Bella Poldark
Winston Graham

"Kiedy przed trzema laty sięgałam po pierwszy tom Sagi Rodu Poldarków autorstwa Winstona Grahama, nie podejrzewałam, iż będzie to początek tak wspaniałej historii, która na długo pozostanie w mym sercu i pamięci. Gdy do tego wszystkiego doszedł jeszcze emitowany w telewizji serial oparty na książkach… gdy zobaczyłam Aidana Turnera oraz Eleanor Tomlinson wcielających się w główne role… przepadłam doszczętnie. Nie było już dla mnie żadnego ratunku. Z niecierpliwością wyczekiwałam premiery kolejnych części Sagi, a gdy ta w końcu trafiała w me ręce, uszczęśliwiała mnie niczym dziecko, które otrzymało wymarzony prezent.

Teraz jednak nadszedł czas pożegnań…"

Czytaj dalej: https://magicznyswiatksiazki.pl/bella-poldark-winston-graham/

Ostatni tom sagi rodu Poldarków. 12 tomów. 37 lat. Po przeczytaniu ostatniego słowa zaczęłam płakać. Nie ze względu na zakończenie (które swoją drogą bardzo mi przypadło do gustu), ale dlatego, że to było moje pożegnanie z Kornwalią. Kiedyś już wspomniałam, że nie przepadam za zbyt długimi sagami i powieściami obyczajowymi, ale bohaterowie i piękna Kornwalia oczarowały mnie od pierwszych słów „Rossa Poldarka”.

Od rodzinnej tragedii rodziny Poldarków minęły już 3 lata. Bella jest prawie dorosłą kobietą, która wyjeżdża do Londynu, by szkolić swój głos u uznanego nauczyciela śpiewu. Nadal jest zaręczona z Christopherem Havergalem, ale w konkury staje również francuski dyrygent, Maurice Valery.

Clowance musi zadecydować, czy powtórnie wyjść za mąż. O jej rękę starają się Edward Fitzmaurice i nowo poznany Philip Prideaux. Czy Clowance wybierze któregoś z nich? Czy pozostanie niezamężna.

W Kornwalii grasuje seryjny morderca. Jego ofiarami zostają przede wszystkim młode kobiety, ale również Demelza znajduje się w niebezpieczeństwie. Muszę przyznać, że personalia mordercy wywołały u mnie ogromne zdziwienie.

Valentine zostaje ojcem małego Georgie’go, ale jego małżeństwo z Seliną wisi na włosku. Czy młodemu mężczyźnie uda się uratować rodzinę? Muszę przyznać, że jedna z ostatnich scen z Valentinem wywołał u mnie ogromne wzruszenie. Można powiedzieć, że tajemnica skrywana przez kilka ostatnich tomów znalazła swoje rozwiązanie.

Pewna jestem jednego – na pewno nie jeden raz wrócę do tej sagi. Na razie mam w planach obejrzenie serialu, a zapewne po 5 sezonie (który będzie ostatnim) przeczytam całą serię od początku. W chwili obecnej zostawiam jednak malowniczą Kornwalię, ale prawdopodobnie nie potrwa to zbyt długo.