Znajomy negocjator policyjny powiedział mi kiedyś: ,,Obserwuj ludzi, gdy wszystko wokół się wali. W chwilach kryzysu dużo można zobaczyć". Gdy więc wybuchła pandemia, obserwowałem uważnie. I robiłem notatki.
Sytuacja globalnego zagrożenia odsłoniła wiele chorób współistniejących, które trapią naszą cywilizację: ignorancję, komunikacyjny chaos, destrukcyjną siłę fake newsów, nieprzygotowanie rządów i nas samych na kryzys, irracjonalne reakcje stadne, władzę w rękach nieodpowiedzialnych ludzi... Jak to wszystko się dla nas skończy?
Ta książka to zapis rozmów ze specjalistami, którzy ze swoich obserwacji wyciągają wnioski na przyszłość. Psycholog konfliktu szkolący siły specjalne, politolożka, klimatolog, analityk spraw międzynarodowych, profesor ekonomii, socjolożka, preppers i inni eksperci w swoich dziedzinach pokazują, w jak fatalnej sytuacji się znaleźliśmy.
,,Kryzys to zbyt straszna rzecz, żeby go zmarnować", jak mawiał Paul Romer, noblista z ekonomii. Czy wyciągniemy wnioski na przyszłość? Wygląda na to, że na razie zajęci bieżącymi problemami patrzymy pod nogi, zupełnie nie widząc, że pędzimy na ścianę.
Tomasz Michniewicz
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-11-12
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 384
Choć unikam książek z tematem koronawirusa, to znając wcześniejsze reportaże Tomasza Michniewicza sięgnęłam po nią z ciekawością. Książka składa się zarówno z wywiadów ze specjalistami z różnych dziedzin, jak również ze swoistego sprawozdania z kolejnych tygodni pandemii i związanych z nią emocji. Siłą rzeczy nie obejmuje drugiej fali, która niewątpliwie również dostarcza szerokiego pola do obserwacji.
Przecież to nie pierwszy kryzys, który dotyka świat. Czy nie można się było lepiej przygotować? Czy nauczeni doświadczeniem wcześniejszych pokoleń nie powinniśmy spodziewać się niespodziewanego? Dlaczego dawne tragedie zacierają się w naszej pamięci, wypieramy je z naszych myśli, uznając że nas nie dotyczą?
Autor na podstawie wnikliwych obserwacji opisuje nasze reakcje począwszy od paniki, po pewnego rodzaju zobojętnienie i akceptację obecnego stanu. Pokazuje chaos organizacyjny, nieprzygotowanie rządów, manipulowanie społeczeństwem, spadek zaufania do władz spowodowany nieprzemyślanymi działaniami i sprzecznymi informacjami. Jego rozmówcy dzielą się z nami swoimi wnioskami dotyczącymi najbliższej i dalszej przyszłości, które nie napawają optymizmem.
"Kryzys jest zbyt strasznym zjawiskiem, żeby go zmarnować." Czy jednak w jego wyniku jest szansa na przywrócenie równowagi świata? "Kryzysy skutkują pewnym otrzeźwieniem, niestety przeważnie tylko na krótko." I już po tych kilku miesiącach, mimo, że pandemia wiele zmieniła w naszym życiu, nie sposób się nie zgodzić z tym stwierdzeniem.
Świetnie napisany, zajmujący i ciekawy reportaż. Daje możliwość spojrzenia na temat z różnych perspektyw i zmusza do refleksji.
Chwilowa anomalia” to książka znakomitego obserwatora rzeczywistości Tomasza Michniewicza, który zadebiutował doskonale przyjętą “Samsarą” a w mojej prywatnej biblioteczce objawił się książką “Światy równoległe” (min. doskonały reportaż o żołnierzach polskich sił specjalnych). Aby przeczytać o jego pasjach i dokonaniach, warto zajrzeć na stronę tomekmichniewicz.pl polecam. Tymczasem właśnie ukazuje się kolejna jego książka, o znamiennym tytule “Chwilowa Anomalia. O chorobach współistniejących naszego świata”. Mam wrażenie że w kontekście ostatnich wydarzeń pandemicznych, określenie chory wpsółistniejące było odmieniane przez wszystkie przypadki.
