Ariol nie umie sikać i myśleć równocześnie, dziadek chrapaniem straszy komary, a Kwaks chciałby mieć ptasią grypę i pianino.
Czwarta część zakręconych przygód Ariola i jego równie szalonych kumpli.
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2018-04-05
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 126
Tytuł oryginału: Ariol. Une jolie vache
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Tomasz Swoboda
Ilustracje:marc Boutavant
Ramono wysadza w powietrze tajną bazę łodzi podwodnych, Ariol dostaje tężca na podziemnym parkingu (o mało co), a Prośka nieprzepisowo używa cycków. Trzecia...
Ariol myje stopy, ale tylko z wierzchu. Ramono demoluje mieszkanie, poszukując skarbów. A tato Ariola przechodzi telefoniczny kurs karate (no prawie)....
Przeczytane:2018-05-31, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,
Ariol to bardzo sympatyczny osiołek w wieku szkolnym. Tak jak ludzkie dzieci w jego wieku, Ariol przeżywa mnóstwo sytuacji zabawnych, problemowych, wzruszających i sercowych. Czytając kolejne rozdziały czujemy, że te wszystkie zdarzenia mogłyby się przytrafić jego rówieśnikom, dlatego myślę, że młodzi czytelnicy łatwo utożsamiają się tym sympatycznym bohaterem.
Nieodmiennie zadziwia mnie tok rozumowania Ariola i uświadamia, że dzieci są tylko dziećmi i mają prawo do popełniania błędów, nieracjonalnego podejścia do różnych zdarzeń czy niezrozumienia znaczenia sytuacji, w których się znaleźli. Podobnie jak w poprzednich częściach odnajduję tu ukryte treści, których być może nie dostrzegą dzieci, ale dla rodziców powinny być one powodem do refleksji, jak np. to, że dzieci nie lubią same rozwiązywać problemów, potrzebują chociaż pewności, że mają się do kogo zwrócić o pomoc; dzieci boją się sytuacji trudnych, niezrozumiałych, nieznanych i nie wiedzą, jak sobie z tym radzić [tu na przykładzie ptasiej grypy]; dzieci lubią myśleć o sobie, jak o kimś kim nie są naprawdę, przypisują sobie lepsze cechy, umiejętności, zasługi...
Dla dzieci przygody Ariola na pewno są zabawne, ale i "bliskie", pokazują, że nie tylko oni są niezgrabni, mają mnóstwo "życiowych" dylematów i ważnych spraw.Dorosłym często się wydaje, że to co przeżywają ich dzieci to nic ważnego i podobnych sytuacji będzie jeszcze wiele, ale przecież dla dzieci to cały świat i taka jest ich rzeczywistość. Dzieci nie patrzą perspektywicznie, liczy się to co tu i teraz i to co dla nas jest błahostką, dla nich może górą lodową.