,,Oskar nie jest taki jak inni ludzie. Potrafi zmieniać rzeczywistość. Tylko że wtedy zjawiają się ONI i próbują go zabić. Dlatego Oskar oficjalnie nie istnieje.
Kiedy w jego życiu pojawia się tajemniczy chłopiec i prosi Oskara o pomoc, mężczyzna nie ma wyboru, chociaż oznacza to dla niego początek dramatycznej walki o życie.
Przebywająca na urlopie komisarz Justyna Lewicka, policjantka po przejściach, nie planuje wracać do pracy, kiedy jej były mąż namawia ją do zrobienia wyjątku dla jednej sprawy. Musi więc znaleźć mordercę nieposiadającego tożsamości chłopca, którego ciało znaleziono nad jeziorkiem w lesie. Wraz ze spotkaniem Oskara zaczyna się najbardziej niebezpieczny pościg w jej życiu.
Czy uda im się odkryć kim są ONI? Czy uda się ocalić chłopca? Jak pokonać zabójcę, który jest prawdziwą bestią, jakby nie pochodził z tego świata?
Mieczysław Gorzka, wielki fan Kinga i Koontza, zabiera czytelnika w pełną grozy podróż przez pozornie znany nam świat, którego jednak wszystkich tajemnic jeszcze nie zgłębiliśmy.
Nadciąga BURZA. Prawdziwa nawałnica."
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 364
Język oryginału: polski
Okładka książki utrzymana jest w kolorach czerni, czerwieni, niewiele na niej widać. Jednak mimo wszystko dostrzegamy twarz kobiety i mężczyzny. Okładka jest matowa, a pioruny są wytłuszczone na niej, tak samo jak wytłoczony tytuł i imię i nazwisko autora. Zwraca uwagę szatą graficzną, tego nie można jej zaprzeczyć. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka zdań o autorze, a na drugim okładki dwóch poprzednich powieści Gorzki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, literówek kilka się pojawiło, ale nie przeszkadzały one zbytnio w czytaniu. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Nie jest standardowo podzielona na rozdziały, a tekst jest zatytułowany zazwyczaj słowem lub dwoma, które idealnie odzwierciedlają to, o czym będziemy czytać.
Moje pierwsze spotkanie z pisarzem. Nie wiedziałam, czego tak naprawdę się spodziewać. Jednak zaintrygowana stwierdziłam, że sięgnę i się okaże co z tego wyjdzie. Rzadko się zdarza, żebym sięgała po książki z gatunku science fiction. Zazwyczaj tak wypada z tytułami Mastertona. Musze Wam przyznać, że czytało się szybko, przyjemnie, chociaż to, co ma tu miejsce... Momentami wydawało mi się totalnie pokręcone i niemożliwe. Gdy przewracamy stronę za stronę, jeszcze bardziej jesteśmy w szoku. Tak bym ją określiła - szokująca. Może nie jest to porywająca historia, ale nie jest też nudna. Akcji jest tu ogrom, cały czas dzieje się coś, czego się nie spodziewamy. Wszystko jest też dopracowane, uważam, że nie brakuje jej nic. Nigdy nie wpadłabym na takie rozwiązanie, jakie zafundował nam autor. Nie jest to taki prawdziwy kryminał czy thriller. Ja bym śmiało nazwała tę książkę po imieniu, po prostu sci-fi!
Teoretycznie mamy tutaj kryminalną sprawę, zakrawającą pod fantastykę, bo jak to możliwe, żeby było więcej niż jedno, IDENTYCZNE CIAŁO? Nie jest to możliwe, a jednak... A nawet jest tego więcej... Przez to, czym autor się interesuje, mamy taką powieść. Niekonwencjonalną, wykraczającą poza normy naszej codzienności. Fikcja, fizyka... Za którą ja do końca to nie przepadam. Niemniej jednak bardzo miło spędziłam przy niej czas, byłam zaintrygowana rozwiązaniem tej pokręconej opowieści. Burza jest ważnym punktem odnoszącym się do całości, chociaż i tak, nasza psychika jest tu kluczem.
Nie powiem, zrobiła ta książka na mnie wrażenie, momentami to z głowy mi się kopciło, bo nie byłam w stanie uwierzyć, że coś takiego mogło mieć miejsce. A jednak. Jak dla mnie autor strzelił w dziesiątkę z taką historią, chociaż obawiam się, że tym samym zawęził sobie grono potencjalnych odbiorców - gdyż nie każdy za science fiction przepada.
Mamy tutaj bohaterów z krwi i kości, dobrze wykreowanych, których śmiało spotkać moglibyśmy w sowim życiu. Co więcej, tyczą się ich problemy naszej ludzkiej natury, więc nic tu akurat obce Wam nie będzie. Niespecjalnie przywiązałam się do tych postaci, niemniej jednak z poziomu obserwatora śledziłam losy komisarz Justyny Lewickiej i Oskara. Każdy z nich jest specyficzny, różnorodny, więc nie można powiedzieć o nich, że zostali stworzeni na jedno kopyto.
Reasumując uważam, że jest to niezwykle ciekawie skonstruowana fabuła, która posiada więcej paranormalnych wątków, niż samego kryminału. Napisana prostym językiem, z którym nie będzie problemu. Wiele zaskakujących zdarzeń nie pozwala nam na nudę i dostarcza nie raz elementu zaskoczenia, gdzie brwi podjeżdżają do góry i nie chcą zjechać. Nietypowa i zaskakująca. Myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu... Ja jednak jestem zadowolona. Zawsze to jakaś świeżość w tym, co zazwyczaj czytam. Na pewno zostanie w mojej głowie na dłużej, ze względu na elementy science fiction. Polecam wszystkim zainteresowanym.
Yerbopoczytalni polecają:
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI
Jak zapowiadał słynny amerykański konferansjer bokserski Michael Buffer, „LET’S GET READY TO RUMBLE” ! (Przygotujcie się na grzmoty !), który zwrotem zaczął posługiwać się w 1984 roku.
Mieczysław Gorzka kojarzony jest przez większość czytelników głównie z kryminałem/trhillerem i postacią Marcina Zakrzewskiego, dzięki któremu zyskał ogromną popularność i tym samym rzeszę fanów.
Nie bez podstawy wspominam o tym fakcie gdyż, najnowsza powieść „Burza” u jednych wywoła ogromne zaskoczenie, a u innych rozczarowanie w szczególności u osób, które nie lubują się w elementach Scfi. Warto również wspomnieć , że autor swoją pisarską drogę zaczynał właśnie od wspomnianego gatunku, a dokładniej wydając w 2010 roku „ Horyzont zdarzeń” zbiór opowiadań fantastyczno-naukowych, o którym można poczytać na blogu „Yerbo Poczytalni”.”(link do recenzji-poniżej) gdyż mieliśmy tą przyjemność otrzymać od autora egzemplarz , a warto wspomnieć, że znalezienie tej pozycji granicy z cudem.
Powracając jednak do meritum „Burzy”, Mieczysław Gorzka w swojej pozycji udowadnia swój talent do tworzenia bohaterów którzy wywołują sympatię pomimo , że ich cechy jakie nadaje są na ogół w prawdziwym życiu irytujące. Świetne rozbudowane tło głównej bohaterki, mające swoje tajemnice, które odkrywamy wraz z kolejnymi stronami , co zarówno wzbudza ciekawość ale również dostarcza stopniowo emocje.
Justyna Lewicka to główna postać opowieści. Policjantka po traumatycznym przeżyciu, która przebywając na chwilowym odpoczynku rozważa swoją dalszą karierę w policji. Załączony tryb pozwalający odreagować, zapomnieć oraz uciec myślami od skomplikowanego życia, trudnych relacji z matką czy nieudanego małżeństwa, opiewa zakrapianymi imprezami i poranną walką z kacem.
Dostaje niecodzienną propozycję pracy w ABW,którą przyjmuje niechętnie, gdyż ta wyszła od jej byłego męża. Nowe środowisko, nowopowstała grupa której ma przewodzić , a celem jest rozwiązanie zbrodni, której nie da się wytłumaczyć w racjonalny sposób. Morderstwo chłopca, którego zwłoki odnaleziono w lesie. W pierwszym momencie, można by założyć klasyczne morderstwo popełnione przez psychola, pedofila itp. jednak sprawa ma swoje drugie oblicze, które wymyka się spoza jakichkolwiek schematów, a brak jej rozwiązania wzbudza niepokój u wysoko postawionych ludzi dbających o bezpieczeństwo naszego kraju. Wspomniana sprawa to otwarcie puszki Pandory, która niesie za sobą niecodzienne zjawiska atmosferyczne, łamiące dotychczasowe prawa fizyki , których wyjaśnienie balansuje w oparciu o różne teorie jednak bez żadnych dowodów.
Mieczysław Gorzka swoją opowieścią jak wspomniałem na samym początku jednych zaskoczy a innych rozczaruję. Sam jako czytelnik śledząc poczynania autora od samego początku i przyzwyczajony do kryminalnego oblicza , mam mieszane uczucia. Ciekaw jestem czy „Burza” to powrót do korzeni (wspomniany „Horyzont zdarzeń”) czy jednak jednorazowa przygoda, mająca pokazać umiejętności radzenia sobie w innych gatunkach, czy może próba ucieczki przed zaszufladkowaniem. Sama historia jest dość ciekawa, jednak sam pomysł i motyw przewodni w niej są powszechnie znane, zarówno w literaturze jak i filmach, serialach telewizyjnych i tutaj autor mnie osobiście nie zaskoczył. W „Burzy” można by doszukać się wielu porównań , jednak każdy będzie nawiązywał do innego źródła gdy zawarta tematyka ma ogromną ilość swoich odpowiedników w scfi czy nawet w naukowych teoriach.
Czy poleciłbym „Burzę” ? Tak , ale nie osobom, które ograniczają się do gatunku kryminał/thriller
Pomimo, że dażę autora sympatią i cenię jego dotychczasowy dorobek literacki, to jednak „Burza” nie należy do moich faworytów w całej twórczości. Nie oznacza to jednak, że książka jest zła, czy słaba. Jako osoba, która wychowała się na literaturze scfi ,fantasy i pokrewnych gatunkach , filmach serialach, grach itp. po prostu mnie nie zaskoczyła
Ha, to zupełnie inna powieść, niż kryminalna trylogia - Cienie Przeszłości, którą bardzo lubię i polecam. Tu mamy trochę inne klimaty, nieoczywiste zagrania. Autor nie kryje się z tym, że jest fanem Kinga i Koontza, i w tej powieści czuć powiew inspiracji tymi autorami. Sprytnie i umiejętnie łączy elementy thrillera i kryminału z grozą i fantastyką.
