Jeden lud, jedna rada, jedna władza!
Stary król nie żyje, zrzucony z tronu przez falę największego powstania ludowego, jakiego zaznała dolina Rzeki. Wygłodniali, zdesperowani ludzie na gwałt potrzebują nowego przywódcy. Tam, gdzie upada prawo, nowe zasady zawsze pisze najsilniejszy. Ktokolwiek nie chce rządzić, ten będzie rządzony. Kto nie potrafi powiedzieć, czego chce, usłyszy to od innych. Ościenne księstwa ostrzą sobie zęby na podbój, kapłani snują własne plany w mroku świątyń. A nad tym wszystkim unoszą się Bogowie, obserwujący każdy ruch człowieka.
Z piachów pustyni wyłania się bohater.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 680
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
ZAHRED - to imię poznaliśmy po raz pierwszy wiosną tego roku, gdy oto Michał Gołkowski przedstawił nam swoją intrygującą powieść spod znaku literatury fantasy i przygody pt. "Spiżowy gniew". Opowieść o losach tajemniczego wojownika, który nie zna strachu, nie zna litości i nie zna współczucia względem ludzi, będących jedynie nic nie znaczącymi pionkami w jego rozgrywce ze znienawidzonymi bogami... Dziś oto mamy przyjemność poznać kontynuację losów Zahreda za sprawą premiery drugiej odsłony cyklu "Siedmioksiąg grzechu" - książki pt. "Bogowie pustyni", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów!
Fabuła tej historii przenosi nas sobą na rozległe przestrzenie pustynnego świata dzisiejszego Egiptu, gdzie to przed tysiącleciami dochodzi do zamachu stanu w Królestwie Inebu-Hedż. Zamachu, któremu przewodzi dwoje wyjątkowych ludzi - Serneferu i Zahred... Stary król traci życie, kraj pogrąża się w chaosie, a lud zwraca się o pomoc do nowego bohatera - przybysza, wojownika z toporem, człowieka o nadludzkiej mocy - Zahreda. Od tej chwili Inebu-Hedż rośnie w siłę, budzi trwogę sąsiadów, a jego przyszłość zaczyna jawić się w jasnych barwach... Tyle tylko, że nowy władca ma wobec tego miejsca, jego mieszkańców i tego świata, zupełnie inne plany...
"Bogowie pustyni", to powieść niezwykle barwna, intrygująca, efektowna w swej literackiej formie, jak i też bardzo zaskakująca! Zaskakująca jednak tylko dla tych czytelników, którzy mieli przyjemność poznać pierwszą odsłonę niniejszego cyklu, gdyż ta historia wielce się od niej różni. Różni formą, charakterem, miejscem i czasem w jakim się rozgrywa, jak i też ukierunkowaniem akcji na wielką politykę z wojną, jako jej głównym narzędziem, zaś w mniejszym stopniu na przygodę i wątki natury obyczajowej, które to dominowały w przypadku "Spiżowego gniewu". I trzeba przyznać, iż zmiana ta - skądinąd wielce zaskakująca, wyszła tej opowieści i temu bohaterowi, jak najbardziej na korzyść. Na korzyść, gdyż oferuje nam sobą zupełnie inne spojrzenie na ten cykl, na głównego bohatera oraz jego mroczne przeznaczenie...
Wojna, polityka, walka i religia - oto główne elementy fabularnej konstrukcji tej książki, które to wspólnie tworzą tu bardzo interesującą, logiczną i klimatyczną całość. Historia ta przedstawia sobą losy Zahreda i królestwa Inebu-Hedż, którego to stał się on tutaj - początkowo nieformalnym, następnie już pełnoprawnym, władcą. Losy wypełnione próbami ratowania kraju przed suszą, technologicznym postępem w zakresie korzystania z dobrodziejstwa wielkiej rzeki, umiejętnym lawirowaniem pomiędzy poszczególnymi przedstawicielami miejskiej rady, jak i wreszcie polityką zewnętrzną, czyli sojuszami, zdradami i bezlitosną wojną. To jedno z obliczy tej opowieści, gdyż na drugie składa się osobista walka Zahreda z bogami i ich ziemskim namiestnictwem w postaci świątyń i kapłanów, którzy nie potrafią dać głównemu bohaterowi tego, czego on poszukuje od stuleci...
