Marysia Salimi, pół-Polka, pół-Libijka po rozwodzie z saudyjskim milionerem staje przed trudnym wyborem - załamać się i żyć w cieniu dawnego luksusu czy wziąć sprawy we własne ręce i zawalczyć o swoją przyszłość. W poszukiwaniu odpowiedzi trafia do Polski, gdzie poznaje swą babkę, która odkrywa przed nią nieznany wątek rodzinnej historii. Wypełniając jej ostatnią wolę Marysia trafia do Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Poznaje blaski i cienie tej części Bliskiego Wschodu, podąża tropem skrywanych tajemnic, trafia w niebezpieczne miejsca i poznaje kontrowersyjne postacie. Nieodmiennie jednak ciąży nad nią przeszłość. Udajmy się wraz z bohaterką w nowy, nieznany i arcyciekawy świat.
Tanya Valko to pseudonim absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była nauczycielką w Szkole Polskiej w Libii, a następnie przez prawie 20 lat asystentką Ambasadorów RP. Mieszkała w krajach arabskich, w tym w Libii i Arabii Saudyjskiej, a następnie w Indonezji. Po ponad 25 latach na obczyźnie w 2018 r. zostawiła za sobą dyplomatyczne życie i wróciła do Polski.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-05-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 664
Hmmm... nie wiem, co mam napisać. Nie wiem, w jakie słowa ubrać emocje, które szalały we mnie podczas tej lektury. Z jednej strony wspaniała książka, która zachwyciła mnie kolorami i magią świata wschodniego, z drugiej - przerażająco dosadna, lepka i odrażająca. Nie wiem jak bardzo mi się podobało, bo jeszcze nie przetrawiłam jej do końca, ale wiem jedno - takiego połączenia romansu, reportażu i swoistego rodzaju przewodnika po świecie orientu jeszcze nie widziałam.
Seria książek znana jako "Arabska saga" autorstwa Tanyi Valko jest bardzo obszerna. „Arabska Żydówka” to 11 tom, ale nie zrażajcie się. Nie znam wcześniejszych tomów, a mimo to powieść czytało mi się świetnie. Naprawdę nie ma konieczności czytania poprzednich części. Wprawdzie w treści „Arabskiej Żydówki” znajdziemy maleńkie „wtręty” nawiązujące do wcześniejszych tomów, ale absolutnie nie przeszkadzają one w lekturze. Raczej mają na celu zaostrzenie apetytu czytelnika na poznanie wcześniejszych losów głównych bohaterów powieści.
Kiedy spotykamy Marysię Salimi, jest ona kolejny raz na zakręcie swojego życia. Jej małżeństwo chyli się ku upadkowi, a ona sama musi podjąć decyzję, co dalej robić. Na pewno nie zostanie z rodziną, nie ma też pomysłu gdzie wyjechać. Za namową matki odwiedza w Polsce babcię, od której dowiaduje się, że w jej żyłach płynie żydowska krew. Rozmarzona babcia snuje do ucha wnuczki opowieść, z której wynika, że w Izraelu mieszka jej wielka miłość z lat młodzieńczych. Czy żyje? Tego tak naprawdę nie wiadomo. Pozostał jedynie plik listów… Marysia chwyta się tego celu jak tonący liny i postanawia wyjechać do Izraela w poszukiwaniu rozwiązania rodzinnej tajemnicy.
Ta książka wzbudziła we mnie bardzo wiele emocji. Z jednej strony mamy naszą bohaterkę Marysię – kobietę piękną i bogatą, która ma więcej szczęścia niż rozumu. Szuka wytrwale swojego szczęścia, a ono zdaje się szukać jej. Przystojny kochanek, grono przyjaciół, wieczorne imprezy na tarasie, żydowska kuchnia pełna przysmaków… żyć nie umierać. Ale to nie tak, bo po tych kilku chwilach szczęścia i harmonii autorka potrafi w kilku słowach przejść do rozpaczy, bólu i łez. Na życie Marysi i jej dość romantyczne perypetie cieniem kładzie się konflikt izraelsko palestyński ze wszystkimi jego czarnymi stronami. Poznajemy młodych ludzi. Ona Palestynka, on - jak łatwo się domyśleć, zacięty wróg. Ich miłość kończy się tragicznie. Płakałam, czytając o losach całej rodziny. W innej części powieści poznajemy Sofię, która po praniu mózgu przez wojowników ISIS zmienia się w Chadidżę - zaciekłą zwolenniczkę walki z innowiercami. Na tyle zaciekłą, że jest w stanie poświęcić życie swoich dzieci.
