Jest młoda i wierzy w prawdę. Czy to śmiertelny błąd?
Początek nowej serii thrillerów VINCENTA KLIESCHA i SEBASTIANA FITZKA z młodą podcasterką Julą Ansorge i fascynującym tematem fonetyki sądowej.
Najdrobniejsza zmiana tonu głosu wystarcza słynnemu fonetykowi sądowemu Matthiasowi Heglowi, by odróżnić prawdę od kłamstwa. Dzięki jego pomocy udało się zatrzymać wielu przestępców, ale czyżby tym razem słynny berliński biegły sam skłamał…?
Matthias Hegel niespodziewanie przyznał się do morderstwa…
Jula Ansorge prowadzi podcast na temat prawdziwych zbrodni: specjalizuje się w rehabilitacji niesprawiedliwie skazanych i chce koniecznie poznać prawdę. Nie wierzy w winę Hegla, gdy jednak głębiej wnika w sprawę, wpada w wir zbrodni, gdzie sama może stać się ofiarą…
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2019-05-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Auris
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Rafał Sarna
Mowa ciała może zdradzić nasz prawdziwy nastrój. Wtajemniczony w jej znaczenie potrafi czytać w człowieku jak w otwartej księdze. A słyszeliście o dowodach fonetycznych? Analizie poddaje się nie to co przepytywany mówi, ale jak mówi. Akcent, oddech, dobór słów – jakich informacji można się w nich dopatrzyć. Matthias Hegel, bohater książki "Auris", jest specjalistą w tej dziedzinie, a tytuł publikacji oznacza po prostu Ucho.
Fabuła
Matthias Hegel to wybitny fonetyk sądowy. Z krótkiej wypowiedzi potrafi wiele powiedzieć o człowieku. Jego umiejętności pomogły w zatrzymaniu wielu przestępców. Berlin ogarnia zdziwienie, kiedy mężczyzna przyznaje się do morderstwa i dobrowolnie oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Jula to dziennikarka. Prowadzi podcast na temat źle przeprowadzonych spraw kryminalnych i błędnych wyroków sądowych. Zainteresowała ją sprawa Hegla. Im głębiej w niej kopie, tym znajduje więcej dowodów na niewinność mężczyzny. I tu pojawiają się pytania, o co chodzi? Dlaczego wybitny specjalista, inteligentny i wpływowy człowiek posuwa się do prymitywnego morderstwa i dlaczego nie chce się bronić.
Na okładce mamy dwóch autorów – Vincent Kleich i Sebastian Fitzek. Jak wyglądał podział pracy?
Sebastian Fitzek wymyślił tę historię, ale wymarzył sobie, że będzie miała ona formę słuchowiska (co też udało się zrealizować). Vincent Kleich postanowił przenieść ją na papier, oczywiście konsultując się i korzystając z podpowiedzi pomysłodawcy, więc jest on faktycznym autorem tekstu.
Bohaterowie
Jula to dziewczyna, która przeżyła traumę. Wykazała się ogromną siłą. Nie załamała się, a przykre doświadczenie stało się dla niej motorem do działania. Stworzyła podcast, w którym bierze pod lupę sprawy niesłusznie skazanych. Wytyka błędy sądowe i publicznie rehabilituje tych ludzi. Ambitna dziennikarka, u której droga od pomysłu do czynu jest bardzo krótka.
Matthias Hegel ma w sobie coś z Hanibala Lectera. Jest bardzo świadomy swojej wyjątkowości. Zachowuje się jakby był lepszy od większości społeczeństwa. Człowiek nie jest dla niego tajemnicą. Przez swój talent oraz sposób bycia wydaje się oderwany od rzeczywistości i ma w sobie pierwiastek bezwzględności.
