Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Wow, to była ... szokująca lektura.
Historia dwójki sąsiadów : ponad 60-letniej Anny L., która jest straszną hipokrytką i dewotką xxl. Ma córkę, która nagle się od niej odsuwa- dlaczego? Tego Wam nie zdradzę, ale zmienia się nie do poznania.
No i jest jeszcze przystojny 30-letni Paweł S., który jest homoseksualistą. Anna nienawidzi gejów, a tym samym Pawła. Uważa, że tacy jak on powinni żyć w odosobnieniu. Ale i on nie jest jej dłużny. On również uważa, że takie wredne, chamskie, upierdliwe, niemiłe, egoistyczne, etc, etc ,,baby" powinny także żyć w odosobnieniu... czyli jednak coś ich łączy :) nienawiść do siebie nawzajem. Ale... jest jeszcze coś ... pragnienie miłości .
Ta książka to istna mieszanka wybuchowa. Pierwsze strony mnie zszokowały, bo pokazany jest dobitnie i bardzo szczegółowo stosunek oralny dwóch mężczyzn.... Po prostu szczena mi opadła i sobie myślę: ,,No jak już na dwóch pierwszych stronach jest tak ostro, to co będzie dalej?" No właśnie ... bardzo wciągnęła mnie ta historia. Nie mogłam się od niej oderwać. Miałam mnóstwo pytań : jak się potoczą losy bohaterów, jak to się skończy, czy w końcu się Pani Anna z Pawłem pogodzą?
Autor w ciekawy sposób ukazuje portrety psychologiczne bohaterów- tak bardzo różnych. No, kurczę, podobało mi się to:)
Jednak książka nie jest łatwa i jeśli kogoś rażą sceny erotyczne homoseksualistów, to niech wie, że jest ich jeszcze trochę.
Ale trzeba pamiętać również o tym, że autor porusza wiele tematów, które są istotne w dzisiejszych czasach, tj. MIŁOŚĆ, TOLERANCJA, TROSKA, HIPOKRYZJA, WSTYD... itd.
Mnie się podobała ta książka, choć początek wbija w fotel.
Ja polecam. Na pewno chwycę za kontynuację tego cyklu.
'' Cichopek i Mroczek , rany boskie co to jest ? Krasnoludki z Królewny Śnieżki ? '' Na jagody '' ? (...) Straszne , pewnie w następnym odcinku okaże się że Cichopek i Koszałek - Opałek mają romans , a Mroczek zawoła Żwirka i Muchomorka żeby mu razem spuścili łomot '' ?
Anna Lewandowska , 63 - letnia kobieta , która co niedzielę chadza karnie do kościoła , jednak przy tym jest , wredna , mściwa , zgorzkniała , wścibska , z zafałszowaną moralnością itd . Typowy '' Moherowy Beret '' . Za samą tę postać , w taki sposób przedstawioną pan Szczygielski powinien dostać jakąś nagrodę . Dalibóg , należy mu się :) . Nie mniej pięknie odmalowany jest sąsiad dewoty Lewandowskiej , Paweł Sieniawski , typowy gej . Co to skamle i jęczy , że tak bardzo szuka miłości , chce tylko kochać i być kochany , jednak włóczy się po klubach i sypia z kim popadnie . Nazajutrz nie pamiętając nawet imienia swego kochanka . Moherowy beret i gej , to sąsiedzi . Nienawidzący siebie nawzajem do bólu i wyrządzający sobie co raz to inne przykrości . A to podrzucimy psią kupę temu zbokowi na wycieraczkę , a to potniemy nożykiem drzwi . Tak sobie '' uprzyjemniają '' sąsiedzką egzystencję . Oczywiście do czasu , w końcu następuje moment kulminacyjny i sypie się wszystko . Co z tego wyniknie ? Przeczytajcie , zaręczam że warto , mimo śmiałych opisów aktów seksualnych , nie tylko gejowskich . Wszystko to opisane jest bardzo ciekawie , jednak z wyczuciem i delikatnością . Bez rzucania mięsem . Pisałam już przy okazji innych książek tego pisarza , że włada on bardzo plastycznym językiem , czytając jego książki niewiele pozostawia się wyobraźni , wszystko samo się ukazuje przed oczami jak gotowe obrazy . Prócz tematu stricte gejowskiego , a raczej reakcji na geja za swoją ścianą , autor porusza też temat relacji zaborczej matki z dorosłą córką , zobaczymy do czego może doprowadzić zbytnia zaborczość , potrzeba panowania nad trzydziestoletnią kobietą . Decydowanie za nią , układanie jej życia itd . Mimo poruszanych ważnych i poważnych spraw i tematów , humor sytuacyjny rozładowywał napiętą atmosferę . Nie oparł się też pan Szczygielski , by i tutaj '' wrzucić '' coś nadprzyrodzonego . Lewitująca Małgosia , rozchichotała mnie na dobre . Śmiałam się i śmiałam jakby dopadła mnie jakaś '' głupawka '' . Całkiem histerycznie , jak sama główna bohaterka , pani Lewandowska . Panie Szczygielski , znalazłam jednak jedną hmmm...nieścisłość . Proszę mi powiedzieć , czy nie pomylił się pan z terminem operacji naszego Mohera ? Niecałe cztery tygodnie ?? W którym to szpitalu ? W moim czeka się cztery lata , albo i dłużej .?
Co łączy emerytowaną pracownicę Służb Bezpieczeństwa, frywolną ekskierowniczkę domu pracy twórczej w Zakopanem oraz neurotyczną starą pannę? Przede wszystkim...
Cześć! Mam na imię Michał i chcę opowiedzieć Wam o nas - niewidzialnych dzieciakach z „Dębowego Lasu". O Kiwaczku, Sylwii, Meandrze i całej reszcie...