Losy Marysi przeplatają się z izraelską codziennością, z ciągłym strachem i oglądaniem się za siebie. Poznajemy dostatnie życie nowych przyjaciół naszej bohaterki, by zaraz po chwili zestawić to z odrażającą biedą panującą w obozie Al – Hol. To po prostu piekło na ziemi.
Powieść jest rewelacyjnie napisana. Czyta się ją w tempie ekspresowym. Ja wprawdzie musiałam robić sobie przerwy po niektórych, bardziej drastycznych fragmentach, ale nie umniejsza to zdolnościom autorki. Słowa płyną jak rwąca rzeka i porywają czytelnika niczym wodospad. Niesamowite wrażenie.
Autorka wzbudziła mój szacunek umiejętnością przekazywania wiedzy o Izraelu, Palestynie i dziejącym się tam konflikcie. Przyznam się, że wiele tematów poruszanych w książce postanowiłam poznać głębiej i wpisałam w wyszukiwarkę internetową. To jest po prostu straszne, co tam się dzieje. Jestem pod wrażeniem, jak pod pretekstem opowieści o Marii, i jej uczuciowych perypetiach, dostajemy potężną dawkę wiedzy o tym, co dzieje się w tamtych rejonach.
A teraz… czas na tom pierwszy. Bardzo jestem ciekawa, czy moje odczucia będą podobne.
Tanya Valko to pseudonim autorki znanej i lubianej w Polsce „Orientalnej sagi”. Oprócz niej autorka ma na swoim koncie również inne publikacje, w tym związane ze zdrowym trybem życia, którego jest miłośniczką. Autorka mieszkała w krajach arabskich, w tym w Libii i Arabii Saudyjskiej, a następnie w Indonezji. Po ponad 25 latach na obczyźnie w 2018 roku wróciła do Polski. „Arabska Żydówka” to już trzynasty tom tej tętniącej życiem, niezwykłej sagi.
W „Arabskiej Żydówce” śledzimy dalsze losy Marysi/Miriam Salimi, pół-Polki, pół-Libijki. Kobieta do tej pory nie miała łatwego życia. Jak się okazuje, jej życie komplikuje się jeszcze bardziej. Po rozwodzie z mężem, saudyjskim milionerem Hamidem, Marysia ma mnóstwo wątpliwości i ciężki orzech do zgryzienia. Zastanawia się, co zrobić ze swoim życiem. Coraz częściej łapie się na odczuciu, że czas z mężem był zmarnowanym czasem, chociaż Hamid swego czasu był dla niej sporym oparciem. Ale zdrada wymazała w oczach Miriam wszystkie jego dobre uczynki. Marysi pozostał po nim jednak sowity majątek. Tak obdarowana, pozostawiając dzieci pod opieką męża, kobieta udaje się na poszukiwanie lepszego życia. W ten sposób Marysia trafia do Polski, gdzie poznaje swoją babkę i rodzinną tajemnicę. Babcia prosi wnuczkę o wypełnienie jej ostatniej woli. W ten sposób Marysia trafia do Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Co tam na nią czeka? Czy kobieta odnajdzie w końcu sens życia? Czy nie załamie się pod ciężarem rodzinnej tajemnicy?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań czekają na Was w tej zajmującej, intrygującej powieści. Przyznam szczerze, że nie jestem miłośniczką beletrystyki osadzonej w arabskich realiach. Jednak czasem sięgam po jakąś pozycję mieszczącą się w tej tematyce. Tym razem moją uwagę przykuł właśnie tytuł, niecodzienny, tajemniczy. Przyznacie chyba, że niezbyt często spotyka się takie połączenie jak arabska Żydówka. Brzmi trochę jak zestawione razem przeciwieństwa, prawda? To właśnie ten zastanawiający tytuł i urokliwa okładka wystarczyły, abym zechciała sięgnąć po tę powieść.
