Małe miasteczko, szokująca zbrodnia i dwójka niedoskonałych śledczych w powieści opartej na fabule bijącego rekordy popularności i wyróżnionego Nagrodą BAFTA brytyjskiego serialu.
Broadchurch... Nikt tutaj nie zagląda przypadkiem. To senne nadmorskie miasteczko, które budzi się tylko w sezonie letnim, niespodziewanie staje się sceną brutalnego morderstwa. Nad brzegiem morza, nieopodal stromego klifu, znaleziono ciało jedenastoletniego Danny'ego Latimera. Społeczność jest wstrząśnięta i oczekuje szybkiego wykrycia sprawcy. Śledztwo prowadzą miejscowa sierżant Ellie Miller oraz nowo przybyły komisarz Alec Hardy przyjęty na stanowisko, na które miała awansować Ellie. Jednakże nie tylko jej urażona ambicja będzie zgrzytem w dochodzeniu. Obaj śledczy mają zupełnie odmienne podejście do sprawy. Ciepła i uczuciowa Ellie odbiera tę zbrodnię bardzo osobiście: zamordowany chłopiec był synem jej najlepszej przyjaciółki. Związana blisko z miejscową społecznością nie wierzy, by mordercą był ktoś z miasteczka. Szorstki i nieuprzejmy Alec podejrzewa każdego, nawet rodziców Danny'ego, i bez skutku powtarza Ellie, że nikomu nie można ufać. Największą nieufność w miasteczku budzi jednak on sam - owiany złą legendą nieudolnie poprowadzonego śledztwa w sprawie równie wstrząsającej zbrodni w Sandbrook.
O książce:
Lubiliście serial? Nie mniej przypadnie wam do gustu psychologiczny thriller Erin Kelly. Powieść oparta na fabule serialu nie zawsze się udaje, ta udała się wybornie!
,,The Sun"
Doskonała powieść kryminalna z niebywale szokującym finałem.
,,Sunday Mirror"
Odmalowany z wielką czułością portret prowincjonalnego miasteczka w Dorset i doskonale skonstruowany kryminał łączą się w skrupulatną relację o niewyobrażalnym bólu i smutku, które spowodowało morderstwo dokonane na dziecku.
,,Kirkus Starred Review"
O serialu:
Najlepszy brytyjski serial kryminalny ostatnich lat. Z odcinka na odcinek dywagacje telewidzów co do tego, kto zabił, urastały do rangi dyskusji narodowej.
,,The Telegraph"
...przyciągnął przed ekrany telewizorów dziesięciomilionową publiczność.
,,The Independent"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015-06-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 428
Tytuł oryginału: Broadchurch
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Kisiel-Małecka
Brytyjskie, nadmorskie miasteczko Broadchurch. Detektyw Ellie Miller właśnie wróciła z urlopu i dowiedziała się, że niestety nie została awansowana. Posadę na którą liczyła objął Alec Hardy, nie mogący pozbyć się złej sławy w związku z porażką w ostatnio prowadzonym śledztwie. Na dodatek jako nowy w mieścinie ma problemy z odnalezieniem wspólnego języka z tubylcami. A do rozwiązania przydzielono im niełatwą sprawę - morderstwa 11-letniego Danny’ego Latimera...
Trochę dziwnie się czuję gdy muszę się przyznać, że nie oglądam serialu na podstawie którego powstała ta powieść. Nawet o nim nie słyszałam. Szczególnie w obliczu faktu, że zdobył on tak liczną rzeszę fanów. Ciekawi mnie ile osób, które oglądają serial będą chciały przeczytać tę książkę. Może ktoś z nich skusi się zważywszy na fakt, że w wersji papierowej można dużo dowiedzieć się o motywach postępowania bohaterów i poznać myśli poszczególnych postaci. Może niektórzy sięgną po wersję papierową "Broadchurch" ze względu na autorkę. Czy w ogóle jest sens tworzenia takich powieści?
Obraz zamkniętej małej społeczności, w której prawie każdy coś ukrywa nie jest niczym nowym. Ten element prawie zawsze sprawdza się w momencie tworzenia powieści kryminalnej. Bo przecież właśnie w gronie znanych nam ludzi nie spodziewamy się zabójcy. W omawianej tu książce umiejscowienie akcji zdało egzamin. Nie czułam się zaskoczona również tym, że śmierć okazała się dopiero początkiem dość skomplikowanej historii. Warto wspomnieć tu szczególnie o relacjach międzyludzkich, które urozmaicają lekturę. Cieszy fakt, że nikt tu nie jest święty. Sprawia to, że postaci wydają się autentyczne. Dominuje tu rozpacz i trwoga. Wszyscy zaczynają podejrzewać się nawzajem. Historia rozpoczyna się dość powoli. Jednak nieco później przyspiesza i tworzy się oczekiwane od początku napięcie. I tak już pozostaje do końca. Dodatkowo kolejne strony odsłaniają coraz nowe dowody w sprawie. Czegóż chcieć więcej?
Dzięki ukazanej tu współpracy dwojga detektywów o jakże różnej osobowości mogłam ujrzeć realia dotyczące toczącego się tu śledztwa z odmiennych punktów widzenia. Mężczyzny, który nie jest w żaden sposób powiązany uczuciowo ze sprawą i kobiety, która mocno zaangażowała się w nią emocjonalnie. To spowodowało, że każde z nich inaczej analizowało fakty i wysnuwało wnioski. Także ich kręgi podejrzanych wyglądały całkowicie inaczej. Nic dziwnego. Gdy zna się każdego mieszkańca, co więcej z niektórymi z nich łączą nas bliższe kontakty to trudno nie popełnić pewnych błędów związanych z nieprofesjonalnymi zachowaniami. Na szczęście trzeźwy osąd kogoś z zewnątrz okazał się tu wybawieniem.
Całość sprawia wrażenie udanej próby pisarskiej, jednak nie mogłam w nią zagłębić na dłużej. Coś mi ciągle przeszkadzało. Niby książka napisana jest czytelnie, rozdziały są krótkie i nieprzeładowane faktami, mało jest także opisów w stylu Elizy Orzeszkowej. Mimo to autorka nie potrafiła utrzymać mojej uwagi. Niekiedy lektura wydawała mi się wręcz sensacyjna, w innych momentach jakby posklejana z przypadkowo dobranych elementów. Zdarzają się tu także dialogi naszpikowane zbyt wieloma, zbitymi w jednym miejscu informacjami. Jak wiadomo - co za dużo to nie zdrowo. Zdziwiło mnie również to, że historia została napisana w czasie teraźniejszym, skoro już się wydarzyła. Dość niecodziennie to brzmi. Kończąc nie mogę nie wspomnieć jeszcze o jednym. Pomysł z mapą na początku może byłby dobry, gdyby nie fakt, że informacje pojawiające się podczas lektury tej książki nijak nie pokrywają się z tym co na niej widziałam. To było bardzo irytujące. Czy polecam? Hmm. Sami zadecydujcie czy macie ochotę poznać tę historię...
Strzeż się ciemności. Zaćmienia Słońca to pasja Kita, a to które ma mieć miejsce w Kornwalii jest szczególne. Po raz pierwszy obejrzy je razem z Laurą...