⬇️⬇️⬇️
“Znajomy negocjator policyjny powiedział mi kiedyś: „Obserwuj ludzi, gdy wszystko wokół się wali. W chwilach kryzysu dużo można zobaczyć”. Gdy więc wybuchła pandemia, obserwowałem uważnie. I robiłem notatki.
⬇️⬇️⬇️
I właśnie z takich obserwacji składa się ta książka. W bezpośrednich komentarzach autora, wracamy do czasów, kiedy to co obecnie nazywamy pandemią, było jedny, dwoma przypakami w odległym Chińskim Wuhan... A potem do kolejnych tygodni, które doskonale pamiętamy jako czas przed pandemią którą znamy w obecnym kształcie…. oraz do tego co rozpętało się w obliczu Covid-19 (Coronavirus disease, year 2019).
Przemyślenia te, są osobistymi przerywnikami, oplatającymi kolejno prowadzone rozmowy. Poruszony zostaje min. temat paniki (świetna rozmowa z Jackiem Wiszniowskim, instruktorem psychologii konfliktu Grom Group), mediów (polecam, w kontekście dezinformacji i manipulacji emocjami), wszechobecnego kryzysu (jak się okazuje, możemy wpaść w sidła demokracji wolnorynkowej) czy wreszcie przyszłości.
Jest to książka którą warto się delektować, warto do niej zaglądać i czytać to co w danej chwili najbardziej nas zainteresuje, aby znaleść lub przynjamniej wyznaczyć kierunek w strone odpowiedzi której szukamy!
⬇️⬇️⬇️
Jedynym co nie ulega wątpliwośći, to fakt że tą książkę po prostu trzeba przeczytać! Bardzo polecam!
„Chwilowa anomalia” to książka, która idealnie wpasowuje się w dziwną i niepewną teraźniejszość. Pandemia dotyka nas wszystkich, tu nie ma żadnych podziałów. Jedni radzą sobie z nią lepiej, a inni gorzej. Część z nas nie dopuszcza do siebie myśli, że wirus naprawdę istnieje. Doszukujemy się kłamstw, tajnych spisków, ataków na naszą wolność, negujemy wszystkie informacje z nim związane. Inni grzecznie stosują się do coraz to nowszych obostrzeń, z napięciem oglądają serwisy informacyjne, śledzą statystyki zachorowań. Ja jednak jestem chyba w tej trzeciej grupie, która stara się nie popadać w panikę i podchodzić do wszystkiego z dystansem i logiką. Nowa książka Tomasza Michniewicza była świetną lekturą, która dała mi nowe i szersze spojrzenie na to, co obecnie dzieje się wokół nas.
Pandemia, która okazała się być ciosem w całą ludzkość, nie tylko osłabiła nasz świat i nas samych. Za jej sprawą światło dzienne ujrzały choroby współistniejące gnębiące całą populację. Panika, ignorancja, fake newsy, upadająca gospodarka, kulejąca edukacja, irracjonalne zachowania, niewystarczająca opieka medyczna, absurdalne zachowania polityków i władzy. Autor zadaje swoim rozmówcom ważne i nurtujące pytania, które z pewnością gryzą niejednego z nas, a które obecnie coraz częściej sobie zadajemy. Czy warto śledzić serwisy informacyjne i wierzyć we wszystko, co tam podają? Czy robienie zapasów na czarną godzinę ma jakikolwiek sens? Co dzieje się z człowiekiem w obliczu zagrożenia? Jak władza radzi sobie z rządzeniem w czasie kryzysu i jak go wykorzystuje na swoją korzyść? Czy dążymy do katastrofy klimatycznej? Na te i wiele innych pytań odpowiadają specjaliści z przeróżnych dziedzin, począwszy od instruktora psychologii konfliktu, profesor ekonomii, dziennikarza naukowego, politolożki, a skończywszy na badaczce sztucznej inteligencji, instruktorze survivalu i klimatologu. Spektrum dotykanych w książce tematów jest bardzo szerokie, ale wszystkie są idealnie wyważone i zobrazowane w taki sposób, że każdy bez problemu je zrozumie i dowie się z nich wartościowych rzeczy. Bardzo podobało mi się wnikliwe, rzetelne, nieoceniające i wyważone podejście autora do poruszanych kwestii.
