Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie

Ocena: 4.5 (4 głosów)

Kiedy wybucha wojna, córka barona Kronenberga ma 17 lat. Jej rodzinny pałac zostaje spalony, a żydowskie pochodzenie jest jak wyrok śmierci. Ale Wanda nie myśli o ucieczce i wierzy, że przechytrzy wszystkich. Przepiękna baronówna donosi NKWD, pisze meldunki dla AK, jest prawą ręką asa Gestapo.

Prowadzi własną wojnę.

Fascynuje, rozkochuje i sprawia, że ludzie znikają. O jej względy walczą najwyżej postawieni mężczyźni, ale to ona rozdaje karty. I nie boi się niczego i nikogo.

Po wojnie Wanda nie przestaje uwodzić. Teczka z jej nazwiskiem trafia na biurko oficera UB. Kilkadziesiąt lat później śladem tajemniczej agentki rusza dziennikarz i historyk.

Odkryje fakty, których nikt wcześniej nie połączył. Jaką rolę miała do odegrania najgroźniejsza polska agentka? Kim byli jej kochankowie? Dlaczego jej imię wymazano z kart historii?

Michał Wójcik - historyk, dziennikarz, laureat Nagrody Historycznej „Polityki” za napisaną wspólnie z Emilem Maratem książkę o Stanisławie Likierniku Made in Poland. Współautor bestellerowych Ptaków drapieżnych, historii likwidatora z AK Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego. Autor wydanego w 2017 roku wywiadu rzeki z Zofią Posmysz Królestwo za mgłą.

Informacje dodatkowe o Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788324038251
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie - opinie o książce

Twórczość Pana Michała Wójcika poznałam, czytając wcześniej przeprowadzonego przez niego wywiadu rzeki z Zofią Posmysz pt. ''Królestwo za mgłą''. Tym razem autor zagłębia się bardziej w świat tajemnic kobiety- zagadki. Przed nią nie ukryje się żadna z tajemnic. Zadawałam sobie pytania po przeczytaniu prologu:
Czy czyni ją to bycie lepszą?
Co właściwie nią kierowało zachowywanie się w ten sposób? Książka ta składa się 29 rozdziałów napisanych w formie reportażu historycznego.
Warto jest przy tym podziękować osobom, które pomogły Panu Michałowi współtworzyć bohaterów, którzy zaznaczyli swój ślad historyczny.
Walorem pozytywnym tej książki jest wiedza, jaką posiada autor i dzieli się nią ze swoim Czytelnikiem o Wandzie Kronenberg. Akcja rozwija, się tutaj powiedziałabym bardzo szybko. Właściwie to jedynie zapamiętałam Wandy strach, jaki miała po wykonaniu każdego zadania. Pan Michał Wójcik swoim podejściem do swoich zawodów potrafi z zainteresowaniem przyciągnąć do poznawania swoich bohaterów.
A Duch Wandy wciąż autorowi nie daje spokoju. On w oddali słyszy ich dźwięki.
Panu Michałowi Wójcikowi dziękuję za to, że potrafi dotrzeć do tak wielu wrażliwych serc swoich Czytelników, którzy lubią poznawać tajemnice historii wraz z nim. Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Spadlomizregala
Spadlomizregala
Przeczytane:2018-04-13, Ocena: 5, Przeczytałam,

Fascynować, budzić strach, manipulować, grać, pojawiać się i znikać, być tam, gdzie zapadają najważniejsze decyzje i być (z) tym, kto te decyzje podejmuje. Kusić, nęcić, wabić, mamić. Być piękną, pożądaną, eteryczną, sensualną. Ile kobiet marzy o tym, żeby być niczym kameleon? Jak powiew zmysłowych perfum, za którymi mężczyźni podążają po to, by zgubić ich ulotną nutę…? Ile spośród nas chciałoby działać jak najlepszy afrodyzjak? Czy to wszystko daje władzę? Kobieta-szpieg, tajemnicza agentka, femme fatale. To brzmi tak enigmatycznie, elektryzująco, nawet romantycznie! Czy chciałabym taka być?

Wokół tych pytań krążyły moje myśli przez kilka dni. Wszystkiemu winna „Baronówna” Michała Wójcika. Przeżyłam coś niesamowitego – od pierwszych stron poczułam jakąś niezwykłą więź z tytułową bohaterką, Wandą Kronenberg. Do dzisiaj nie potrafię odgadnąć, czemu tak bardzo zawładnęła moim umysłem, ale chyba wszystko ze mną w porządku, bowiem nie jestem jedyna. W każdym rozdziale czuć, że autor miał tę samą zagwozdkę – wszedł w tę historię jak nóż w rozpuszczające się masło, bez opamiętania goniąc za Wandą i próbując odtworzyć wydarzenia z pięciu lat jej działalności jako agentki, a także zrozumieć, co nią kierowało i jakim cudem udało jej się przeżyć tak długo.

