Kryminał Noir, horror a może thriller erotyczny?
Dziki, przesycony seksem i nasączony krwią, ale jednocześnie pełen wywrotowego humoru. Komiks, który zabrudzi waszą duszę ciężkim oddechem nowojorskiego półświatka. Skorumpowani policjanci, prostytutki, jazzmani, narkomani, okultyści i... inne stworzenia nocy, zieją ogniem z czarno-białych kadrów.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-07-27
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 136
Bezsprzecznie jedną z najbardziej odważnych, kontrowersyjnych i szokujących odsłon komiksowej sztuki XX wieku jest opowieść Howarda Chaykina pt. ,,Black Kiss", która to mimo upłynięcia ponad trzydziestu lat od swojej premiery wzbudza wciąż ekscytację, ciekawość, wielkie zainteresowanie. I z pewnością wzbudzi je w nas raz jeszcze za sprawą najnowszego wydania w naszym kraju - nakładem Planety Komiksów. Zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu.
Los Angeles, lata 80-te. Podrzędny, zmagający się z nałogiem i powracający właśnie z odwyku muzyk - Cass Polack, wplątuje się nie ze swej winy w niezwykłe kłopoty, wsiadając do pewnego auta i sprowadzając na siebie gniew mafii. Bardzo szybko okaże się, że jego sprzymierzeńcami w walce o życie zostaną dwie piękne kobiety - prostytutka Dagmar i jej kochanka, które poszukują pewnej kompromitującej taśmy z nagraniem wideo... Kłopot jednak w tym, że zanim odnajdą oni taśmę i pozbędą się zagrożenia ze strony mafii i policji, będą musieli odkryć najmroczniejsze zaułki miasta, w których czai się najprawdziwsze zło...
Howard Chaykin stworzył tu niezwykle klimatyczną, wielowymiarową, intrygującą każdym z wielu wątków, komiksową opowieść. To kryminał noir, erotyczny romans, a i w jakiejś mierze nawet mroczny horror, czyli komiks tyleż porywający swoją fabularną i graficzną ofertą, co i nierzadko szokujący odwagą spojrzenia na seks, przemoc, ludzkie upodlenie. Oczywiście dziś bulwersuje nas on już znacznie mniej, aniżeli jeszcze trzydzieści lat temu, ale mimo to słusznym wydaje się okładkowe oznaczenie, że jest to tytuł dla dorosłego odbiorcy.
Jak już wspominałam, jest to wielowątkowa opowieść o niefortunnym zbiegu okoliczności z udziałem pewnego muzyka, poszukiwaniu taśmy z kompromitującym nagraniem, rywalizacji mafijnych bossów, a nawet i szaleńczych zbrodni pewnej mrocznej sekty. To i tak tylko kilka ze znacznie większej liczby fabularnych ścieżek tej relacji, którą cechuje rozmach, widowiskowość na polu akcji oraz wszechobecna erotyka - tak na gruncie dialogów, jak i ilustracji. I choć czasami dzieje się tu nawet za wiele w jednym czasie, to wraz z postępem lektury cała ta opowieść nabiera klarowności i jasności, by potem uraczyć nas mocnym i w jakiejś mierze przewrotnym finałem...
Dlaczego zatem warto sięgnąć po tę opowieść...? Otóż chociażby z uwagi na jej niezwykły, niepokojący, w jakiejś mierze magiczny klimat, któremu z pewnością bliżej do dzieł Franka Millera z "Sin City" na czele, ale też i chociażby do twórczości Davida Lyncha, gdzie również pojawia się cienka granica między realizmem i tym, co przypisalibyśmy raczej szaleństwu. Warto również z tego faktu, że mamy tu do czynienia z naprawdę ciekawą fabułą, która wielokrotnie nas zaskakuje, zwodzi, porywa swoją wielowymiarową i nieprzewidywalną relacją. Wreszcie wskazałabym na erotykę, której to obraz jest odważnym, ale też i pochodzącym właśnie z okresu lat 80-tych, co ma w sobie niezwykły urok, gdyż dziś komiksowa erotyka jawi się zupełnie inaczej.
Oczywiście nie można nie docenić ilustracyjnej postaci tego komiksu, którą to tworzą bardzo sugestywne, pięknie surowe w swej kresce, jak i przy tym niezwykle szczegółowe rysunki. I mówiąc o szczegółowości mam na myśli również nagość, pożądanie i seks, co zostało ujęte tu w pozornie lekko przerysowanej, ale tak naprawdę bardzo naturalnej formie. I oczywiście mamy czerń i biel - idealne kolory dla tej historii, która na pokolorowaniu innymi barwami straciła by bezsprzecznie swój rok.
O jakości i wielkości tego tytułu świadczy również to, że budzi on wciąż nasze wielkie emocje, mimo upłynięcia ponad trzech dekad od jego powstania. Faktem jest bowiem to, że mimo kolejnych wznowień - także w Polsce, wciąż pasjonujemy się tą historią, dyskutujemy o niej, poddajemy mniej lub bardziej wnikliwej analizie i recenzji. I zapewne to też przyświecało idei twórcy, by historia ta szokowała i intrygowała nie tylko krótko po swej premierze, ale właśnie kilkadziesiąt lat później. I naturalnie można wyrażać nad tym tytułem zachwyt, bądź też wręcz przeciwne uczucia, ale nie można z pewnością uznać go za jedną z wielu, obojętnych dla nas odsłon komiksowej sztuki.
,,Black Kiss" Howarda Chaykina, to mocna, kontrowersyjna i zarazem naprawdę udana opowieść o przemocy, seksie, najmroczniejszych zaułkach ludzkiej natury. To komiks, który wciąż nas ciekawi, zaskakuje i zapewnia znakomitą rozrywkę, co wszakże jest rzeczą najważniejszą. I dlatego też zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, życząc świetnej, czytelniczej wyprawy do tego kryminalnego, erotycznego, ale też i czasami naprawdę wielce zabawnego, świata Los Angeles z połowy lat 80-tych. Polecam.
Przeczytane:2023-10-27, Ocena: 4, Przeczytałem,
POPKulturowy Kociołek:
Akcja rozgrywa się w Los Angeles w latach 80. XX wieku. Mieście przepełnionym zbrodnią, narkotykami, prostytucją i wszystkim tym, co najgorsze. W takich realiach musi funkcjonować powracający z odwyku muzyk Cass Polack. Niespodziewanie zostaje on wciągnięty w sam środek przerażającego szaleństwa. Wystarczyła tylko jedna przejażdżka z urodziwą pasażerką, aby jego i tak trudne życie przerodziło się w koszmar wypełniony seksem i śmiercią.
Album Black Kiss tom 1 to dzieło mieszające elementy thrillera noir, horroru, komiksu erotycznego (momentami wręcz pornograficznego) i wątków nadprzyrodzonych. Jest to więc mieszanka dość wyrazista, umiejąca przyciągnąć uwagę dojrzałego odbiorcy, mająca jednak również swoje pewne zauważalne niedoskonałości.
Scenariusz Chaykina potrafi być bowiem dosyć nierówny. Narracja opierająca się na schematach thrillera noir jest dość skomplikowana (może momentami trochę za bardzo). Duża w tym również zasługa klimatu miasta przepełnionego mrokiem i przemocą. Ten element historii jest więc angażujący i zachęcający czytelnika do przewracania kolejnych stron. Problem pojawia się w momencie wkroczenia na scenę wspomnianych wątków nadprzyrodzonych. Pomysły autora w tej kwestii mocno trącą myszką i są delikatnie pisząc kuriozalne. Na dodatek ma to wyraźny wpływ na całą intrygę, która staje się przewidywalna. Nie jest to co prawda drastyczny spadek jakości komiksu, ale i tak trudno tych niedociągnięć nie zauważyć.
Sytuację ratują całkiem nieźle nakreśleni bohaterowie. Nie są to jednak postacie, które można lubić. Nie ma tu klasycznego podziału na dobrych i złych, a tak naprawdę wszyscy skrywają w sobie jakiś mrok, który tylko czeka na uwolnienie. Całkiem nieźle wypadają również dialogi pomiędzy nimi. Są jednak sceny, w których jest ich zdecydowanie za duża ilość i są one niepotrzebnie przegadane.
Zdecydowanie najmocniejszą stroną albumu (i jednym z głównych powodów, dla którego warto sięgnąć po tytuł) jest jego oprawa graficzna...