BRUTALNE ZABÓJSTWO
BOHATERKA, KTÓRA ZAWSZE STAWIA NA SWOIM
MROCZNE KULISY ŚWIATA HAZARDU
BITWA, KTÓRĄ WSZYSCY Z GÓRY UZNALI ZA PRZEGRANĄ
Ana Tramel jest zdolną prawniczką, o silnym charakterze, ale słabej woli, uzależnioną od alkoholu, seksu i leków. Kilka lat temu biły się o nią najlepsze kancelarie. Pewne mroczne wydarzenie sprawiło, że zrezygnowała z kariery adwokackiej i pracuje w małej kancelarii swojej przyjaciółki. Niespodziewany telefon od brata Alejandra, z którym od dawna nie miała kontaktu, wywraca jej życie do góry nogami. Okazuje się, że Alejandro nie tylko zamordował szefa wielkiego kasyna, w którym regularnie przesiadywał, lecz także przegrał tam blisko milion euro, których nie miał. Ana decyduje się pomóc bratu, choć wszystko świadczy przeciwko niemu. Wspierana przez osobliwy zespół (stary detektyw, początkująca prawniczka i uzależniony od hazardu stażysta), wypowiada wojnę potężnemu koncernowi z branży gier liczbowych. Pełne zawirowań śledztwo i proces przypominają walkę Dawida z Goliatem. Ana się jednak nie poddaje nawet wtedy, gdy zostaje na polu walki sama, zdradzona przez najbliższe osoby. Jest niczym filmowy Rocky Balboa: tak jak on potrafi wytrzymać każdy cios.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 992
Tytuł oryginału: ANA
"Istoty ludzkie są specjalistami od oszukiwania samych siebie, ale kiedy pojawia się jakaś prawdziwa, autentyczna myśl, w głębi duszy potrafimy ją rozpoznać."
Dwa dni wciągającego zaczytania, niecierpliwego i ekscytującego, niespokojnego i zaaferowanego. Powieść napisana z rozmachem, bazująca na frapującym pomyśle na fabułę, koncentrująca się na tworzeniu klimatu niepokoju, zaskakujących wydarzeń i intrygujących splotów okoliczności. Z zaciekawieniem i przyjemnością poznawałam kolejne rozdziały, trudno było mi się od nich oderwać, a dość wartki rytm i przemyślana konstrukcja sprzyjały zaangażowaniu. Podobał mi się portret kluczowej postaci, mocny, wyrazisty i przekonujący. I choć czasami Ana przeczyła sama sobie, to właśnie to przyciągało do niej jak magnes. Pełnokrwista bohaterka, wzbudzająca emocje, zręcznie nakłaniająca do śledzenia jej postaw i zachowań. Autor zdecydował się uderzyć tematycznie w czarną stronę wyjątkowo dobrze prosperującego rynku hazardowych gier i przyjemności. Z realizmem oddał jego przywary, skazy i ułomności. Na co dzień niewiele poświęcamy mu uwagi, a jednak wstrząsa skala i intensywność jego działań. Uzależnienia, choroby, groźby, szantaże, podporządkowania, straty, bankructwa i samobójstwa, mieszają się w kotle ludzkich słabości i chciwości. Obok tego nie można przejść obojętnie, udawać, że problem nie istnieje, że dotyczy zaledwie kilku procent społeczeństwa.
Ana Tramel, kiedyś renomowana i rozchwytywana prawniczka, dziś kobieta osaczona przez traumatyczne wspomnienia, uzależniona od środków uspakajających, alkoholu i seksu, decyduje się stanąć do walki nie tylko z jednym z największych i najlepiej prosperujących hiszpańskich kasyn, ale również z jedną z najbardziej prestiżowych i bogatych firm prawniczych. Bolesna przeszłość, owiane tajemnicą dzieciństwo, skomplikowane relacje rodzinne, ukształtowały jej charakter i osobowość, nauczyły walczyć o swoje prawa, przekonały, że w życiu można liczyć tylko na siebie, gdyż zbyt dużo jest w nim bólu, cierpienia, zdrady, kłamstwa, nierównych szans i fałszywych perspektyw. Śmierć brata wyzwala w niej ogromne pokłady odwagi i determinacji w udowodnieniu świadomego i bez skrupułów naruszania norm etycznych, moralnych i prawnych przez koncern Gran Castilla. Zadziwiające, jak wiele oskarżeń i zniewag jest w stanie znieść Ana, pokonać niesprzyjających uwarunkowań, okiełznać stanów lękowych, jak z wielu niebezpiecznych sytuacji wyjść obronną ręką. Ale czy faktycznie tak właśnie jest, a może to mistrzowska gra przetrwania, pozorów i manipulacji? Czy wystarczy jej sił, dobrego przygotowania, sprytu na przewidywanie ruchów przeciwnika i odporności na przyjmowanie ciosów, aby iść dalej niezależnie od przeciwności, dotrzeć do prawdy, przedstawić swoje racje i wygrać proces? Nie piszcie, że tysiąc stron to za dużo na thriller, bo mnie zachwyca możliwość długiego przebywania w przygodzie czytelniczej, zwłaszcza gdy oferuje ciekawy pomysł i satysfakcjonująco zajmuje.
bookendorfina.pl
Uwielbiam grube książki, a jak tylko dowiedziałam się, że Ana ma aż 990 stron, to wiedziałam, że będę musiała zabrać się za nią jak najszybciej!
Ana to thriller kryminalno-śledczy, a tytułowa bohaterka jest adwokatem z masą swoich własnych problemów. Uwielbiam jej postać! Jest to mocny charakter, dominujący, a sama zmaga z ciężką przeszłością i uzależnieniem od leków. Pewnego dnia otrzymuje telefon od brata. Telefon niestety smutny i podejrzany. Dowiaduje się, że Alejandro zamordował szefa słynnego kasyna, a sam znajduje się w więzieniu. Czy pomoże bratu z którym od dawna nie ma kontaktu?
Ana Tramel zakłada sprawę przeciwko kasynu. Gra toczy się naprawdę o grube pieniądze i każdy zrobi wszystko, żeby tą sprawę wygrać. W tej książce opisany mamy cały proces. Czy jej się to uda? Czy może jednak znowu zwycięży hazard?
Przez tą książkę po prostu się płynie! Tutaj co chwile wychodzą kompletnie nowe fakty, zaskakujące. Ja jak już miałam ją odłożyć, to znowu pojawiało się coś WOW i dosłownie MUSIAŁAM ją czytać dalej. Kompletnie nie czuje się tej ilości stron! Co kilkadziesiąt kartek miałam wrażenie, że czytam nową książkę i, że cała sprawa rozpoczyna się na nowo. Ten thriller wyróżnia się na tle innych. Nie dość, że ma prawie tysiąc stron to jest naprawdę bardzo wciągający, a fabuła jest bardzo rozbudowana. Mimo tego, cały czas wiemy co się dzieje i nie gubimy się w tej historii.
Jest to DEBIUT Roberto Santiago jeśli chodzi o książki dla dorosłych. I jeśli debiut ma już tysiąc stron i jest tak kompletny i świetny, to ja już nie mogę doczekać się jego kolejnych książek! Fani thrillerów, książek z wątkiem adwokackim będą zachwyceni tą książką! Ja jestem!
Najnowsza książka autorstwa Roberto Santiago pt. ''Ana'' to prawdziwy majstersztyk sztuki charakteru, w której poznajemy losy głównej Any Tramel.
Początek pierwszego rozdziału sprawił, że od razu zaczęłam czuć sympatię do tej bohaterki, która wie, czego chce. Angażuje się w swoją pracę i w sprawy, które wymagają szczególnych poświęceń i dotyczą ją w sposób szczególny.
Anę polubiłam od razu, ponieważ potrafi wyciągnąć wnioski z sytuacji, które otaczają ją na co dzień, oceniać je, a przy tym nie oszczędza własnych swoich przemyśleń dotyczących życia zawodowego i prywatnego, posiada poczucie humoru oraz silny charakter. Ana ceni sobie lojalność, ale za to nie lubi kłamstw, przy okazji wyczuwając je.
Książka składa się z 91 rozdziałów.
To moja pierwsza przeczytana książka, która posiada prawie 1000 stron.
Ana powinna być dla wielu z nas przykładem, jak zachować się w wielu sytuacjach i potrafi dać z siebie wszystko nawet w momencie zagrożenia życia i śmierci.
Ciekawostką jest tutaj to, że tak do końca wszyscy nie wiedzą, co czuje Ana, o czym myśli, nie znają jej. Dialogi zostały tutaj idealnie opracowane do każdego z bohaterów występującym w tym niezwykłym pełnych zaskoczeń i zwrotów akcji thrillerze.