Ja sama uwielbiam Kinga od nastoletnich lat, więc z ciekawością sięgnęłam po "Burzę".
To zjawisko atmosferyczne zdominuje aurę pogodową w tej powieści i gdzie się rozpęta tam, nie można czuć się bezpiecznie.
Już początek jest bardzo obiecujący. Oskar to bohater, który potrafi przemieszczać się w czasie i zmieniać rzeczywistość. To dar, który staje się jego przekleństwem.
Natomiast komisarz Justyna Lewicka, to kobieta mocno stąpająca po ziemi. Po dramatycznych przejściach chowa się w swojej skorupie, aż do momentu, kiedy zostaje wciągnięta w śledztwo, które utkwiło w martwym punkcie.
Trafia do bardzo osobliwej grypy śledczej.
Informatyk - haker, geniusz z IQ poza wszelkimi skalami, były agent i Lewicka
mają pracować nad tajemniczym zabójstwem chłopca. Problem jest taki, że nie jest to jedno ciało, ale kilkanaście, w 100% identycznych ciał tego samego dziecka rozmieszczone w różnych miejscach.
W każdym razie ścieżki Justyny i Oskara przecinają się i okazuje się, że już się wcześniej spotkali. Wkrótce połączy ich wspólny cel, ustalenie, kim jest zabójca chłopca, a być może uda im się zapobiec jego morderstwu? Realny świat styka się ze światem wykraczającym poza ludzkie rozumowanie, inne wymiary otwierają nowe granice zaskakując niekiedy rozwiązaniem.
Pomysł naprawdę świetny, chwilami działo się dużo i intensywnie, ale chwilami miałam momenty zawieszenia i wyłączenia.
Trochę szkoda, że autor nie pociągną wątku z osobliwą ekipą śledczą, bo mogłoby być bardzo ciekawie.
W efekcie końcowym całkiem podobała mi się ta nowa odsłona autora. Autor znakomicie wybrnął z wyjaśnieniem całej, z początku zagmatwanej sytuacji. I choć przyznam się, że nie miałami tego tzw. efektu "wow" to wierzę, że autor dopiero się rozkręca i zaskoczy swoich czytelników jeszcze niejedną nieoczywistą i oryginalną opowieścią właśnie w tych klimatach.
Powieść polecam wszystkim tym, którzy lubią kryminalne zagadki, ale jednocześnie nie obawiają się wykraczać poza wymiary tego, co znane, zrozumiałe i bezpieczne.
BURZA… boisz się jej? Czasem przyjemna, czasem złowieszcza. Co za sobą niesie?
Są takie, które sprawiają, że mam ciarki, zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma deszczu i wiatru, same dudnienia, grzmoty i są takie, których mogłabym słuchać godzinami…
Po najnowszą książkę @mieczyslawgorzka sięgnęłam ze względu na wcześniej przeczytaną serię „Cienie przeszłości”. To właśnie w niej podążałam za bohaterem ulicami Wrocławia i mojego osiedla(!) W tej powieści również znalazły się miejsca dobrze mi znane, co spowodowało, że od razu poczułam sentyment do tej historii.
Przeczytałam opis, który mocno mnie zaintrygował i wtargnęłam do dziwnego, specyficznego „świata” Oskara. To człowiek enigmatyczny. Mężczyzna, który nie widnieje w żadnych bazach danych. Ma pewien dar, którego niektórzy mogą zazdrościć, ale niesie za sobą wielkie niebezpieczeństwo, bo kiedy tylko próbuje zmienić rzeczywistość pojawiają się ONI, przed którymi musi uciekać. Jednak robi to ponieważ ma cel, pewien chłopiec poprosił go o pomoc…
To nie jest zwykła powieść, to książka, która zaskakuje, bo razem z bohaterem doświadczamy zjawisk można powiedzieć „nie z tego świata”! Przyznaję, że sporadycznie sięgam po tytuły, które zawierają w sobie niezrozumiałe dla normalnego człowiek wątki, elementy, które nie zdarzają się zwykłym ludziom, ale tutaj ten motyw sprawił, że wpadłam w wir zmian… czasu, przestrzeni i fizyki kwantowej 😉
Jest mrok, niepokój, strach, ucieczka, groza i walka z czasem, nie tylko tym tu i teraz, ale również z tym minionym.
Oskarowi w walce z wszelakimi przeciwnościami pomaga Justyna Lewicka, kobieta charakterna, silna, ostra i takich bohaterów lubię, bohaterów, którzy wnoszą pewnego rodzaju „smaczki” do całej historii. (Pozostali również mają w sobie iskrę!)
Czy ta burza przyniesie w końcu spokój? Przygotuj się na szybką akcję, która Cię pochłonie. Mam nadzieję, że żadna droga przed Tobą się nie zamknie 😉
To idealny przykład na to, że czasem warto poznać coś zupełnie nowego, coś co w pierwszej chwili może się wydawać historią nie dla Ciebie. Ja bawiłam się wybornie.
Dałam się ponieść „ Burzy ”, choć się jej bałam.
Dałam się zabrać w przeszłość, gdzie nieprawdopodobną historię poznałam.
Dałam się grozą otoczyć i niepokój odczuwałam.
