Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 224
Od tej książki wszystko się zaczęło. To właśnie w Azazelu narodził się rosyjski odpowiednik Sherlocka Holmsa czy Herkulesa Poirota – Erast Fandorin. Ten przenikliwy śledczy w 1876 r. dopiero rozpoczyna swoją detektywistyczną karierę. Jak każdy musiał zaczynać od najniższych szczebli i zadowalać się bardzo skromną wypłatą. Mimo to instynkt prawdziwego policjanta daje o sobie znać gdy przypadkiem słyszy o tajemniczym samobójstwie bardzo bogatego młodzieńca. Sprawa jest o tyle dziwna, że do zdarzenia dochodzi w miejskim parku gdzie ofiara tuż przed śmiercią zachowywała się bardzo teatralnie i nienaturalnie. Co ciekawe cały majątek tuż przed tragedią zapisuje Angielce lady Astair, która prowadzi sieć sierocińców dla chłopców.
Erast postanawia zaufać swoim przeczuciom i rusza śladami młodzieńców, którzy w dziwnych okolicznościach przykładali sobie do głowy rewolwer i strzelali. Szybko okazuje się, że cała sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wszystkim wydawało, a do prowadzenia śledztwa zostaje sprowadzony wysoko postawiony policjant z samego Petersburga. To co na początku wydawało się dziwną zabawą moskiewskiej, bardzo bogatej i rozpuszczonej młodzieży z czasem przeradza się w aferę o zasięgu międzynarodowym. Erast podążając za podejrzanymi przemierza Europę, nie zdając sobie sprawy z jak potężnymi ludźmi przyszło mu się zmierzyć. Cena jaką będzie musiał zapłacić za swoje odchodzenie będzie bardzo wysoka.
Przyznam, że od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Postać Erasta jest mi dobrze znana, jednak z późniejszych historii, gdzie był już uznanym i doświadczonym detektywem. Tutaj możemy przekonać się jak wyglądały jego początki pracy w policji, z jakimi problemami musiał się zmierzać. Poznajemy jego przeszłość, która miała ogromny wpływ na jego późniejszą postawę i zachowanie. Choć nie przepadam szczególnie za książkami, które mają elementy międzynarodowych spisków, akurat w tej pozycji nie przeszkadzało mi to w ogóle. Całą historię czyta się bardzo szybko, choć momentami irytowała mnie zbyt duża ilość osób, które zwodziły naszego bohatera w dość prosty sposób. Pewnie można jednak zrzucić to na karb jego młodości i braku doświadczenia.
Piąta część przygód Erasta Fandorina. Rok 1886. W Rosji grasuje sprytny oszust, mistrz kamuflażu, zwany Waletem Pikowym. Żądny nie tylko bogactw, ale i...
"Po prostu Masa" - to Masahiro Sibata sam, bez Fandorina. Osierocony pomocnik wielkiego detektywa wraca do ojczystej Japonii, która bardzo zmieniła się...
Przeczytane:2013-11-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Kryminał/thriller/sensacja, Lit. rosyjska, Wypożyczone z biblioteki,
"W ludziach cenię tylko odwagę, całą resztę można udawać".
Z twórczością Akunina planowałam zapoznać się dawno, jednak zawsze jakaś inna lektura wpadała w moje ręce. W końcu się udało, ale przeczytałam zaledwie pół książki. Niby kryminał retro, gatunek, który lubię, ale tak się różnił od autorów z którymi miałam do czynienia, iż nie mogłam się odnaleźć. Przyszła pora na podejście numer dwa i tym razem się udało.
Boris Akunin, a właściwie Grigorij Szałwowicz Czchartiszwili, to urodzony w 1956 roku, w Zestaponii, rosyjski pisarz (pochodzenia gruzińskiego), eseista, tłumacz z języka japońskiego, a także autor kryminałów rozgrywających się w realiach carskiej Rosji. W Polsce do tej pory ukazało się 13 tomów z udziałem detektywa Fandorina.
Na początek chciałam napisać kilka słów o tytułowym Azazelu, co w ogóle to oznacza? "Azazel" to upadły anioł, który występował w mitologii hebrajskiej i muzułmańskiej . Imię to oznacza "Bóg umacnia", a z hebrajskiego "ten, który się oddalił". Z kolei przekład z języka japońskiego przedstawia Azazela, jako łotra, którego niewątpliwe trzeba poszukać w powieści.
Akcja powieści rozgrywa się w roku 1876, w Moskwie. Pewnego dnia w Parku Aleksandrowskim, przy świadkach młody mężczyzna, student popełnia samobójstwo. Wybrał sobie nietypową metodę, bowiem strzelił sobie w głowę, ale w komorze rewolweru był tylko jeden nabój. Innymi słowy zagrał ze śmiercią w amerykańską ruletkę. Tutaj dodam ciekawostkę, że to amerykanie wymyślili , a Rosjanie pożyczyli, tak powstała mylna rosyjska ruletka. Kontynuując jednakże wątek fabularny do śledztwa wkracza niejaki Eras Pietrowicz Fandorin, kancelista, czternastego Urzędu Śledczego. Intuicja mówi, że to nie było typowe samobójstwo i ma przeczucie, że kryje się za tym coś więcej. Śledztwo prowadzi go do damy Astair, która kieruje domem - eksternatem, dla chłopców. Kolejny trop nakierowuje go do Londynu, gdzie będzie grozić mu niebezpieczeństwo. Czy odnajdzie tam najważniejszą postać, czyli Azazela?
Na tamte czasy intuicja Pietrowicza okazuje się być niezawodna. Ten fakt niby nie powinien dziwić, gdyby nie sama postać detektywa. To typowy przykład niedołęgi, który pod wpływem impulsu, przeczucia wpada na bardzo ważny ślad, który z kolei staje się ogniwem rozwiązania zagadki. Zdecydowanie można zaobserwować brak doświadczenia tego młodego człowieka, który ma więcej szczęścia niż rozumu. Jednak trzeba pamiętać, że to pierwszy tom o detektywie, także jestem ciekawa jak rozwiną się umiejętności Pietrowicza i czy nadal będzie więcej w tym przypadku, niż "fachowego" śledztwa, czy może pojawią się umiejętności praktyczne, które zdobywa w powyższym tomie.
"Azazel" to kryminał retro. Świadczy o tym wiele szczegółów - opis postaci, ubiorów, kultury, a przede wszystkim język, który jest stylizowany na wiek XIX. W powieści znajdziecie dużą dawkę gawędy, łamaną angielszczyznę, co dodaje smaczku i humoru. Autor także nie zapomniał opisać barwnym językiem: ulic, domów, dworów, parków, czy nawet urzędów. Momentami książka może znużyć czytelnika, ale trzeba pamiętać, że może to być nowe doświadczenie literackie. Mimo, iż bardzo lubię gatunek kryminałów, nawet tych retro, to nie do końca potrafiłam się tutaj odnaleźć. Zrzucam to na karb, iż na co dzień nie czytam, aż głębokich kryminałów retro, a także na brak doświadczenie detektywa.
"Azazel" z pewnością zadowoli fanów retro kryminałów, jednak nie powali na kolana. Barwne i plastyczne opisy z kolei idealnie odzwierciadlają tamte czasy, dlatego pod tym względem polecam tym wszystkim, którzy pragną przenieść się do wieku XIX. „Pierwsze koty za płoty”, zatem chętnie sięgnę po następne tomy, z detektywem w roli głównej.
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/03/azazel-boris-akunin.html