To moje pierwsze spotkanie literackie z autorem, który wykazał się poczuciem dobrego smaku thrillera umiejącego wciągnąć w wir kręgu niebezpiecznego świata, któremu nie zawsze należy zaufać.
Elementami dodatkowymi są tutaj pięknie zaprojektowana okładka, na której zamieszczone są opinie Pani Katarzyny Bondy i Pana Marcina Wrońskiego.
Polecam przeczytać tę książkę.
Tytułowa Ana - miałam momenty, gdy ją uwielbiałam, ale też gdy ją nienawidziłam. Z jednej strony kibicowałam jej, z drugiej marzyłam, by ktoś położył kres jej destruktywnym działaniom.
Ana jest uzależniona od leków psychotropowych oraz od alkoholu. Ma podrabiane recepty, przez które zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście tak łatwo można zdobyć interesujące nas leki. Ma też determinację, którą widać było w książce. Gdy się na coś uparła to dążyła do celu. Tą jedną cechę w niej szanuję.
Ale czyli Alejandro - brat Any. Uzależniony od hazardu. Po jego śmierci Ana dowiaduje się, że grożono mu, przez co zapragnęłam zemsty w prawniczym stylu. W przypadku Alego pojawia się ciekawy wątek uzależnienia i walki z nałogiem. Ana choć wie, że się uzależniła od leków, nic z tym zasadzie nie robi. Za to Ale walczy z uzależnieniem. Przy nim możemy się zastanowić, co myślimy o osobach uzależnionych od hazardu, alkoholu czy innych rzeczy. Mi zawsze było szkoda takich osób, gdyż wydaje mi się, że gdzieś w życiu pojawiła się przyczyna nałogu.
Ale & Ana oraz uzależnienia - w książce pojawia się ciekawe pytanie czy też stwierdzenie. Bo możemy znaleźć tekst (od tych złych), że każdy z nas, ludzi ma wybór. Ale z drugiej strony, uzależnienie to choroba. Na ile wtedy można mówić o wolności, o wyborach. Szczególnie w tak skrajnych wypadkach w jakich znalazł się Ale.
Helena - wątek polskiej wdówki był miły dla moich oczu choć bohaterka była naiwna, momentami nawet taka... słodka idiotka. Ale za to świetnie gotowała polskie potrawy, co bohaterowie podkreślali oraz bardzo dobrze opiekowała się synem. Dziewczyna, która nie do końca żyła jak marzyła (moim zdaniem!)
Concha - przyjaciółka Any miała swój mocny wątek, czyli rozwód z mężem, który ją bił. To następny ciekawy temat poruszony w lekturze. Przedstawiony był dość realnie. Pokazał jak trudno jest udowodnić takie sprawy.
Mogłabym tak długo wymieniać bohaterów i ich ciekawe momenty, dzięki którym książkę oceniam wysoko. Ale na koniec chciałabym tylko dodać, że czasem nie zdajemy sobie sprawy jak oceniają nas inni.
Jest moc. Jest dynamicznie, niebezpiecznie i nieprzewidywalnie, nie wiadomo co stanie się za chwilę, na następnej stronie, kto okaże się przyjacielem, a kto zdradzi….
Siła powieści tkwi w głównej bohaterce, kobiecie intrygującej, pełnej sprzeczności i doskonałej manipulantce. Ana to uzdolniona prawniczka, była gwiazda sądów. Tragiczna przeszłość powoduje, że w momencie w którym ją poznajemy jest osobą zamkniętą w sobie, uzależnioną od alkoholu i leków, pracującą na drugorzędnej posadzie za marne pieniądze. Jeden telefon od brata wywraca całe jej życie do góry nogami. W tym momencie akcja nabiera tempa i wariacko gna do przodu, serwując nam mnóstwo niespodzianek i intryg, masę zdrad i bólu, multum emocji i zaskoczeń, które wciągają w krąg wydarzeń i powodują, że czytelnik zatraca się w historii.
Ana jest motorem napędowym powieści ale w książce jest mnóstwo ciekawych postaci, zarówno tych stanowiących team Any jak i tych stojących po stronie przeciwnej. To są bohaterowie po których nie wiadomo czego się spodziewać, są skomplikowani i pogmatwani, potrafią zaskoczyć, są wyjątkowo niedoskonali a przez to bardzo prawdziwi. I ciekawi.
