Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2014-09-25
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 385
Dziś Cathy Wilson to dorosła, odpowiedzialna osoba. Kobieta przedsiębiorcza i zaradna, a także wspaniała matka, która dla swojego syna zrobiłaby wszystko. Dziś Cathy może żyć pełnią życia i nie martwić się, że pewnego dnia koszmar z przeszłości zawładnie cudownym tu i teraz. Nie musi wciąż oglądać się za siebie. Ale nie zawsze tak było.
„Byłam żoną seryjnego mordercy” to wzruszająca powieść podzielona na dwie części. Pierwsza z nich to wprowadzenie do tytułowej historii. Bohaterka opowiada o swojej rodzinie, o poznaniu się dziadków i narodzinach swojej matki. Dowiadujemy się, że dziadkowie wiedli dostatnie i szczęśliwe życie, które w pewnym momencie zaczęło być regularnie zakłócane przez wybryki nastoletniej matki naszej autorki. Kolejne strony to pokazanie, jak ciężko może być młodej matce samodzielnie wychować dziecko. Zwłaszcza wtedy, kiedy kontrolę nad jej życiem przejmują narkotyki.
Byłam zadowolona, gdy mogłam się przydać. Jak się nad tym zastanowić, to wszystko to było odwrócone do góry nogami. Mama była dzieckiem, a ja dorosłym. Wszystko było źle.
Pierwsza połowa powieści jest wstrząsająca. Wiele razy czułam gniew, kiedy Cathy opowiadała o swojej matce. Jak tak można? pytałam sama siebie. Przecież zadanie matki to ochrona dziecka, a nie wywoływanie u niego strachu i paniki, albo doprowadzanie do zagrożenia jego życia. Nasza bohaterka wiele razy podkreślała, że matka zawsze o nią dbała, że dobrze się razem bawiły. Ale czy sześciolatka może rozumieć, że robienie przez nią skrętów to nie jest normalna sytuacja? Skąd takie dziecko może wiedzieć, że obiady zazwyczaj je się ciepłe, a w domu nie powinno się siedzieć w kurtce? Wiele pytań i wiele braków odpowiedzi.
Ta część to także próba zrozumienia i przeanalizowania, jak wydarzenia z dzieciństwa wpłynęły na podejmowane przez Cathy decyzje. Bohaterka bardzo drobiazgowo opowiedziała o wszystkich przykrych konsekwencjach wychowywania się przy matce narkomance, o jej chorobach, zaznanym głodzie i strachu, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że decydującą rolę w jej historii odegrał brak ojca i odpowiedniego męskiego wzorca.
Cathy niestety szybko zaczęła powielać błędy swojej matki. Zbyt wcześnie wpadła w wir imprez, papierosy i alkohol. Za szybko zapragnęła samodzielności i własnych pieniędzy. Za bardzo chciała mieć wolną rękę i dużą dawkę swobody, jaką zawsze dawała jej mama. Te pragnienia pchały ją w stronę kolejnych mężczyzn, aż w końcu postanowiła ustatkować się u boku Petera Tobina, który już po ich rozstaniu zdobył niechlubny tytuł seryjnego mordercy.
Nie znałam swojego ojca do czternastego roku życia, byłam wykorzystywana przez złych mężczyzn i przez całe życie pragnęłam, by zjawił się jakiś rycerz i mnie uratował. Pragnęłam autorytetu i oto go znalazłam.
Druga część powieści to kolejne ciężkie lata z życia naszej bohaterki. Tym razem jednak sama zadecydowała o swojej przyszłości. Najbardziej przerażające jest to, że mimo wszystkich przykrości na jakie naraził ją mąż, była pewna, że uda się jej stworzyć odpowiednią rodzinę dla jej dziecka. Bo tego najbardziej brakowało jej w dzieciństwie.
Cała książka jest przepełniona przemocą i smutkiem. Na początku historia dotyczy małej dziewczynki, następnie dojrzałej kobiety, ale spotykające ją nieszczęścia nie ustają wraz z wejściem w okres dojrzałości. Wręcz przeciwnie. Powieść to historia wzruszająca i przejmująca. Przede wszystkim zaś dająca czytelnikowi do myślenia. Przecież na jej miejscu mógł się znaleźć każdy z nas. Szczególnie dobija właśnie ten realizm i prawdziwość, fakt, że to historia z życia wzięta, która nie została w żaden sposób naznaczona literacką fikcją.
Wielokrotnie zastanawiałam się, czemu mała Cathy nie szukała pomocy, czemu nie zwróciła się do dziadków. I wiem, że przede wszystkim chciała instynktownie chronić ukochaną mamę. To także opowieść o niezwykłej i ufnej miłości, która łączy dziecko z matką. Pokazanie innym, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić i poświęcić, żeby chronić najbliższą nam osobę. Nietypowa instrukcja, jak być dobrym człowiekiem, z subtelnym przesłaniem, że czasami jednak nie skończy się to dla nas dobrze.
Warto dodać, że od Cathy bije niezwykła siła. Energia charakterystyczna dla kogoś, kto wiele przeszedł, ale ma świadomość, że wiele jeszcze przed nim. Zazdroszczę jej tej woli przetrwania i tego, że potrafiła sobie poradzić w każdej sytuacji i że zawsze prędzej czy później zdobywała to, czego chciała. Wiedziała, że potrafi. Mimo traumatycznej przeszłości wierzyła w poprawę losu. Cathy to wspaniały przykład mądrej i silnej kobiety, o niezwykłym harcie ducha. Świetny przykład dla każdego z nas i powód, by wierzyć, że zawsze może być lepiej. Zawsze też znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń, jeśli tylko go o to poprosimy.
Powieść została napisana bardzo sprawnie, a historia Cathy magnetyzuje i przyciąga, chociaż ciężko momentami czytać o tych okropieństwach, w których uczestniczyła. Książka intryguje od początku do końca. Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś innego, niż dostałam. Myślałam, że opowieść lepiej przedstawi czyny, jakich dopuścił się Peter Tobin, a wydaje mi się, że zostały one jednak zmarginalizowane. Mimo to, jestem zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę- dużo się dzięki niej nauczyłam.
Rewelacyjna książka, ciekawa od początku do końca. Dzieli się ona na dwie części, dzieciństwo oraz dorosłe życie głównej bohaterki. W wielu sytuacjach widzimy wpływ przeżyć z dziecięcych lat na dorosłość. Na prawdę na podstawie tej historii powstałby świetny film, gdyż intensywność całego życia Cathy jest szokująca. Ciężko uwierzyć że tak zaradna i inteligentna kobieta dała się omotać przez psychopatę. Swoją drogą polecam wpisać w wyszukiwarkę nazwisko Petera Tobina bo można znaleźć wiele dodatkowych informacji i zobaczyć jak wygląda ten seryjny morderca.
Przeczytane:2016-03-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Moja biblioteczka: obyczajowe i literatura faktu,