Zapytacie: co z tą Wandą? Przychodzi na świat w jednej z najbogatszych rodzin przedwojennej Polski. Jej ojciec, baron Leopold Jan Kronenberg, jest arystokratą żydowskiego pochodzenia. Gdy wybucha wojna, dziewczyna (wszak ma dopiero 17 lat!) próbuje ocalić siebie i swoją rodzinę, stając się ważną częścią machinerii zwanej wywiadem. Czyni to w sposób nadzwyczajny – zostaje najbardziej znaną agentką na usługach… no właśnie. Nie wiadomo, dla kogo tak naprawdę Wanda pracuje, bowiem wiąże się ją zarówno z AK, jak i z Abwehrą, Gestapo, NKWD oraz z wywiadem brytyjskim. Sprytnie, z gracją prawdziwej arystokratki pnie się po szczeblach, zabijając zarówno Polaków działających w konspiracji, jak i Niemców. Po czyjej stronie stała Wanda Kronenberg? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Michał Wójcik.

To, czym dziennikarz wyróżnił swoją książkę to fakt, że nie stworzył tylko reportażu. Pozwolił poznać tajniki swoich poszukiwań, pokazał ogrom pracy, który wykonał, by odtworzyć historię Wandy. Sprawił, że Kronenberżanka stała się bohaterką thrillera szpiegowskiego, filmu historycznego i romansu w jednym. Jego emocjonalne zaangażowanie w dociekanie prawdy o baronównie, chwile zwątpienia w sens swoich działań i upór, którym musi cechować się dziennikarz, pozwoliły mu stworzyć nie tylko opowieść o ciekawej kobiecie. Wójcik pokazał nam okupacyjną Warszawę pełną tajnych agentów, szpiegów i donosicieli. Pięknie opowiedział nam o działających wówczas antykwariatach, galeriach sztuki oraz restauracjach.

Wokół życia i śmierci Wandy Kronenberg narosło wiele znaków zapytania. Jak zginęła? Z czyich rąk? Jaki był prawdziwy powód jej śmierci? Czy wydano na nią wyrok czy była to przypadkowa akcja? Dziennikarz przytacza kilka relacji, które wykluczają się wzajemnie i nie dają nam jasnej odpowiedzi. Może w tym tkwi szkopuł, może ta tajemnica jest tak pociągająca, że rozjuszona wyobraźnia napędza się pomimo dotarcia do ostatniej strony? Może dlatego ciągle myślę o Wandzie Kronenberg, o jej zbolałym ojcu, który za punkt honoru prawdziwego arystokraty postawił sobie oczyszczenie córki z zarzutów kolaboracji? Do niesamowitej historii baronówny Wójcik dołożył jeden ważny rozdział – o jej ojcu, który jako jedyny przeżył wojnę. O jego bólu i braku zgody na nazywanie jego córki najgorszymi z możliwych obelg.

Nie ukrywam, że podczas lektury może nieco przeszkadzać lawina nazwisk i pseudonimów, dlatego trzeba czytać tę książkę ostrożnie, z należytą uwagą i atencją. Zostanie nam to wynagrodzone. Uważam, że losy Wandy Kronenberg powinny zostać przeniesione na wielki ekran. Właściwie jestem pewna, że prędzej czy później tak właśnie się stanie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2018-04-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2018,

Od dłuższego czasu (dłuższy oznacz tutaj lata, a nie miesiące) obserwują stały wzrost zainteresowania literaturą faktu, a szczególnie historią. Tak przynajmniej wnioskuję z oznak pośrednich. Z roku na rok coraz więcej książek o tej tematyce pojawia się na półkach księgarń. Można więc założyć, że jest to odpowiedź na zmieniające się gusty czytelników.

Lubię historię, a do tego literaturę faktu od pewnego czasu przedkładam nad fikcję, zasadniczo więc cieszy mnie ten trend, ale… Zawsze jest jakieś „ale”. Jak wiadomo, nie zawsze ilość idzie w parze z jakością. Do tego zauważam pewno rozwarstwienie literatury historycznej. Wydawcy, a może autorzy, często popadają w jedną z dwóch skrajności: albo serwują nam publikacje do bólu poważne, bez dwóch zdań wartościowe, ale nudne jak flaki z olejem i porywające niczym szkolny podręcznik, albo starają się uwieść czytelnika sensacją tyleż tanią co bzdurną. Chodzi mi o rewelacje typu „Winston Churchill był kobietą w przebraniu”,  „Królowa Elżbieta II nieślubną córką kucharki”, „Stalin to tajny agent carskiej ochrany”, itd., itp. Czujecie?

