezwany przez głównego inkwizytora. Jego podejrzenie wzbudza obraz, na którym namalowane jest miejsce zbrodni. Czyżby artysta miał coś wspólnego z morderstwem?
Kiedy przestraszony Canaletto opuszcza Pałac Dożów, niespodziewanie zostaje zatrzymany i doprowadzony przed oblicze władcy, również zainteresowanego obrazem. Przedstawia on w niekorzystnym świetle jedną ze znamienitych weneckich rodzin. Co robi bowiem szlachetnie urodzony kawaler w najpodlejszym zakątku Wenecji? Dlaczego odwiedza miejsca, w których żyje i pracuje zwykły plebs?
Doża zleca malarzowi, aby śledził arystokratę. Dochodzenie, które początkowo go przeraża, a z czasem coraz bardziej zajmuje, prowadzi Antonia do słynnego salonu, gdzie pod przykrywką intelektualnej zabawy odbywają się tajemne spotkania i praktykowane są mroczne rytuały. Jakie sekrety skrywają weneckie pałace? Co za wszelką cenę starają się ukryć ich mieszkańcy?
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2024-01-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Il cimitero di Venezia
Proza tętniąca życiem, której autor opiera pełną napięcia fabułę na solidnych fundamentach prawdziwej historii.,,La Stampa" Maria Medycejska w starciu...
Porywająca opowieść o Katarzynie Medycejskiej, kontrowersyjnej postaci i jednej z najpotężniejszych kobiet XVI wieku. Miłosne intrygi, ponure knowania...
Przeczytane:2024-01-26, Ocena: 6, Przeczytałem,
,,Cmentarz w Wenecji" jest właśnie takim kryminałem, którego akcja dzieje się w roku 1725 roku. Od pierwszych stron czuć klimat zarówno Wenecji, jak minionej epoki. A wszystko to dzięki charakterystycznemu stylowi pisania Matteo Strukula. Autor perfekcyjnie oddał mroczny klimat Wenecji, w której na każdym kroku widoczna jest prostytucja, a z drugiej strony panuje epidemia czarnej ospy.
Pewnego dnia zostają wyłowione zwłoki. Kobieta miała rozciętą klatkę piersiową, a jej serce zostało wyciągnięte. Malarz Giovanni Antonio Canal, zwany Canalettem, zostaje wezwany przez głównego inkwizytora. Jego pewien obraz wzbudza zbyt duże zainteresowanie. Przez przypadek bowiem nasz malarz umieścił na nim miejsce zbrodni oraz pewną postać, która z kolei zbudziła zainteresowanie u władz. Osoba ta pochodzi z szlachetnie urodzonej rodziny. Co więc ona robi w tak dziwnym miejscu? Canalett ma za zadanie dowiedzieć się co dzieje się w namalowanym przez siebie miejscu. Czego wiedział się malarz? Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami bogatych pałaców? I czy będzie więcej trupów? Przekonacie się sami.
To co najbardziej mi się podoba w tym thrillerze to tak jak wcześniej wspomniałam niesamowity, mroczny klimat Wenecji w XVIII wieku. Przez całą książkę on utrzymuje się. Do tego znajdziemy tutaj opisy architektury, elementy mitologii egipskiej oraz opis życia mieszkańców zarówno tych biednych jak i bogatych. Autor wspaniale wykreował również bohaterów. Zwłaszcza Canaletta, który był tylko malarzem, a musiał prowadzić śledztwo na czym kompletnie nie znał się. Czy udało mu się przeżyć?
Osobiście dałam się porwać tej klimatycznej powieści? A Wy dacie się zaprosić do XVIII wiecznej Wenecji?