Recenzja książki: Biegam, bo muszę

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Jako gatunek jesteśmy podobno coraz słabsze fizycznie, choć udało nam się wywalczyć więcej praw. Pepsi Eliot zwraca uwagę na fakt, że prymitywne kobiety były w stanie nosić swoje potomstwo jedną ręką, podczas gdy drugą trzymały się gałęzi. Współczesne kobiety potrzebują wózka, by przemieszczać się z dzieckiem. Jaki z tego wniosek? Trzeba wziąć się za siebie, za swoje mięśnie i sprawność fizyczną. Książka zatem do kobiet jest skierowaną, do tych samotnych, z obwisłym biustem, za dużym brzuchem, do tych mężatych, ale z poczuciem zmarnowanego życia. Rozwiązaniem dla nich okazać się może aktywność fizyczna, a przynajmniej chęć, by coś w swym życiu zmienić, do czego autorka namawia. Ale czy przekonuje skutecznie?

 

Rodzi się w trakcie lektury podejrzenie, że książka jest przerobionym blogiem autorki, w którym prowadziła ona na bieżąco swe zapiski, dzieląc się refleksjami o życiu: Żywot ma to do siebie, że zawsze jakiegoś fortelu użyć może. Kto na taką ewentualność niczego w zanadrzu nie chowa i swoją bezbronnością jedynie może w odwecie szczerym się pochwalić, ten już niech pakuje walizki i w miarę bezpiecznym schronie się obstaluje. I to polecam czytelnikom. W przeciwnym razie trudno będzie przebrnąć przez stylistyczne zawiłości. Trzeba się im poddać całkowicie lub zawczasu zaniechać czytania, by nie zabrnąć za daleko i kwiecistą polszczyzną się nie zarazić. Bo może to grozić trwałym zatruciem i niemożnością porozumienia się z bliskimi.

 

W kilkudziesięciu felietonach blogerka Pepsi Eliot pokazuje najpierw swoje przemyślenia dotyczące otaczającej jej rzeczywistości, kultury i religii, by następnie przejść do działania - a raczej do pokazania siebie w biegu. Czyni to wszystko w charakterystycznym dla siebie stylu. A jest to styl barokowy, pełen skomplikowanych fraz, przestawnego szyku zdań i wyszukanych ozdobników. Robi to wrażenie na początku, gdy czytelnik niejako zachłystuje się erudycją autorki, z czasem jednak zaczyna męczyć. Czasem zabawna, czasem - irytująca, czasem mądra, czasem odkrywcza, Pepsi Eliot pisze w sobie właściwy sposób. Może to jednych zniechęcać, innych zachwycać. W każdym razie książkę czyta się niczym zapiski sarmackiego szlachcica, który mądrościami swymi życiowymi podzielić z czytelnikami się raczył, aby i potomni mogli z jego wywodami a przygodami się zapoznać. Jak widać, styl ten zaraźliwym jest, ale czy do biegania namawia? Biegania chyba w tej książce jest najmniej, najwięcej zaś słów, słów, słów - wymieszanych, rozwiniętych, poprzestawianych w szyku, by nadać publikacji oryginalności. I sprawności w operowaniu słowami autorce bez wątpienia odmówić nie można.

Kup książkę Biegam, bo muszę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Biegam, bo muszę
Autor
Książka
Biegam, bo muszę
Pepsi Eliot
Recenzje miesiąca
Kyle
T.M. Piro
Kyle
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Raj utracony
John Milton
Raj utracony
Krok do szczęścia
Anna Ficner-Ogonowska
Krok do szczęścia
Las powieszonych lisów
Arto Paasilinna ;
Las powieszonych lisów
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy