Czy możliwy jest szczęśliwy związek bez seksu? Czy da się żyć w sposób pełny, twórczy i wartościowy, nie ustanawiając erotyki jako priorytetu w hierarchii potrzeb? Odpowiedź brzmi: tak. Okazuje się, że kilkanaście procent populacji nie przepada za seksem w dużych dawkach – woli uprawiać go rzadziej, przy szczególnych okazjach. Są też tacy, którzy wcale nie odczuwają pożądania. Wielu z nich ukrywa przez lata swoją aseksualną orientację, wiodąc samotne życie lub wikłając się w skomplikowane relacje z ludźmi, którzy nie potrafią zrozumieć ich potrzeb. Nielicznym udaje się stworzyć szczęśliwe pary.
Celem książki Anny Niemczyk jest uporządkowanie wiedzy dotyczącej zjawiska aseksualności oraz przedstawienie go z różnych perspektyw, między innymi twórców społeczności AVEN, aktywistów LGBTQIAP+, duchownych, niezależnych badaczy i ekspertów, a przede wszystkim głównych zainteresowanych – osób w spektrum aseksualności.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-03-10
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Przeczytane:2020-05-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Ostatnie lata zeszłego wieku i początek XXI w. jeśli chodzi o erotykę i seks były latami rewolucyjnymi. Seksualizacja społeczeństwa miała się dobrze i wciąż ma. Seks nigdy nie był niczym złym i od zawsze był nieodłącznym elementem ludzkiego życia. W końcu przejął nawet przemysły i stał się modny w pełni tego słowa znaczeniu. Rewolucje seksualne przyczyniły się do wyjścia z ukrycia orientacji, które uznawane były za chorobę, dziwactwo i kategoryczną odmienność. Następnym etapem tej rewolucji, była rozwinięta edukacja seksualna. Pojawiła się masa publikacji, także dla dzieci, tłumaczących tę sferę naszej natury. Seks został uznany za najprzyjemniejszą rzecz, jaką człowiek "uprawia". Już może to robić każdy z każdym. Seks jest wszechobecny. A pośród różnorodnych predyspozycji istniała społeczność, rzeczywiście dla obecnej normy odmienna, która nie interesowała się seksem. Prezentacją takich osób jest publikacja pani Niemczyk.
Tytułowa aseksualność to nic innego jak nie odczuwanie fizycznego pożądania lub niechęć do odbywania stosunku. A ta definicja i tak jest zbyt uogólniona, gdyż aseksualność objawia się na różny sposób i tak naprawdę to wciąż będą osoby aktywne seksualnie. Niemniej jest to, pisząc prostym językiem, niechęć do seksu. Dziś bardzo trudno sobie wyobrazić osobę mówiącą "nie lubię seksu". Zapewne większość z was uzna to za dysfunkcję albo schorzenie. Nic bardziej mylnego, gdyż okazuje się to orientacją, taką samą jak heteroseksualizm, homoseksualizm, czy biseksualizm. Otóż są takie osoby. Czytelnik mógł się nie spotkać z takimi przedstawicielami, zanim nie chwycił tej lektury, ale problemem nie jest ich orientacja, a nietolerancja ze strony społeczeństwa unormowanego w życiu seksualnie otwartym. Ta nietolerancja okazuje się większym problemem niż kiedyś nietolerancja wobec homoseksualistów.
Autorka, jako pierwsza swą książką przybliża istnienie orientacji seksualnej i problemy osób tej orientacji. Wyobrażając sobie kogoś aseksualnego, osoba będąca seksualnie otwarta zapewne użyje komentarzy świetnie przytoczonych na początku książki. Dosłownie na pierwszej stronie tekstu. Zwróćcie na nie uwagę. Te komentarze są idealnym początkiem ukazującym poznanie problemu aseksualności i asów - czyli osób aseksualnych. Dalsza treść powinna być dla każdego jasna, ponieważ Anna Niemczyk napisała bardzo lekką lekturę, prostym językiem i zrozumiałym dla każdego. Oczywiście to książka popularnonaukowa i pojawiają się w niej naukowe terminy, lecz nie są one dla nas przeszkodą w zrozumieniu tematu. Podejrzewam, że ta książka jest początkiem zaznajamiania nas z aseksualizmem. Książka przeplata fakty naukowe i inne odkrycia z relacjami osób aseksualnych. Tych faktów wydaje się mało, ale jak na początek starcza, by przemyśleć samo istnienie orientacji. Pomiędzy relacjami i faktami, mamy także wywiady osób z szeregów LGBT oraz księdza. Tu pojawia się ciekawostka, że społeczność LGBT bardziej wydaje się rozumieć asów i można by uznać, że aseksualizm byłby częścią ruchu LGBT. Jak podają relacje, niektórzy z asów uczestniczą w tych ruchach.
Autorka w poruszanym temacie ma wsparcie stowarzyszenia AVEN, o którym wspominają asi, relacjonując swoje historie, a także aktywistów LGBTQIAP+. Relacje są na tyle ciekawe, że pokazują zjawisko z różnych perspektyw. Mówią o swoich doświadczeniach mężczyźni, kobiety, a także transi. Oznacza to, że zjawisko nie dotyka jednej płci. Relacjonujący są normalnymi ludźmi, często wychowani w zwykłych, szczęśliwych domach. Potrafimy ich polubić, a co najważniejsze dowiadujemy się, że to bardzo wrażliwe osoby. To nie jest tak, że niechęć do seksu czyni ich nieumiejącymi kochać. Asy to osoby, które potrafią mocno kochać i czerpać radość z wielu rzeczy w życiu, ale seks okazuje się zbyt nudną rzeczą. Ta książka poprzez relacje jest fascynująca, gdy uświadomimy sobie istnienie osób, o których się nigdy nie mówiło. A mogę zaręczyć, że wkrótce wyjdą z cienia, bo są tacy sami jak my, tylko mają inne preferencje.
Najbardziej podobało mi się określenie aseksualności, jako wywyższenia duchowego. Dlatego nie powinniśmy tyranizować osób, które odkryły, że coś ich nie podnieca. Być może to istoty, które mogą nas wiele nauczyć. A my począwszy od tej lektury, powinniśmy się nauczyć współistnieć z asami, nauczyć się kochać ich tak, jak tego potrzebują (o ile potrzebują) i traktować ich na równi. Za to, jeśli ktoś z asów nie wie, że nim jest i czuje się zagubiony, winniśmy ich poinformować, że nic im nie jest i takich, jak oni jest więcej. Powinniśmy ich poinformować o pomocach i upewnić, że też mogą zawrzeć szczęśliwy związek. Możemy także im polecić tę książkę, bo to w końcu o nich. To, że ktoś czegoś nie lubi, albo nie widzi w tym uciechy, nie jest nienormalnością, tylko odmienną preferencją danej jednostki - być może będącej w innym stadium ewolucji. Tym samym powinniśmy zwrócić uwagę na istniejący czterodział orientacji i w końcu unaocznić ten czwarty, wg niektórych nawet bardziej moralny.