Powieść tę objął w swe bezsprzeczne władanie jej główny bohater - Zahred. Objął w znacznie większym zakresie, aniżeli miało to miejsce w przypadku pierwszej częsci cyklu, spychając de facto na daleki plan wszystkie inne ważne postacie tej przygodowej historii. To odważny, bezlitosny, niepokonany w walce i przy tym wielce doświadczony swoim życiem człowiek, a być może i nadczłowiek, który z jednej strony czyni podległe my królestwo wielkim, z drugiej zaś stawia na pierwszym miejscu swoją boską krucjatę, mając za nic los innych. To intrygująca i niejednoznaczna postać, która wedle wszelkich zasad logiki powinna budzić raczej naszą niechęć, ale mimo wszystko sprawia, że ją lubimy, rozumiemy i życzymy jej jak najlepiej. I naprawdę dawno nie mieliśmy w polskiej literaturze fantasy tak barwnego i nieoczywistego bohatera, jak Zahred właśnie...
Michał Gołkowski zaprasza nas tym razem do świata wielkiej Rzeki i królewskich państw-miast, jakie to leżą w jej dolnym, bądź górnym ujściu. Nietrudno się domyślić, iż to ziemie starożytnego Egiptu przed okresem jego światłości, a ową rzeką jest Nil. Świadczą o tym liczne szczegóły z zakresu architektury, religijności, czy też choćby codzienności życia w tej krainie. I trzeba przyznać, iż niniejsza wizja autora jest bardzo spektakularną, realistyczną i przekonującą do tego, by w nią uwierzyć. Bardzo przyjemnie czyta się o tych wszystkich miejsca, ich obrazy same rysują się przed naszymi oczyma wyobraźni, a niepowtarzalny klimat sprawia, iż bez reszty zatapiamy się w tym literackim świecie... To także bardzo sugestywne nawiązanie do historii Egiptu, które to ostatnimi stronami tej opowieści ostatecznie potwierdza to, iż nie mylimy się co do naszej teorii o tym świecie...
"Bogowie pustyni" to także powieść na wskroś militarna, która rysuje przed nami sceny wielkich bitew, oblężeń twierdz, czy też chociażby nie mniej efektownych pojedynków z toporem w ręku. To raz jeszcze wielka spektakularność, dbałość o najdrobniejsze szczegóły i wielkie realizm - tak w zakresie prowadzenia samej walki, jak i też ludzkich zachowań na jej polu. To przemoc, krew, śmierć, ale też i ludzki strach po stronie ofiar, a szaleństwo w oczach oprawców. Myślę, że Michał Gołkowski wspiął się tu na absolutne wyżyny narracji w zakresie przedstawienia obrazu starożytnej wojny i walki, za co też należą się mu wielkie słowa uznania i podziwu!
Najnowsza odsłona cyklu "Siedmioksiąg grzechu", oferuje nam sobą przednią zabawę, wspaniałą rozrywkę, jak i też wielkie emocje, które nie opuszczają nas do ostatniej strony, ostatniego zdania i ostatniego słowa tej narracji. I owszem, jest z pewnością inaczej, aniżeli byśmy się tego spodziewali zasiadając do lektury tej książki, ale za to równie fascynująco i barwnie, jak w przypadku "Spiżowego gniewu". I osobiście już nie mogę się doczekać, gdzie teraz - w jakie miejsce i w jaki czas, zabierze nas Michał Gołkowski za sprawą fabuły kolejnej odsłony tej świetnego sagi...
