W Katowicach dochodzi do koszmarnego morderstwa mieszkańca Ukrainy. Miejsce zbrodni przypomina słynny obraz Rembrandta "Lekcja anatomii doktora Tulpa". Zabójca włożył wiele trudu, aby we wstrząsający sposób odwzorować scenę z malowidła…
Niedługo potem ginie kolejny obywatel Ukrainy. Czy na Górnym Śląsku ujawnił się seryjny morderca? Co popycha go do zbrodni?
Atmosfera robi się gorąca, media doszukują się nacjonalistycznych motywów morderstwa. Sprawę prowadzi komisarz Horst, słynący z niekonwencjonalnych metod śledztwa. Uwikłany w dramatyczne historie z dawnych lat nie spodziewa się, że skrywane tajemnice wyjdą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Okazuje się, że ofiary pochodzą z tej samej, małej miejscowości położonej w Karpatach Wschodnich.
Horst wyrusza na Huculszczyznę, nie wiedząc, że wokół toczy się niebezpieczna gra, sięgająca przerażających wydarzeń ukrytych w przeszłości karpackich gór…
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-03-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Ta historia wydarzyła się naprawdę!1996 rok. Rosja. W rzece Aba zostaje znaleziony kawałek dziecięcej czaszki. Po intensywnych przeszukiwaniach terenów...
To miał być najszczęśliwszy dzień w ich życiu… Ernest Doroszewski ma świetną pracę i piękny dom w malowniczej Pszczynie. Przed nim najważniejszy...
Przeczytane:2021-01-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Rok 2021, 52 książki 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Pan Jacek Piekiełko zabiera czytelnika w podróż pełną tajemnicy i mroku ukrytego pośród zarówno dzikich Karpat, jak i miejskiego zgiełku. Biały słoń nieustannie wędruje po grzbietach górskich, cichy i potężny, tajemniczy, a jednocześnie doskonale nam znany.
Pop Iwan
Zasiadając do „Białego słonia” musicie wiedzieć, że jest to książka niełatwa, nieustannie przeplatająca wydarzenia i przeciwieństwa. Początek jest nieustannym tańcem w chaosie, gdzie złapanie odpowiedniego rytmu i połączenie rzucanych przez autora sytuacji, są kluczem do poznania prawdy. Autor niesamowicie żongluje gatunkami, miesza i podpuszcza czytelnika. Wydarzenia, które miały miejsce na górze Pop Iwan są punktem wyjścia dla całości. Jednak aby odkryć prawdę sprzed dziesiątek lat, trzeba podjąć trudną i niejednoznaczną wyprawę pomiędzy wierzenia ludowe, stare huculskie podania i miejsca tak zapomniane, że dzisiaj nikt nie nazywa ich nawet legendarnymi. Realizm i cywilizacja przemieszane zostały z dzikimi lasami Karpat. Pan Jacek stworzył opowieść intrygującą, pełną historii i ciekawych miejsc, pełną wyczerpujących i dokładnych opisów. Niestety ta dokładność wiele razy skutkuje spowolnieniem akcji i zwyczajnym znużeniem. W „Białym słoniu” ważną rolę odgrywa także wątek kryminalny z tajemniczą i niebanalną zbrodnią oraz intrygami, które sięgają swymi mackami dużo głębiej, niż na pierwszy rzut oka może podejrzewać czytelnik. Genialnym pomysłem autora było poświęcenie całej części jedynie dziennikowi z Pop Iwan. Na jego kartkach został zawarty mrok i ból, który całej książce nadał dodatkowego klimatu i naprowadził czytelnika na odpowiedni kierunek. Tragizm, którym przesiąknęły strony jest wręcz namacalny. Autor wprawnie naszkicował także bohaterów, których w tej historii nie brakuje. Czytelnik otrzymuje wiec całą plejadę gwazd od introwertycznego detektywa z niełatwą przeszłością, przez bogatych dziennikarzy, a na zbirach kończąc. Dla mnie ważną rolę w całości odegrało także osadzenie współczesnych wydarzeń na Śląsku. Zawsze mam słabość do książek, które dzieją się lub wspominają o moich rejonach. Dlatego dodatkowy plus za ulokowanie wydarzeń w Bielsku-Białej i wspomnienie PTTK na Babiej Górze ?
Podsumowanie
„Biały słoń” to książka, którą dość ciężko mi jednoznacznie ocenić. Z jednej strony przepełniona została mrokiem i tajemnicą. Mnogość niedopowiedzeń, dziwnych wydarzeń i historii buduje niesamowity klimat całości. Czytając ma się wrażenie, że co chwilę budzimy się w onirycznej wizji horrorowo-kryminalnej. I jest to wszystko na wysokim poziomie, jednak „Biały słoń” nadal w wielu aspektach jest dla mnie przegadany i chaotyczny. Czytanie było niczym jazda na rollercoasterze. Dynamiczna akcja co rusz rzucała mi pod nos tajemnice, a w tej mnogości zabrakło mi jednak czegoś. Książkę oceniam jako dobrą i na pewno sięgnę jeszcze po jakieś dzieło tego autora.