Droga do miłości bywa śmiertelnie niebezpieczna
Ami, młoda dziewczyna z Nowego Orleanu, wyrusza do słonecznego Miami, by rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata. Na miejscu czeka na nią niespodzianka, która wywraca jej świat do góry nogami - Jason nie zginął w tragicznym wypadku! Dostał od życia szansę, by zacząć wszystko od nowa jako przywódca finansowanej przez bajecznie bogatego Davida Warsa prywatnej grupy walczącej z przestępczością. Nie spodziewał się jednak, że jego młodsza siostra go odnajdzie... i postanowi z nim zostać. By jednak na to zasłużyć, Ami musi udowodnić szefowi Jasona, że można jej ufać i jest godna, by stać się częścią ,,rodziny". Z każdym dniem zależy jej na tym coraz bardziej, nie tylko ze względu na starszego brata, ale także z powodu jego najlepszego przyjaciela, intrygującego Finna...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-02-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Zdarza Wam się oceniać książkę po okładce? Ja staram się tego nie robić, jednak gdy, w czasie promocji widziałam okładkę „Chcę, żebyś wiedział”, sugerowała mi ona romans w sielskim klimacie, może gdzieś na wsi, jednak opis szybko wyprowadził mnie z błędu. Tu w czasie lektury przeniosłam się do USA, w samo serce Florydy – Miami. Dzięki współpracy z portalem Sztukater.pl mogłam przeczytać i zrecenzować tę pozycję.
Ami straciła wszystkich. Najpierw jako dziecko zmarli jej rodzice. Starszy brat był wszystkim co trzymało ją na świecie. Gdy nagle go straciła, w niewyjaśnionych okolicznościach, jej świat się zawalił. Stroniła od wszystkich, odcinając się niemal od otaczającego ją świata. W dniu swoich dwudziestych drugich urodzin dostaje list z komisariatu o wznowieniu sprawy, dotyczącej zaginięcia jej brata. Okazuje się, że ktoś widział Jasona w Miami, setki kilometrów od domu, całego i zdrowego, prowadzącego zupełnie inne życie. Po dotarciu na miejsce i poznaniu wszelkich okoliczności, Ami postanawia zostać z nim i poznać jego nową codzienność. Aby to zrobić musi wykazać się przed szefem mężczyzny aby ten pozwolił jej zostać. Zrobi wszystko aby jej się to udało. Zwłaszcza, że brat to jej jedyna rodzina a dodatkowo zaintrygował ją Finn, jego przyjaciel.
Autorka stworzyła ciekawą historię. Ami przenosi się do zupełnie innego świata, który trudno sklasyfikować jednoznacznie jako zły czy dobry. Szkoli się aby móc zostać częścią zespołu Dawida. Bliskość Finna wprowadza chaos w stopniowo nabierające barw życie dziewczyny. Chwile, gdy mężczyzna wydaje się czuć coś do Ami, mieszają się z tymi, w których ją ignoruje i odpycha od siebie, dając nam niemały rollercoaster wrażeń. Mamy możliwość poznania kilku bohaterów i zobaczyć jak tworzą się relacje miedzy nimi a Ami. Dzięki tym ludziom, dziewczyna buduje swoją własną rodzinę. Uczestniczymy w zadaniach jakie przypadają głównej bohaterce, możemy śledzić przebieg jej nauki. Obserwujemy jak bierze udział w akcjach organizowanych przez szefa, więc mamy tu dodatkowo wątek sensacyjny. Wszystko jest rozłożone w czasie, więc relacja między bohaterami również powoli się rozwija. Książkę czyta się lekko, autorka ma przyjemny styl, dzięki czemu dosłownie się przez nią płynie. Zakończenie… Kończenie książki w ten sposób powinno być karane i ujęte w Kodeksie Karnym z odpowiednim paragrafem. Jestem na tyle zaintrygowana, że z pewnością sięgnę po kolejny tom. Aby dowiedzieć się co wydarzy w życiu bohaterów. „Chcę, żebyś wiedział” to przyjemna lektura, która z pewnością umili wieczór.
Pełną recenzję możecie przeczytać na portalu Sztukater.pl
Ami była jeszcze dzieckiem, kiedy straciła rodziców. To jej brat Jason się nią zajął, mieli tylko siebie. Był dla niej wspaniałym bratem, zawsze mogła na niego liczyć, mocno go kochała. Dlatego, kiedy dowiaduje się o tragicznym wypadku, w którym traci życie, nie potrafi się pozbierać. Odcina się od wszystkiego, całe dnie spędza samotnie w domu. Nie potrafi się pogodzić z tym, że teraz nie ma już zupełnie nikogo.
Śledztwo zostało zamknięte, pomimo że nikt tak naprawdę nie odkrył, co się stało. Jednak pewnego dnia znajduje się świadek, który bardzo wiele do sprawy wnosi. Twierdził, że widział Jasona w Miami i to żywego. Ami postanawia tam pojechać i w końcu dowiedzieć się prawdy. Na miejscu dość szybko odnajduje brata i dowiaduje się, co tak naprawdę się stało. Młoda kobieta jest w szoku, a jednocześnie chce zostać z nim i wcale jej nie interesuje, że on tego nie chce ze względu na jej bezpieczeństwo.
