Dla wielu kobiet macierzyństwo jest niekończącą się frustracją, bezustanną walką ze stertami prania, stosami brudnych naczyń i z porozrzucanymi zabawkami. Mijają dni, a matki nie spędzają ze swoimi maluchami tyle czasu, aby móc z tego czerpać przyjemność, tylko wciąż na pełnych obrotach starają się zapanować nad bałaganem i rosnącym chaosem. Efektem nadludzkich wysiłków jest wyczerpanie, stres, rozczarowanie i narastające poczucie winy. Czy tak musi być?
Łatwo się przekonasz, że pierwsze lata życia swoich dzieci można przeżyć zupełnie inaczej. W tym celu jednak należy najpierw uporządkować własną przestrzeń, później oczyścić swój umysł, a potem można się cieszyć odzyskanym życiem i wraz z rodziną czerpać radość ze wspólnie spędzonych chwil. W tej książce opisano, w jaki sposób poradzić sobie z nadmiarem przedmiotów: papierów, zabawek, ubrań, przyborów kuchennych, pamiątek i innych rzeczy, a także jak się zabrać do porządkowania poszczególnych pomieszczeń w domu. Poznasz zalety minimalistycznego podejścia do zarządzania przestrzenią w domu. Znajdziesz tu też praktyczne i łatwe do wdrożenia wskazówki dotyczące utrzymania już zaprowadzonego porządku.
Dzięki książce dowiesz się:
jak oczyszczenie przestrzeni wpływa na samopoczucie i relacje
od czego zacząć i czym się kierować przy pozbywaniu się zbędnych przedmiotów
w jaki sposób skutecznie i trwale wprowadzić porządek w domu
dlaczego minimalistyczne wnętrza sprzyjają wychowaniu dzieci na szczęśliwych ludzi
jak znaleźć czas na generalne porządki
Odzyskaj kontrolę nad swoją przestrzenią!
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 230
Tytuł oryginału: Declutter Like a Mother: A Guilt-Free, No-Stress Way to Transform Your Home and Your Life
Język oryginału: angielski
Czego nauczyło Was macierzyństwo? Co jest dla Was największym wyzwaniem? Ja - z bólem serca - musiała porzucić perfekcjonizm i z biegiem lat zauważyłam, że ważne jest dbanie o samą siebie, odpoczynek i małe przyjemności, a przede wszystkim rodzinne relacje. Bliska więź z dziećmi pozwala mi czerpać radość z macierzyństwa. Nie jest to jednak łatwe, gdy pranie się mnoży, a dom wymaga nieustannego sprzątania, bo zdaje się, że moja dwójka powoduje taki nieład niczym huragan. Co stałoby się, gdyby wszystkiego w domu było mniej?
Ta książka przyszła do mnie w odpowiednim momencie i pomogła znaleźć mi sens tam, gdzie tego potrzebowałam. Przypomniałam sobie, że jestem wystarczająco dobra taka, jaka jestem.
Autorka sama przechodziła przez macierzyńskie “pułapki” i z doświadczenia radzi nam, jak przeprowadzić segregację zabawek dla dzieci, poradzić sobie z niezbyt kapsułową szafą, czy znaleźć domowy burdelownik. Sposób, w jaki pisze jest życiowy, lekki, przyjemny, zabawny i wiele z nas utożsami się z przeżyciami autorki. Etapami przejdziemy przez wszystkie domowe zakątki, nasze słabe punkty, zdobędziemy wskazówki i przydatne sztuczki. Zostaniemy zmotywowani do działania, aby odzyskać utraconą energię, przestrzeń i czas. Pozbycie się niepotrzebnych rzeczy ma nam w tym pomóc. Znajdziecie tu ogromne ciepło i wsparcie.
Polecam z całego serca.
Przeczytane:2023-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Codziennie każda mama zmaga się z bałaganem, oczywiście warto do tych prac angażować partnera, jednak na macierzyńskim to jednak kobieta zostaje w domu i na nią spada najwięcej obowiązków. Kiedy różne przedmioty walają nam się po całym domu, zaczynamy szukać jakichś rozwiązań, większa ilość koszy na zabawki lub nowa szafa, tylko takimi działaniami nieświadomie zagracamy naszą przestrzeń jeszcze bardziej.
Biorąc tę książkę w ręce, nie spodziewałam się tego, że ona stanie mi się tak bliska, że autorka to moja przyjaciółka, z którą często rozmawiam o tym, jak to nie wyrabiam się z obowiązkami domowymi. Codzienne sprzątanie tych samych miejsc to gotowa recepta na to, jak nie zbudować dobrej relacji z dzieckiem, łatwo zobaczyć to na gotowych przykładach. Pewnie nie jedna z nas nie raz nie poszła na rodzinny spacer, nie dołączyła do wspólnej zabawy, bo kiedy opiekę przejmuje tata, to mama ma czas na sprzątanie, tylko że pranie będzie zawsze, brudne naczynia również, a dzieci już nigdy nie będą tak małe. Czy to, że jednego dnia wysprzątałyśmy cały dom, sprawia, że jesteśmy z siebie dumne? Nie. Prawda bywa okrutna, ale tak właśnie jest, jesteśmy wieczorem zmęczone i sfrustrowane, a do tego krzyczymy na każdego, kto upuści na podłogę mały okruszek.
Ja już dawno zrozumiałam, co jest dla mnie ważne i nie przeszkadza mi zlew pełen naczyń, ja cieszę się z tego, że zbudowałam z dziećmi ogromną budowlę z klocków. Niestety przykro robi mi się wtedy, kiedy ktoś komentuje mój bałagan, tak jakby czysty dom definiował to, czy jestem dobrą mamą i żoną.
Autorka książki pokazuje nam, jak odzyskać kontrolę nad swoją przestrzenią, nie tylko w domu, ale i w naszej głowie, pokazuje, jak zacząć i jak w tym wytrwać. Na początku najważniejsze to pozbyć się niepotrzebnych rzeczy i zastanowić się nad tym, na co warto poświęcić swój cenny czas, a co warto odpuścić.
Największe zmiany muszą zajść w głowach kobiet, a nie jest to łatwe, kiedy rządzą nami stereotypy i reguły przekazywane z pokolenia na pokolenie, ale warto przerwać ten łańcuch i dać dobry przykład naszym dzieciom.