Mrożąca krew w żyłach powieść grozy, działająca na wyobraźnię poprzez opisy arktycznych pustkowi i umysłu złapanego we własną pułapkę.
,,Daily Mail"
Jest ich pięciu. Gruby Algie, ciemnowłosy Hugo, Teddy z wyłupiastymi oczyma, przystojny Gus i ubogi Jack, który musiał pożegnać się z marzeniami o zostaniu fizykiem na rzecz pracy w fabryce papeterii. Latem 1937 roku wyruszają na roczną wyprawę badawczą na Spitsbergen. Dla Jacka to ostatnia szansa, by zrobić coś z beznadziejnym życiem. Ekspedycję od początku prześladuje pech i do spokojnej zatoczki Gruhuken grupa nie dociera w komplecie. Stary kapitan odradza zakładanie obozu w tym miejscu, ale przybysze ignorują jego ostrzeżenia. Gdy słońce po raz ostatni wzejdzie nad horyzontem i rozpocznie się długa noc polarna, Jack zostanie sam. Całym jego światem staną się arktyczne przestrzenie, trzeszczący lód i przytłaczająca cisza. Coś kryje się w mroku. Coś złego. Coś, co nie jest tylko wytworem jego wyobraźni.
Zachwycające! Wyobraźcie sobie połączenie Jacka Londona ze Stephenem Kingiem. Ta powieść wyznacza nowy gatunek: literaturę przyprawiającą o gęsią skórkę.
Jeffrey Deaver
Najlepszym sprawdzianem dobrej historii o duchach jest bez wątpienia uczucie paniki podczas czytania w łóżku o północy. W połowie powieści zdałam sobie sprawę, że boję się wyjrzeć przez okno. To się nazywa pisarski sukces.
Emma John, ,,The Observer"
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013-06-12
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 240
Recenzja „Cienie w mroku”
„Bywają cisze, które nie mają nic wspólnego ze spokojem”
„Cienie w mroku” to powieść wydana w 2013r. a autorką jej jest Michelle Paver. Urodziła się w Malawi. Po trzech latach, wraz z rodzicami przeprowadziła się do Anglik. Skończyła wydział biochemii, a następnie pracowała jako prawnik. Po śmierci jej ojca Michelle poprosiła o rok przerwy w pracy, w tym czasie zaczęła planować pierwszą książkę. Tak powstały takie powieści jak cykl „Bogowie i wojownicy” czy „ Cienie w mroku”.
Jack jest ubogim mężczyzną, który marzył o pracy jako fizyk, ale plany nie wyszły i teraz pracuje w fabryce papeterii. Załamany swoim losem postanawia zrobić coś ekscytującego i wyruszyć na roczną wyprawę na Spitsbergen. Do wyjazdu szykuje się pięciu śmiałków: Algie, Hugo, Gus, Teddy i sam Jack. Niestety od samego początku nad wyprawa krążą czarne chmury, zanim jeszcze mężczyźni dojeżdżają na miejsce dwóch z nich musi zrezygnować. Pozostała trójka mimo słów starego kapitana, postanawia rozbić obóz w zatoczce Gruhunken. Zanim nastanie noc polarna, na tym skrawku ziemi, Jack zostaje sam. Ciągła noc może być przerażająca, ale co jeżeli wiedząc że jesteś sam w ciemnościach widzisz jakieś cienie w świetle lamp i czujesz czyiś wzrok na sobie? Czy wytrzymał byś w ciemności, nie wiedząc co się w niej kryje?
„Cienie w mroku” to niesamowita powieść trzymająca w napięciu. Gdy po nią sięgnęłam przeczytałam w internecie wiadomości, że jest to thriller, kryminał i sensacja. Ja jednak jestem skłonna powiedzieć że to horror, albo przynajmniej powieść z dreszczykiem. Nie pałałam nigdy sympatią do książek opowiadających o ekspedycjach, ale „Cienie w mroku” to coś zupełnie innego. Napięcie jakie towarzyszy czytelnikowi w tej powieści, jest niesamowite i porywające. Książkę wręcz pochłonęłam, zafascynowana przygoda Jacka, tak bardzo, że sięgnęłam po kolejną powieść Michelle z nadzieją że będzie tak dobra jak „Cienie w mroku”.
Dość krótka, ale treściwa i niepokojąca. Polecam na senny wieczór - rozbudzicie się na pewno.
Spitsbergen początkiem XX wieku to właściwie nie zamieszkała wyspa, gdzie twardą ręką rządzi sroga dla człowieka natura. Właśnie tam pięciu młodych mężczyzn postanawia zamieszkać przez rok w celu wykonywania badań naukowych. W wyniku różnych okoliczności Jack pozostaje sam jeden w towarzystwie psów i... swojego umysłu.
„Cienie w mroku” to studium samotności. Tej niemal zupełnej podczas arktycznej nocy trwającej kilka tygodni, gdy pozostaje się jedynie z naturą i... właśnie - z kim lub czym? Czy tylko z własnymi myślami? Towarzystwem są nie tylko huczące odgłosy morza na zmianę z niesamowitą ciszą.
Książka napisana jest w formie pamiętnika głównego bohatera i choć w dużej mierze zawiera on opisy samotnego funkcjonowania w trudnych warunkach, to czyta się zapiski z zaciekawieniem i rosnącym napięciem. Być może legenda o nawiedzonym miejscu ma w sobie coś z prawdy...
Autorka Michelle Paven miała niezwykle ciekawy pomysł na fabułę, ale niestety zabrakło go na zakończenie. Nie ma nieoczekiwanego wyjaśnienia innego niż domysły bohatera i czytelnika.
Na upały jednak „Cienie w mroku” sprawdzają się idealnie, bo wystarczy wyobrazić sobie bohatera w dwudziesto pięcio stopniowym mrozie, by zrobiło się chłodniej.
Przeszłość nie chce być pogrzebana. A prawda wcale nie wyzwala. Himalaje, rok 1935. Kanczendzonga. Mityczna góra, trzeci co do wielkości szczyt...
Bohater opowieści, dwunastoletni Hylas, jest Osobnym - wykluczonym ze swojej społeczności. Mało komu ufa, nie cofa się przed kłamstwami i kradzieżą. Ścigają...