Ami jednak jest uparta i sprawy toczą się tak, że nie tylko zostaje, ale również zamieszka z bratem i jego znajomymi. Teraz musi udowodnić szefowi brata, że jest godna zaufania i poradzi sobie w nowej „pracy”. Bardzo jej zależy, początkowo tylko ze względu na brata, jednak dość szybko również Finna - mężczyzny, do którego zaczyna coś czuć. Co tak naprawdę stało się w dniu wypadku Jasona? Czy udowodni, że się nadaje? Czy zdobędzie sympatię przyjaciół brata? Co połączy ją z Finnem?
Ta książka bardzo mi się podobała, a zakończenie mocno mnie zaskoczyło. Historia była ciekawa i wciągająca, a do tego bardzo emocjonująca. To historia o stracie bliskiej osobie, żałobie, tajemnicach, nowym życiu, przyjaźni, miłości, niebezpieczeństwie. Książkę czytało się bardzo szybko. Akcja toczy się w miarę szybko i są jej ciekawe zwroty.
Główną bohaterką jest młoda kobieta, którą poznajemy w momencie, kiedy jej świat się zawalił. Utrata brata, jedynej rodziny, jaką miała, mocno na nią wpłynęła. Początkowo jest zamknięta w sobie, wycofana, na niczym jej nie zależy. Kiedy odnajduje brata, poznajemy ją jakby na nowo. Staje się kobietą silną, waleczną, mającą własne zdanie, potrafiącą pokazać pazurki. Ami jest bohaterką, którą bardzo polubiłam, której mocno kibicowała.
Książka pt.: „Chcę żebyś wiedział” to pierwszy tom z serii. Osobiście z niecierpliwością czekam na tom drugi, a ten z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Spodziewałam się typowego romansidła, trochę w stylu jednej głośnej książki, która została już zekranizowana. Jakże mile jestem zaskoczona! Wartka akcja, ciekawe wątki i sama przyjemność z czytania.
Trochę mafii, trochę tragedii, trochę miłości. Co razem daje też i parę łez wylanych podczas czytania - łez ze śmiechu ale i tych ze smutku również. Z przyjemnością przeniosłam się do Ameryki i przeżywałam historię wraz z główną bohaterką Ami, która jest dość nieoczywista.
Historia jest tak dobrze zbudowana, że ciężko się od niej oderwać. Czytając chesz więcej i więcej, zatem z zaciekawieniem zarywasz noc i przewracasz kolejne kartki.
Powiem tyle, zdecydowanie Wam polecam i z niecierpliwością czekam na drugi tom! Mam nadziję, że faktycznie (jak zapowiada autorka) pojawi się on jeszcze w tym roku. Na prawdę jestem pod wrażeniem i jednocześnie jestem bardzo mile zaskoczona.
Ami przeżyła dwie tragedie. Najpierw śmierć rodziców, a później śmierć brata. Do tej pory nie jest w stanie wyjść na prostą. Szczególnie, że nie znaleziono ciała Jasona. Zamknęła się w smutku i rozpaczy. Tylko przyjaciółka, Maya, jest w stanie do niej dotrzeć i utrzymać ją na powierzchni.
I nagle śledztwo ponownie rusza, bowiem znaleziono ślad. Jason był widziany w Miami. Dziewczyna rzuca wszystko i wyrusza na poszukiwania jedynej rodziny.
Okazuje się, że Jason żyje i ma się całkiem dobrze. Dostał szansę na życie. To David Wars go uratował. Stworzyciel prywatnej grupy walczącej z przestępczością.
Amy zaskakuje wszystkich, łącznie z samą sobą, informując Dawida, że zostaje z Jasonem. Ale żeby zostać, musi udowodnić, że można jej zaufać. Dostaje zadania, które musi wykonać z Finnem. Z jednym z członków grupy, który coraz bardziej zaczyna ją intrygować.
Czy Ami zostanie? Czy wytrwa? Czy uda się jej zbliżyć do Finna? Czy on jej na to pozwoli? Jaki sekret skrywa mężczyzna?
Debiut Oli przyciągnął mój wzrok tą zielenią. Zdawać by się mogło, że to będzie taka spokojna lektura. Pełna romantyzmu, z miłością, pełną barier.
O ile ta miłość i bariery były, tak samo jak romantyczność, o tyle spokoju w tej powieści nie znajdziemy. Wręcz przeciwnie.
To, co tu zaserwowała swym czytelnikom autorka porusza do głębi. Wprowadza odczucia na wyższy poziom. Pozwala, by odbiorca razem z bohaterami towarzyszył im w wyprawach. W wydarzeniach, które nie raz wstrzymają bicie serca.