„ Burza ” była dla mnie ekstremalną podróżą do świata wyobraźni. Podróż łatwa to nie była. Fantastyka, horror, nieprawdopodobne zdarzenia - to nie moja bajka. Nie mój czytelniczy świat. Na szczęście zalążek kryminału jest tutaj obecny, więc coś mi bliskiego w tej historii przy mnie było.
Ale.
Ta książka była dobra. Dlaczego? Bo mnie zaskoczyła. Sprawiła, że wyjście z mojej strefy komfortu wcale nie było takie straszne. Poruszyła mnie nawet. Tak zwyczajnie.
Nie byłabym sobą, gdybym nie doszukiwała się w książce emocji ważnych dla mnie, nawet pomiędzy wierszami, nawet w tym niecodziennym połączeniu gatunków.
Znalazłam w niej cierpienie dziecka, które woła o pomoc.
Znalazłam w niej obraz człowieka obdarzonego niezwykłym darem cofania się w przeszłość, żyjącego w ciągłej ucieczce, jak się okaże, przed samym sobą.
Znalazłam dwójkę ludzi, którzy walczyli o swoje uczucie, walczyli zaciekle o swoje życie. Ze strażnikami czasu pozbawionymi twarz, z potworami, bestiami.
Opisy tych walk co prawda były bardzo emocjonujące, ale czasami przytłaczające. Jakby odbierały mi energię do czytania.
„ Burza ” to niepokojący klimat. Groza, która trzyma w napięciu, a niekiedy budzi niepokój i lęk. To wejście w zupełnie inny czytelniczy świat, który do tej pory znałam.
Tę historię kończyłam czytać z poczuciem satysfakcji i dumy z siebie. Z tego, że się odważyłam i otworzyłam umysł na inny gatunek. Przeżyłam dzięki temu emocje, których nie da się opisać. Świetna odskocznia.
Mistrz powraca. Nadciąga Gorzka, Mieczysław Gorzka, bo w istocie powieść to istna burza przechodząca w nawałnicę ludzkich uczuć czy pragnień. Idealne połączenie gatunków literackich w którym nie wiadomo o co chodzi chociaż możemy się domyślać ale w tym momencie sprytny autor odbiera nam racjonalne myślenie. A to wszystko proponuje Mieczysław Gorzka w swojej najnowszej powieści „Burza”. A powieść zaczyna się niewinnie. Rodzina wybiera się do wujka i … gwarantuję, że już jej nie zostawisz, ona zostanie z tobą.
To moja pierwsza styczność z pisarstwem Mieczysława Gorzki i wiem, że zaczęłam od książki innej niż poprzednie. "Burza" to nie jest standardowy kryminał, to połaczenie horroru i mystery.
Komisarz Justyna Lewicka, po śmierci swojego partnera, a jednocześnie kochanka, przebywa na urlopie. To wydarzenie spowodowało u niej załamanie i od tamtej pory zapija smutki, bijąc się z myślami odejścia z policji. Z tego letargu wyciąga ją jej były mąż, Karol Lewicki, pracownik ABW, wciągając ją w nietypową sprawę chłopca, którego ciało znaleziono na jeziorkiem.
W czasie śledztwa Justyna napotyka Oskara, mężczyznę w którym niegdyś się zakochała, lecz ten znikął bez śladu. Dowiaduje się o przyczynie niespodziewanego ulotnienia się. Jednocześnie okazuje się, że Oskar ma niezwykły dar, przez który jest zmuszony prowadzić walkę z NIMI. Kim są ONI i czy sprawa morderstwa chłopca ma coś wspólnego z Oskarem?
Ua. To istny rollercoaster. Autor zabrał mnie w przeszłość Oskara i świat fantazji. Jeszcze nigdy nie czytałam książki z tak napiętym ciałem. Emocje, jakie mi towarzyszyły, sięgały zenitu. Mieczysław Gorzka ma świetny styl, a połączony z tajemniczą historią pochłonął mnie całkowicie. Rewelacyjnie dopracowane szczegóły. Byłam pod wrażeniem doskonałego dopasowania elementów, które na końcu połączyły się w logiczną całość. Przeżyłam wraz z bohaterami nawałnice i dotarłam do końca książki w jeden dzień. Po prostu nie mogłam jej odłożyć, nie poznając zakończenia. Ode mnie wielkie gratulacje dla autora i wiem, że na pewno sięgnę po inne jego książki.
"Umysł ludzki chadza krętymi ścieżkami, czasem nawet tymi pogrążonymi w wiecznym mroku”.
Od kiedy pamiętam boję się burzy. Najbardziej takiej przychodzącej bez ostrzeżenia. Poprzedzonej „głośną” ciszą – przejmującą, przerażającą, złowrogą. A potem rozdzierającego tę ciszę siłowania się żywiołu.. Nieprzewidywalnego, gwałtownego, nieprawdopodobnie działającego na wyobraźnie.
Oskar też boi się burzy. Choć zupełnie z innego powodu. To człowiek, który oficjalnie nie istnieje. Outsider trzymający na dystans ludzi i świat. Dobrze wie, że jeden jego błąd lub nawet nieszczęśliwy zbieg okoliczności może być dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Bo Oskar jest „inny”, wybrany, niezwykły, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju i ma dar, który stał się jego przekleństwem. Świadomy swojej potęgi ma moc, by zmieniać rzeczywistość. Tylko, że ciągle krok w krok chodzą za nim ONI – „strażnicy nieuchronności zdarzeń” pilnujący porządku świata.. Pewnego dnia o pomoc prosi Oskara pewien tajemniczy chłopiec..
Gdzieś tam obok poznajemy również komisarz Justynę Lewicką, policjantkę z wieloletnim stażem w zabójstwach, aktualnie przebywającą na urlopie i nieplanująca szybkiego powrotu do pracy. Gdy jednak jej były mąż – również policjant, namawia ją do zajęcia się niecodzienną sprawą, która choć na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo prosta, ale jej rozwiązanie niesie ze sobą zagrożenie wywołania społecznych niepokojów, chaosu, zamieszek protestów czy zmiany postrzegania świata oraz przedefiniowania religii w świadomości społecznej.. kobieta podejmuje wyzwanie.
Czy Justyna Lewicka – osoba twardo stąpająca po ziemi, ale nie zamykająca się w procedurach, schematach i regulaminach, logiczna i racjonalna, skupiona na faktach, śladach, dowodach, poszlakach i realnych hipotezach – będzie w stanie z sukcesem poprowadzić nieprawdopodobnie odrealnione śledztwo naszpikowane fantastycznymi teoriami, których nie da się udowodnić? Zmierzyć się z czymś, co przekracza jej wyobraźnię i racjonalny do tej pory pogląd na świat? Zidentyfikować naturę nadprzyrodzonych zjawisk i nazwać je po imieniu?
„Burza” to dla mnie totalne zaskoczenie. To emocjonująca podróż, nieprzewidywalna i intrygująca. Czasami bardziej science innym razem fiction. Klimatyczna. Pełna grozy, zwrotów akcji, szaleństwa – „zakrzywiona”. Totalnie odjechana i sprzeczna z zasadami zdrowego rozsądku.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora uważam zatem za bardzo udane. Interesująco było wyjść na chwilę ze swojej strefy komfortu. Polecam.
Najnowsza powieść Mieczysława Gorzki zaskakuje. Zaskakuje, bo nie jest typowym kryminałem, do jakich przyzwyczaił nas autor. Stąd pewnie sporo niezadowolonych i rozczarowanych czytelników. Ja na szczęście przed lekturą wiedziałam czego się spodziewać, a że wątki paranormalne, światy równoległe czy podróże w czasie nie są czymś, czego unikam, należę do grona czytelników, którym „Burza” się podobała.
To kryminał przyprawiony dużą ilością wątków science fiction. Nie chcę zdradzać zbyt wiele fabuły, ale naprawdę dzieje się sporo. Główna bohaterka to policjantka po przejściach, która musi rozwiązać zagadkę śmierci pewnego chłopca, a właściwie chłopców… Czy tajemniczy Oskar jej w tym pomoże?
Jeśli jesteście w stanie zaakceptować kryminał ze sporą dawką zjawisk paranormalnych – czytajcie „Burzę”. Jeśli podróże w czasie i tym podobne atrakcje to dla Was zło – czekajcie na nowy kryminał. Mnie się podobało, ale nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością na nowego Zakrzewskiego 😉
BURZA to zaskakujące skrzyżowanie wielu gatunków, ponieważ znajdziemy tu thriller, science fiction i elementy horroru. Jesteście gotowi na takiej połączenie?
Fantastyka i science fiction nie należą do moich ulubionych gatunku, a wręcz unikam tego typu powieści. Zatem dlaczego sięgnęłam po ten tytuł? Bo nie spodziewałam się takiej fabuły jaką zaserwował mi autor. Totalnie mnie nią zaskoczył i sprawił, że coraz szerzej otwierałam oczy ze zdumienia podczas lektury.
Muszę przyznać, że powieść czytało mi się bardzo dobrze. Znalazłam to co cenię w książkowych thrillerach: szybką akcję, nieopuszczające napięcie i rollercoaster zwrotów akcji. Dzieje się dużo, a ja naprawdę byłam zaciekawiona jak to wszystko się skończy i co jeszcze siedzi w w głowie autora.
Postacie też zostały interesująco przedstawione. Co więcej, w trakcie czytanie odczuwałam podobnie emocje co Justyna, główna bohaterka, postać bardzo racjonalna i twardo stąpając po ziemi, jako policjantka z wieloletnim doświadczenie, a tu takie dziwy jak podróż w czasie czy potwory. Jak to ogarnąć?
W SIDŁACH CZASU
Nowa powieść Mieczysława Gorzki odbiega od pozostałej jego twórczości. Autor znany z serii powieści o Zakrzewskim tym razem uciekł od kryminału. Czy była to dobra wycieczka?
Komisarz Justyna Lewicka jest w trakcie urlopu. Po tragicznych wydarzeniach, których była świadkiem, nie planuje powrotu w szeregi policji. Niespodziewanie zjawia się u niej były mąż. Namawia ją na powrót, by pomogła w tylko jednym śledztwie. Kilka miesięcy wcześniej znaleziono zwłoki małego chłopca, a policja pozostaje bezsilna nie mając żadnych tropów. Prowadząc dochodzenie Lewicka trafia na tajemniczego Oskara. Mężczyzna nie ma tożsamości, od lat ukrywa się i nie występuje w oficjalnych rejestrach. Kim jest i przed kim ucieka? Spotkanie tych dwojga ludzi uruchomi lawinę zdarzeń, której nie da się już zatrzymać...
Wyładowania atmosferyczne powodujące szereg dziwnych zdarzeń, mężczyzna, który całe życie podporządkował ucieczce i policjantka, której przyjdzie zrewidować całe swoje dotychczasowe spojrzenie na świat – to główna oś zdarzeń. Bardzo umiejętnie łączy Gorzka policyjne śledztwo z serią niewytłumaczalnych wydarzeń. Czy obok nas istnieją inne światy? „Burza” to szaleńcze tempo akcji, sprytne lawirowanie między rzeczywistością, a zjawiskami, które można uznać za paranormalne. Rewelacyjne połączenie horroru, kryminału i thrillera. Niesamowitą trzeba posiadać wyobraźnię, żeby wykreować taki fantastyczny świat i jednocześnie sprawić, by czytelnik się w nim nie pogubił. I ta zagadka, która chwyta nas od początku i nie puszcza, dopóki nie dotrzemy do finału. A zakończenie „Burza” ma po prostu bardzo dobre. Pełna podziwu jestem dla tego jak udało się Gorzce spiąć tę historię. Nie było do tej pory na naszym rynku takiej książki i myślę, że długo nie będzie. Autor odważył się wyjśc ze schematów dając czytelnikom coś zupełnie nowego, a jednak... to już przecież było, bo „Burza” to wspaniały hołd dla powieści lat osiemdziesiątych. Mroczna aura, tajemnicze wypadki i bohaterowie, którzy muszą zmierzyć się z czymś, co wykracza poza ich rozumowanie. Jestem pewna, że Langoliery pozdrawiają Mieczysława Gorzkę.
Jeżeli trafi w Wasze ręce ”Burza” i podejdziecie do tej książki jak do kryminalnych poczynań autora, to pewnie się rozczarujecie. Musicie otworzyć swoje umysły i dać się porwać opowieści niesamowitej, zagadkowej i nie mieszczącej się w ramach gatunków kryminał/thriller. Brawurowo jest to napisane. „Burza” ma tempo przygodówki, mroczność thrillera, intrygę kryminału, a jednocześnie nie jest żadnym z tych gatunków. Pisarz mocno pofolgował swojej wyobraźni i to zaowocowało zupełnie oryginalną i świetną książką. To pewien ukłon w stronę mistrzów takich jak King, ale nie jest to powielanie i zrzynanie pomysłów. Gorzka stworzył własną, indywidualną i niepowtarzalną jakość. Życzyłabym sobie, by szedł w tym kierunku. „Burza” jest bezapelacyjnie wartościowa, nowatorska i genialna. Miałam mnóstwo frajdy czytając tę książkę i dawno się już tak dobrze nie bawiłam. Ja to kupuję. Myślę, ze to duża odwaga, posiadając już spory dorobek i etykietę „kryminalisty”, wypuścić taką opowieść. Zapewne wielu czytelników autora się oburzy, nie przyjmą tego, ale to tylko zaświadczy o ich wąskich horyzontach, ponieważ by tę historię należycie przeżyć trzeba być otwartym. Ja takie powieści chłonę niczym gąbka. Przenoszą mnie do młodzieńczych lat. To taki fenomen tego typu literatury, że po prostu daje mnóstwo radości.
Jestem po prostu zachwycona tą książką. Mieczysław Gorzka zabrał mnie w fantastyczną podróż. Ta opowieść wyzwoliła we mnie mnóstwo wspomnień i uszczęśliwiła mnie. To duży dar tak czytelnikiem zawładnąć, chwycić go za dłoń i zaprowadzić do swojego świata. A świat ten zbudować tak, że jest przekonujący. Bardzo podoba mi się z jaką lekkością i swadą Mieczysław Gorzka operuje słowem. Dobre to jest. Praktycznie od samego początku widać jak dobry jest ten warsztat pisarki. Dodatkowym atutem są bohaterowie. Mimo niezliczonych zaskakujących wypadków, które na nich spadają ich reakcje są autentyczne. Bardzo przemyślana, tajemnicza i intrygująca powieść. Taka na którą trzeba mieć czas. Zapewniam, że gdy zaczniecie, to łatwo jej nie odłożycie. Doceniam jak pisarz włożył mnóstwo pracy w to, by swoim czytelnikiem się zaopiekować - przedstawić mu coś nowego, obcego, ale napisać to tak, że jest zrozumiałe, akceptowalne i po prostu fajne. Nie zawaham się powiedzieć, że to unikatowa książka. Niepodobna do niczego, co czytamy na co dzień. Są tu widoczne inspiracje, ciekawie wykorzystane i nie będące kopiami. Wybierzcie się tam, pozwólcie dać się zabrać w niesamowitą podróż. Otwórzcie swoje umysły na tej wyprawie w nieznane. Być może, tak jak ja, odkryjecie nowe wartości.
Przekonująca, inteligentna powieść, która stanowi świetną odskocznię od tego, czym na co dzień karmi nas rynek książki, Nietuzinkowa, fascynująca i przerażająca. Misternie skonstruwana intryga i życiowi bohaterowie.Książka, którą się zapamiętuje. I mimo swojej mroczności potrafi wywołać uśmiech. Ukłony, panie Gorzka – to się bardzo udało ! Daję najwyższą ocenę, bo taka książka szybko się nie przytrafi. Być może nawet nigdy. Diabeł piekielnie poleca.
Lubię książki Mieczysława Gorzki ale ta pozycja nie przemawia do mnie.Jest tu mętlik połączeń kryminału,horroru,f-s, thrilleru...za dużo,o wiele za dużo.Niektórym ta kompozycja gatunku przypadnie do gustu, inni, do których należę również ja, nie dały oczekiwanego zadowolenia. No cóż, nie przepadam za fantastyką, czy wątkiem paranormalnym i jeśli chodzi o ten gatunek literacki bardzo trudno mnie zadowolić.
Z drugiej strony jestem pełna podziwu dla autora,który wyszedł poza swoje schematy i spróbował sił w czymś innym,nie chcą być może zaszufladkowany do jednego gatunku.Ja jednak,nie będąc fanką tego gatunku nie potrafię w pełni docenić zalet tej lektury.Polecam te pozycje zdecydowanie fanom fantastyki i paranormalnym zjawiskom.
Mieczysław Gorzka, autor kryminalny, znany przede wszystkim z serii z policjantem Zakrzewskim, pokusił się o powieść fantastyczną, a dokładnie sci-fi. Oczywiście znajdziemy w niej i wątki kryminalne i te zaczerpnięte z thrillerów, jednak to sci-fi gra rolę pierwszorzędną. Książka nosi tytuł ,,Burza" i jest dobrą historią rozrywkową! Oczywiście wszystko zaczyna się od morderstwa, z tym że już tu pojawiają się pierwsze zaskoczenia - ciało jest nie jedno, a dwanaście dokładnie takich samych, a ofiara w środku lata ubrana jest w zimową kurtkę. Na stronach powieści kręci się też postać męska, mężczyzna, który chyba posiada jakieś dziwne moce - doznaje jakichś wizji, panicznie boi się też burzy. Bo burza przynosi Ich. Kim są? Fabuła tej powieści mocno czerpie z tego, co już znamy zarówno z literatury fantastycznej, jak i filmów, seriali tego gatunku. Tym, co podobało mi się najmocniej, to atmosfera, jaką udało się autorowi zbudować - jest klimatycznie, jest niepokojąco i niejasno - dostajemy jakieś tropy, swoją drogą często mocno zaskakujące, ale nijak samodzielnie nie da się złożyć ich w całość. Jeśli lubicie seriale Dark czy Stranger Things to będziecie i tą lekturą usatysfakcjonowani.
"W każdej chwili życie można zacząć od początku. Zawsze jest czas na dobro, które zastąpi zło i naprawi krzywdy".
Komisarz Justyna Lewicka jest policjantką po przejściach, przebywa na urlopie i nie myśli o powrocie do pracy. Nie wszystko jednak idzie po jej myśli. Były mąż namawia ją, by podjęła się jeszcze jednej sprawy, chodzi o zabójstwo chłopca, którego ciało znaleziono w lesie nad jeziorem. Kobieta ma spore wątpliwości i obawy, jednak podejmuje decyzję o powrocie. Sprawa nie jest prosta, brakuje jakiegokolwiek punktu zaczepienia, nie można ustalić tożsamości chłopca. Śledztwo praktycznie utknęło w martwym punkcie i wtedy na jej drodze staje Oskar. Mężczyzna nie figuruje w bazie danych, ma dar przenikania między światami i potrafi zmienić rzeczywistość. To właśnie do niego udaje się chłopiec i prosi o pomoc. Justyna i Oskar połączą siły, czy uda im się wygrać z czasem?
Podczas czytania tej książki wyobraźnia ma spore pole do popisu. Akcja powieści toczy się dynamicznie, zaskakuje i niezmiennie intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, początkowo wydaje się być zagmatwana, jakby chaotyczna. Z biegiem wydarzeń wszystko nabiera sensu, jest po coś. Tutaj nie ma mowy o nudzie. Dreszczyk napięcia towarzyszy nam od początku do końca. Oskar jest postacią nietuzinkową, zaskakującą, wzbudził moją sympatię. Jego dar jest dla niego utrapieniem, mężczyzna bardzo nie lubi burzy. I postacie, które ścigają Oskara, niezmiennie mnie intrygowały.
Zagadka kryminalna przykuwa uwagę, jest trudna do rozgryzienia. Autor umiejętnie wodzi nas za nas, fakty, jakie wychodzą na jaw podczas śledztwa, zaskakują i niepokoją. Do tego dochodzą zjawiska paranormalne i nadprzyrodzone, dziwne stwory, bestie. Losy bohaterów w pewnym momencie się krzyżują i rozpoczyna się dramatyczna walka o życie.
Wciągająca, nietuzinkowa, tajemnicza, chwilami dziwna historia. Powiedziałabym, że to kryminał z wątkami fantasty, który czytało się przyjemnie i szybko. Polecam.
,,Potem przyszło otrzeźwienie. Nie chce znowu uciekać. Co to za życie, kiedy ciągle się ucieka i ciągle żyje się w strachu? Musi wreszcie stawić czoła życiu. Na ucieczkę zawsze będzie czas."
Lubicie burzę? Czy się jej boicie?
Ja zdecydowanie należę do tych, którzy ją kochają. Mogę godzinami siedzieć w oknie i oglądać widowisko.
To nie jest byle jaka książka. Jeszcze nie miałam okazji czytać nic podobnego, a nie wiem jak wy, ale ja cenię sobie taki powiew świeżości w literaturze, kiedy mogę przeczytać coś, czego wcześniej nie miałam okazji czytać. Niestety jest to ostatnio rzadkość. Mam wrażenie, że cały czas sięgam po lektury, w których powielają się schematy. Nie mam nic przeciwko, dzięki temu bardziej doceniam historie takie jak ta.
Zaczęło się normalnie, jak dobry kryminał. Zostaje znalezione ciało zamordowanego chłopca. I tutaj normalność się kończy. Mamy kilka ciał tego samego chłopczyka, podróże w czasie, przeskoki w przeszłość, czy do przyszłości. Zaintrygowani? Ja byłam bardzo!
Fantastyka to gatunek literacki, który kiedyś czytałam nałogowo. Nie są mi obce wampiry, wilkołaki czy czarownice, ale podróże w czasie? Sięgałam po takie zdecydowanie za rzadko.
Owszem, było nierealnie, ale mimo wszystko czyta się to dobrze, w końcu jest to fantastyka. Bardzo spodobało mi się to, jak Oskar z Justyną połączyli swoje siły i razem zaczęli podróże. Czułam się zaintrygowana i z przejęciem śledziłam ich losy. Bez wątpienia przy tej pozycji nie można się nudzić. Dzieje się dużo, ale nie mamy tutaj chaosu.
Według mnie, jest to bardzo udane połączenie fantastyki z thrillerem. Może nie jest to książka idealna, ale podczas czytania bawiłam się wyśmienicie. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i za to daje ogromny plus.
Jeśli jesteście ciekawi takiego połączenia, śmiało sięgajcie po tę pozycję ?
Lubicie burze? Ja już nie mogę się doczekać tych letnich burz z pięknymi piorunami! Ale póki co musiałam się zadowolić ,,Burzą" @mieczyslawgorzka ?
Widać, że autor lubi bawić się gatunkami, grać czytelnikowi na nosie i sprawdzać jakie może przekroczyć granice. Jego najnowszy thriller ,,Burza" łączy w sobie elementy brutalnej rzeczywistości z czymś wręcz niemożliwym. Jest to połączenie kryminału, thrilleru i SF co początkowo może wydawać się dziwne, ale o rany jakie to jest dobre!
Fabuła została bardzo ciekawie nakreślona, a mnogość wątków powoduje, że ciągle się tutaj coś dzieje. Bohaterowie to takie typowe postaci z krwi i kości. Samo śledztwo jest bardzo fajnie poprowadzone i zamienia się w pogoń za tajemniczym mordercą, który pojawia się i znika. Nie chcę Wam tutaj za bardzo zdradzać szczegółów, bo uważam, ze po tą książkę naprawdę warto sięgnąć i nie psuć ani odrobiny rozrywki z jej czytania.
,,Burza" to może troszeczkę pogmatwana historia, która szalenie mi się spodoba i jest swego rodzaju powiewiem świeżości. Całość naprawdę wciąga i sprawia, że nie chce się odkładać książki na bok póki nie poznamy zakończenia tej przedziwnej historii. Zdecydowanie polecam!
Zakończenie bestsellerowej kryminalnej trylogii pt. Wściekłe psy. Bytów. W lesie zostaje znalezione ciało miejscowego pijaczka. Aspirant Adrian Szot...
Komisarz Marcin Zakrzewski jest zmęczony. Zajmuje się drobnymi przestępstwami, wyprowadza psa, słucha muzyki, spotyka się z sąsiadką, myśli o odejściu...
Przeczytane:2023-10-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2023 r.,
Ten tytuł znam od dawna, ale gdzieś wtopiła się z innymi do recenzji i tak ostatnio zauważyłam i nadrabiam. Widząc kategorie kryminał, sensacja, thriller zacierałam ręce, ale po przeczeniu dopisałabym fantastyka i nie w kwestii negatywnej wręcz przeciwnie wielki plus. Premiera tej książki była w kwietniu tego roku i szkoda, że teraz mało o niej słyszę.
Chciałabym, żeby była kontynuacja, bo tematyka i pomysł są fantastyczne. Jeżeli zobaczyła/ył byś kilka zdjęć tego samego martwego chłopca, ubranego w te same cichy, z tą samą raną to, jakie byłoby pierwsze wrażenie? Jestem w stanie zgadnąć co odpowiesz, ale jeżeli dodam do tego, że każde z tych zdjęć różni się datą wykonania? Tak różnią się czasem, w jakim były wykonane. Co na to odpowiesz?
Pierwsze strony były takie, że myślałam sobie „fiu, fiu robi się ciekawe”, ale potem zaczęło się dziać. Mega dla tej książki jest to, że w każdym rozdziale nie wieje nudą co dla mnie jest mega ważne. Zapraszam do odwiedzenia strony wydawnictwa w celu przeczytania opisu, ale już teraz podpowiem, że w książce macie więcej do odkrycia. Poznacie Oskara, który ma pewien dar. Na początku odbierał go jako plus, lecz z czasem przekonał się, że to jego przekleństwo. Potrafi zmieniać rzeczywistość, cofając się do przeszłości, lecz wszystko niesie swoje konsekwencje w postaci „ICH”, kim są i czego szukają to już zostawiam waszej ciekawości. Książkę czyta się fantastycznie, a dzięki aplikacjom, takim jak np. Empik Go możecie posłuchać audiobooka z głosem fanatycznego Filipa Kosiora.
Moim zdaniem fantastycznie oddaje klimat panujący w książce. Ciekawa jestem, kto już przeczytał, a kto dopiero ma w swoich planach. Jeszcze raz podkreślę, że bez względu na to ile minie od premiery książka warta uwagi.