Książka jest zapisem rozmów autora ze specjalistami z różnych dziedzin i taka forma bardzo mi się spodobała. Dzięki temu spojrzałam na wszystkie poruszane problemy z innego punktu widzenia. Z jednej strony te rozmowy wyjaśniły mi sporo kwestii, o których nie wiedziałam co myśleć, albo w ogóle nie interesowałam się nimi. Autor skłonił mnie do dokładniejszego obserwowania tego, co dzieje się w naszym kraju, analizowania tego i wyciągania konkretnych wniosków. Z drugiej strony po skończeniu tej lektury mam jeszcze większe obawy co do tego, jak zakończy się ta cała pandemia i w jakim stanie z niej wyjdziemy. Niektóre aspekty są dla mnie bardzo niepokojące i nawet nie chcę myśleć o czarnym scenariuszu, który tak naprawdę ludzie sami sobie napisali i ciągle dopisują do niego coraz gorsze sceny. Mam jednak nadzieję, że to wszystko, co obecnie dzieje się wokół nas jest jedynie chwilową anomalią, z której szybko się otrząśniemy i przede wszystkim wyciągniemy wnioski na przyszłość.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
"Wbrew pozorom ta książka nie dotyczy pandemii. Dotyczy zagrożenia, jakim dla siebie jesteśmy my sami - nasz egoizm, ignorancja, przywiązanie do przyzwyczajeń, spokoju i komfortu." Powieść w świetnym tempie fascynującego kryminału, którego fabułę wprawdzie znamy, ale zakończenie może nas zaskoczyć. Ciekawe pytania, mądre odpowiedzi i wartkie pióro Tomasza Michniewicza warte są sięgnięcia po tę pozycję. Ja na pewno mam już pomysł na wartościowy prezent gwiazdkowy dla bliskich!
Poszukiwacze skarbów. Szaleni naukowcy i ekscentryczni milionerzy, ryzykanci, złodzieje i oszuści. Tomek Michniewicz wprowadza nas w ich świat - pełen...
Przedziera się przez dżunglę, łapie jadowite węże, zakrada się do obozu partyzantów, tropi przemytników dzieł sztuki i... świętych mężów, którzy potrafią...
Przeczytane:2021-12-19, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
„Chwilowa anomalia. Czyli o chorobach współistniejących naszego świata” Tomasza Michniewicza, to książka szczera do bólu, w której autor bez wstydu, czy wahania, wytyka ludziom – nie tylko polakom, ich największe błędy, wskazuje, co mrozi im krew w żyłach, czego się obawiają i jak reagują w sytuacji zagrożenia.
Anegdota z papierem toaletowym chyba na dobre znalazła swoje miejsce w popkulturze. Z pewnością doczekała się anegdot zarówno słownych, jak i obrazkowych: w sieci krąży historyjka obrazkowa o dinozaurach, które w momencie dostrzeżenia zmierzającego w stronę Ziemi meteorytu pędza po papier toaletowy. I ze wstydem przyznaję: kup uwalam i kupuję go w nadmiarze, choć sama ciągle nie wiem, dlaczego to robię. Chyba tak jak większość osób poszłam „za stadem”).