Atmosfera
Bardzo długo zastanawiałam się, jakimi słowami określić atmosferę panującą w "Auris". Najlepiej pasuje mi tu określenie "stęchła". Niby wszystko jest uporządkowane i mamy do czynienia z bohaterami na poziomie, ale w powietrzu jest coś kwaśnego. Czytając nie czułam niepokoju, raczej ciekawość, ale było też coś nieprzyjemnego. Niczym podczas czekania jesiennym południem na starym, osikanym dworcu miejskim. Jest pełno ludzi i wydaje się bezpiecznie, ale komfortowo człowiek się nie czuje.
Akcja
Bohaterowie i atmosfera naprawdę przypadli mi do gusty, ale apropo prowadzenia akcji miałam ciągle jakieś uwagi. Wydawało mi się, że za wolno się rozkręca, że są w niej luki, a już szczególnie nie rozumiałam postępowania Hegla, który raz zniechęcał Julę do zajmowania się jego sprawą, a za chwilę porzucał jej jakiś trop.
Zmieniłam swoje zdanie po finale. W dalszym ciągu uważam, że pewne kwestie można było rozegrać prościej, ale przyznać muszę, że jest on satysfakcjonujący. To co w czasie czytania wydawało mi się słabymi punktami, nabrało sensu. Wpadki czy przeoczenia bohaterów nadały im ludzkie wymiaru.
Ryzykowne zagranie ze strony autorów, ale efekt niezły.
Podsumowanie
"Auris" należy przeczytać od pierwszego do ostatniego słowa. Pochopna opinia na temat książkowych wydarzeń może okazać się bardzo mylna. Para Kleich i Fitzek stworzyła dwójkę postaci, które mogą namieszać w światku kryminalnych powieści. Szczególnie ciekawy jest temat tzw. dowodów akustycznych (pięknie nazwanych fonetycznym DNA). Chyba jeszcze nie spotkałam się z pisarskim przedsięwzięciem, które wykorzystuje ten aspekt na taką skalę.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA 02.03.2020
"Auris" Vincent Kliesch, Sebastian Fitzek (pomysł)
Za egzemplarz do recenzji dziękuję @Wydawnictwo Amber
Książka sygnowana nazwiskiem Sebastiana Fitzka jest gwarantem dobrze spędzonego czasu przy wyśmienitej lekturze. I taką lekturą jest niewątpliwie "Auris".
Auris z łaciny ucho, takie przezwisko nosi Matthias Hegel, fonetyk sądowy, który w środowisku policyjnym jest uznawany za najlepszego profilera. Na podstawie dowodów akustycznych jest on w stanie określić wiele przydatnych szczegółów dotyczących przestępcy i ułatwić pracę policji. Ma słuch absolutny, słyszy więcej i zwraca uwagę na detale, na które nie zwraca uwagi przeciętny człowiek. Bohater ten jest niczym połączenie Sherlocka Holmesa i detektywa Adriana Monka. Jest zaiście fascynującą postacią, która budzi respekt i podziw. Dlatego wielkim zaskoczeniem dla jego otoczenia jest fakt, gdy Hegel nieoczekiwanie przyznaje się do popełnienia przerażającej zbrodni.
W jego winę nie wierzy Jula Ansorge, młoda dziennikarka i podcasterka, która zajmuje się tajemniczymi zbrodniami z przeszłości i tymi, których sąd niesprawiedliwie skazał. Jej reportaże stanowią swoistą terapię, która ma jej pomóc uporać się z demonami przeszłości, które prześladują ją od pewnego tragicznego wydarzenia sprzed lat. Jula nie zdaje sobie sprawy, że sprawa Hegla, którą wzięła na warsztat, wciągnie ją w morderczą rozgrywkę, w której stawką jest ludzkie życie, życie jej bliskich.
Thriller Kliescha to zastrzyk niesamowitych emocji, dawka adrenaliny i akcji w czystej postaci. Książa wciąga od pierwszych stron i co jakiś czas szczęka czytelnika ląduje na podłodze, a z ust wyrywa się zdumione pytanie: " Co? Ale jak to ?". Akcja nie zwalnia ani na chwilę, cały czas coś się dzieje, dzięki temu powieść pochłania się jak smacznego pączka i ma się ochotę na więcej !
