Nigdy nie jest za późno, by pobiec po szczęście
Cola Eliot ma 44 lata, kiedy jej dotychczasowe życie, bezczelnie i bez zapowiedzi, wywraca się do góry nogami. Porzuca ją wieloletni narzeczony z grubym portfelem, zostawiając Colę sfrustrowaną, spłukaną, z lękami, hipochondrią i 10-kilogramową nadwagą. Na szczęście ratuje ją… bieganie. I to właśnie ono, wbrew pozorom, jest głównym bohaterem tej książki, w której historia 44-latki przeplata się z cennymi poradami dla początkujących biegaczek i biegaczy.
“Biegam, bo muszę” to barwna, nie zawsze poprawna politycznie, ale za to pełna błyskotliwego humoru opowieść o nauce kochania siebie, pokonywaniu własnych demonów i o tym, że nigdy nie jest za późno na wielką zmianę. Czasem wystarczy iść pobiegać.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-07-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 120
Przeczytałam obydwa wydania i smuci mnie to, że w nowym wydaniu jest o 87 sron mniej oraz nie ma rysunków/ilustracji Pepsi, które same w sobie są bezcenną wartością!
Pepsi człowiek orkiestra, renesansu, wielu talentów!
W lakoniczny i swój własny, jedyny, niepowtarzalny i nie do podrobienia sposób tuninguje/ upgrajduje i porywa rzesze ludzi w tym mnie bez reszty.
Jedyne moje zażalenie wynika z mylnego założenia, że w lekturze tej książki znajdę porady w wersji analogowej/ papierowej, które znam z filmów i bloga Pepsi Eliot - 4 szklanki, PP, ... .
Moim wielkim zaskoczeniem było i jest nadal, że Pepsi podzieliła się ze swoimi czytelnikami, tyloma szczegółami ze swojego życia prywatnego. Cieszę się, że książka kończy się happy endem i jej bohaterowie żyją długo i szczęśliwie.
Uściski i wyrazy miłości!!! <3<3<3 dla wszystkich, a w szczególności Pepsi przez wszystkich najukochańszego freaka!
„Biegam, bo muszę” to ujęty w formę dowcipnego monologu opis roli stosunkowo dorosłej kobiety we współczesnym świecie, która zmaga się z obyczajowymi...