Jacek Bocheński, pisarz, publicysta, opozycjonista, działacz licznych instytucji kulturalnych. Rocznik 1926. Kilka lat temu powiedział sobie: ,,Masz klawiaturę, ekran w komputerze. Jest świat naokoło. Zapisuj, co tobie i światu się zdarzy. Pisz Blog. Zobaczymy, jak ci pójdzie." Po czym odkrywa, że w pisaniu blogu nie chodzi o literaturę, lecz o życie. Bloger nie tyle pisze, ile ,,potwierdza swoje ego: ja jestem".
Jak zatem ,,jest" Jacek Bocheński? On sam twierdzi, że zwyczajnie. Ale cóż to za zwyczajność, w której przeplatają się pijackie scenki spod osiedlowego marketu, ze wspomnieniami o Konstantym Ildefonsie - Gałczyńskim kopiącym własną sztuczną szczękę, z przejmującymi przemyśleniami o stosowaniu tortur, z anegdotami z przyjęć i sylwestrów, reminiscencjami wojennymi, cierpkimi komentarzami na temat bieżących wydarzeń politycznych i pewną dozą ironicznych komentarzy na temat Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką i jej mieszkańców. I jeszcze kobiety, którym autor kupuje ciasteczka, ostrzegając lojalnie, że spotkanie opisze na blogu.
Pasjonująca lektura dla ludzi ciekawych... wszystkiego.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2016-10-27
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 288
Koedycja z Oficyną Wydawniczą Volumen. Powieść o pierwszych miesiącach stanu wojennego oglądanych z perspektywy szpitalnego łóżka. Jest to książka o Polsce...
Ukończona w 1961 roku, książka tylko z pozoru jest barwną biografią Juliusza Cezara. Dygresyjna opowieść o legendarnym wodzu jest bowiem tyleż subtelną...
Chcę przeczytać,