Autorka napisała powieść, w której dobro ściera się ze złem. Gdzie marzenia i pragnienia stają do walki ze strachem, obawami i demonami przeszłości. A to, jak sami wiemy, powoduje zarówno te mniejsze, jak i większe perturbacje, które w różny sposób wpływają na czytelnika.
Mnie osobiście ta lektura porwała. Dostarczyła mi wrażeń. Autorka zaserwowała mi totalny rollercoaster. Z niemałym szokiem obserwowałam kolejne wątki, które autorka dokładała. A one bardzo naturalnie, wręcz niczym niewymuszone, idealnie się ze sobą łączyły. Nie spodziewałam się takich rewolucji.
Raz wesoło, humorystycznie, tak normalnie a raz wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Do tego chemia, pasja, żar i przyciąganie. Pełna paleta emocji. A wszystko naprawdę pięknie ze sobą współgrało tworząc niezwykle przyjemny obraz. Obraz pełen sensacyjnym momentów, który powodowały, że włos się jeżył.
Bohaterów w tej powieści znajdziemy wielu. Wszak to pierwszy tom serii. Na główny plan wysuwają się Ami, Finn i Jason. To oni grają pierwsze skrzypce i są to postacie dopracowane. Charakterne, inteligentne, silne i empatyczne. Ale warto również że na pozostałych członków grupy i samego szefa. Oni tutaj dokładali wiele od siebie i powiem Wam szczerze, że z przyjemnością poczytałam o każdym z osobna. Należy im się. Byłoby szkoda nie pociągnąć tych osobowości dalej.
Także sami widzicie. Same plusy i żadnych minusów. Ode mnie piąteczka z plusem, jeśli mam ocenić.
To lektura, którą koniecznie musicie przeczytać. Koniecznie musicie ją sobie wpisać na listę. Naprawdę warto. Ja spędziłam z nią magiczne chwile. Spijałam słowa z kart powieści. Ani jednego nie pominęłam w obawie o przeoczenie szczegółu. Ja stawiam książkę na półce w swojej biblioteczce. Mam nadzieję, że u was będzie podobnie.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes
„Chcę, żebyś wiedział” to książka inna niż wszystkie. To oryginalne, nietuzinkowe New Adult z szybką akcją, intrygującą fabułą i wyrazistymi postaciami, które mają za sobą trudną przeszłość. Największą chyba zagadką w książce jest odkrycie tego, jak każda z osób, która pracuje dla Davida znalazła się w tej grupie. Bo to nie są przypadkowe osoby. To nie jest ktoś, kto porzucił dobre życie z własnej woli i postanowił zwalczać przestępczość daleko od domu. No może z wyjątkiem Ami, bo ona chciała zostać. To tu była jej jedyna rodzina. Chociaż również jej życie przed dołączeniem do grupy nie było dobre. To było niekończące się pasmo udręki. Było mi tak szkoda tej dziewczyny, bo nie dość, że jej rodzice zginęli w wypadku, kiedy miała dwanaście lat, to ledwo stanęła trochę na nogi, niespodziewanie zostawił ją brat. Została sama jak palec, z jedną przyjaciółką, która uparcie przy niej trwała. Wiecznie smutna, bez chęci do życia, bez perspektyw i planów. Po odnalezieniu brata i dołączeniu do grupy ta dziewczyna odżyła. Miło było patrzeć, jak z dnia na dzień nabierała pewności siebie, stawała się taką sobą, jaką zawsze chciała się widzieć. Wróćmy jednak do jej nietypowej nowej rodziny. Grupę Davida owiewa jakaś tajemnica, którą w trakcie lektury staramy się odkryć. Wystarczy wspomnieć o tym, że praktycznie każdy członek tej grupy oficjalnie nie żyje. Nie kontaktują się z bliskimi, nie zdradzają żadnych informacji o sobie, kiedy rozwiązują jakąś sprawę, posługują się fałszywymi danymi. Najbardziej tajemniczy, a przez to najbardziej pociągający z nich wszystkich jest Finn, gburowaty chłopak, który o swojej przeszłości przez długi czas nie mówi kompletnie nic. To głównie jego tajemnica tak bardzo nakręca akcję, że nie można się od książki odkleić choćby na moment. A rozwiązanie zagadki jego przeszłości jest zaskakujące i szokujące zarazem. Z drugiej strony pozwala lepiej zrozumieć dotychczasowe zachowanie chłopaka. Bo powiedzieć, że przez całą lekturę zachowuje się dziwnie, to jak nie powiedzieć nic. Potrafi być miły, kochany, pomocny, a za chwilę człowieka odpycha. Albo coś odburknie, albo w ogóle milczy. Dziwny człowiek, przynajmniej na początku. Dopiero, kiedy pozna się jego historię, można zrozumieć, dlaczego taki jest. Nie dziwi też fakt, że właśnie Finn najbardziej intryguje Ami. Nie tylko ją, czytelnika również. Między tą dwójką rozwija się coś ważnego, coś głębokiego, na co z różnych powodów nie chcą sobie pozwolić. Ami boi się odrzucenia, słusznie zresztą, bo chociaż Finn daje jej wyraźne sygnały, że ją lubi, że chciałby z nią stworzyć coś wyjątkowego, daje jej jednocześnie do zrozumienia, że nie jest mile widziana w jego życiu. Mówi nawet wyraźnie, że nie chce jej w tym towarzystwie. Autorka miała ciekawy i świeży pomysł na fabułę i zrealizowała go bardzo dobrze. Wszystko w tej książce gra, wszystko się klei. Sprawy, jakimi zajmują się młodzi ludzie są interesujące i wciągają na maxa. Wielokrotnie są też niebezpieczne, a czytelnik drży z obawy o bezpieczeństwo bohaterów. O zakończeniu nawet nie chcę wspominać, bo łamie serce na wiele kawałków. Do tego to jeden wielki cliffhanger, po którym nie mam pojęcia, jak się pozbierać. Po tym, jak autorka pozwoliła tak bardzo zżyć się z bohaterami, nie wyobrażałam sobie, że zakończenie może być właśnie takie. Ale zrobiła to, czym rozbiła moje serce w drobny mak.
