Wyjątkowa kolekcja prac Zdzisława Beksińskiego. W części pierwszej prezentuje rysunki powstałe do połowy lat 70. Kolejna partia albumu zawiera malarstwo z całego okresu twórczości. Zawarte w albumie obrazy to między innymi prace z kolekcji żony Zofii oraz syna Tomasza. Zgodnie z ostatnią wolą właścicieli zbiory po ich śmierci przekazane zostały do Muzeum Historycznego w Sanoku i tam się obecnie znajdują. Ostatnia część albumu to kolaże komputerowe, w których widać twórcze wykorzystanie przez Beksińskiego możliwości, jakie daje nowoczesna technika. Uzupełnieniem wstępów wybitnego tenora Wiesława Ochmana, długoletniego przyjaciela artysty i Wiesława Banacha, dyrektora Muzeum Historycznego w Sanoku są archiwalne zdjęcia prywatne Zdzisława Beksińskiego, dotąd niepublikowane.
Wydawnictwo: Bosz
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Albumy
ISBN:
Liczba stron: 144
Język oryginału: polski
Wyjątkowy zestaw czterech minialbumów ,,Beksiński. Rysunek", ,,Beksiński. Grafika", ,,Beksiński. Malarstwo" oraz ,,Beksiński. Fotografia" w eleganckim...
Wybór najważniejszych prac malarskich Zdzisława Beksińskiego, jednego z najorginalniejszych malarzy polskich XX wieku. Beksiński prawiał fotografię artystyczną...
Przeczytane:2018-11-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Gatunek: Albumy/malarstwo/rysunek/sztuka, Ukończone w roku 2018,
Drugi z czterech tomów albumów ukazujacych twórczość Zdzisława Beksińskiego.
Tutaj we wstępie postać Beksińskiego przedstawia Wiesław Ochman, opowiadając o tym jaki jest jego charakter i nastawienie do własnego malarstwa. Dodatkowo tekst zdobią zdjęcia pochodzące z prywatnego archiwum artysty. Wprowadzenie do albumu napisał Wiesław Banach, krótko omawiając twórczość Beksińskiego.
Zbiór zawiera interesujące rysunki pochodzące z lat 70-tych oraz przepiękne dzieła malarskie, skąd - podobnie jak w przypadku pierwszego tomu - "wyłuskałam" kilka ulubionych, m.in.: AC75 (1975 rok, str. 52); AE75 (1975 rok, str. 55) i AE78 (1978 rok, str. 63).
Do gustu mniej przypadły mi jedynie grafiki komputerowe zamieszczone pod koniec albumu.