Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Jest rok 1943. Wschodnie rubieże Rzeczpospolitej zajmowane są raz przez wojska sowieckie, raz przez niemieckie, Ukraińcy zapominają o latach dobrych stosunków i mordują swoich sąsiadów. Na tym wstrząsającym tle Autor opisuje głęboko wzruszającą historię. Ośmioletni Henryk zostaje oddany przez rodziców do swojego wuja na tzw. przezimowanie. W trakcie zabawy powoduje zaprószenie ognia, od którego zajmuje się cała obora. Przestraszony, w obawie przed karą ucieka. W ten sposób zaczyna się jego wieloletnia niesamowita tułaczka. Przez jakiś czas błąka się po okolicznych miejscowościach, mieszkając w różnych miejscach i u przypadkowych ludzi. Po wojnie trafia do Francji, potem do Algierii. Niezwykłe jest, jak wielu ludzi dobrej woli spotyka na swej drodze, a jest to przecież historia prawdziwa. Przez cały czas Henryk próbuje na wszelkie sposoby odnaleźć swoją rodzinę, która została na Kresach. Chłopiec z Kresów to losy Henryka, jego rodziny oraz innych bohaterów przedstawione w zbeletryzowanej formie.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: Polski
Książka ciekawie napisana, podobała mi się. Choć chłopiec miał trochę nieprawdopodobnych przeżyć. Jest to historia prawdziwa, ale z dodanymi elementami wymyślonymi przez autora.
Wołyń kojarzy nam się z jednym. Ze straszną tragedią ludzi, którzy byli bezwzględnie mordowani przez ukraińców. Tą historię znamy dzięki ludziom, którym udało się przeżyć. Jedną z nich jest Henryk, który jako dziecko uciekł z domu i próbował przeżyć. Trafiał z rąk do rąk. Jako dorosły człowiek robił wszystko by odnaleźć swoją rodzinę.
Niestety ta książka okazała się totalnie inna, niż sugeruje opis. Nie znalazłam "wstrząsającego tła" Ani "głęboko wzruszające historii". Liczyłam na powieść z duszą, tym bardziej, że jest oparta na autentycznych wydarzeniach. Zabrakło w niej jakichkolwiek emocji. Okres wojenny, tak trudny i tak tragiczny, został przedstawiony tak sucho i beznamiętnie, jakby wcale nie było żadnej wojny. Czuję się totalnie rozczarowana. Podejrzewam, że ta historia mogłaby być naprawdę dobra, gdyby jej treść budowała większe emocje. Ja ich kompletnie nie czuję. Tekstu jest sporo i czytało się dość wolno, język jest przystępny i prosty. Miałam wielką nadzieję, że za rozdział czy dwa nastąpi jakaś zmiana. Nie doczekałam się. Do samego końca nie poczułam nic. Sam wątek poszukiwania rodziny, gdyby pominąć lata wojenne, także nie był szczególnie mocny. Przy tego typu książkach świadomie chciałabym uronić trochę łez. Niestety, nie jestem w stanie nikomu polecić. Jest to jedna z najsłabszych pozycji obejmujących temat Wołynia i szukania rodziny, którą czytałam.
Blanka L. to celebrytka pełną gębą. W telewizji prowadzi własny talk-show, a na Instagramie obserwuje ją kilkaset tysięcy osób. Ubiera się wyłącznie na...
Anna i Piotr Piotrowscy mieszkają razem z trzyletnią córeczką na obrzeżach Gdańska. Pewnego dnia Anna wychodzi pobiegać i znika. Mąż zgłasza zaginięcie...
Przeczytane:2024-09-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Nie bez przyczyny mówi się, że to życie pisze najlepsze i najbardziej zaskakujące scenariusze, a ta publikacja udowadnia, iż bywa naprawdę wybitnym oraz nieprzewidywanym scenarzystą. Gdy do autora zgłosił się mężczyzna po odbiór jednej z jego poprzednich książek, Pan Tomasz nie przypuszczał, że usłyszy historię, która okaże się bardziej nieprawdopodobna niż film. Jego gość opowiedział mu losy swojego brata, a on po zastanowieniu się i zapoznaniu z przekazanymi dokumentami, postanowił spisać dzieje Henryka, przedstawiając je czytelnikowi nie w formie reportażu, ale w zbelektyzowanej wersji, gdzie autentyczność przeplata się z wyobraźnią twórcy oraz fikcją literacką.
