Wydawnictwo: W drodze
Data wydania: 2010-09-14
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 245
____________________________________________________________
Czasami tak trudno jest nam spojrzeć na siebie z dystansem,
tak bardzo możemy być na swoim punkcie przeczuleni!
Dlaczego nie nauczyliśmy się bawić? Cieszyć?
Dlaczego patrzymy na życie od jego najtrudniejszej strony,
podczas gdy jest ono tak piękne, tak radosne?
Tak pięknie jest śmiać się, jest to tryskające źródło.
____________________________________________________________
Nie wiem jak Wy, ale ja często tak mam. Mam wiele kompleksów, wiele niepewności, które nie pozwalają mi cieszyć się tym, co jest tu i teraz, nawet jeśli jest to coś świetnego. Bo w mojej głowie wciąż pracują trybiki i wymyślają najczarniejsze scenariusze do spraw, które prawdopodobnie nigdy mi się nie przydarzą.
A po co? Czy nie lepiej, przyjemniej (a na pewno zdrowiej) byłoby cieszyć się z drobnostek: z zobaczenia konika polnego albo motyla, z uśmiechu przypadkowego przechodnia, z możliwości wyjścia na spacer...? O tym właśnie jest ta książka.
____________________________________________________________
Zdałam sobie nagle sprawę z tego, jak bardzo brakuje mi nadziei!
Nadziei przez wielkie N! Ona najlepiej otwiera wszystkie drzwi.
____________________________________________________________
Siostra Marie de la Visitation (siostra Maria od Nawiedzenia) w czterdziestu krótkich rozdziałach przytacza czterdzieści historyjek ze swojego życia. A później w komentarzu objaśnia sens tego, co jej się przydarzyło. Zakonnica wspomina osoby, z którymi zetknęła się podczas swojej drogi; opowiada o spotkaniu z kanadyjskim leśnikiem, z amerykańskim kierowcą kabrioletu, z bezdomnymi, z muzułmanami, z wieloma nieszczęśliwymi osobami z paryskiego metra, czy z tytułową prostytutką.
Bardzo łatwo okazuje się, że każdy, pozornie błahy szczegół naszego życia jest ważny. Każde przypadkowe spotkanie może stać się początkiem rozważań nad miłością, przyjaźnią, przeznaczeniem, modlitwą czy relacją z Bogiem.
Oczywiście, w tej książce nie brakuje Boga. Ale nie jest to Bóg nachalny, a wręcz przeciwnie – dyskretny. Siostra Maria "nie pcha się" wszędzie, gdzie się da. W przytaczanych opowiadaniach to ona jest częściej stroną bierną, to ją zagadują ludzie i oni wypytują o Boga, chrześcijaństwo, powołanie i zbawienie. Ona pozwala zrozumieć napotkanym osobom trudne "kościelne" sprawy.
____________________________________________________________
Zachwycam się, widząc, jak bardzo Pan kieruje tym wszystkim,
czego my nie potrafimy zrozumieć i przyjąć.
____________________________________________________________
Jestem osobą wierzącą, jednak gdy czytałam tę książkę, jakoś nie za bardzo chciało mi się wierzyć w to, że obcy ludzie tak o, po prostu, zaczepiają siostrę na ulicy, proszą o modlitwę czy o radę. Być może podchodziłam do tego tak sceptycznie, bo ja sama tak nie robię. Ale nie o tym. Zdziwiło mnie to, że wszyscy odbierają tę siostrę tak pozytywnie. Nie wiem, czy to możliwe? Tylko w jednym rozdziale, już pod koniec książki, jest opisany jeden mężczyzna, który zaczął ją obrażać w miejscu publicznym i nie chciał dać jej spokoju.
Wydaje mi się, że przeczytałam tę książkę w zły sposób. Przeczytałam ją jak powieść, a chyba powinno się ją czytać stopniowo, każdego dnia po jednej historii. Żeby dać sobie szansę na przemyślenie poruszanych w niej kwestii. Myślę, że czytana prawidłowo, z większą uwagą, może przynieść naprawdę wiele korzyści.
Za prezent w postaci książki "Anioł, prostytutka i inne przebłyski nieba" dziękuję Nicoli :)
DZIĘKUJĘ – oto początek szacunku wobec drugiego, początek relacji, przyjaźni, miłości. Ta książeczka jest pomyślana jako propozycja podziękowań...
Przeczytane:2015-09-23, Ocena: 6, Przeczytałam,