Ponieważ niezbyt często mam do czynienia z taką literaturą, chłonęłam orientalne klimaty jak gąbka. Większa część akcji toczy się w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej, ponieważ tam udaje się Marysia, aby wypełnić wolę babki. Autorka z wprawą pisze o blaskach i cieniach tej części Bliskiego Wschodu. Widać, że doskonale wie, o czym pisze. I chociaż książka jest fikcją literacką, sporo wiedzy można wynieść z niej dla siebie. Dużo miejsca autorka poświęciła arabskiemu terroryzmowi i żydowskiemu radykalizmowi, pisząc o problemach regionu z delikatnością i szacunkiem do obu nacji. Valko nie ocenia, nie przekłamuje też rzeczywistości. Jest obiektywna, konkretna i rzetelna. O politycznych i społecznych problemach tego regionu czyta się z prawdziwą przyjemnością i zaciekawieniem. Nie sądziłam, że akurat ta część powieści tak mnie zaabsorbuje, a tak właśnie się stało.
Od pierwszych stron uderza w czytelnika duch orientu, a także tak różna od naszej tamtejsza mentalność. Już w prologu bije po oczach przepych i ostentacyjnie manifestowane bogactwo charakteryzujące majętnych, zajmujących wysokie stanowiska Arabów. Takim właśnie mężczyzną jest Hamid, niedługo były mąż Marysi. Piastuje stanowisko ministra sprawiedliwości i działa w saudyjskim wywiadzie. Kobieta pozostawiając z nim dzieci jest pewna, że zapewnia im nie tylko bezpieczeństwo, ale też życie w niebywałym luksusie. W tej kwestii coś mi zgrzyta. Z jednej strony rozumiem decyzję kobiety, aby nie zabierać dzieci ze sobą, tym bardziej, że według szariatu mężczyzna ma prawo zwyczajnie zabrać jej potomstwo. A jednak tego nie robi. Mało tego, zapewnia kobietę, że kiedy chce i jak często chce, może dzieci widywać, a nawet zabierać je na różnorodne wypoczynkowe wyjazdy, drogie wyjazdy, za które on będzie płacił. Warunki idealne do tego, aby mimo rozwodu i sytuacji rodzinnej, która ułożyła się tak, a nie inaczej, mieć dzieci blisko siebie. A co robi Marysia? Marysia wyjeżdża do Izraela w poszukiwaniu samej siebie i praktycznie traci kontakt z dziećmi. Na własne życzenie. To mi się w tej bohaterce nie podoba, jednak mimo to muszę przyznać, że to interesująca, dobrze zbudowana, niejednoznaczna postać. Wzbudza w czytelniku skrajne emocje. Z uwagą przyglądamy się jej poczynaniom i temu, jak próbuje ułożyć sobie życie i nieraz łapiemy się za głowę. Za moment jej współczujemy, a w innej chwili wybuchamy radością razem z nią. Marysia to twarda babka, która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce. Co chwilę udowadnia, że nie ma dla niej szczytów nie do zdobycia i w każdej sytuacji jest w stanie sobie poradzić. Ma swoje wzloty i upadki, z których nie zawsze wychodzi zwycięsko. Nigdy jednak się nie poddaje, a to jest cecha, którą warto docenić. Chociaż większość fabuły poświęcona jest perypetiom tej bohaterki, nie brakuje w powieści innych wątków i zupełnie nowych bohaterów. Autorka przybliża też wcześniejsze losy bohaterów, którzy pojawiają się w tej powieści po raz kolejny. Dlatego, jeśli nie czytaliście pozostałych tomów sagi, bez obaw możecie sięgnąć po tę część. To zamknięta historia.
