Ks. profesor Józef Tischner kładąc się do popołudniowej drzemki mówił, że należy go budzić w dwóch przypadkach: gdyby dzwonił Ojciec Święty albo gdyby zniesiono celibat. A może być zniesiony w każdej chwili, bo jest tylko przepisem, nie dogmatem.
Mówi się wśród księży, że do piątego roku po święceniach ksiądz jeździ na diable, po piątym diabeł na księdzu.
Celibat. Czym jest? Tylko bezżeństwem, jak twierdzi jeden z bohaterów tej niezwykłej książki, czy nakazem całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej? Pomaga w wypełnianiu posługi kapłańskiej, przynosząc nieziemski wręcz pokój w sercu, jak tłumaczy inny ksiądz, czy przeciwnie, powoduje frustrację księży, w związku z tym prowadzących nierzadko drugie życie? Ta świetnie udokumentowana i wyważona książka oddaje głos księżom ukazując ich jako ludzi z krwi i kości. Odczuwających głód, pragnienie, zmęczenie i.. popęd seksualny. Ani sutanna, ani głęboka wiara, ani nawet święcenie kapłańskie tego nie zmienią. Marcin Wójcik w swoich reportażach opowiada nie tylko ich historie, ale także historie ich byłych i obecnych partnerów, partnerek, teściowych, a nawet wnuczek. Są to opowieści zakończone happy endem lub tragedią, proste i niewiarygodnie pogmatwane, pełne miłości ale też te pełne goryczy, podłości i szokującego cynizmu. Autor dzieli się z czytelnikiem tymi historiami z reporterską wirtuozerią, uczciwością i jednocześnie z ogromną wrażliwością.
Marcin Wójcik - urodził się w 1981 roku w Rabce-Zdroju, absolwent Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie oraz Polskiej Szkoły Reportażu w Warszawie. Autor książki ,,W rodzinie ojca mego". Przez 7 lat pracował w tygodniku ,,Gość Niedzielny". Obecnie w ,,Dużym Formacie" - magazynie reporterskim ,,Gazety Wyborczej".
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2017-09-13
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 304
Podobno Hipokrates uważał, że utrata nasienia może prowadzić do uwiądu rdzenia kręgowego i śmierci. Skoro ojciec medycyny tak twierdzi, to pewnie tak jest. Drżyjcie panowie, bo nie znacie dnia ani godziny…
Pierwszy raz trudno mi zacząć pisać recenzję. Przyznaję. Nie potrafię znaleźć słów, aby w swoim stylu rozpocząć pisanie o książce, do recenzji której musiałam najzwyczajniej dojrzeć. I nie to, że moje dojrzewanie trwa kilkadziesiąt dni. Nie to, że tak cudownie nagle mnie oświeciło i już wiem, co napisać. Nie wiem. Ciągle się miotam. Próbuję poukładać swoje myśli, wyzbyć się uprzedzeń i przekonań, wspiąć się na szczyt mojego prywatnego Mount Everestu, gdzie znajdę pokłady obiektywizmu. Powiem Wam jednak, że niezwykle trudne to zadanie.
Miłość i pożądanie. Brzmi jak zapowiedź sensacji, dramatu, erotyku (nie mylić z porno!). Jednak, gdy temat dotyczy Kościoła, od razu w mojej głowie wysuwa się szuflada z zakazanymi tematami – pedofilia, pornografia, homoseksualizm, celibat. Ostatnim, najłagodniejszym, postanowił zająć się Marcin Wójcik w swoich reportażach dotyczących stanu duchowieństwa katolickiego, jego ciemnej i coraz częściej komentowanej strony.
Czytając „Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu” ciężko utrzymać emocje na wodzy. Niby temat powszechnie znany, niby już wszystko zostało powiedziane i każdy wie, jak jest (albo tak mu się tylko wydaje). Jedni przeczytają i pokiwają znacząco głową stwierdzając, że to nic nowego, a jeszcze inni wrzucą książkę do kosza już po paru stronach uznając ją za jedną wielką herezję. Kwestia podejścia do Kościoła. Trudno tutaj znaleźć złoty środek, ale też chyba nie o to chodziło autorowi. Poprzez historie swoich bohaterów przedstawił nam świat za murami seminarium, plebanii czy zwykłego domu, w którym kobieta czeka wraz z synem na swojego ukochanego. Księdza.
Dla wielu będzie to mocna i wstrząsająca lektura. Można by pomyśleć, że Wójcik nie pozostawił ani grama niepewności co do swojego podejścia do duchowieństwa. Sam był w seminarium, pracował w katolickiej gazecie, potem znalazł się w środowisku „Gazety Wyborczej”. Niektórzy mu przyklasną, a jeszcze inni obrzucą błotem. Ja jednak zostawię to bez komentarza, bo żadna historia nie zaskoczyła mnie szczególnie. Skupiłam się bardziej na tej okrutnej samotności, jakiej doświadczają mężczyźni oddający się całkowicie „Służbie Bożej”. Nadzwyczaj wiele współczucia we mnie dla młodych, którzy –wierzący, że to odpowiednia dla nich droga, zmamieni pieniędzmi, czy też po prostu przekonani przez rodzinę lub księdza – zostają sami z własną seksualnością. Wójcik idzie daleko opisując eskapady do nocnych klubów czy zbiorowy seks w sypialni księdza proboszcza. Nie wiem, czy to potrzebne tej książce – może dla wywołania większego zamieszania? Jednak w tym wszystkim nie zapomina pokazać nam zwykłego człowieka, którym szarpie frustracja, wewnętrzna walka pomiędzy tym, co narzucone przez instytucję, której się oddał przekraczając próg seminarium a zwykłą ludzką potrzebą. Bo nikt nie powiedział, że w momencie podjęcia decyzji o przywdzianiu sutanny fizjologia zacznie funkcjonować inaczej. Ci ludzie muszą sobie radzić i radzą sobie tak, jak potrafią, wielokrotnie gubiąc się i zatracając w imię zakazów postawionych przez Sobór Laterański. Nie staję po ich stronie. Współczuję, że wybrali drogę, która skazuje ich na wieczny brak całkowitego spełnienia.
Zapraszam: https://www.facebook.com/spadlomizregala/
Tematyka bardzo na czasie w tej chwili... Przeczytałam w ramach dopełnienia tematu po ,,Zakonnice odchodzą po cichu".
Oparty na autentycznych historiach reportaż o seminarzystach, przyszłych księżach, a także wysokich dostojnikach kościelnych. Opisano mechanizm i prawdziwe motywacje przy wyborze tej drogi, która jak się okazuje, niewiele ma wspólnego z prawdziwym powołaniem. Podobnie jak w ,,Zakonnicach..." tak i tu pojawia się problematyka wyobcowania przyszłych księży, brak wsparcia, brak rozmów o tym co w ich przyszłej posłudze będzie najistotniejsze. I wreszcie celibat. Najtrudniejsza część życia kapłańskiego nierozerwalnie związana z seksualnością każdego człowieka. Znajdziemy w tej książce mroczne strony seminaryjnego życia, patologie do jakich dochodzi za murami seminarium czy na tzw. parafiach i różne nadużycia.
Najsmutniejszym wątkiem wg mnie są historie księży, którzy sprzeciwili się celibatowi. Brak wsparcia i zrozumienia ze strony Kościoła, dążenie do zatuszowania sprawy, oddalenie na inną parafię i wreszcie pozostawienie samych sobie kobiet i dzieci tychże księży.
Szczerze mówiąc książka bardzo dobra jeśli chodzi o przeczytanie jej w celach czysto poznawczych jednak nie czasami myślę, że lepiej jest wszystkiego nie wiedzieć...
Książka, jak wskazuje tytuł opowiada o losach księży, którzy tylko teoretycznie żyją w celibacie. Po ostatnim filmie pana Sekielskiego, chyba już nikt w Polsce nie ma wątpliwości, że takie rzeczy dzieją się na naszych oczach. Księża molestują dzieci i siebie samych na wzajem np. w seminariach. To przerażające, tym bardziej dla ludzi wierzących i praktykujących. Bo jak teraz sporzjeć księdzu w twarz na mszy świętej i nie zadać sobie pytania, czy on też ????
Polecam przeczytać. Prawdziwe historie, poruszające, takie ludzkie, niektore przerażające, ale świat powinien wiedzieć, że tak jest... Dobrze ze są reportaże na swiecie:) Polecam tym, którzy zaciekle wierzą w świętość wszystkich czlonkow kościoła, by spojrzeli z innej perspektywy, by poczytali o historiach o samotnosci...
To książka niezwykle ważna i potrzebna. Oczywiście, dyskusje o celibacie trwają od lat. Osobiście, jestem za jego zniesieniem z przyczyn humanitarnych po prostu. Jest po pierwsze zaprzeczeniem naszej biologii i fizjologii. Po drugie celibat został wprowadzony przez Kościół z przyczyn mało mających wspólnego z uzasadnieniem teologicznym (to jest bardzo wątpliwe) - chodzi o sprawy finansowe, czyli dziedziczenie majątku po zmarłym duchownym. Kościół, jak wiadomo, ani władzą, ani kasą, nie chce dzielić się z nikim. Jednak dla mnie najważniejszy jest aspekt psychologiczny, a ściślej mówiąc zdrowia psychicznego i emocjonalnego księży. Życie w ciągłym wewnętrznym konflikcie, permanentne stosowanie mechanizmów obronnych (wyparcie, racjonalizacja), poczucie winy i wstyd, gdy przekroczę tę chorą zasadę, brak akceptacji części siebie itd., to wszystko czynniki po prostu rujnujące emocjonalnie każdego człowieka. I o tym opowiada w swoich reportażach autor. Oczywiście, wiekszość księży (co najmniej 60%) radzi sobie z tym problemem prowadząc życie seksualne - i słusznie. Tylko po co ta hipokryzja? A pedofilia, molestowanie seksualne - to między innymi pokłosie życia w niezgodzie ze sobą. No i na koniec, jaka jest standardowa reakcja władz kościelnychna problemy? Na przykład taka: "Paweł klęka u kratek konfesjonału w kościele parafialnym. Wyznaje spowiednikowi, że molestował go były proboszcz i chciałby donieść do prokuratury. Spowiednik: - Nie możesz tego robić, to wywoła zgorszenie. Nie zadawaj bólu Kościołowi. Nie postępuj antychrześcijańsko” Cóż za obłuda i podwójna moralność.
Oczywiście tę książkę powinni w pierwszej kolejności przeczytać ci, którzy uważają, że ksiądz to "święty", którzy wiedząc, ukrywają i usprawiedliwiają. Ale nie mam takich złudzeń.
Książka podejmuje trudny temat dzisiejszego Kościoła i jego grzechów. Tak jak w każdym środowisku - nie ma tylko złych przedstawicieli Kościoła, tak jak nie ma tylko złych nauczycieli. Szkoda tylko, że ma się wrażenie, że "tych złych" jest więcej niż "tych dobrych" w tej grupie społecznej.
Obecny Kościół toczy choroba, która moim zdaniem ma podłoże w narzuconym tytułowym celibacie. Wiele z przedstawionych historii mogłoby nie mieć miejsca, gdyby Kościół wyraził zgodę na uprawomocnione życie rodzinne.
Patrząc na duchownych, ich kazania i sprawy, które wyciekły do mediów - trudno jest uwierzyć w wystrzeganie się przez duchowieństwo 7 Grzechów Głównych: Pychy • Chciwości • Nieczystości • Zazdrości • Nieumiarkowania • Gniewu • Lenistwa... Kościół teraz to: otyli dostojnicy jeżdżący samochodami, na które przeciętnego Kowalskiego nie będzie nigdy stać; potwierdzone sprawy o molestowanie seksualne; homoseksualizm; pornografia; związki pozamałżeńskie; polityka...
Gdzieś się pogubiliśmy po drodze. Chrześcijaństwo to nauka o miłości, ale "Miłość" zdefiniowana na nowo przez Kościół jest jakaś taka... wypaczona. Wierzę w Boga i staram się być dobrym człowiekiem, ale takie historie jak w tej książce sprawiają, że jest mi z moją religią nie po drodze.
W rodzinie ojca mego to zbiór reportaży o zwartych szeregach środowisk kościelnych, które same nazywają siebie Rodziną Radia Maryja. Autor...
Kupiłem dom między Bugiem a Narwią, na skraju puszczy, na Kurpiach Białych. W komplecie obora, stodoła, ziemianka, sad, pięć hektarów ziemi w jednym kawałku...
Przeczytane:2018-08-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2018, 12 książek 2018, 26 książek 2018,
Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że moja opinia / recenzja na temat tej książki nie ma na celu urażenia nikogo o innych poglądach :)
Nie czytuję takich książek. Nie czytuję, bo nie koniecznie wiem czego się spodziewać. Jednakże... Jako, że temat księży i innych duchownych to poniekąd temat TABU, przebierając nogami, stargałam czym szybciej ową pozycję na Legimi. I pochłonęło mnie to od samego początku.
Od najmłodszych lat religia towarzyszyła mojej rodzinie. Odmawiałam paciorek, chodziłam do kościoła (później już tylko koło kościoła), zaliczyłam chrzest, komunię i bierzmowanie. Jako człowiekowi, a także chrześcijaninowi czy katolikowi wydaje mi się, że nie brakuje mi niczego. Po „Celibat” sięgłam, bo pierwsza przyciągnęła mnie okładka, czytałam w e-booku, więc najwygodniej było mi pochłaniać lekturę w łóżku, obok śpiącego Kruszyna. Jest to kontrowersyjna rozmowa z kilkoma osobami duchownymi, z księżmi i kapłanami, którzy otwarcie opowiadają jak wygląda cała droga do pozostania w duchowieństwie. Młodzi panowie trafiający do seminarium mówią otwarcie o molestowaniu, seksie, o homoseksualizmie, o klubach, imprezach, kontaktach ze współlokatorami, o alkoholu i jak wiara jest niszczona przez poglądy sprawujących władzę w takich miejscach. Nie mogę powiedzieć, że są tylko złe rzeczy w tej książce. Spotykamy też księży, którzy z pełnym zaangażowaniem i miłością do Boga mówią jak wiara pomaga im przetrwać każdy dzień, jak wiara towarzyszy im w swoim zawodzie i jak dostosowują swoje życie do tego co ich otacza. Nie można też nie wspomnieć o kobietach, które opowiadają o życiu z księdzem lub byłym księdzem. Nie jedna musiała walczyć o swoje, gdy ksiądz umierał lub odchodził do następnej kobiety. Z zaciekawieniem czytałam jakie nakazy i zakazy dostają uczniowie seminarium. Nie jednokrotnie łezka zakręciła się w oku. Na prawdę niezła pozycja, rozświetlająca ile wspólnego ma wiara z tym co się dzieje poza murami samego w sobie kościoła.