Perfekcja, delikatność, artyzm - to określenia najczęściej kojarzone z baletem. Lekkie, eteryczne ruchy i niewinność emanująca ze sceny kłócą się z przemocą, wyzwiskami i nadużyciami seksualnymi, którymi bywa okupiona nauka baletu.
Nikt nie zastanawia się, co dzieje się za kulisami... Jakie sekrety skrywają ściany polskich szkół baletowych? Jaką cenę ich uczniowie płacą za to, by zaistnieć na scenie?
Balet, który niszczy to przejmujący manifest wychowanków szkół baletowych, którzy przerywają milczenie. Odarci z pasji, radości z tańca, pozbawieni godności i poczucia własnej wartości, opowiadają swoje historie pełne smutku i cierpienia.
Monika Sławecka w rozmowach z nimi próbuje dociec, skąd w tym hermetycznym środowisku jest tyle przemocy i zawiści... I to nie ze strony rówieśników.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 256
Taniec subtelny delikatny wyrażający emocje taki właśnie powinien być balet Dziewczynki jak i chłopcy zaczynający od najmłodszych lat gdzie szkoła stała się ich domem mordercze treningi i surowi nauczyciele stosując przemoc obrzucając ich epitetami wytykając wady i najmniejsze błędy spowodowało że to już nie byla pasja ani przyjemność tylko ból i łzy inne rezygnowały jeszcze inne wytrzymały i ukończyły szkole jedno jest pewne wszystkie mają blizny na duszy i traumę gdzie w skrajnych sytuacjach kończyło się to samobojstwem tak właśnie wyglądają prestiżowe szkoły tańca
Kolejna książka Autorstwa Pani Moniki Sławeckiej jest dziełem godnym przeczytania .Mówiąc o moich odczuciach byłam.zaskoczona po prostu spodziewałam się czegoś więcej mimo wszystko interesującą ze względu na bardzo delikatny temat jakim jest taniec subtelny ,wrażliwy ponieważ taki powinien być Balet w wyobraźni mamy przed oczami baletki spokój i piękne przedstawiania w rzeczywistości są mordercze treningi od najmłodszych lat nauczyciele stosujący przemoc fizyczną i psychiczną
Wstrząsający reportaż o sytuacji w polskich szkołach baletowych, które mają wiele wspólnego z rosyjskimi: ten sam sposób podejścia do uczniów. Miałam kiedyś zajęcia z Rosjanką z tańca klasycznego: kiedy opadały ręcę ze zmęczenia, pani mówiła: Trzymać pozycję! Rosyjskim dzieciom jeszcze krzesełka wieszali! I jestem skłonna uwierzyć, że to była prawda. Dobrze, że ktoś miał odwagę poruszyć ten temat.
"Jak to - ja alkoholiczką? Przecież mam pracę, w której jestem szanowana, świetnie zarabiam, moje dzieci uczą się w elitarnej szkole, którą sama opłacam...
„Anioł śmierci”, „ Królowa zbrodni” – tak nazywano Małgorzatę Rozumecką, którą skazano na dożywocie za zlecenie...
Ocena: 5, Przeczytałam,
Balet, który niszczy.
Dziś chcę napisać o książce Moniki Sławeckiej, Balet, który niszczy. Taniec, który był pasją i przyjemnością, stał się udręką, katorgą i niebywałym upokorzeniem. Wstrząsające jest to, co się dzieje w tych szkołach: mores, zawiść, niekompetencje wychowawcze pedagogów, przemoc.
Publikacja jest zapisem rozmów z absolwentkami tej skostniałej placówki, wymagającej natychmiastowej naprawy.
Zanim omówię szczegółowo tę pracę, odwołam się do historii. Kolebką baletu są Włochy, wśród najważniejszych przedstawicieli można wskazać: Domenica di Piacenza oraz jego uczniów. We Francji rozpropagowała go Katarzyna Medycejska, wystawiane z jej pomysłu w 1581 roku Balet comique de la Reyne (Komiczny Balet Królowej). Na przestrzeni XVI i XVII wieku balet przekształcił się w widowisko o mitologicznej treści. W 1661 roku Ludwik XIV powołał do życia Narodową Akademię Muzyki i Tańca. Odłączenie się tańca od opery nastąpiło z inicjatywy Jeana G. Noverre' a, który w drugiej połowie XVIII wieku stworzył balet z akcją. Inni promotorzy włoscy uformowali podstawy stylu romantycznego.
W XVI wieku balet przywędrował do Polski za sprawą królowej Bony, która na Wawelu organizowała spektakle. Lecz to dopiero wiek XVIII przyniósł renomę. Donatorami baletu zostali najwięksi możnowładcy i arystokraci.
W drugiej połowie XIX wieku nowym ośrodkiem baletu stała się Rosja. Niejaki Marius Petipa stworzył nowy gatunek, bardziej klasyczny z muzyką Piotra Czajkowskiego. Wśród XX-wiecznych reformatorów baletu wymienia się: Isadorę Duncan, Michaiła Fokina.
Z jakimi cechami charakteru kojarzy nam się osoba pobierająca lekcje w szkole baletowej? Z uporem, ambicją, samozaparciem, pracowitością i odpornością psychiczną. Jest różnie, wystarczy zapoznać się z rozmówczyniami Moniki Sławeckiej. Do tego dochodzą zmagania z własnymi słabościami, przezwyciężanie własnych ograniczeń. Jeszcze dyscyplina, karność i bezwzględne posłuszeństwo wobec surowych i niekiedy despotycznych nauczycieli.
Autorka jest autorką kilku prac poświęconych poruszających kluczowe kwestie społeczne, np. alkoholizm kobiet. Tym razem na warsztat wzięła szkoły baletowe i przyjrzała się temu jak wygląda ich funkcjonowanie od podszewki. Wnioski szokują.
Dziennikarka przeprowadziła 20 rozmów z byłymi uczennicami tej szkoły. Wszystkie mówią o sukcesie okupionym tytaniczną pracą oraz poniżaniu i dręczeniu przez tych, którzy powinni uczyć i wychowywać: Pani dyrektor wyrywała dziewczynkom kanapki, bo były zbyt kaloryczne (..). Jedna z koleżanek ważyła 35 kg i trafiła do szpitala. Była w stanie agonalnym.
Oczywiście rozważania mogłyby zostać lepiej dopracowane, a historia baletu pogłębiona. Ale i tak warto je przeczytać.