Charles Dickens rozpoczyna kolejne śledztwo!
We współpracy z Kate Hogarth zmuszony jest rozwiązać sprawę morderstwa panny... w sukni ślubnej! Londyn, czerwiec 1835 roku. Chcąc być dobrym sąsiadem, Charles odwiedza pannę Haverstock, która mieszka w mieszkaniu nad nim. Kiedy jednak młody dziennikarz i jego narzeczona wchodzą po schodach, uderza ich charakterystyczny zapach... śmierci. Znajdują ciało kobiety w ślubnej sukni. Morderca wyraźnie przygotował tę scenę. Ale w jakim celu? Kiedy do pary docierają wieści o zbiegłym skazańcu, Charles ma podstawy przypuszczać, że za zbrodnię odpowiada więzień - Ned Blood. Kate podejrzewa jednak bardziej osobiste motywy, biorąc pod uwagę czas i wysyłek włożony w ubieranie ofiary. Odpowiedzi kryć mogą tajemnice owiane przeszłością kobiety. Charles i Kate będą musieli zaryzykować życie, aby odkryć prawdę...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-07-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: A Dickens of a crime. Grave Expectations
Cześć wszystkim? Jak wam mija to czwartkowe popołudnie? Zabieram Was dzisiaj do XIX - wiecznego Londynu wraz z książką Heather Redmond pod tytułem "Charles Dickens na tropie. Płonne nadzieje." Jest to drugi tom przygód Charlesa Dickensa jako detektywa. Charles wraz z narzeczoną zaniepokojeni brakiem kontaktu ze swoją sąsiadką postanawiają ją odwiedzić. Na miejscu zastają otwarte drzwi do mieszkania i sąsiadkę a raczej jej zwłoki ubrane w suknię ślubną. Wstrząśnięci tym morderstwem postanawiają rozwiązać tą zagadkę śmierci. W tym czasie z więzienia ucieka Ned Blood, może to on jest sprawcą? A jeśli tak, to co go łączyło z ofiarą? Zagadka wydaje się coraz trudniejsza, tym bardziej że ktoś pod drzwi Dickensa podrzuca starą gazetę z opisem brutalnego zajścia z udziałem żydowskiej dziewczynki sprzed 50 lat. Czy te sprawy mają ze sobą coś wspólnego? Pytań coraz więcej a odpowiedzi brak. Autorka po raz kolejny zabiera nas do wiktoriańskiego Londynu, pokazując codzienne życie bohaterów, ich troski i zmartwienia oraz radości. Jest to świetna, wielowątkowa fabuła z ciekawymi bohaterami. Do tego akcja goni akcję, do samego końca manewrując między podejrzanymi. A to wszystko owiane gęstą, mroczną, ciemną londyńską mgłą.
Charles od jakiegoś czasu nie widzi swojej starszej sąsiadki. Jest człowiekiem dobrym, znają się od dłuższego czasu, dlatego wraz z narzeczoną postanawiają sprawdzić, co się dzieje. Już na klatce jest dziwny zapach, mieszkanie okazuje się otwarte, a sąsiadka nieżywa. Kobieta siedzi na krześle, w dziwnej sukni, która wygląda, jakby miała być suknią ślubną. Dość szybko okazuje się, że nie był to zgon z przyczyn naturalnych, a morderstwo.
Sprawa nie będzie prosta, jednak Charles jest dziennikarzem i dlatego postanawia ją rozwiązać. Na dodatek okazuje się, że z więzienia uciekł pewien mężczyzna, a zamordowana kobieta skrywała tajemnice. Czy zbieg ma coś wspólnego z morderstwem? Dlaczego kobieta była ubrana w suknię ślubną? Jakie tajemnice skrywała? Czy Charles wraz z narzeczoną dotrą do prawdy? Co jeszcze się stanie? Co z tym wszystkim będzie miało wspólnego zdarzenie sprzed wielu lat?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Z jednej strony fajny był wątek główny, czyli sprawa morderstwa. Autorka poprowadziła go tak, że w sumie długo nie było wiadomo, o co dokładnie chodzi i kto tak naprawdę jest winny. Z drugiej podobały mi się wątki poboczne, które świetnie z sobą współgrały, tworząc spójną całość.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książka była wciągająca, czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Bohaterowie moim zdaniem ciekawi, dobrze wykreowani, dający się lubić.
„Charles Dickens na tropie. Płonne nadzieje” to książka z ciekawą historią, która była wciągająca. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Po lekturze pierwszego tomu, nie mogłam się doczekać kolejnego. I tak wreszcie się doczekałam, „Płonne nadzieje” czyli drugi tom, dalszych przygód Charlesa Diskensa w roli detektywa, który przenosi nas do mrocznego i pełnego tajemnic XIX-wiecznego Londynu. W tej powieści młody Charles Dickens, stawia pierwsze kroki w swojej karierze dziennikarskiej, ale to nie zawodowe obowiązki będą go tym razem zajmować. Wraz ze swoją narzeczoną, Kate Hogarth, wpadają na trop tajemniczego morderstwa starszej sąsiadki, panny Haverstock, której ciało odnajdują w makabrycznych okolicznościach – kobieta została zamordowana, a jej zwłoki ułożono w starej sukni ślubnej.