Ta opowieść zaczynasz się dość banalnie, bo od narodzin małego Henia, ale im dalej w las robi się coraz bardziej intrygująco, niesamowicie i emocjonująco. Krótko po porodzie matka chłopca umiera, a jego ojciec zgodnie z wolą zmarłej bierze ślub z jej przyjaciółką, by wspólnie zajmować się dzieckiem. Mijają lata... Najpierw wybucha II wojna światowa, a później mieszkańcy wschodnich rubieży Rzeczypospolitej spodziewają się zagrożenia nie tylko ze strony wojsk niemieckich bądź rosyjskich, bowiem w każdej chwili mogą paść ofiarą ataku ze strony Ukraińców, z którymi do tej pory żyli w dobrych stosunkach. W obliczu ciężkiej zimy oraz widma głodu ojciec postanawia wysłać ośmioletniego Heńka do swojego brata – na tak zwane przezimowanie. Kiedy podczas zabawy ogniem zajmuje się obora, przestraszony młodzieniec ucieka. Tym samym zaczyna się jego wieloletnia tułaczka od Wołynia, przez III Rzeszę i Francję do Algierii. Jednak Henryk nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach, przez długi czas próbując odnaleźć swoją rodzinę oraz niemieckiego kapitana, który swego czasu przygarnął go pod swoje skrzydła. Jak wyglądało dorastanie chłopca? Czy udało mu się w końcu spotkać z tak dawno niewidzianymi krewnymi? O tym koniecznie musicie przekonać się sami sięgając po tę doskonale przedstawioną historię.
Choć autor poprowadził narrację w trzeciej osobie, wszystkie wydarzenia zostały przedstawione z perspektywy najważniejszych postaci tego dramatu, którego stali się udziałem. Realia opisywanych lat czy miejsc zostały doskonale zobrazowane, a czytelnik ma wrażenie, że cofnął się w czasie i sam stał się mimowolnym uczestnikiem ukazanych nam fragmentów egzystencji bohaterów. Z niewielkiego zasobu dokumentów oraz zasłyszanej opowiastki udało się pisarzowi stworzyć kawał rewelacyjnie napisanej literatury. Co prawda musiał się posiłkować też swoją wyobraźnią, ale tak zbalektryzowana wersja trafia w sam środek serca odbiorcy, dostarczając mu masę przeżyć bądź fundując emocjonalny rollercoaster. Mimo że zdarzają się nagłe przeskoki czasowe, których po prostu nie udało się uniknąć, wszystkie elementy doskonale do siebie pasują, tworząc przy tym zgrabną, ciekawą i porywającą całość.
Ta lektura z całą pewnością nie należy do lekkich, gdyż zawiera w sobie całe okrucieństwo wojny, z jakim musieli się mierzyć nasi przodkowie. Nie ma tutaj bardzo szczegółowych opisów, jednak sam wymiar tego, jakie warunki wtedy panowały oraz autentyzm historyczny zostały zachowane. Ta pozycja oprócz ukazania całkowitego zezwierzęcenia jednostek pokazuje, iż pośród masy zdegenerowanych osób można odnaleźć też tych, którzy wykazują się empatią, zawsze są skorzy nieść pomoc, nawet wtedy, gdy ich życie jest przez to zagrożone.
To poruszająca, wzruszająca i zmuszająca do refleksji pozycja mówiąca o odwadze, determinacji, poszukiwaniu swojego miejsca w świecie oraz odnajdowaniu swojej tożsamości czy własnych korzeni. Jestem bardzo wdzięczna twórcy, że zdecydował się spisać dla nas dzieje Pana Henryka, gdyż ta historia i losy dzielnego chłopca zasługują na to, by jak najwięcej osób mogło ją poznać. Z pewnością ta lektura pozostanie już w mojej pamięci na zawsze. Na koniec dodam jeszcze tylko kilka słów płynących prosto z serca: Panie Tomaszu, za sprawą tej publikacji przywrócił mi Pan wiarę w człowieka. Dziękuję!