Artystka wędrowna

Ocena: 4.64 (14 głosów)
Czy można zaprzyjaźnić się na polecenie? No właśnie! Polecenie takie, nieomal rozkaz, otrzymuje nasza stara znajoma, Wiktoria, której w "Zapiskach stanu poważnego" udało się urodzić synka, a w "Romansie na receptę" - szczęśliwie wyjść za mąż. W jej życie wkracza energicznie Adela, śpiewaczka operowa, "sopran wędrowny" (z braku stałego etatu). Piękna, utalentowana, pełna życia i temperamentu... na dodatek w konflikcie z własnym mężem, który coraz gorzej znosi jej ciągłe nieobecności i brak trzydaniowych obiadków domowych. A tymczasem Wika dla swojego męża ma coraz mniej czasu, wróciła bowiem do swojej pierwszej miłości - pracy dziennikarki telewizyjnej. No i jak tu w tych warunkach zapewnić Czytelnikom tzw. szczęśliwy happy end? Nie jest łatwo, nie jest łatwo!... Do książki dołączona jest płyta z ulubioną muzyką autorki.

Informacje dodatkowe o Artystka wędrowna:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 83-7469-166-2
Liczba stron: 312

więcej

Kup książkę Artystka wędrowna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Artystka wędrowna - opinie o książce

Bardzo lubie tę autorkę.W jej książkach znajdzie czytelnik ciekawych bohaterów i sporo humoru.W Artystce wrazamy do Wiktorii Wojtyńskiej,znanej z Zapisków stanu poważnego i poznajemy kolejne ciekawe postaci,jak choćby Adelę,tytułową artystkę.Narracja jest naprzemienna,pisana raz z punktu widzenia Wiktorii,oraz ze strony Adeli.Książka napisana jest w formie pamiętnikaprowadzonego przez wiki),oraz w formie e maili,wysyłanych przez Ade i Wike do swoich znajomych i przyjaciół.W książce tej odnajdujemy również inne postaci ,znane z ksiażek Szwaji.Jest Lalka Manowska,wraz ze swoim gburem,szczecińskie telewizory, czy Tosia,poznana w Jestem nudziarą.Jak dla mnie idealny sposob na spędzenie wolnego czasu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lady_Mary
Lady_Mary
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku :),
Ciekawie napisana, pełna perypetii, historia śpiewaczki operowej i jej przyjaciółek. Duża dawka humoru i interesujące przemyślenia dbają o dobry nastrój Czytelnika.
Link do opinii
Avatar użytkownika - marta79
marta79
Przeczytane:2016-03-23, Ocena: 4, Przeczytałam,
Książka jak najbardziej do poczytania ale bez większych rewelacji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2015-07-31, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2015, Mam,
Książka napisana w formie listów e-mail i kartek z pamiętnika - ciekawe rozwiązanie. Autorka nawiązuje też do paru książek wcześniejszych. Całość okraszona humorem. Czyta się lekko i przyjemnie.
Link do opinii
Życie na walizkach, ciągle w drodze ma swoje plusy i minusy. To o nich m.in. dowiemy się z e-maili bohaterki powieści Moniki Szwai Artystka wędrowna. Śpiewaczka operowa, Adela Brzostowska o pięknym, sopranowym głosie nie ma stałego etatu. Śpiewa dorywczo. Musi się tułać po operach i innych przybytkach kultury, by zarobić na swe utrzymanie. Jeździ po Polsce, jednak najczęściej przebywa w Szczecinie i tutejszej operze. W Szczecinie nie zna nikogo. Jednak jeszcze o tym nie wie, że nieznana jej do tej pory dziennikarka Wiktoria Wojtyńska, notabene miłośniczka opery, otrzymała niemalże rozkaz w e-mailu od pani profesor głosu Katarzyny Latour, aby się nią zaopiekować. I od tej chwili Wiki roztacza opiekę nad Adelą. Powoli znajomość przeradza się w przyjaźń i zazdrość... Połowę powieści stanowią e-maile wymieniane głównie między trzema kobietami, z czego dominują pod względem długości i bogactwa treści wiadomości od Adeli do pani profesor. Z nich poznajemy bogate we wzloty i upadki życie artystki na walizkach zarówno zawodowe, jak i osobiste. W obu perypetii nie brak. I to nimi dzieli się Adela ze swoją profesorką głosu i oczekuje pomocy. A ma problemy z reżyserem w operze, niewiernym mężem i szaloną matką. Drugą połowę powieści stanowi zwykła akcja rozgrywająca się współcześnie w Szczecinie, która oscyluje głównie wokół Wiki, jej domu i pracy. Świeżo upieczona mama ma dość bycia kurą domową, chce wrócić do pracy, tylko kto się zajmie 9-miesięcznym Maćkiem? Na scenie pojawia się pomoc domowa, Antonina Pisarkiewicz zwana Tosią. Ta starsza pani z niejednego pieca chleb jadła, ocenia ludzi po wyglądzie i jest świetna w tym co robi. Jednak dopiero pod koniec powieści czytelnik poznaje jej prawdziwe oblicze. Tosia zaskakuje swą osobowością. Wkrótce po Tosi w pałacyku państwa Wojtyńskich pojawia się Szanta. Mała suczka wzięta od sąsiadów, prawie terier, bo tatuś nieznany. Ale ta mała Szanta jest nieustraszona, bardzo waleczna niezależnie od wielkości przeciwnika, a przy tym jest bardzo wesoła i pocieszna. Na dzień dobry liże kogoś po twarzy i gryzie w nos, ot taki zwyczaj. Wychowuje się razem z Maćkiem i razem z nim uczy się pewnych rzeczy, z różnym skutkiem. Z kolei jako szczeniak dużo psoci, co przyprawia domowników i gości o.... śmiech! Przyprawia też ich o skoki adrenaliny, gdy ucieka za płot, wędruje tu i tam i ma styczność z wielkim psem sąsiada - Kilerem. Czytając fragmenty z udziałem psich bohaterów można przeżyć chwile grozy i chwile śmiechu. Towarzystwo męskie też jest tu niczego sobie. Panowie przystojni, inteligentni, szarmanccy, rodzinni, tacy ludzcy, żadne macho. A do tego mają związek albo z morzem, albo z lądem. I lubią muzykę w różnym wydaniu. W trakcie czytania na zmianę można nucić opery, operetki, szanty. Aż się prosi, aby do książki była dołączona płyta CD z piosenkami i pieśniami, o których jest mowa na kartach powieści. Zgadzam się ze słowami bohatera, a właściwie Nietzschego: Życie bez muzyki to jakaś niedorzeczność. (s. 362) Od kuchni można poznać życie w operze i telewizji regionalnej. Wprawdzie nie są to rozwlekłe opisy, ale można sobie stworzyć obraz tych miejsc kultury. Jednak w akcji dominuje zwykłe, codzienne życie. Zawirowań w nim nie brak, różne emocje wiarygodnych bohaterów przenoszą się na czytelnika. Nie do końca jestem przekonana co do zamysłu kompozycji. Jakoś na początku ciężko czytało mi się e-maile. Nie wiem, czy by powieść nie zyskała, gdyby akcja rozwijała się normalnie, a w treści z rzadka pojawiały się listy internetowe. Dziwiło mnie to, że Adela pisała e-maile z różnych poczt, np. poczty hotelu. O ile w powieści jest kilka wskazówek odnośnie obsługi internetu, o tyle ten wątek nie został dopracowany. Początkowo gubiłam się, kto jest kim, nie mogłam się wgryźć w treść, choć fabuła była niczego sobie. Nawet troszkę się nudziłam i miałam ochotę przestać czytać. Jednak znam pióro pani Moniki nie od dziś, znam jej lekki, nieco pokręcony styl, zabawne wypowiedzi i wiedziałam, że będzie dobrze, że w końcu przepadnę. Tylko czemu tak późno? Z Artystką wędrowną można miło spędzić czas, pośmiać się z bohaterów i na czas czytania żyć ich życiem. Tylko tej muzyki mi zabrakło..., więc nuciłam sobie szanty pod nosem na przemian z Wesołą wdówką.
Link do opinii
Avatar użytkownika - annna84
annna84
Przeczytane:2014-04-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Książka przede wszystkim dla osób, które znają główną bohaterkę i jej telewizyjnych znajomych, z wcześniejszych książek autorki ("Romans na receptę", "Zapiski stanu poważnego"). Tylko zaciekawienie ich dalszymi losami trzymało mnie przy książce, bo było trochę nudno i niewiele się działo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monika_rr_86
monika_rr_86
Przeczytane:2013-03-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
Swietna ksiązka prosta, lekka i nieskomplikowana dla zwykłych i niezwykłych kobiet :)
Link do opinii

czytam w innych opiniach, że dużo w tej ksiażce było perypetii. Ja po za jednym, a mianowicie lękiem Wiktorii, że mąż ją zdradza lub zamierza nie zauważyłam nic. Zero akcji, zero jakieś historii. Książka o niczym. 

Link do opinii
Dalsze losy Wiki, zwariowanej reporterki telewizyjnej. Po przerwie spowodowanej urodzeniem dziecka Wika wraca do pracy. I jak tu pogodzić szalone życie reporterki z byciem dobrą żoną i matką? Tym bardziej że na horyzoncie pojawia się tytułowa artystka wędrowna, która zaprzyjaźnia się z Tymonem. Nowi bohaterowie i nowe perypetie. Lekko i szybko się czyta. Jednym tchem, choć osobiście wolę inne książki tej autorki. Nie powiem że jest zła, bo dobrze się ją czyta. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gabkka
Gabkka
Przeczytane:2015-12-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - emanuella
emanuella
Przeczytane:2015-08-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - maadr43a
maadr43a
Przeczytane:2014-05-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Zapiski stanu poważnego. Powieść dla kobiet. Oraz płci pozostałych
Szwaja Monika0
Okładka ksiązki - Zapiski stanu poważnego. Powieść dla kobiet. Oraz płci pozostałych

Nowy format. Bohaterka powieści jest reporterka telewizyjna około trzydziestki, która tuz przed wyjazdem na zdjęcia dowiaduje się, że zostanie mamusią...

Dom na klifie
Szwaja Monika0
Okładka ksiązki - Dom na klifie

W typowych romansach zawsze jest tak: Ona spotyka Jego (lub On Ją), potem się zakochują, coś im przeszkadza, ale w końcu odbywa się wesele i "żyją...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy