Bieszczady w PRL-u. Część 3

Ocena: 0 (0 głosów)

Trzecia, najnowsza i zarazem ostatnia część niezwykle popularnych reportaży o Bieszczadach autorstwa Krzysztofa Potaczały. Zbiór ilustrowanych opowieści spiętych klamrą czasu lat 70., 80., a nawet sięgającą niekiedy nieco poza peerelowską rzeczywistość.

 

Historie, których próżno szukać w powszechnie znanej literaturze, pokazujące ludzi i wydarzenia, bez których Bieszczady byłyby uboższe. Przywołane z zakamarków ludzkiej pamięci i pożółkłych już nieco kart historii opowieści o kwaterze Klanu Kowbojów i Trampów spod Baligrodu, o ,,kolczastej" granicy strzeżonej sierpem i młotem, o skazanych z więziennych Oddziałów Zewnętrznych, o żołnierskim trudzie budowania wąskotorowej kolejki, o samotnych wędrówkach żubra Pulpita czy o przystanku Rainbow Family w Tworylnem pozwolą zobaczyć Bieszczady, jakich już nie ma - pachnące dzikością i wolnością. ,,Bieszczady w PRL-u 3" to dwanaście soczystych, przyprawionych szczyptą humoru reportaży o prawdziwym, bieszczadzkim życiu.

Informacje dodatkowe o Bieszczady w PRL-u. Część 3:

Wydawnictwo: Bosz
Data wydania: 2015-05-05
Kategoria: Podróżnicze
ISBN: 9788375762488
Liczba stron: 128

więcej

Kup książkę Bieszczady w PRL-u. Część 3

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bieszczady w PRL-u. Część 3 - opinie o książce

Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2015-09-15, Przeczytałam,

W 1963 roku zaświeciły Lutowiska, jednak wioski położone dalej na południowy wschód musiały jeszcze trochę poczekać. Jak już się doczekały, ludzie powariowali. Niemało z nich po raz pierwszy zobaczyło takie cudo jak żarówka, dlatego cieszyli się jak dzieci, które dostały właśnie wymarzoną zabawkę. - W osiedlach ustawiano się w kolejkach, bo każdy chciał sobie popstrykać – śmieją się ich ówcześni mieszkańcy. - Pyk-pyk, pyk-pyk, jasno-ciemno, jasno-ciemno, i tak w kółko, aż się we łbie nie zakręciło. Ale co tam pstrykanie, skoro niektórzy potrafili godzinami leżeć na wyrku i gapić się z przymrużonymi oczami w rozbłyskujący pod sufitem szklany przedmiot.

 

Krzysztof Potaczała, dziennikarz i reporter, po raz trzeci i jak zapowiada – ostatni, zabiera czytelnika w podróż w czasie. W jego reportażach trwa w najlepsze PRL, a Bieszczady powoli przestają być dzikie. W Lutowiskach właśnie poprowadzono linię energetyczną, więźniowie z Zakładów Karnych przyjeżdżają i pracują w ramach odbywania kary w Państwowym Przedsiębiorstwie Rolnym, a żubr Pulpit maszeruje spokojnie po okolicznych wsiach, nie wadząc nikomu, dostarczając za to codziennych atrakcji mieszkańcom i świeżych newsów prezenterom wiadomości telewizyjnych.

W Bieszczadach – w Tworylnem – odbywa się zlot Rainbow Family wprawiając w osłupienie i niejednokrotnie w zażenowanie okoliczną ludność. Ale to właśnie oni zwrócili uwagę opinii publicznej w wolnej Polsce na zagrożenia związane z niszczeniem ziemi. To również w bieszczadzkie lasy przyjeżdżały wycieczki zakładowe na grzyby, których nie brakowało. Wycieczkowicze pomagali sobie w poszukiwaniach kiełbaską z ogniska i kieliszkiem (lub wieloma) wódki.

Za sprawą Potaczały przenosimy się w drugą połowę XX wieku, w miejscami wręcz dziewicze tereny, gdzie dzika zwierzyna leśna żyje jeszcze z niczym nie zmąconym spokojem, runo leśne jest bogate, a człowiek jest tu tylko gościem, a nie mieszkańcem.

Nie brakuje też absurdów dawnego ustroju, który z perspektywy czasu zdaje się być tylko groteskowy, ale ówczesnym ludziom nie raz dał się we znaki. Przykłady wszechwładzy partyjnych dygnitarzy wielokrotnie szerokim echem odbijały się na pracownikach i kierownikach Zarządu Budownictwa Leśnego w Ustrzykach Górnych.

Autor sporo miejsca poświęcił wspomnieniom ludzi, którzy tworzyli historię tego miejsca. Historie te są wyjątkowym świadectwem tamtych czasów i doskonałym okraszeniem dla wszystkich opowieści znajdujących się w książce. Ale myli się ten, kto sądzi, że trzyma właśnie w rękach przewodnik po tej malowniczej krainie. To raczej wyraz miłości autora do tego urokliwego i magicznego miejsca, które jeszcze wiele lat po upadku PRL-u tkwiło w nim.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Zostały tylko kamienie. Akcja "Wisła": wygnanie i powroty
Krzysztof Potaczała0
Okładka ksiązki - Zostały tylko kamienie. Akcja "Wisła": wygnanie i powroty

Akcja "Wisła" to wciąż niezamknięty rozdział polskiej historii. Bolesny, drażliwy, niewygodny. Kwestią przymusowych wysiedleń Ukraińców z południowo-wschodniej...

Świerczewski. Śmierć i kult bożyszcza komunizmu
Krzysztof Potaczała0
Okładka ksiązki - Świerczewski. Śmierć i kult bożyszcza komunizmu

Przez ponad 60 lat do niewielkich Jabłonek w Bieszczadach rokrocznie "pielgrzymowały" tysiące Polaków. Pojedynczo i grupowo oddawali hołd poległemu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy