Chłopiec pochłania wszechświat

Ocena: 4.33 (3 głosów)


Ta pełna oryginalności i uroku historia, osadzona w Australii lat 80. XX wieku, stanowi wielowymiarową opowieść o braterstwie, prawdziwej miłości i nieprawdopodobnej przyjaźni, a także o zbrodni i magicznej sile umysłu, o rodzinie i przeznaczeniu – jest hipnotyzująca i poruszająca, poetycko przepiękna. Trent Dalton to bez wątpienia jeden z najciekawszych pisarzy australijskich ostatnich lat.

Informacje dodatkowe o Chłopiec pochłania wszechświat:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2020-02-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788327641038
Liczba stron: 480

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Chłopiec pochłania wszechświat

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chłopiec pochłania wszechświat - opinie o książce

Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2023-02-17, Ocena: 6, Przeczytałam,

Każdy z nas odbiera książki inaczej, ale ciekawi mnie, czy tylko ja widziałam tą opowieść jako jawa lub sen? Książkę poznamy z perspektywy dwunastoletniego Eliego. To od niego wiemy, że tak naprawdę jedyną osobą na której w ogóle może polegać, to jego rok starszy brat. Nie jest jednak zwyczajny. August nie mówi, ale jest nad wyraz mądry. Niekiedy jego zachowanie było dla mnie wręcz obłąkane, lecz później wychodziły z tego wielkie mądrości. Brat przedstawia go jako wszystkowiedzącego, gdyż zawsze zna odpowiedzi na każde pytanie. To on często ratuje go z opresji i uświadamia w momentach, kiedy czuje się zagubiony. Niby to opowieść Elego, ale wydawało mi się, że główną postacią był tu jego brat. Oczywiście chłopcy mają rodziców, tylko z powodu ich upojenia nie postępują właściwie, mają też kogoś innego. Dość znaczącą postacią będzie tu Slim, czyli mężczyzna z więzienną przeszłością, który będzie mu opowiadał o rzeczach zakazanych. Chłopiec wierzy mu w każde słowo. Będą to nagłe opisy, jakby ktoś przewrócił stronę i odkrywał dalszą część zupełnie innej książki. W tych opowieściach nie byłam pewna, czy chłopiec tak bardzo chłonął jego słowa, że sobie to wyobrażał, czy te sytuacje mu się śniły. Cokolwiek się tu nie wydarzy jest nieprawdopodobne i prawdziwe jednocześnie, tylko bardzo wymyślnie opisane. Kiedy znajdują się w tunelu pod ziemią, aż sama czułam jakbym tam była. Nawet jeśli pakują się w jakieś kłopoty, to autor poprzez nich podkreśla, że nie chcą być źli. Eli chce być dobrym człowiekiem i podejmować dobre decyzje, tylko nie zawsze mu to wychodzi. Jego brat komunikując się z nim mową swojego ciała zawsze okazuje mu wsparcie. Zawsze go chroni, przez co jest w oczach brata najmądrzejszą osobą. Istnieje między nimi magiczna więź, oni sobie bezgranicznie ufają. Wielokrotnie mnie to bardzo wzruszało. To książka napisana z wielką wrażliwością, okraszona pięknym i strojnym stylem poruszająca ważne życiowe tematy. Po niej doznacie pewnego rodzaju przebudzenia. Postać byłego więźnia również była tu potrzebna. Bardzo ją polecam:-)

Link do opinii

Okładka jest dość krzykliwa - róż, czerwień, granat i czerń mocno z sobą kontrastuje i przyciąga tym samym wzrok. Na samym środku tytuł i błękitny ptak, który będzie miał znaczenie w powieści. Ogólnie byłam zaintrygowana też tytułem, no i ta okładka... Po przeczytaniu opisu skusiłam się. Lektura posiada skrzydełka, które stanowią ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment z książki, a na drugim kilka słów o autorze. Stronice są kremowe, literówek brak, czcionka dość duża. Na minus zasługuje fakt, że książka, od 123 strony, była ucięta od zewnętrznej strony. Nie miałam serca jej urwać, więc zagięłam ten pasek... Kolejne dwie strony również są uszkodzone, ale jeszcze trzymają się kartki. Trochę mnie to... Zdziwiło, gdyż nigdy nie dostałam w takim stanie książki od wydawnictwa, ani tym bardziej od tego wydawnictwa. Mam nadzieję, że tylko ja dostałam taki felerny egzemplarz, a czytelnicy, którzy kupują tę książkę, nie spotkali się z takim mankamentem.


Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i... No właśnie. Miałam ogromny problem, by wczytać się w styl. Opornie mi to szło i pierwszy raz od dawna dosłownie męczyłam się z tą lekturą. Nie potrafiłam wczytać się w pióro pisarza, ale, po około stu pięćdziesięciu/dwustu stronach coś drgnęło. Zaczęło się więcej dziać, więc poczułam, że coś się poluzowało. Jednak nadal był jakiś problem, który skutecznie mnie odpychał od tej historii. Jaki? Długie opisy, długie przemyślenia bohatera, doprowadzały mnie do istnego szału. Niestety. To wpłynęło głównie na moje niezadowolenie. Czułam, jak książka bez potrzeby jest rozciągana, aż za bardzo. Ja rozumiem, że jest w pewnym sensie wartościowa, ale dla mnie było męczarnią przebić się rzez te opisy, doczekać jakiejś akcji, która w zdecydowanie szybkim tempie doprowadzi mnie do kulminacyjnego punktu. No to sobie poczekałam. 

Swoją drogą mogłam też czytać ją w czasie, kiedy nie miałam zbyt dobrego humoru. Wiecie, takie jest życie... Ale głównie sięgam po książki, by uciec od prawdziwego życia, do historii o której czytam, by móc przez chwilę poczuć się inaczej. Tutaj niestety tego nie zaznałam... 

Owszem, bohaterowie są wykreowani nadzwyczaj ciekawie, ale im dalej w las, drażniła mnie ich dwulicowość. Niemal każdy coś ukrywał i nie mogłam się zdecydować, czy pod osłoną był jeszcze gorszy niż normalnie. Oczywiście współczułam Eiemu, bo nikt nie zasługuje na takie popaprane życie... I na sam koniec trochę zabolało mnie to, co się tam wydarzyło, ale można by powiedzieć, że do przewidzenia... Gdy jest się w otoczeniu narkotyków, nigdy nie jest dobrze. Takie jest moje zdanie. A tutaj bohater chcąc nie chcąc był wplątany w dilerkę... Uważam, że autor chciał wiele trudnych wątków poruszyć, ale nie do końca dopracował każdy z nich... 

To książka, która zmusza do przemyśleń. Pokazuje nam jak życie może wyglądać, z tych biedniejszych, niebezpieczniejszych rejonów świata. Niemniej jednak, nie złapała mnie za serce. Gdyby była pozbawiona tych zbędnych, przeciągniętych opisów, to może jeszcze w jakikolwiek sposób przypadłaby mi do gustu. Jestem po lekturze jej parę dni i nadal nie wiem, jak ją ocenić. Najgorsza nie była, ale szału również nie. Niestety... 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2020-03-10, Ocena: 4, Przeczytałem,

PATOLOGICZNY WSZECHŚWIAT

Im dłużej czyta się książki, ty trudniej jest znaleźć satysfakcjonującą lekturę. I jeszcze trudniej znaleźć jest dzieło oryginalne – tym bardziej we współczesnych pozycjach dostosowanych do gustu odbiorcy, który myśleć się boi, głębi unika, a na dobrą jakość zdaje się mieć chroniczna alergię. A mimo to wciąż można trafić na wartościowe dzieła, które swoją premierę miały nie dalej, jak kilka lat temu. I do nich właśnie należy „Chłopiec pochlania wszechświat”, sentymentalna opowieść o minionym świecie i przyjaźni, która trzyma zadziwiająco wysoki poziom, nie tylko jak na debiut.

Brisbane, 1983 rok. Eli nie ma łatwego życia. Ojciec jest nieobecny, matka pogrążyła się w uzależnieniu od narkotyków, a jej obecny facet zajmuje się handlem heroiną. Jedynie brat nie pasuje do tego wzorca, bo choć niemy, pozostaje uzdolniony, ale czy ma szansę rozwijać talent w takim środowisku? I właśnie z tego środowiska chce się wyrwać Eli. Chce pomóc matce, chce być dobrym człowiekiem, ale los mu tego nie ułatwia. Czy w brudzie chłopak może jednak znaleźć coś więcej? Wydaje się, że tak i to w postaci Slima Hallidaya, recydywista który nad nim czuwa. Ale czy ktoś taki naprawdę może być swoistym ratunkiem?

Całość mojej recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/03/chopiec-pochlania-wszechswiat-trent.html

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy