Single, matki, kochanki, ojcowie, wieczne dzieci i wiecznie zajęci pracoholicy. „Bookopen, bo po trzydziestce wiele się zmienia…” to jedyny w swoim rodzaju zbiorowy dziennik 30 – 40-latków, który zawiera teksty ich wszystkich.
Teksty do dziennika zebrane zostały na portalu bookopen.pl, który umożliwiał dorzucenie swojego „dnia” do dziennika każdemu, kto miał na to ochotę. Udało się zebrać 455 tekstów 262 autorów. W książce przeczytamy najlepsze z nich oraz niepublikowane na portalu „dni” bardziej znanych autorów – Sylwii Chutnik, Łukasza Grassa czy Edyty Niewińskiej. Zbiór rozpoczyna wstęp antropologa kultury, prof. Waldemara Kuligowskiego.
Autorki projektu- Sylwia Jurkiewicz i Justyna Lach- chciały, aby zebrane „dni” dawały możliwie najszerszy wgląd w życie swoich rówieśników i by pozwoliły odpowiedzieć na pytania, jacy są, czym się zajmują i jak się ze swoim wiekiem czują. Dlatego właśnie obok dnia „kury domowej” znajdziemy tu tekst „sponsorki”; obok dnia singla, opowiadanie „Ojca_wwwirgilusza”, a dzień listonosza przeczytamy z takim samym zainteresowaniem jak ten dyrektora biblioteki.
„Zbiór niesie frapujący wgląd w życie i uczynki współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków – komentuje prof. Waldemar Kuligowski. – (…) Z ich intymnych notatek wynika, że powodem strapień, radości oraz uniesień największych jest miłość. Wniosek ten trzeba potraktować jak najbardziej serio. Mylą się więc obrażeni na rzeczywistość publicyści, którzy roztaczają ponure wizje cywilizacji śmierci. Ten tom przekonuje, że jego autorzy i bohaterowie żyją w kulturze miłości, która ma nieskończenie wiele twarzy”.
Wydawnictwo: Nowy Świat
Data wydania: 2013-10-28
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 300
Wspólny dziennik trzydziesto- i czterdziestolatków? Czemu nie! Na pomysł stworzenia projektu, którego celem będzie poznanie współczesnego 30 i 40-latka wpadły Justyna Lach i Sylwia Jurkiewicz. Rzuciły pomysł, zebrały chętnych do dzielenia się swoimi odczuciami, spostrzeżeniami, czy obserwacjami i rozpoczęły przedsięwzięcie. Najpierw pojawiły się wpisy w Internecie, później z tych najlepiej ocenianych przez współtworzących Bookopen, lub najchętniej czytanych i komentowanych powstała książka „Bookopen. Bo po trzydziestce wszystko się zmienia”. W ten sposób w ręce czytelników trafiła książka nietypowa, stworzona przez kilkudziesięciu autorów, ludzi różniących się od siebie pod wieloma względami, ale i pod wieloma podobnych.
Teksty, które trafiły do „Bookopen...” są mniej lub bardziej udane, jedne ciekawe, inne wręcz przeciwnie. Jedne trafiają w samo sedno, inne kulą w płot. Podrażniają zmysły, działają na synapsy. Skłaniają do śmiechu, albo do łez. To w głównej mierze krótkie wpisy, bo od wpisów w Internecie się zaczęło. Wraz z wpisami przeczytać można komentarze innych użytkowników, wywiady z niektórymi autorami tekstów, krótkie informacje o autorach. W Bookopen ważny jest nie tylko (a może nie tyle) sam temat, ważny jest przede wszystkim dialog. Czasem teksty są więc celowo kontrowersyjne, by wywołać dyskusję. Czasem jest obrazoburczo, momentami zabawnie i ironicznie, czy cynicznie. Innym razem nostalgicznie i refleksyjnie. Wśród tekstów o różnej wartości, znaleźć można kilka perełek, przy których wpaść można w zadumę, albo uśmiać się do łez. Mój ulubiony, to „Sofa” napisany przez Mandalę (Katarzyna Matuszyk).
Wybrane do książki teksty, zdominowane są przez osoby samotne, choć pewnie obruszyłyby się one o takie ich nazwanie. Choć tematyka tekstów jest dowolna, bo wpisy są efektem wylewania na papier tego, co użytkownikom Bookopen w duszy gra, głównym tematem większości są związki w konfiguracjach przeróżnych, albo ich brak w przypadku zdeklarowanych singli. Przez to, momentami jest nieco nużąco, bo ile można czytać w kółko o podrywie, szukaniu partnera, czy szybkiego seksu. I w końcu – kogo to interesuje? Staje się to monotematyczne, a kilkoro z autorów wykreowało się na straszliwych pozerów, co z kolei trąci sztucznością i brakiem autentyczności. Na szczęście w większości przypadków jest inaczej. Świeżo i prawdziwie.
„Bookopen...”, to trochę smutny obraz 30-to i 40-latków. W głównej mierze rysuje się typ samotnego wilka, polującego na miłość do trzech randek i 10 orgazmów. Korporacyjnego stwora ogarniętego manią wyższości i chęcią dominacji we wszystkich dziedzinach życia. Ja z takim obrazem 30-to i 40-latka się nie zgadzam. Znam innych. Być może jest to kwestia miejsca zamieszkania innego, niż stolica, ale i ja nie mieszkam w zaścianku...
Zainteresowałam się książką, kiedy zobaczyłem, że napisały je osoby z mojego pokolenia, czyli pokolenia 30-latków. Chciałam sprawdzić, czy wpasowuję się w nurt, czy może jestem outsiderem. Chciałam porównać moje pasje, marzenia, dążenia i cele z priorytetami innych, podobnych mi wiekowo ludzi. Skusiło mnie też piękne wydanie książki. Staranne i eleganckie, słowem niezwykle kuszące. Robi wrażenie. Sama zawartość interesująca bywa, zwłaszcza w początkowej fazie czytania. Interesujące to doświadczenie, przeczytać o czym i w jaki sposób myślą przedstawiciele własnego pokolenia. Autorki projektu wpadły na dobry pomysł, za co chylę im czoła. A „Bookopen...” polecam. Nie tylko 30-to i 40-to latkom.
Multimedialne korepetycje domowe to nowe kursy językowe przygotowane przez wydawnictwo Langenscheidt oraz firmę Edgard dla osób początkujących, średnio...
NA ŚCIEŻKACH WIEDZY wprowadza dzieci w każdym wieku w świat wiedzy o ciekawych informacji. Każda książeczka w serii jest małą encyklopedią, prezentująca...