; Wybór, jaki daję każdemu, to wybór, który dostajemy od życia…bo można być albo idącym przez pole żeńcem, albo dojrzałym kłosem ;
Jeden Lud, Jedna Rada, Jedna Władza, to powieść fantasty Michała Gołkowskiego ; Bogowie Pustyni ; wydawnictwa Fabryka Słów. Przeniesiona w czasie, kiedy wierzono w Bóstwa, kiedy w pałacach rządze sprawowali królowie, kiedy człowiek o swym istnieniu wiedział tyle co kapłani nawkładali do głowy. Kiedy Zahred w raz z bratem Serneferu weszli w raz z armią na pałac Wielkiego Króla strącając z tronu. Władzę nad miastem przejmują Oni stając się sądem sprawiedliwych. Zdobywają kolejne miasta, pokonując siłą, toporem, determinacją, mądrością kolejnych przywódców. Zahred charakteryzujący się silną osobowością, potężną siłą władcy, zdobywając zaufanie w śród podwładnych, sieje zboża, zbiera żniwo i karmi swój lud, udowadnia że moc nie kryje się w modłach i bóstwach, ale w ciężkiej mozolnej pracy , która daje ziarna na chleb i piwo, nagrodą jest pełny spichlerz, uwielbiany przez ludzi budzi podziw, który daje namacalny dowód panowania by twierdzić że NIE MASZ BOGA NAD CZŁOWIEKA. Niestety kapłanom w świątyniach nie podoba się ideologia Władcy, więc postanawiają okraść ze zbiorów spichlerz. Zahredowi nie podoba się ów fakt nikczemnego czynu, postanawia zemstę. Ta kosztuje bardzo drogo świątobliwych. Coraz bardziej rodzi się nie tyle fascynacja człowiekiem który jest ; inny ; od reszty, ale zasiewa się ziarno zazdrości, zawiści. Kiedy obumiera żona Serneferu podczas ciąży, wszystko się zmienia, jakby karta się odwraca, jakby to zdarzenie pociągnęło za sobą odpowiedzialność kapłanów za modły do bóstwa, które się nie spełniło. Bohater traci moc, jakby chodziło mu tylko o swój interes, wierzy w coś w co społeczność nie rozumie. Okazuje się że ten potężny, rozumny człowiek, jest wrażliwy, posiada empatię, adoptuje Usiego którego uczy na swój ; ustrój ; pokazuje świat swoimi oczami, jakby chciał bogom pokazać że on pokaże, udowodni…odchodzi pozostawiając morał: Kiedy jesteś dobrym człowiekiem, kiedy dajesz dobro, kiedy udowadniasz że wszystko co robisz ma cel i sens, wystarczy potknięcie by zapomnieli o czynach… jeśli zmieniasz swój świat, rób to dla siebie - niech reszta czerpie z tego korzyści. Z poszanowaniem. Renata Mielczarek.
"Bogowie pustyni" to kontynuacja "Spiżowego gniewu" i przygód Zahreda. Mamy tutaj kolejne podboje, wojny, intrygi i dążenie głównego bohatera do spotkania z bogami. Po mimo wielu wydarzeń, rozgrywających się od samego początku do końca tego tomu, cała historia nie wciąga tak mocno jak poprzedni tom. Pojawiają się tutaj dość łatwo przewidywalne momenty, sporo nudnych wydarzeń lub opisanych w mało atrakcjyny sposób - i to dotyczy również niektórych bitew i innych konfliktów. Po mimo tych minusów pojawiają się też ciekawsze fragmenty, dowiadujemy się więcej o postaciach, poznajemy bardziej świat, w którym rozgrywają się wydarzenia. Ogólnie całość wygląda średnio, choć wyczuwa się potencjał na więcej. Mogłoby być lepiej, ciekawiej.
Zanim nastał Ołowiany świt Misza porzuca warszawski apartament i wyrusza w nieznane. Poprzez ulice Mińska i zaułki Brahina trafia do samej Zony, gdzie...
Przyszłość - sterylnie czyste miasta, uporządkowane społeczeństwa i służąca ludzkości zaawansowana technologia... ... No nie, sorry, ale nie. Przyszłość...
Przeczytane:2018-10-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2018, 52 książki 2018,
Jeśli szukacie solidnej powieści, która ma jednego wyrazistego bohatera, ciągnącego ją fabularnie, to trafiliście idealnie. Oprócz Zahreda dostajemy jednak także wielu pobocznych bohaterów, którzy mają swój udział w historii głównej postaci. Czasem dość znaczący, innym razem jedynie epizodyczny. Z całą pewnością można wyrobić sobie zdanie o wielu z nich, a historia, której są udziałem, wielokrotnie weryfikuje ich charaktery.
"Bogowie pustyni" to nie tylko powieść osadzona w realiach dawnego Egiptu, w którym bogowie byli wszystkim, a niewolnictwo normą. To przede wszystkim opowieść o człowieku, który dąży do celu, nawet jeśli na pierwszy rzut oka go nie widać. To historia o charyzmie, przywództwie i dyplomacji. Polityka miesza się z uprawą roli w sposób, który wydaje się zupełnie naturalny.
W tej książce odnajdzie się zarówno fan książek historycznych, jak i amator scen walki. Choć mało tu kobiecych postaci, to żeńska część odbiorców doceni także słownictwo, drobiazgowość opisów i, oczywiście, bardzo męskich wojów. Nie da się "Bogów pustyni" wprost porównać do innych książek Michała, ale w kwestii dyplomacji jest ona podobna do Stalowych szczurów.
Całość recenzji na zukoteka.blox.pl