Jeśli do tego dodać fakt, że II Wojna Światowa nie jest moim ulubionym okresem – zdecydowanie bardziej interesują mnie okresy odleglejsze – nie ma się co dziwić, że po „Baronównę” sięgałam z pewną taką nieśmiałością. Tymczasem książka Michała Wójcika zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Zarówno treść, jak i sposób jej podania są bardzo interesujące. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że mamy do czynienia z pozycją ze wszech miar godną uwagi.

Sama historia Wandy Kronenberg to literacki samograj. Piękna, młoda kobieta, sekrety wywiadu, niewyjaśnione  tajemnice, knowania, intrygi. Toż to materiał nie tylko na dobrą książkę, ale i na niejeden film, albo nawet serial. Dodajmy jeszcze, że w przeciwieństwie do wielu epizodów II Wojny Światowej, opowieść o Wandzie Kronenberg nie została wyeksploatowana. Prawdę mówiąc, jest to postać praktycznie nieznana. Doprawdy intrygujące jest jak to się stało, bo wydawać by się mogło, że o II Wojnie napisano już praktycznie wszystko. Czasem mam wrażenie, ze przeliczono nawet guziki żołnierzy walczących po obu stronach. A tu taka gratka! Coś nowego.

 „Baronówna” nie pretenduje do miana pozycji akademickiej. Wójcik bardzo sprawnie korzysta ze swobody jaką daje autorowi formuła popularno-naukowa. Fragmenty „czystej” historii przeplata elementami fabularyzowanymi, sprawiającymi, że opisywane postaci nabierają życia, przestają być abstrakcyjnymi bytami historycznymi, a stają się prawdziwi ludźmi z krwi i kości. Pozwala sobie na dygresje, czasem usuwa główną bohaterkę z pierwszego planu, każąc jej na chwile skromnie poczekać gdzieś w tle i ustąpić miejsca innym postaciom.  Między czytelnikiem a bohaterami niezauważalnie rodzi się  więź, opowieść zaczyna nie tylko interesować na płaszczyźnie czysto intelektualnej lecz także budzi emocje. Swoboda w prezentowaniu informacji nie wpływa jednak w najmniejszym nawet stopniu na ich rzetelność. Autor wyraźnie zaznacza gdzie mamy do czynienia ze zweryfikowanymi faktami, a gdzie mówimy o domysłach czy spekulacjach.

Prawdziwą gratką dla miłośników historii jest aneks zawierający przedruk najważniejszych, a może po prostu najciekawszych zdaniem autora, dokumentów wygrzebanych w archiwach podczas poszukiwania materiałów do książki. Gdyby komuś tego było jeszcze mało, może kontynuować samodzielne pogłębianie wiedzy wspierając się liczącą kilkadziesiąt pozycji bibliografią.

„Baronówna” została też wzbogacona materiałem ilustracyjnym, który sam w sobie niesie dodatkową wartość informacyjną i poznawczą.

A teraz czas na wstydliwe wyznanie. Choć wszystko to co napisałam powyżej jest szczerą prawdą, to autor „kupił” mnie zupełnie czym innym. Spójrzmy na okładkę. Cóż tam widzimy oprócz tytułu? Podtytuł: „Na tropie Wandy Kronenberg – najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie”.

Domyślcie się już o co mi chodzi? Ciepło… Ciepło… „Baronówna” to książka nie tylko o Wandzie Kronenberg. To także książka o śledztwie.

Wójcik zdecydował się na ciekawy krok. Pozwala by czytelnik towarzyszył mu cały czas w procesie twórczym. Dzięki temu poznajemy dzieje publikacji od momentu gdy zrodził się pomysł, poprzez wszystkie kolejne etapy. Widzimy jak to, co początkowo miało być jedynie realizacją kolejnego zlecenia zmienia się w pasję, a wręcz w obsesję. I to jest właśnie druga opowieść, przeplatająca się z pierwszą. Opowieść o rodzeniu się pasji. Równie ciekawa jak opowieść o kobiecie-szpiegu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2018-09-22, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2018-05-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytam 52 książki w 2018 r.,
Inne książki autora
ONA
Michał Wójcik0
Okładka ksiązki - ONA

Gdy wszystko wokół niej ucichło, zdała sobie sprawę, że została sama. Straciła wszystko, co znała i kochała. Pozostała jej jedynie chęć zemsty na osobie...

Ostatni. Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego, pseudonim
Michał Wójcik0
Okładka ksiązki - Ostatni. Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego, pseudonim

Było ich 316. Elita wyszkolona do zadań specjalnych. Został jeden. Po latach opowiada jak było naprawdę. Czy jesteśmy gotowi go usłyszeć? - Zgadza się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy