"Anomalia" to szósty tom znakomitego cyklu military SF, "Shadow Raptors". Koloniści toczą swój ostatni, rozpaczliwy bój w układzie Epsilon Eridani.
To najwyraźniej ostatnie dni kolonistów w układzie Epsilon Eridani. Skunowie mają serdecznie dość intruzów. Zrobią wszystko, aby zniszczyć planete i jej księżyc. Udaje im się otworzyć nowy, gigantyczny obszar nieciągłości. Skłócone niedobitki kolonistów nie mają żadnych szans...
Rokowania nie przynoszą rezultatu. Kiedy na pole bitwy dociera flota admirała Krawczenki, w serca kolonistów wraca iskierka nadziei. Niestety iskierka ta tli się wątłym płomykiem i błyskawicznie gaśnie. Na nic brawurowa szarża krążownika "Rubież" na przeważające siły wroga... Wszyscy liczą już tylko na cud. I cud ten pojawia się nagle z najmniej spodziewanej strony...
Oto szósta odsłona "Shadow Raptors": znakomitego cyklu military SF. Jeżeli myśleliście, że kulminacyjny moment serii macie już za sobą, nic bardziej mylnego. Sławomir Nieściur po mistrzowsku buduje napięcie, rozgrywając poszczególne wątki. I do końca trzyma w rękawie jakieś asy. "Anomalia" to powieść, którą pochłonąć można jednym tchem. Akcja mknie w zawrotnym tempie, a sceny batalistyczne opisane zostały w znakomitym stylu, do czego autor zresztą zdążył już nas przyzwyczaić.
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Książka nie bawi się w przydługawe wprowadzenia, mające za zadanie odpowiednio spotęgować akcję. Autor od pierwszej strony wrzuca czytelnika w sam środek trwającej wojny ludzi i Skunów. Rasa obcych nie ustaje w swoich dążeniach do pozbycia się niechcianych osobników z danego zakątku kosmosu. Nie docenili oni jednak determinacji i zawziętości ludzkiego gatunku, który gotów jest na walkę do samego końca. Wróg postanawia więc sięgnąć po broń ostateczną, którą jest gigantyczny obszar nieciągłości, zdolny pochłonąć całe planety. W kolejnych rozdziałach fani cyklu będą mieli więc okazje śledzić losy znanych sobie bohaterów (ludzkich, obcych i cyfrowych). Każdy z nich musi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i zrobić wszystko, aby w jakiś sposób zapobiec nadchodzącej tragedii. Oznacza to, że postaciom towarzyszyć będą wyraziste emocje, odpowiednia dawka dramaturgii i widowiskowa akcja. Czyli wszystko to, co powinno znaleźć się w wielkim finale kosmicznej historii.
Ciekawe i dobrze napisane postacie, spora widowiskowość treści. Ponadto trzymanie się przez autora intrygującej, ale nieprzesadzonej naukowej warstwy, niezłe pomysły na rasę obcych. Są to jedne z wielu zalet całej serii. Elementy te dodatkowo doskonale spajają fabułę ostatniej części, tak aby fan cyklu czuł się w nią mocno zaangażowany. Wszystkie napoczęte wcześniej wątki sukcesywnie są wyjaśniane i zakańczane. Jednocześnie twórca pozwala sobie na pewne scenariuszowe zawiłości, które potrafią zaskoczyć i znacząco podbić klimat książki.
Autorowi należą się również wielkie słowa uznania za stworzenie finału, który jest zarazem satysfakcjonujący, jak i pozwalający odbiorcy na własną interpretację ukazanej treści. Nie wszystkim twórcom taka sztuka się udaje i dość często ostatnie odsłony cyklów cierpią na przerost pomysłów nad wykonaniem. Tutaj nic takiego nie występuje i wszystko jest ze sobą wręcz idealnie połączone.
Powiadają, że w życiu nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mieszkańcy układu Epsilon Eridani po raz kolejny przekonują się o prawdziwości...
Mówią, że kto sieje wiatr, zbiera burzę. Kola powinien był o tym pamiętać. Gdyby nie zapomniał może nadal by żył, podobnie jak wszyscy pozostali...