To bezapelacyjnie niecodzienne znalezisko stawia przed Charlesem i Kate szereg pytań. Dlaczego panna Haverstock została zamordowana w tak nietypowy sposób? Czemu ktoś ułożył jej ciało w starej sukni ślubnej? Co łączy ją z wycinkiem starej gazety, który ktoś podrzucił pod drzwi Dickensa? A może na śmieć panny Haverstock wpłynęła jej przeszłość?
Napięcie rośnie, gdy Dickens zaczyna zdawać sobie sprawę, że morderca może być bliżej, niż się wydaje, a rozplątanie tej skomplikowanej sieci intryg może zagrozić nie tylko jemu, ale również jego bliskim. W końcu, ich życie zaczyna być stawką w tej niebezpiecznej grze, gdzie przeszłość wciąż rzuca długi cień na teraźniejszość.
Wszystko to dzieje się na tle surowego i niespokojnego Londynu, miasta pełnego kontrastów i tajemnic, które Redmond odmalowuje z wyjątkową dbałością o historyczne detale. Opisując codzienne życie i realia epoki, autorka tworzy sugestywny obraz, w którym mroczne zaułki, socjalne nierówności i społeczne napięcia są równie ważnym elementem opowieści, co sam wątek kryminalny.
„Płonne nadzieje” to doskonała propozycja dla miłośników klasycznych kryminałów w stylu Agathy Christie, ale także dla tych, którzy cenią sobie literaturę historyczną z dobrze oddanym tłem epoki. Heather Redmond stworzyła powieść, która łączy w sobie wszystkie elementy dobrej historii detektywistycznej – tajemnicę, niebezpieczeństwo, intrygujących bohaterów oraz wciągającą fabułę. To książka, która z pewnością przypadnie do gustu zarówno fanom twórczości Dickensa, jak i miłośnikom wiktoriańskiego Londynu. Polecam Wam ją serdecznie 🔥
❗”Płonne nadzieje” to tom drugi serii „Charles Dickens na tropie”, mimo to można czytać go jako oddzielną historię. Choć jeśli planujecie przeczytać i pierwszy - polecam zachować kolejność.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @skarpawarszawska (współpraca reklamowa) 🩷.
Dziś zaglądam do Was z recenzją książki ,,Płonne nadzieje" Heather Redmond, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
Wraz z książką przenosimy się do roku 1835 do Londynu. Charles uczynny dziennikarz pewnego dnia odwiedza sąsiadkę, gdzie znajduje ciało kobiety przyodziane w suknie ślubną. Wygląda jak dobrze wyreżyserowana scena. Pewnego dnia do Charles oraz Kate dociera informacja o ucieczce skazańca, którego mężczyzna podejrzewa o zabójstwo, jednak Kate ma odmienne zdanie.
Czy uda się rozwiązać zagadkę śmierci sąsiadki? Jaką przeszłość skrywa przeszłość zamordowanej kobiety?
Otrzymałam dobry kryminał, z zawiłą i jednocześnie dobrze poprowadzoną zagadką morderstwa, z dobrze wykreowanymi bohaterami. Z jednej strony zaradny i kompetentny dziennikarz, który pomimo braku dowodów stara się rozwiązać sprawę, a z drugiej strony Kate, która posiada niezawodną intuicje.
Książkę czyta się bardzo szybko, a cała historia dostarcza czytelnikowi sporą dawkę emocji. Cała historia jest tak poprowadzona, że do samego końca nie wiadomo kto stoi za morderstwem.
Jeśli masz ochotę przeczytać dobry kryminał z bogatym tytułem historycznym to polecam ,,Płonne nadzieje".
Gdybyś otrzymał/-a możliwość wędrówki w czasie, to gdzie chciałbyś/-aś się przenieść? ?
Osobiście, gdybym otrzymała taką możliwość, chciałabym się przenieść do XIX-wiecznego Londynu. Dlaczego? Ponieważ uwielbiam ten mroczny klimat, który się z nim kojarzy, ale i dlatego, że to właśnie wtedy swoje śledztwa prowadził Sherlock Holmes, a także... Charles Dickens! Tak, tak! Za sprawą Heather Redmond, Charles Dickens stał się dociekliwym dziennikarzem, który rozwiązuje zagadki kryminalne i świetnie odnajduje się w roli śledczego!
,,Charles Dickens na tropie. Płonne nadzieje" autorstwa Heather Redmond to drugi tom z serii Charles Dickens na tropie, który przenosi nas do XIX-wiecznego Londynu, pełnego różnic klasowych, ciemnych zaułków i oczywiście zbrodni.