Autor zagląda ludziom do głów, opisując, oceniając i analizując ich reakcje krok po kroku na światowe zagrożenie, jakim dla świata stał się korona wirus. I żeby nie być w tym momencie gołosłownym przytoczę tytuły kilku rozdziałów: „Dwa miesiące do dnia zero styczeń 2020”, „Miesiąc do dnia zero luty 2020”, „Ostatni tydzień koniec lutego, początek marca”, ”Dzień zero 4 marca”, „Tydzień pierwszy 9-15 marca”.
W każdym takim rozdziale zajmuje się wydarzeniami we wspomnianym wcześniej przedziale czasowym. Opisuje reakcje władz różnych krajów oraz ludzi na coraz bliższe zagrożenie: kto je bagatelizuje, kto uspokaja ludzi, kto zamyka cały kraj w domach itp. A wszystko dużą, pisana na caps lock, pogrubioną czcionką, prawdopodobnie po to, żeby było znacznie lepiej widoczne, niż zwykle. Żeby dało ludziom bardziej do myślenia, zastanowienie się nad tym, co się w ciągu ostatnich dwóch lat wydarzyło na świecie.
Oprócz odliczania do dnia zero, a potem kolejno, miesiąc po miesiącu, opisywania reakcji władz i zwyczajnych ludzi na kolejne doniesienia, są tez rozdziały poświęcone innym rzeczom. Ich tytuły dokładnie nas informują, czego możemy się spodziewać: Panika, Strach, Politycy, Nie Wiedza, Świat w liczbach, Media, Władza, Przyszłość, czy gotowość.
W każdym takim między rozdziale autor skupia się na czym innym. Czasem opisy i relacje są uzupełniane dialogami być może z nie aż tak znanymi osobami, ale na pewno specjalistami w swoich dziedzinach, który odpowiadając na postawione przed nimi pytania, uzupełniają naszą wiedzę, oddzielają prawdę od kłamstwa, plotki od tego, co faktycznie miało miejsce w kraju i na świecie, opisują nieetyczne zachowania polityków: takie jak na przykład urządzanie przyjęcia dla pracowników przez Borysa Johnsona przy Downing Street 10 podczas drugiego lock downu. Można powiedzieć, że nie tylko w Poksce politycy nie przestrzegali ustanowionych przez samych siebie zasad. To było prawie że powszechną regułą na całym świecie.
Wskazuje inne nieetyczne zachowania, kłamstwa, nieuczciwe działania albo nietrafione transakcje mające na celu jedynie wspierać finansowo wybranych ludzi, a nie pomagać zwykłym obywatelom.
Dużo miejsca i uwagi poświęca autor na rozwianie mitów krążących od wielu miesięcy wokół wirusa oraz tego, co wydarzyło się w wiosce Wuhan, skąd się wziął pacjent zero i jak dalej potoczyły się jego losy.
Jednocześnie autor krótko i trafnie komentuje wszystkie podjęte przez polski rząd decyzje; nie tylko dla niego niektóre z nich są niezrozumiałe: zamknięte lasy, czy parki, zakaz jazdy na rowerze, zabawy na placu zabaw, zakaz wychodzenia z domu, kompletnie nieprzygotowane, zdalne nauczanie.
Ale jednocześnie autor zwraca uwagę, że w innych krajach sytuacja jest znacznie gorsza, a wymagania jeszcze bardziej komiczne i absurdalne. Niektóre kraje wprowadziły godzinę policyjną, a jej przestrzegania pilnowała mafia.
Jednocześnie martwi go to, co martwi innych ludzi; co się stanie z gospodarka, która nagle tak gwałtownie zahamowała? Na ile miesięcy można ją zawiesić? Co się stanie, jak ludzie i gospodarka nie będą w stanie już wytrzymać?
To trudne pytania i nie ma na nie jasne i jednoznacznej, prostej odpowiedzi. Zawsze, licząc się z cudzym dobrem, podkopujemy to, co wcześniej udało nam się stworzyć. Tysiące, jeśli nie miliony ludzi straciło pracę, zamknięto mnóstwo mniejszych i większych firm, niektóre branże takie jak turystyka, organizacja imprez masowych, czy hotelarstwo, praktycznie całkiem upadły, w sklepach utworzyły się ogromne kolejki i niektórych rzeczy zaczęło brakować, inni ludzie, wbrew zagrożeniu, pracować musieli, byśmy mieli co jeść.
Świat stanął na głowie, co wielu ludzi przypłaciło zdrowiem zarówno psychicznym (kwarantanna sprawiła, że wiele osób zachorowało na depresję, nerwicę, miało lęki i było przygnębionych) jak i fizycznym (dostanie się do lekarza, zwłaszcza, jeśli nie chorowałeś na covid graniczy z cudem i tak jest do tej pory, a ludzie umierają na schorzenia całkowicie wyleczalne).
Gospodarka jest w ruinie, co może zdrożeć, to drożeje i to w maksymalnym tempie. A ludzi non stop straszy się nowymi odmianami wirusa, liczbą zgonów, brakiem skuteczności szczepionek i przedłużającą się kwarantanną (aplikacją obowiązkową do zainstalowania w swoim telefonie, o której tak naprawdę nie mamy żadnej wiedzy: co pobiera za dane, co z nimi robi i gdzie je i jak długo przechowuje). Ludzie są już u kresu sił.
Autor dostrzega te wszystkie rzeczy i podziela niepokój zwykłych ludzi, bo domyśla się, podobnie jak oni, że to jeszcze nie koniec. Wirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, co bardzo dobrze widać w wywiadach, które autor przeprowadza z różnego rodzaju specjalistami.
Relacjonuje nam wydarzenia miesiąc po miesiącu, opisuje to, czego jest świadkiem i wyciąga wnioski.
Na sam koniec, podczas rozmowy z klimatologiem, informuje, że jeśli nie przestaniemy działać na szkodę Ziemi, niedługo będziemy mieć problemy z huraganami, susza, powodziami, trudnym dostępem do energii i wody. Wszystko, w dużym tempie, zmierza dokładnie w tym kierunku.
Nic z tym nie robimy, ponieważ wymagałoby to od władz zejścia z wygodnego stołka i próby zmian, które mogły by doprowadzić do tego, że ostatecznie poseł, czy inny działacz ten stołek utraci. A to się kompletnie ludziom nie opłaca. Tkwią więc wciąż na swoich stanowiskach, wspierając działania, które doprowadzą do zagłady na Ziemi za być może pięćdziesiąt lat, śmiejąc się z młodej dziewczyny, która ma odwagę mówić, co jest złe i jak należy to poprawić.
Autor, zbierając materiały do tej książki i przygotowując wywiady, korzystał z wielu portali i stacji telewizyjnych, zarówno tych wspierających prawą i lewą, stronę, a nawet centrum. Chciał poznać wszystkie punkty widzenia, by jego relacja była spójna i pełna. By żadnego istotnego i mało istotnego faktu nie przeoczyć.
Jego opracowanie wydaje się być czytelne i rzetelne zarazem, pełne jedynie sprawdzonych informacji, zebrane z całą starannością, z jaką reporterzy powinni zbierać tego typu informacje.
Nie dziwię się; autor jest bardzo cenionym fachowcem w swoim środowisku. Otrzymał wiele nagród, w tym Osobistości roku 2019.
Książka pozwala spojrzeć na to, co się dzieje w całym współczesnym świecie z dystansu i zdrowej, nie naznaczonej żadną wizją końca świata, perspektywy. Wyjaśnia niektóre procesy, zadaje istotne z punktu widzenia czytelnika pytania, poszukuje na nie odpowiedzi, czasem z sukcesem, a czasem nie, przybliża zwykłym ludziom procesy, które trwają w naszym kraju, i nie tylko, od przeszło dwóch lat.
Warto ją przeczytać, żeby wyrobić sobie własne zdanie.