Bohaterowie są intrygujący, profesor Hegel niczym połączenie moich dwóch najukochańszych detektywów: Sherlocka i Monka, a także Jula, kobieta naznaczona przez życie, która wiele przeszła, ale nie poddaje się, walczy, imponuje odwagą, dążeniem mimo wszystko do celu i gotowością poświęceń dla tych, których kocha. Na uwagę zasługują także bohaterowie drugoplanowi, tacy jak Paul, chłopak Juli, Elyas przyrodni młodszy brat Juli, a także jej starszy brat Moritz, z którym sytuacja wyjaśni się mam nadzieję w drugim tomie, na który już czekam z niecierpliwością.
Nietuzinkowi bohaterowie, oryginalna dziedzina profilowania, w której obraca się nasz bohater, fonetyka sądowa, zakończenie, które budzi apetyt na więcej, wspaniały styl pana Vincenta, akcja non stop, jak w dobrym filmie akcji, krótkie rozdziały, to wszystko wpływa na to, że powieść "Auris" czyta się jednym tchem, a kończąc lekturę, czuję się smutek, że to już koniec.
"Auris" to wspaniały początek nowej serii, doskonały thriller, który zachwyci najwybredniejszych miłośników gatunku i fanów pana Fitzka oczywiście. Ja bawiłam się wyśmienicie ! Polecam, moja ocena to mocna 6!
Niespotykany duet śledczy: młoda podcasterka, Jula Ansorge, która specjalizuje się w rehabilitacji niesłusznie skazanych za zbrodnie, i oskarżony o morderstwo...
Przeczytane:2020-05-10,
Udało mi się w końcu skończyć "Auris" Sebastiana Fitzka i Vincenta Kliescha. Jest to powieść napisana w duecie, jednak już na początku książki jest wyjaśnienie, że głównym autorem powieści jest Kliesch. Zaczęła się dość intrygujaco.
Znany fonetyk sądowy Matthias Hegl jest wezwany na miejsce akcji policyjnej gdzie ktoś włamał się do jednego z domów i przetrzymuje dwójkę dzieci. Nasz bohater po krótkiej rozmowie telefonicznej ze sprawcą był w stanie ustalić kim on jest. Mało tego, po kilku minutach dzieci stają się wolne, bo po brzmieniu głosu przestępcy Hegl wie również jak go podejść i rozbroić. Zaraz potem nasz bohater oddaje się w ręce policji twierdząc że jest mordercą. Równolegle w książce płynie inna historia, Juli Ansorge, która wybrała się z bratem w podróż gdzie zostaje zgwałcona a tamtejsza policja nie dość że utrzymuje, że sprawcą jest jej brat, to jeszcze popełnia on samobójstwo w celi po przyznaniu się. Klika lat później Jula zajmuje się sprawą Hegla i dochodzi do wniosku że został on wrobiony. Czy Jula dojdzie do prawdy? Kto jest mordercą?
Jestem rozczarowana tą książką. Początek był naprawdę intrygujący, bo pomysł na kryminał oparty na fonetyce jest czymś dla mnie stosunkowo nowym. Jednak historia była dla mnie mocno naciągana. Owszem podobały mi się niezwykłe umiejętności Hegla, ale w tej książce było tyle intryg, że ciężko było mi się w nich połapać. Co chwilę ukazywały się nowe fakty, które zmieniały kompletnie rozwiązanie zagadki. W końcu sama do końca nie wiem co się w tej książce wydarzyło. Myślę, że miało to na celu zszokować czytelnika, ale mnie to skutecznie skołowało. Nie wiem jeszcze czy sięgnę po kolejne części serii, ale jestem ciekawa książek samego Sebastiana Fitzka.