To nie jest historia słodkiej miłości, oblanej lukrem i posypanej kolorowymi groszkami. Romans, jeśli w ogóle możemy o nim w przypadku tej książki mówić, jest delikatny i rozgrywa się głównie w głowie czytelnika, ewentualnie możemy go wyczytać między wierszami. Jest bardzo subtelny i po prostu dobrze napisany. Autorka potrafi pisać o najgłębszych uczuciach bez egzaltacji, bez tandety, w nienachalny sposób. Pokazuje emocje. Nie pisze o tym, jak jej postaci się czują, ona to pokazuje. A to już sztuka sama w sobie. Z tego powodu ciężko jest uwierzyć, że ta książka to debiut. Książka jest wypełniona akcją po brzegi. Już same sprawy, jakie rozwiązują młodzi ludzie, dostarczają mnóstwa adrenaliny, a to nadal nie jest wszystko. Książka nie jest zbyt brutalna, jednak jej zakończenie to już zupełnie inny kaliber. Dodam w tym miejscu, że słowa, które możecie przeczytać w tytule mają swoje rozwinięcie w ostatnim zdaniu tej powieści. I nie jest to rozwinięcie, którego można się domyślić. Kolejna niespodzianka, a i tych w powieści nie brakuje.
„Chcę, żebyś wiedział” to historia, która czyta się sama. Jest nieszablonowa, szczera, mocno angażująca. To wyjątkowo udany debiut, który nie odbiega poziomem od zagranicznych bestsellerów New Adult. I dlatego koniecznie musicie tę książkę przeczytać. Polecam szczerze i z najgłębszych zakamarków złamanego zakończeniem powieści serca.
Ami od dwóch lat zastanawia się co wydarzyło się w dniu rzekomej śmierci jej brata. Okazuje się, że policja ma nowy trop i dziewczyna wyrusza do Miami, a tam czeka na nią niepsodzianka, okazuje się, że Jason żyje. Mężczyzna pracuje w grupie walczącej z przestępczością, nie spodziewał się jednak, że siostra go odnajdzie i postanowi z nim zostać. Szef Jasona - David Wars zgadza się, żeby dziewczyna została, jednak musi udowodnić, że jest godna zaufania. Co będzie musiała zrobić Ami, żeby zasłużyć na zaufanie "grupy"? Jaki wpływ na jej życie będzie miał Finn - przyjaciel Jasona?
@aleksandramuraszka stowrzyla świetny debiut, który wciąga czytelnika do świata Ami, Jasona, Finna i reszty już od pierwszych stron.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą i wciągająca fabułę z intrygującymi głównymi oraz drugoplanowymi bohaterami. Wszystkie postaci polubiłam od samego początku, chociaż przyznaje, że Finn czasami irytował mnie swoim zachowaniem, utrudniając Ami zaklimatyzowanie się w nowej "rzeczywistości", jednak kartka po kartce poznając jego historię doskonale rozumiem dlatego miał takie, a nie inne podejście do pewnych kwestii i w zasadzie jestem pod wrażeniem jego zachowania. Bardzo podobało mi się to, że relacja pomiędzy główną bohaterką, a Finnem była niezbyt nieoczywista i toczyła się bez zbędnego pośpiechu.
Kolejną rzeczą, która niesamowicie mnie zaintrygowała w tej historii była działalność prowadzona przez Davida, z zapartym tchem śledziłam kolejne akcje, w których uczestniczyli bohaterowie. Warto wspomnieć, że Wars zjawiał się w życiu swoich przyszłych pracowników, w odpowiednim momencie - kiedy nie widzieli już szans na lepszą przyszłość i stworzył w ten sposób swego rodzaju "rodzinę", w której mimo braku więzów krwii każdy mógł na siebie liczyć i dażył się troską oraz zaufaniem.
Autorka na kartach swojej powieści pokazuje jak ważne są relacje międzyludzkie - zarówno te rodzinne, ale również te w sferze przyjacielskiej, czy uczuciowej. Moim jedynym zastrzeżeniem jest to, że brakowało mi tutaj perspektywy Finna, bo bardzo chciałabym się dowiedzieć co siedziało w głowie mężczyzny.
Czytając "Chce, żebyś wiedział" czułam, że Ola zrzuci na czytelnika pod koniec wielką bombę, po której ciężko będzie się pozbierać... I nie myliłam się! To co zrobiła w końcowych scenach sprawiło, że moje serce na chwilę stanęło, a autorka pozostawiła mnie z wieloma znakami zapytania. Mam nadzieję, że wiele wyjaśni mi drugi tom, na który bardzo czekam!
Czytelniku, jeśli szukasz świetnego debiutu, pełnego nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz takiego, z którego stron wręcz wylewają się emocje i uczucia, to "Chce żebyś wiedział" będzie idealną książka dla Ciebie!
Jak wiecie, nie za często czytam inne gatunki, poza tymi kryminalnymi. Nie spodziewałam się, że debiut @aleksandra.muraszka aż tak mnie pochłonie. Czytałam ją na zasadzie "Jeszcze jeden rozdział i spać" i jak się to skończyło? Przeczytałam ją od deski do deski, a uwierzcie mi, miałam tylko rzucić okiem. Fabuła, chociaż odbiega od tych mafijnych i gangsterkich, ponieważ bohaterowie tej powieści walczą ze złem, a nie nim żyją, to emocjonalnie jest równie ekstremalna, co tam. Nie zabraknie tu również napięcia, obaw związanych z bezpieczeństwem bohaterów (których można pokochać od samego początku), chwil wzruszeń, napadów śmiechu czy nostalgi i smutku. Ta książka to istny tajfun emocji! A postaci? Cudowni, z charakterem, do utulenia, ukochania i zatracenia się w nich! Genialny debiut, który z dumą mogę patronować. I chociaż zakończenie tomu pierwszego roztrzaskało mi serce i wylałam przy tym morze łez, to kocham tą historię i z niecierpliwością będę wyczekiwać dalszych przygód Ami i jej przyjaciół. Książka idealna dla osób, które lubią niebanalne romanse, oraz dla fanów z gatunku romansu mafinego czy gangsterkiego. Szczerze polecam!
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA PATRONACKA!
„Zbliżyliśmy się do siebie, pozwolił mi wierzyć, że jesteśmy na dobrej drodze, by zbudować normalne stosunki między nami. I jednym ruchem wszystko zniszczył”.
„Chcę, żebyś wiedział” to debiutancka książka autorstwa Aleksandry Muraszka.
Mogłabym jednak ominąć tę informację o debiucie, gdyż naprawdę w trakcie czytania w ogóle się o tym nie pamięta, a po skończonej lekturze nawet się w to nie wierzy.
Autorka stworzyła bowiem historię, która z powodzeniem może brnąć w rankingach ulubieńców romantycznych. Dlaczego tak uważam? Powodów jest kilka.
Po pierwsze fabuła przebiega, płynnie łącząc, ze sobą każdy wątek nie pozwalając na chaos. Ma swój początek, który spełnia ważną funkcję. Intryguje, nęci i niemal przymusza (tak to dobre słowo) do dalszego czytania. Ma rozwinięcie, które pełne jest wzlotów i upadków oraz zakończenie, które powala na kolana, niesamowicie porusza i ostatecznie stawia wykrzyknik przy stwierdzeniu „Ta książka to sztos!”.
Także to, co jest ważne, czyli bohaterowie. Mamy tutaj Ami, naszą protagonistkę, która UWAGA! W końcu nie jest płaczliwą damulką w opałach, która mdleje na widok mega przystojnego faceta. Oczywiście wciąż jest normalną zakochaną dziewczyną, ale nie robi z siebie idiotki. Jest waleczna i uparta, ale także nie jest zaraz jakąś Wonder Woman. Po prostu jest naturalna, przez co łatwo się z nią utożsamić i jeszcze łatwiej jest ją polubić.
No i jest też Finn nasz główny bohater, a Finn… to Finn. Jego się nie opisuje, jego trzeba poznać. Naprawdę uwielbiam go, nawet jeśli momentami jest typowym gburkiem.
Bardzo polubiłam Jasona, który jest wprost uosobieniem brata, o jakim zawsze marzyłam, mając dwie starsze siostry. Taki opiekuńczy, troskliwy i kochany. No nic tylko adoptować.
Także Maya przyjaciółka Ami jest świetna. Uważam, że każdej bohaterce przyda się taka postać wspierająca, a Maya to takie właśnie pełne wsparcie.
Pozostali bohaterowie również są świetnie wykreowani i naprawdę nie mam o co się do nich przyczepić poza tym, iż z chęcią rozwinęłabym w późniejszych tomach niektóre wątki z nimi.
Co się tyczy stylu autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze. Nie męczy przez, co łatwo się czyta i wręcz mknie się przez rozdziały.
Łącząc, to wszystko ze sobą dostajemy świetny romans, z ciekawą akcją i zakończeniem, które nie pozwoli zatrzymać się na tym jednym tomie.
Jestem niezmiernie dumna jako patronatka z tej książki. Czekam z niecierpliwością na kontynuacje.
Polecam.
𝑪𝒉𝒐𝒄 𝒛𝒍𝒂𝒎𝒂𝒍 𝒎𝒊 𝒔𝒆𝒓𝒄𝒆, 𝒏𝒊𝒆 𝒑𝒐𝒕𝒓𝒂𝒇𝒊𝒆 𝒘𝒚𝒓𝒛𝒖𝒄𝒊𝒄 𝒈𝒐 𝒛 𝒎𝒐𝒋𝒆𝒋 𝒈𝒍𝒐𝒘𝒚. 𝑱𝒆𝒔𝒕 𝒋𝒂𝒌 𝒑𝒊𝒆𝒑𝒓𝒛𝒐𝒏𝒚 𝒏𝒂𝒓𝒌𝒐𝒕𝒚𝒌, 𝒋𝒂𝒌 𝒕𝒂𝒕𝒖𝒂𝒛, 𝒌𝒕𝒐𝒓𝒆𝒈𝒐 𝒏𝒊𝒆 𝒎𝒐𝒛𝒏𝒂 𝒔𝒊𝒆 𝒑𝒐𝒛𝒃𝒚𝒄.
Utrata bliskiej osoby zmienia życie, jednak co jeśli okaże się, że ostatnie dwa lata były jedynie kłamliwym obrazem? I to niezwykle bolesnym? Ami opłakiwała śmierć swojego brata, odcięła się od ludzi i kiedy w pewnym stopniu nauczyła się funkcjonować bez niego, dociera do niej wiadomość, że jej brat widziany był w Miami. Dziewczyna rzuca wszystko i udaje się na jego poszukiwania. Prawda, którą odkryje na nowo poprzewraca jej życie. Przed Ami nie lada wyzwania, a nowa rzeczywistość okaże się zagmatwana i niebezpieczna - zwłaszcza jeśli do głosu zaczną dochodzić uczucia. Dlaczego jej brat przez tyle czasu nie dał znaków życia? Czy Ami odnajdzie się w "nowym domu" i udowodni, że jest gotowa sprostać stawianym jej wymaganiom?
Aleksandra Muraszka swoją debiutancką książką zabiera czytelnika w świat, w którym pełno niebezpiecznych momentów. Autorka stworzyła ciekawą fabułę, z bardzo różnorodnymi bohaterami - a każdy z nich ma swoje miejsce w tej historii. Ami zamyka przeszłość i otwiera się na zupełnie nowe doświadczenia, pełne trudnych momentów - ale szczęśliwa, bo ma u boku osoby które stają się jej bliskie. Dziewczyna robi wszystko, by dopasować się do nowego otoczenia, czego nie ułatwia jej Finn - mężczyzna, który od pierwszych chwil daje jej odczuć, że nie jest miłe widziana. Jest on tajemniczy, a relacja między nim, a Ami pełna jest sprzecznych sygnałów. Z jednej strony czuć wzajemne przyciąganie, a z drugiej Finn odgradza się grubym murem. To sprawia, że ja jako czytelnik czułam się zaintrygowana. Autorka ma przyjemne pióro, dzięki czemu książkę czytało się szybko. Sam pomysł na fabułę ma w sobie coś świeżego - 400 stron dosłownie połknęłam - tym bardziej, że autorka zagwarantowała parę momentów, które przyprawiały o szybsze bicie serca.
"Chcę żebyś wiedział" to bardzo dobry debiut, pokazujący niezwykle silne więzi rodzinne, które przetrwały nawet śmierć. W tej historii znajdziecie uczucie, które kiełkuje powoli i ciągle się tli, mimo wielu przeciwności - nie jest je tak łatwo ugasić, przyjaźń oraz wsparcie, ale i rodzinę którą nie łączą więzi krwi, a mimo to każdy z jej członków wie, że może na siebie liczyć. To książką, która zmiażdży wasze serca końcówką i sprawi, że po odłożeniu będziecie potrzebowali chwili, aby dojść do siebie. Ja mam złamane serce i teraz liczę, że autorka w kolejnej części je na nowo poskleja, bo zostawić czytelnika z takimi emocjami to nie dobrze 😅.
Zbliżają się twoje urodziny, ale wcale cię to nie cieszy. Przez ostatnie miesiące niewiele masz powodów do radości. Bo jak tu się cieszyć, kiedy w wypadku samochodowym zginęła ostatnia bliska ci osoba? Taka, która po śmierci rodziców była ci wsparciem, opoką, do której mogłaś zwrócić się ze wszystkim? Brat, który w chwili śmierci rodziców dopiero wkraczał w dorosłość, a przejął pełną opiekę nad tobą. I nagle ginie w wypadku samochodowym. Najgorsze, że ciała nie znaleziono. Żyjesz z tą traumą od wielu miesięcy.
Aż pewnego dnia dostajesz wiadomość z komisariatu, że ktoś widział mężczyznę podobnego do twojego brata. Czy on żyje? Jeśli tak, to dlaczego nie dawał znaku życia przez ten cały czas? Ruszasz do słonecznego Miami, gdzie ostatni raz go widziano, żeby odkryć prawdę. A tam... grunt kolejny raz osuwa ci się pod nogami, czas się zatrzymuje, wszystko przestaje istnieć. Jesteś wściekła i szczęśliwa jednocześnie. Musisz odkryć, o co tu naprawdę chodzi!
Wciągnęłam się w świat Ami. Razem z nią próbowałam odnaleźć się w nowej rzeczywistości, poukładać sobie w głowie i w życiu. I razem z nią podejmowałam decyzje, które miały zaważyć na jej dalszym życiu. W końcu to, co odkryła, nie było takie proste. Wciąż miała wiele niewiadomych, które nie dawały jej spokoju. Ale to, na co się zdecydowała i jak potoczyły się jej dalsze losy... Chyba bym nie miała takiej odwagi. Ale czy to chęć bycia blisko brata nią kierowała, czy może pociąg do jego nowego przyjaciela?
I choć byłam blisko nich, przeżywałam razem z nimi wzloty i upadki, planowałam akcje, rozpracowywałam klientów, to jednak w tym wszystkim zabrakło mi emocji, jakie targały postaciami. Nie wyczułam chemii, która gdzieś tam się tliła. Która rzekomo aż iskrzyła. Gdzieś musiała mieć swoje ujście, skoro doprowadziło ich do tego miejsca. Tylko czy przegapiłam ten moment, czy zbyt mocno to wszystko w sobie trzymali?
"Chcę, żebyś wiedział" jest debiutem Aleksandry Muraszki. Muszę przyznać, że nie tego spodziewałam się po tej lekturze. Bynajmniej nie takich emocji, jakie tu otrzymałam. Bardzo szybko porwał mnie świat bohaterów, których z miejsca pokochałam. Wraz z nimi doświadczyłam chwil wzruszeń, smutku, obaw, bólu czy śmiechu.
"Znów czuję ten potworny ból, przedziera się przez moje ciało nie dając chwili wytchnienia."
Zapewne wiecie jak uwielbiam narrację czy przedstawienie wydarzeń z męskiego punktu widzenia. Tu jedynie właśnie zabrakło mi perspektywy Finna. Byłam ciekawa jak on to wszystko widział. Nie zmienia to faktu, że spośród wszystkich bohaterów pojawiających się w książce to jego postać intrygowała mnie najbardziej. Jego złożoność, tajemniczość, skrywane demony oraz dystans do Ami. Trudno go czasami zrozumieć, ale polubić łatwo.
Uwagę zwraca nie tylko para głównych bohaterów, ale również drugoplanowi, którzy w tej historii mają swoje role do odegrania.
Autorka doskonale oddała relacje międzyludzkie. I to zarówno na płaszczyźnie rodzinnej, przyjacielskiej, jak i uczuciowej. Podobał mi się wątek romansowy, który rozwijał się bardzo powoli, z dużą dozą nieśmiałości i niepewności. Fajnie się to obserwowało.
W książce pełno zaskakujących zwrotów akcji, napięcia, niebezpieczeństwa. To, co zadziało się w ostatnich scenach powieści... po prostu roztrzaskało moje serce na kawałki. Tego kompletnie się nie spodziewałam. Pojawiło się wiele pytań, na które mam nadzieję, że dostanę odpowiedzi w drugiej części.
"Słyszę dźwięk przeładowania karabinka. Odwracam twarz i widzę mężczyznę w czarnej kominiarce. Odznaczają się tylko jego niesamowite niebieskie oczy. Gdy w nie patrzę, jego spojrzenie się zmienia. Broń jest skierowana prosto w moją głowę. To koniec."
"Chcę, żebyś wiedział" to powieść naszpikowana emocjami i rodzącym się uczuciem. Pięknie ukazana siła więzi rodzinnych, przyjaźń i wsparcie. Dla mnie książka na tle innych okazała się powiewem świeżości. Polecam!
Co to jest za wspaniała książka! To była dla mnie fantastyczna czytelnicza uczta, choć przyznam szczerze, że widząc okładkę myślałam, że to będzie raczej spokojny obyczaj!
Ami to młoda dziewczyna, która mocno cierpi po tym jak jej brat zginął w wypadku, byli dla siebie wszystkim, a brat bardzo dobrze się nią opiekował, dziewczyna została z dnia na dzień sama i trudno jej się pozbierać.. Jak wielkie jest jej zdziwienie gdy dostaje powiadomienie z policji o nowym tropie.. tropie, który od razu decyduje się sprawdzić .. Oczywiście wsiada w samolot do Maiami, gdzie prawdopodobnie przebywa jej brat.. na miejscu okazuje się, że jej największe marzenie się spełnia, a Ami odnajduje brata.. Choć radość jest ogromna, to brat wolałby, żeby dziewczyna wróciła do ich rodzinnego domu i zajęła się firmą ich rodziców.. Ona się jednak nie poddaje i za wszelką cenę chce zostać! Jason- brat Ami nie mieszka sam mieszka ze swoimi współpracownikami, jest tam również Finn, niezwykle przystojny, intrygujący i bardzo wredny chłopak.. no przynajmniej dla Ami.. Jak potoczą się ich wspólne losy? Czy Ami zostanie z bratem? Czy uda jej się lepiej poznać Finna?
Ta książka jest świetna, napisana genialnym językiem, podoba mi się pomysł na fabułę, w pewien sposób mafia jest odwrócona na opak... Kibicowałam bohaterom podczas ich rozterek, nie mogłam przerwać czytania tej książki.. aż tu nagle Autorka serwuje nam zakończenie.. i to jakie? Takie, które naprawdę złamało mi serce, zrobiło mi się bardzo przykro z tego powodu..
Bardzo serdecznie Wam polecam!
Niewiele można zmienić, gdy TWÓJ LOS już dawno ZOSTAŁ PRZYPIECZĘTOWANY. Zagadka rozwiązana. I co dalej? Czy jeśli dotknie się dna, to następnym krokiem...
Zemsta potrafi być gorzka, a jej gorycz docierać do serca. Ami po raz kolejny straciła bliską osobę. Kierowana zemstą nie cofnie się przed niczym. Z pomocą...
Przeczytane:2022-07-03,
Czytając książkę, która ma same dobre opinię, samoistnie nastawiam się na coś nowego, dobrego z ciekawą fabułą, która mnie wciągnie. Zauważyłam, że zazwyczaj dostaje coś innego niż się spodziewałam i nie zawsze moje oczekiwania zostają spełnione.
„Chcę żebyś wiedział. Tom 1” Aleksandra Muraszka
Dziękuję @wydawnictwo_novaeres za egzemplarz do recenzji oraz współpracę❤️
Główną bohaterką książki jest Ami, która od dwóch lat próbuje odszukać swojego zaginionego w nieokreślonych okolicznościach brata. Samochód Jasona został znaleziony doszczętnie spalony, jednak nie było w nim ciała. Dziewczyna zadręcza się myślami i coraz to nowymi dowodami, ale tyko jeden był prawdziwy. Wraz z detektywem wyrusza ona do Miami, gdzie widziany był mężczyzna podobny do jej brata i jak się okazuje, nie było to kłamstwem. Ami dowiadując się całej prawy, postanawia zostać z bratem. Nie jest to na rękę jemu, jak i jego przyjacielowi. Finn od początku pokazuje swoją niechęć do dziewczyny, lecz to tylko przyciąga bohaterkę do intrygującego mężczyzny.
Moja ocena to 7/10.
Książka zapowiadała się bardzo ciekawie, zainteresowała mnie historia bohaterki i jej brata. Akcja rozpoczęła się szybko, nie było niepotrzebnego przeciągania, opisy są zwięzłe, lecz wystarczające. Lekki język sprawia, że książkę czyta się przyjemnie i szybko, jednak trochę mniej spodobały mi się dialogi, które momentami wydawały się delikatnie nienaturalne.
Relacja bohaterów zapowiadała się bardzo urokliwie, zauroczyłam się tą niewinnością i delikatnymi gestami. Lecz po czasie stało się to dla mnie denerwujące (w pewnym sensie sprawiało to, że czytałam dalej, chcąc poznać ich zakończenie). Raz tak, raz nie i tak non stop, nie było jednej konkretnej decyzji, szczególnie ze strony Finna, przez co delikatnie mnie irytował, lecz zakończenie książki zdecydowanie mogę nazwać zrekompensowaniem tego. Niespodziewane z mocnym akcentem zasłużyło na wyodrębnienie, bo szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego, a autorka wzbudziła we mnie ciekawość, co wydarzy się dalej, dlatego niecierpliwie czekam na drugi tom.
Ami polubiłam, wiedziała, czego chce, nie bała się i co najważniejsze była zdecydowana – zdecydowanie jest ona moim ulubionym typem bohaterki (nie licząc licznego płakania, które czasami wprawiało mnie w zakłopotanie). Autorka pięknie pokazała więź rodzeństwa, sprawiła, że moje serce się rozpłynęło przez troskę i opiekuńczość płynącą od Ami oraz Jasona.
Podsumowując:
- akcja książki jest ciekawa, lecz momentami wydawała się delikatnie nierealna,
- bohaterowie interesujący, poznajemy każdego z grupy mieszkającej w Miami, ale autorka nie przytłacza informacjami, tylko świetnie jest rozprowadziła po całej książce,
- świetnie opisana relacja rodzeństwa,
- najważniejsze tutaj zakończenie, które zdecydowanie jest najlepszą częścią książki,
- piękna okłada😍❤️