Fabuła książki została bardzo dobrze przemyślana, a intryga jest poprowadzona w taki sposób, że od lektury naprawdę ciężko się oderwać. Charles ze swoją ukochaną Kate próbują rozwikłać zagadkowe morderstwo sąsiadki - panny Haverstock, co wcale nie jest takie łatwe, bo kobieta była skrytą osobą. Dodatkowo, Charles pod drzwiami znajduje liścik z wycinkiem sprzed 50 lat. W jaki sposób się to łączy? Nie powiem! Jednak muszę przyznać, że takiego obrotu sprawy kompletnie się nie spodziewałam.
Autorka w bardzo realistyczny sposób oddaje ducha epoki i przybliża nam możliwości, z jakich można było korzystać podczas śledztwa, przesłuchań i dociekania prawdy o najbardziej zagadkowych morderstwach. Klimat wiktoriańskiego Londynu otula nas z każdej strony, a wątek kryminalny w połączeniu z historiami obyczajowymi tworzy niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju całość. W dalszym ciągu przyglądamy się rozwijającej się miłości pomiędzy Kate a Charlesem i stajemy się świadkami, jak ich duet śledczy nabiera rozpędu i gracji w rozwiązywaniu zagadek.
Sami bohaterowie są bardzo dobrze skonstruowani i śmiało można napisać, że są to postacie na miarę XIX wieku. Ich zachowanie, sposób mówienia, ubiór - wszystko to świetnie pasuje do klimatu epoki. Jednak trzeba przyznać, że Kate to bardzo silna kobieta, która odbiega od XIX-wiecznych standardów, i to właśnie między innymi na jej przykładzie autorce udało się idealnie ukazać rolę kobiet w ówczesnym społeczeństwie.
,,Charles Dickens na tropie. Płonne nadzieje" to nie lada gratka dla fanów kryminałów, Dickensa i wiktoriańskiego klimatu. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to klasyka kryminału w stylu Christie, ale ukazana w znacznie bardziej dynamiczny sposób. Serdecznie POLECAM!
U progu wiktoriańskiej ery Londyn ma nowego detektywa... Zimą 1835 roku młody Charles Dickens zostaje dziennikarzem ,,Evening Chronicle". Zaproszony na...
Londyn, grudzień 1835 roku. Charles i Kate zamierzają spędzić z rodziną i przyjaciółmi wieczór na kolędowaniu i dobrej zabawie. Ich śpiew przerwany zostaje...
Przeczytane:2024-09-01, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2024, 52 książki 2024, 12 książek 2024,
Książka ta jest taką rekonstrukcją historyczną Londynu czasów Charlesa Dickensa i na miłośników takich klimatów została ona skierowana. Dużo tu opisów zwyczajów codziennych, strojów, zachowania panów wobec pań, kawalerów wobec przyszłych teściów, strojów. Nie wiem czy w oryginale dialogi były stylizowane na dziewiętnastowieczne. W polskim tłumaczeniu rozmowy są staranne składniowo, może zbyt staranne, niż we współczesnym języku, ale u nas chyba aż tak nie zmieniła się składnia co w angielskim. Mamy opisy sukienek pań oraz surdutów i laseczek panów. Wszystko to wydawało mi się przez pierwsze pięćdziesiąt stron strasznie nudne. Potem się wciągnęłam i dałam się ponieść temu nastrojowi dickensowskiemu. Sama zagadka była ciekawa, ale dojście do jej rozwiązania zajmowało chyba Dickensowi sporo kilometrów dorożką. W każdym razie moim zdaniem ten senny klimat angielski i te stylizacje są tu ciekawsze niż sama fabuła. Muszę przyznać, że autorka się postarała. Z drugiej strony podpieranie się w kryminale nazwiskiem jednego z najważniejszych pisarzy świata to trochę jak powoływanie się na wujka premiera lub biskupa w szukaniu pracy. Tandetne, ale skuteczne. Wiem, bo nie mam nikogo takiego w rodzinie, ale cioteczna wnuczka mojego dziadka miała wujka biskupa i każdemu o tym mówiła, w oczy kłuła tym biskupem, co było tym bardziej dla mnie raniące, że ja takich koneksji nie miałam...
Sama książka jest poprawna, ciekawa dla fanów retro, ale nudna dla miłośników kryminałów współczesnych i dostających wymiotów na lekcji historii. Samo rozwiązanie zagadki było ciekawe i zaskakujące, ale zapomina się o nim już po skończeniu lektury. Za to opisy spacerów Dickensa z narzeczoną lub opisy biedaków są o wiele barwniejsze i moim zdaniem w obyczajówkę historyczną autorka powinna bardziej pójść. 'Wielkie nadzieje' już napisano, ale cóż zaszkodzi, gdy powstanie kolejna stylizacja historyczna. Zawsze to słowo pisane.
Nie wiem, czy zachęciłam do książki, gdyż to pozycja ciekawa dla fanów epoki i im to polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.