Na kartach powieści "A & S" Krzysztof Spadło snuje historię o losach bohaterki, która jest znana miłośnikom więziennej epopei "Skazaniec". Autor zabiera czytelników w podróż, wiodącą przez gąszcz ludzkich emocji i uczuć. W dobitny sposób przedstawia również zmagania i trudy emigracyjnej egzystencji oraz rodzinne relacje, które czasami bywają bardzo skomplikowane.
"A & S" to pełna wzruszeń opowieść. Lektura momentami chwyta za serce i zmusza odbiorcę do głębszych refleksji nad sensem życia, które nieuchronnie zmierza w ramiona śmierci.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-12-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 202
"Życie czasami bywa bezwzględnie podłe".
Rok czytelniczy bez nowej książki Krzysztofa Spadło to dla mnie rok stracony. Autor doskonale zdaje sobie sprawę z oczekiwań swoich czytelników i nie zawodzi, proponując kolejny tom cyklu "Spin off Skazaniec". Możecie powiedzieć, że "A&S" to krótki i nic nie mówiący tytuł. Otóż niekoniecznie, gdyż uważni czytelnicy więziennej epopei domyślą się, kogo życie autor tym razem wziął na tapet.
Krzysztof Spadło to "łowca wrażeń i kolekcjoner miłych wspomnień, któremu pisanie sprawia frajdę". Autor zadebiutował zbiorem opowiadań zatytułowanym "Marzyciele i pokutnicy". Jest jedynym pisarzem, który wydał w Polsce jednocześnie książkę papierową, audiobooka, różnorodne e-wydania, oraz film krótkometrażowy promujący "Skazańca".
Chicago, rok 1946. Agnieszka Stokłosa, właścicielka doskonale prosperującej firmy krawieckiej "A&S" odbiera wyniki badań, zmuszające ją do pozostania na jakiś czas na oddziale neurologii, celem pogłębionego wywiadu lekarskiego. Bohaterka stojąc przed nieznanym, próbuje ukierunkować swoją córkę na właściwe tory życiowe, a do tego wspomina swoją przeszłość, w której znaczący wpływ mieli trzej mężczyźni. Pierwszym z nich był Stefan Żabikowski, zwany Ropuchem, z którym bezwzględny los rozdzielił ją na zawsze.
Nie da się ukryć, że nowa powieść Krzysztofa Spadło posiada wyczuwalny, nostalgiczny wydźwięk. Autor, ukazując bowiem losy Agnieszki, ukochanej Ropucha, która pojawiła się na łamach więziennej epopei w jej V tomie, przemyca naprawdę dużo życiowych prawd, jakie poprzez swój uniwersalizm, dotyczą każdego pokolenia. Mowa tu o śladzie na duszy, jaki pozostawia pierwsza, prawdziwa miłość, o trudnych rodzinnych relacjach, których czasami nie da się naprawić, o wartości wspomnień, jakie mogą zarówno pomagać, jak i szkodzić czy też o nieuchronności śmierci. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, gdyż losy Agnes to jedynie pretekst dla autora niezbędny do snucia wnikliwych rozważań egzystencjalnych, zmuszających czytelnika do chwilowej refleksji, do zatrzymania się w ciągłym biegu.
Bardzo ważną płaszczyzną tej opowieści jest ukazanie przez autora emigracyjnej rzeczywistości Polaków. Chicago, czyli największe skupisko naszej Polonii zostało przez autora odmalowane z pełną paletą barw, jakie towarzyszą życiu naszych rodaków za granicą. Krzysztof Spadło w swojej powieści ukazał bowiem zarówno szanse, jak i zagrożenia czyhające na emigrantów, ludzką zawiść, polskie piekiełko, a także odwieczny dylemat dotyczący tego, czy warto było opuszczać ojczystą ziemię. Losy Agnieszki, ojca Szymona, czy chociażby trzecioplanowego bohatera, jakim był Frank, odzwierciedlają wpływ naszych wyborów na dalsze życie, ale także wartość szczęścia.
Nie mogłoby w tomie cyklu "Spin off Skazaniec" zabraknąć odniesień do losów Ropucha, gdyż to wyczekiwana przez wiernych czytelników, swoista "wisienka na torcie". I takowe znajdują się w tej powieści pod postacią akapitów, zabierających odbiorców do więzienia we Wronkach. Muszę przyznać, że fragmenty te czytałam z wielkim sentymentem i nutą nostalgii, gdyż ponownie natknęłam się na młodego Ropucha, przeżywającego swoją gehennę w zamknięciu. To niesamowite uczucie, wręcz bezcenne, stanowiące wielką wartość dodaną książki "A&S".
Po zakończeniu czytania tej książki zrobiło mi się ogromnie smutno. Po pierwsze dlatego, że losy Agnieszki bardzo celnie ukazują kruchość ludzkiej egzystencji na tym świecie, a po drugie dlatego, że niestety nie każda miłość ma szansę na swoje spełnienie. Obok tego wszystkiego, Krzysztof Spadło podpowiada jednak, by wykorzystać jak najlepiej podarowany nam czas, gdyż to jedyne, na co mamy wpływ. Lektura tej powieści z pewnością nie będzie dla was czasem straconym, a dla miłośników serii "Skazaniec" to wręcz obowiązkowa pozycja do przeczytania jeszcze w tym roku.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
"Tutaj szybko umiera w człowieku to, co w nim dobre i najlepsze. Życzliwość? Ona budzi się wtedy, kiedy masz jakiś interes. Współczucie? Zapominasz...
Samotność. O tym parszywym uczuciu mógłbym napisać obszerny poemat, mógłbym wyłuskać tysiące słów, ale i tak nie jestem pewien, czy...
Przeczytane:2021-01-04, Ocena: 3, Przeczytałem,
Przesłuchałem A&S i jestem bardzo rozczarowany, słabizna w porównaniu z całym cyklem Skazańca (w tym Hrabiego i Frantza). Momentami bardzo nudna, pozbawiona tej dynamiki jaką Autor wykazywał się w innych swoich książkach. Chyba napisane dla samego napisania.... :(