Autorka ma fajny styl. Prosty, pozbawiony udziwnień i ozdobników, a przez to wypadający uczciwie i szczerze. Pięknie odmalowuje swoim piórem wspaniały obraz. Nie tylko piękna i brzydoty tak odległego dla Europejczyków świata i otaczającej ten świat niesamowitej przyrody. Autorka włada również emocjami czytelnika i bez większego wysiłku dociera do jego serca. Razem z bohaterami przeżywamy ich wzloty i upadki, upajamy się pięknem orientu, drżymy za każdym razem, kiedy dzieje się coś złego. A trzeba przyznać, że chociaż lektura jest lekka i odprężająca, zawiera również zupełnie inne sceny. Straszne, przerażające, wyciskające z oczu łzy. Na koniec dodam, że nie sposób się przy tej książce nudzić. Akcja jest dynamiczna i nie pozostawia chwili na oddech. Dzięki temu książkę, mimo jej sporej objętości, czyta się naprawdę szybko. Dużym i bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie obszerny i rzeczowy dodatek do właściwej powieści, dzięki któremu nie tylko bardziej rozjaśniło mi się w głowie, ale przede wszystkim mogłam poszerzyć wiedzę z tej części powieści, która podobała mi się najbardziej. W dodatku otrzymujemy: drzewo genealogiczne, genezę postaci serii, słowniczek obcych słów, zwrotów i nazw oraz wisienkę na torcie – jeszcze więcej informacji dotyczących konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Jestem pod wrażeniem „Arabskiej Żydówki”, szczególnie jeśli chodzi o wiedzę i przygotowanie autorki. Znajomość tamtejszych realiów, spora wiedza historyczna i podejście do opisywanych wydarzeń zdecydowanie zasługują na pochwałę. Fabularnie książka również jest niezła. Interesująca, spójna, stylistycznie dopracowana. Zachęcam do wybrania się z bohaterką w ten nieznany, ciekawy, niezwykle barwny świat. Jeśli lubicie orientalne klimaty, ta pozycja powinna Wam się spodobać. Serdecznie polecam!
Jaką cenę płaci się za szczęście? Co jesteśmy w stanie poświęcić, aby je osiągnąć?
Dla każdego z nas może być czymś zupełnie innym i to właśnie ubarwia jego wyjątkowość. Tak proste, a zarazem tak odległe. Pragniemy posiadać je stale, jednak jest ono delikatne i ulotne. W jednej chwili sprawia, że nic nie ma dla nas znaczenia, w drugiej zaś czar pryska, niczym bańka mydlana i dociera do nas realizm otaczającego nas świata.
Marysia - (zwana również Miriam) - stanęła przed podobną próbą losu. Tchnięta nadzieją na lepsze jutro postanawia zawalczyć o swą przyszłość. Widzimy przy tym, że mimo licznych trudności nie poddaje się, twardo stąpa po ziemi i stawia czoła nawet najciemniejszym i niebezpiecznym wydarzeniom. Kobieta podąża śladem swoich przodków, odkrywając przy tym tajemnice oraz prawdę rzucającą nowe światło na przeszłość jej rodziny. Czyż to nie właśnie bliskie nam osoby sprawiają, że zapominamy o dotykających nas troskach i przywodzą iskierki wiary, przemieniające się w tańczące ogniki naszych dusz?
Tej książki się nie czyta, ją dosłownie się czuje. Autorka posiada lekki i prosty styl, przez co przedstawiana historia staje się nam bliższa, a opisywany przez nią świat jest bardzo autentyczny. Momentami zabawna, w drugiej zaś chwytająca za serce i skłaniająca do refleksji. Szczera, trafiająca w punkt i rzetelna treść pozwoli na wyniesienie z tej pozycji wielu ważnych wartości.
Za fasadą pozornie idealnego życia, może kryć się wiele zła. Ból, cierpienie, brak swojego prawdziwego ja. Choć Bliski Wschód przywodzi wielu osobom piękne krajobrazy i orientalne klimaty, to niejednokrotnie bywa to jedynie maską, pod którą każdego dnia toczy się walka o życie. W książce poruszane są tematy dotyczące arabskiego terroryzmu oraz żydowskiego radykalizmu, problemy społeczne i polityczne, o których czyta się z zaintrygowaniem. Przybliża nam realia świata arabskiego, Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Dzięki tej książce możemy także bliżej poznać kulturę i tamtejsze zwyczaje.
Historia, która się tutaj toczy z pewnością długo pozostanie w mojej pamięci.
„ARABSKA ŻYDÓWKA”
Tanya Valko Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Moi drodzy dzisiaj polecam wam niesamowitą powieść: „Arabska Żydówka”. To już jest 13 tom „Orientalnejj sagi”. Jestem całą serią oczarowana. Wielkie brawa dla autorki, że tyle lat wytrzymała ze swoimi bohaterkami i po części z nami – swoimi fanami.. Mam nadzieję, że na tym tomie się nie skończy i powstanie jeszcze wiele części. Tak jak pisze Tanya Valko każdą część można czytać osobno. Ja jednak wam radzę zacząć od samego początku. Wtedy lepiej poznacie historię życia głównych bohaterów i to dlaczego znaleźli się tu, gdzie aktualnie są.
W „Arabskiej Żydówce” poznajemy dalsze losy Marysi Salimi. Jak pamiętacie ta dziewczyna dużo w swoim życiu przeszła. Urodziła się w Polsce w Swarzędzu z wielkiej miłości Doroty i Ahmeda. Wychowywała się w Ghanie, w Trypolisie, w Jemenie. I jeszcze w wielu innych miejscach. Jak do tej pory miała dwóch mężów: Hamida Binladena oraz Karima ibn Fajsala al-Nadżdima. Ma dwójkę żyjących dzieci: Nadię oraz Adila. To tak w wielkim skrócie. Więcej o jej życiu możecie przeczytać w poprzednich tomach.
W „Arabskiej Żydówce” dowiadujemy się mnóstwo ciekawych rzeczy. Marysia nie może się pogodzić ze zdradą Hamida. Kolejny z nim rozwód nie wpłynął pozytywnie na jej psychikę. Postanowiła zostawić dzieci ze swoim byłym mężem i wyjechać w poszukiwaniu siebie. Tutaj się wtrącę szkoda, że nie zabrała dzieci ze sobą. Nie jest ich winą, że ich ojciec ją zdradził. Czy uda jej się odzyskać szacunek własnych dzieci? Postanowiła wyjechać do swojej babuni do Polski. Tam poznaje tajemnicę rodzinną. Sekret babci, a właściwie jej ostatnia wola zaprowadziły Marysię do Izraela. I od tej chwili będzie się dużo działo. Niestety nic więcej nie napiszę co się będzie działo z Marysią Salimi. Musicie przeczytać sami. Jak już znacie naszą główną bohaterkę to powinniście wiedzieć, że ona przyciąga kłopoty.
Jak w każdym tomie Tanya Valko porusza ważne tematy. Tym razem dowiadujemy się więcej o konflikcie Izraelsko Palestyńskim. Konflikt między żydowskim radykalizmem a arabskim terroryzmem trwa tam po dziś dzień. Dlatego warto z tego powodu zagłębić się w temacie.
Autorka bardzo dobrze opisuje całą sytuację. Tam jest niebezpiecznie nawet dla zwykłych cywili.
A co powiecie o młodych dziewczynach z Europy, które zakochane są w bojownikach z ISIS i dla nich przyłączają się do tej grupy terrorystycznej? Dla mnie to jest nie do pomyślenia. Niestety to się dzieje codziennie. Codziennie są werbowane młode dziewczyny. Autorka na podstawie swoich bohaterów przedstawia nam ten problem. Jak to rozwiązała? Poczytajcie.
Podoba mi się w „Orientalnej sadze” to, że możemy poznać orientalną kulturę. Poznać tamtejsze zwyczaje. W wyobraźni zobaczyć przepiękne krajobrazy. Poznać lepszych i gorszych bohaterów. Moją ulubienicą jest właśnie Marysia. Dziewczyna, która w swoim życiu wiele przeszła. I ciągle walczy o swoje lepsze jutro. Mimo wielu upadków stale się podnosi. Jak sobie poradzi w miejscu, w którym aktualnie się znalazła? Czy uda jej się żyć z Żydami będąc pół Arabką pół Polką? Poczytajcie.
Ja jestem zachwycona. Każdy tom mocno przeżywam. A i przygotujcie sobie chusteczki. Tutaj dzieją się straszne rzeczy, które wyciskają łzy. Powieść przeznaczona jest dla czytelników o mocnych nerwach. Ze względu na niektóre sceny polecam „Arabską Żydówkę” osobą pełnoletnim.
Uwielbiacie orientalne klimaty? Chcecie dowiedzieć się o konflikcie Izraelsko- Palestyńskim? Przeczytajcie tą powieść.
Mam nadzieję, że w kolejnych powieściach poznamy dalsze losy wszystkich głównych bohaterów.
„Arabska Żydówka” jest idealna. Nie mam się do czego przyczepić. Polecam nie tylko miłośnikom orientalnych klimatów. Może tak jak ja pokochacie twórczość autorki.
W skład „Orientalnej sagi” wchodzą:
W Jemenie Marysia zaprzyjaźnia się z kuzynką Leilą, która pomaga jej oswoić się z życiem w ortodoksyjnym kraju. Pewnego dnia poznaje przystojnego i bajecznie...
To co w krajach Zachodu może nawet nie być przewinieniem, na Bliskim Wschodzie jest grzechem - przestępstwem, które można przypłacić głową. Zdradzenie...