Lecz tego roku jest to także sceneria mrocznych zabójstw, dokonywanych na nowoorleańskich policjantach. Młodziutka, pracująca dla miejscowego Timesa dziennikarka, Sophie Monroe, wpada na trop, łączący te zabójstwa z osobą Buddy`seego Boldena, pierwszego nowoorleańskiego króla jazzu. Śledztwo szybko przerasta młodziutką reporterkę. Sprawą interesuje się bowiem nie tylko przestępcza organizacja Czarnej Ręki, czarna biedota, ale również policja, a złowróżbne rytuały voodoo wydają się być jedynie przygrywką do znacznie mroczniejszej muzyki, w takt której tańczy całe miasto. Wkrótce Nowy Orlean pozna... Cały Ten Jazz
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2017-12-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
Podobno, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W tym przypadku jednak, to nie pieniądze znajdują się w centrum zainteresowania. Tu chodzi o „cały ten jazz”. Proste? Nie do końca. Zwłaszcza, że historia opisana w książce Jarosława Klonowskiego o wdzięcznym tytule: Cały ten jazz do prostych nie należy…
Historia rozgrywa się w Nowym Orleanie. Trwa słynne Mardi Gras, miasto skąpane jest w kolorowych dekoracjach, w uszach dźwięczy muzyka, a w sercu płonie radość. Słowem – karnawał w pełni. W tej radosnej scenerii pojawia się jednak rysa. Kolorowe, roztańczone i rozśpiewane miasto ma także swoją drugą, mroczną stronę. Gdzieś w nocnych klubach kwitnie przestępczość, gdzieś w mrocznych zaułkach giną policjanci, w końcu gdzieś, ktoś uprawia czarną magię. W sam środek wydarzeń z własnej, trochę przymuszonej woli, zostaje wepchnięta Sophie Monroe – młoda dziennikarka, która prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczych zabójstw policjantów. Szybko odkrywa, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, niż początkowo mogła nawet przypuszczać, a związek z nimi może mieć niegdysiejszy król jazzu, Buddy Bolden. Wraz z przypadkowo poznanymi osobami, które również żywo zainteresowane są śledztwem wpada w poważne tarapaty. Co z tego wyniknie, musicie przeczytać sami.
Książka Jarosława Klonowskiego urzeka swoim mrocznym klimatem, choć może w tym przypadku urzeka nie jest do końca odpowiednim słowem. Autor wprost wrzuca czytelnika do zakopconych spelunek, w których roi się od podejrzanych typków, a do kielicha przygrywają muzycy jazzowi. Jest magicznie, zwłaszcza, że voo doo to jeden z nierozłącznych towarzyszy całej tej historii. Tak, towarzyszy, bo niczym równoprawny bohater wpływa na wydarzenia, zmieniając bieg historii i ludzkie losy. I nie jest to z pewnością miły towarzysz, o czym mogą przekonać się czytelnicy książki. Plastyczność opisów sprawi, że każdy, kto będzie czytał Cały ten Jazz poczuje się niczym wciągnięty w samo centrum wydarzeń. I może poczuć się nieco zagubiony jak bohaterka książki, wśród wydarzeń z przeszłości splątujących się ze skomplikowaną teraźniejszością. Do tego wszystkiego słychać muzykę, wrzawę miasta, czuć oddech duchów voo doo na plecach. Jeśli nie macie mocnych nerwów, a dodatkowo wrażliwi jesteście na tego typu wierzenia i sugestywne opisy, miejcie się na baczności! Jednym słowem, przeczytajcie koniecznie! Pomimo momentami zbyt zagmatwanej fabuły, poczujecie przyjemność płynącą z czytania lektury. Bo w końcu właśnie o to chodzi. O cały ten jazz!
Gdy w spokojnym miasteczku Jaśminice zostaje znaleziona utopiona na pobliskich basenach Aneta Bruzda, wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo...
Najlepsza książka na jesień 2011 - kategoria: fantasy, science - fiction - wybór Jury Dla tych, którzy sięgnęli wcześniej po „Tajemnicę...
Przeczytane:2021-10-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Cały ten jazz Jarosława Klonowskiego opowiada o śledztwie dziennikarki Sophie Monroe, dotyczącym zagadkowej rodziny Learoy. Wraz z poznawaniem tajemniczego rodu, Sophie coraz bardziej wikła się w sieć różnych intryg. Ociera się o tematy abolicji, Ku Klux Klanu, a nawet Voodoo. Jednak, jak sama powiedziała, chodzenie po bagnach wciąga, dlatego nie rezygnuje ze śledztwa. Zamiast tego brnie coraz głębiej w świat mroku i jazzu.
Podczas swoich podróży Sophie spotyka wielu dziwaków i kilkoro pomocnych ludzi. W końcu przyłączają się do niej Hariet Svensson, bogata damulka powiązana z przemysłem filmowym oraz gangster Glen McQueen. W takiej kompanii niestraszne im żadne przeciwności losu. Najważniejsze staje się odkrycie prawdy, chociaż pewnych drzwi lepiej nie otwierać.
Fabuła powieści jest zawiła, a bohaterów wielu, dlatego też polecam przeczytać ją więcej niż raz. Nie jest to wada, wręcz przeciwnie, wolę skomplikowaną intrygę od prostej historyjki z oczywistym zakończeniem.
Opowieść już na samym początku wrzuca nas w mroczny świat, pełen strachu, bólu i pogardy. Historia przestraszonej dwunastolatki, uciekającej przed swoimi prześladowcami, jest bardzo mocna i robi ogromne wrażenie. Tekst posiada wiele wulgaryzmów i słów uznawanych dziś za politycznie niepoprawne, jednak pasują one zarówno do epoki, jak i do wypowiadających je bohaterów.
Cały ten jazz to powieść idealna dla miłośników książek z dreszczykiem, Nowego Orleanu i jazzu. W Polsce wydaje się wiele interesujących kryminałów, ale większość nie wygląda poza nasze podwórko, dlatego warto wybrać się w podróż z Sophie i jej kompanami. Zwłaszcza że powieść ta aż ocieka klimatem. Praktycznie z każdej strony słychać muzykę jazzową i brzmienie złowrogich bębnów. Każdy, komu niestraszne Voodoo, powinien sięgnąć po dzieło Jarosława Klonowskiego, i przekonać się, czy jazz to tylko muzyka, czy może coś więcej.