Od książki trudno się oderwać. Nieprzeciętni bohaterowie, wielowątkowość historii, wspaniale opisana batalia sądowa, której wynik to jeden wielki znak zapytania, świat pełen hazardu, uzależnień i nieczystej gry, który potrafi wstrząsnąć i zjeżyć włos na głowie gwarantują nam niesamowitą przygodę, niebezpieczną, przerażającą, pełną nielojalności i bezwzględności ale jakże pasjonującą i niezwykłą. Trzeba przeczytać.
Ana jest kobietą 40+, zdolną prawniczką, kobietą silna osobowościowo, ale słabą psychicznie, uzależnioną od leków, seksu i alkoholu, która w z powodu pewnego incydentu porzuciła karierę adwokacką w dużej kancelarii, i zaczęła pracę w małej kancelarii swojej przyjaciółki. Z bratem nie łączą ją zbyt mocne więzy, lecz kiedy Alejandro, oskarżony o zamordowanie szefa wielkiego kasyna dzwoni do niej z prośbą o pomoc, życie Any zostaje wywrócone do góry nogami. Samobójstwo brata powoduje, że prawniczka stawia sobie wyzwanie i aby uchronić bratową i jej małego synka od konsekwencji spłaty długu jaki pozostawił uzależniony od hazardu brat, staje do walki z bardzo potężnym przeciwnikiem. Czy uda jej się wygrać batalię w sądzie? Czy znajdą się osoby, które zaryzykują razem z nią, czy będzie musiała walczyć sama? Jak poradzi sobie z własnymi uzależnieniami?
Jest to powieść, której narracja jest w pierwszej osobie, skonstruowana tak, że momentami miałam wrażenie, że siedzę z główną bohaterką w jednym pomieszczeniu, z kieliszkiem wina w ręce i słucham długiego monologu dramatycznych wspomnień.
Główna bohaterka mimo swej dość kontrowersyjnej osobowości, słabej woli walki z własnymi uzależnieniami od seksu, alkoholu i lekarstw, wzbudzała we mnie pozytywne emocje. Polubiłam ją od pierwszych stron nie tylko za jej profesjonalizm i specyficzny dar dedukcji, który został przez autora przedstawiony bardzo realistycznie. Jest to kobieta silna charakterologicznie, odważna, która podejmuje dość ryzykowne wyzwanie. Stawia na szali nie tylko swoje „być, albo nie być”, ale również życie swojej polskiej bratowej i jej małego synka. Mimo wielu zastrzeżeń, strachu i chwil zwątpienia, kobieta dopina swego i wstępuje na ścieżkę wojenną z potężnym przeciwnikiem. Jest jak bohater filmu akcji, jak bokser, który potrafi wytrzymać każdy cios. Po każdym upadku podnosi się i walczy dalej.
(…) Sama w nie nie wierzyłam. Co mnie napadło, żeby się w to pakować? Za kogo się uważałam? Od lat nie zajmowałam się na poważnie prawem, a od jeszcze dłuższego czasu moja noga nie przestąpiła progu sądu. Byłam rozbita, spłukana, zaledwie od kilku dni trzeźwa. (…)
Portret psychologiczny głównej bohaterki został tak przedstawiony, że mimo wielu jej wad, postrzega się ją jako ofiarę nie tylko własnej osobowości, ale jako ofiarę w pełnym tego słowa znaczeniu (dwukrotnie brutalnie pobita, opuszczona przez najbliższych w kluczowym momencie prowadzenia sprawy, oszukana przez tych, którym starała się bezgranicznie ufać).
Muszę przyznać, że znajomość prawa, zarówno cywilnego jak i karnego, to kawał dobrej roboty wykonanej na potrzeby fabuły. Książka przypomina mi powieści Johna Grishama, szczególnie „Firmę” i „Klienta”.
Autor sprytnie przeplata wątek główny z dość emocjonującym wątkiem dotyczącym przemocy w rodzinie, łączącym się z toksyczną miłością i naiwnością wiary w drugiego człowieka. Uwidocznienie takiej wiary w to, że ktoś zmieni się w sensie pozytywnym, a ataki przemocy okażą się tylko przykrym wspomnieniem, wywołane trudną sytuacją życiową, to pokazanie strachu walczącego z poczuciem normalności.
Główna bohaterka równolegle angażuje się w dwie sprawy – jedną dotyczącą przemocy fizycznej mającej miejsce w małżeństwie jej przyjaciółki, rozwodu i walki o prawa do opieki nad dziećmi i drugą dotyczącą oskarżenia kasyna o doprowadzenie do samobójczej śmierci brata.
Akcja powieści wciąga od pierwszych stron, chociaż momentami czytelnik może mieć poczucie pewnego rodzaju zatrzymania. I chociaż śledztwo prowadzone przez adwokatkę nie jest porywające, to jednak kolejne karty odkrywanej przez główną bohaterkę zagadki kryminalnej, dotyczącej samobójstwa jej klienta – jej brata, przykuwają uwagę dosyć mocno.
Odważnie i drobiazgowo ukazany został przez autora świat hazardu, świat oszustw i pułapek czyhających na nałogowego gracza, świat lichwiarskich pożyczek i ślepego uzależnienia. Ale bardzo wnikliwie podszedł autor również do świata lekomanii, seksoholizmu i alkoholizmu.
Końcówka książki staje się nieco monotonna, chociaż nie można powiedzieć o niej, że nudna. Odniosłam wrażenie, jakby autor albo był już zmęczony fabułą, albo starał się ją „na siłę” przedłużyć.
Nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, ale z całą pewnością bardzo wciągająca. Ciekawy pomysł na fabułę, ukazanie antagonizmu silnej, chociaż słabej kobiety i brutalna prawda o brudach nie tylko finansowych rządzących światem, to tematy o których warto przeczytać. Polecam tę powieść osobom o mocnych nerwach, miłośnikom dobrych kryminałów i powieści psychologicznych. Zapewniam, że na czytelnika czeka moc wrażeń i trudność w oderwaniu się od fabuły.
Ana Tramel to prawniczka, która nie cofnie się przed niczym. Mimo silnego charakteru ma jednak bardzo słabą wolę i ulega wielu nałogom co z rozchwytywanej prawniczki czyni z niej mało pożądanego pracownika. Niespodziewanie otrzymuje telefon od brata, który został oskarżony o zabójstwo wpływowego czlowieka, któremu winien jest blisko milion euro. Ana podejmuje wyzwanie i staje do nierównej walki z potężnym koncernem z branży gier liczbowych. Jak potoczą się losy bohaterów ? Kto okaże się katem a kto ofiarą ?
"Ana" to bardzo wyjatkowa książka. Na 990 stronach otrzymujemy dziesiątki zwrotów akcji i bardzo dobrze skonstruowaną fabułę, która nie pozwala czytelnikowi na znudzenie. W książce nie brakuje również typowo prawiczych zagadnień co może czynić ją mniej zrozumiałą ale dla mnie osobiście jest dużą zaletą. Mimo wielu pozytywnych wrażeń po skończeniu lektury, ciężko jest w kilku zdaniach ocenić tak obszerną książkę. W skrócie: oprócz interesującej fabuły otrzymujemy barwnych bohaterów, przemyślane intrygii i niezwykły pokaz umiejętności prawniczych, niekoniecznie mieszczących się w granicach prawa. Poza wątkami związanymi z głównym śledztwem autor wprowadza do książki wiele pobocznych co sprawia, że książka nabiera dynamiki a całość nie wywołuje znudzenia. W powieści nie brakuje również nutek obyczajowych i perypetii związanych z życiem osobistym bohaterów, co sprawia, że poznajmy lepiej motywy ich działań. Z pewnością ciężko byłoby podołać wyzwaniu #zarwijnnoczana i przeczytać książkę w 1 noc, ale mnie udało się dokonać tego w 3 wieczory i nie żałuję czasu poświęconego na lekturę. Jeśli autor zdecyduje się na kontynuację losów bohaterki, sięgnę po nią bez wahania.
Zarwij Noc z Aną — pod takim tytułem wydawnictwo Muza 21.09. 2018 zorganizowało świetną akcję promocyjną. Celem tej nocy było przeczytanie całej książki w warszawskiej kawiarni lub w swoim domu. Zadanie rewelacyjne, zwłaszcza gdy weźmie się książkę, o której mowa – „Ana” R. Santiago ma niecałe 1000 stron! Nie udało mi się uczestniczyć w tej akcji, ale gdy „Ana” wpadła w moje, ręce postanowiłam nie zarywać z nią nocy (ranny ptaszek ze mnie), lecz zarwać z nią weekend. Rozłożyłam książkę na 2 (grube) części, zaczęłam czytać i przepadłam.
Jako że książka ma już konkretną objętość, to podczas czytania zadbajcie o to, by nikt Wam nie przeszkadzał w lekturze. To dlatego, że zwroty akcji występują tu tak często i do tego dochodzą nowe fakty, że nie można oderwać się od tej książki. O co tak właściwie chodzi? Główną bohaterką jest prawniczka Ana Tramel, dawniej odnosiła wielkie sukcesy na salach rozpraw, a najlepsze kancelarie biły się o nią. To już jednak przeszłość. Obecnie Ana pracuje w kancelarii adwokackiej swojej przyjaciółki i zmaga się z uzależnieniem od leków, alkoholu i seksu. Poukładane życie Any wywraca do góry nogami telefon od dawno niewidzianego brata Alejandra. Przez telefon zdradza siostrze, że został zatrzymany za zamordowanie szefa wielkiego kasyna, w którym regularnie grywał i w którym przegrał blisko milion euro. Czy siostra może odmówić bratu? Mimo że wszystko świadczy przeciwko Alejando, Anna wraz ze swoim zespołem wypowiada wojnę koncernowi gier losowych. Czy sprawiedliwości stanie się zadość? I co wspólnego ze sprawą ma filmowy Ricky Balboa?
Wiecie, co mi przemknęło przez myśl, gdy dotarłam do jakiejś 300-setnej strony? Że ta książka ma tak wielki potencjał, by zrobiono z niej serial. Uwielbiam czytać książki zawierające motywy prawnicze, rozgrywające się na salach sądowych. Nie wiem dlaczego, ale przedstawione w „Anie” wątki opowiadające o tym, jak krok po kroku wygląda rozprawa sądowa, negocjacje z prokuratorem czy rozmowy z sędzią, przypomniały mi rewelacyjny serial „The Good Wife”. Podobnie jak serialowa Alicia, Ana wraca do zawodu po latach przerwy, musi skompletować zespół i podjąć walkę, która będzie przypominała pojedynek biblijnego Dawida z Goliatem. Choć Anie udało się stworzyć zespół, to czy w stu procentach może zaufać swoim partnerom? Ana to kobieta z charakterem, ale z bardzo silną wolą. Można powiedzieć, że Idzi po trupach do celu, nawet jeśli tym trupem miałaby być rodzina czy przyjaciele. Wie, czego chce i do tego dąży. Pyskata pani adwokat na sali sądowej okazuje się słaba w życiu prywatnym. Uzależnienie od leków i alkoholu nie wzięło się jednak znikąd. Tę tajemnicę, dlaczego Ana wciąż sięga po tabletki, będziecie musieli już odkryć sami. Niestety, to będzie bolesna informacja.
Robert Santiago wie, jak przykuć uwagę czytelnika. Nie zrażajcie się objętością, zdecydowanie warto przeczytać! Styl autora jest bardzo przyjemny i bardzo płynnie i szybko czyta się książkę. Ani przez chwilę nie odczułam znużenia fabułą, wszystko za sprawą niespodziewanych zwrotów akcji. Ba, nawet nie podjęłam próby zgadnięcia, jakie może być zakończenie, przegrałabym z kretesem. Ana rozegrała całą sprawę mistrzowsko! Polskim czytelnikom autor przygotował także miłą niespodziankę, ponieważ jednym z ważniejszych wątków jest wątek Polki – Heleny.
„Ana” to pierwsza książka autora przeznaczona tylko dla dorosłych czytelników. Jeśli będzie tylko informacja, że autor wyda jeszcze książkę w stylu „Any” to automatycznie zapiszę ją na swojej wirtualnej półce „chcę przeczytać”. Z ogromną przyjemnością obejrzałabym też serial na jej podstawie. Lektura była iście czytelniczą ucztą! Wciągnęła od samego początku, a zakończenie zostawiło z jednym słowem „Wow”. To jak, zarwiecie noc z „Aną”?
Zdawało się, że to będzie zupełnie zwykły dzień. Wszystko zaczęło się od tego, że wybraliśmy się do supermarketu po rowery. Mój tata, moja siostra, mój...
Zbliża się najważniejszy moment sezonu ligowego, do końca zostało kilka meczów o wszystko. I to dosłownie – drużynie grozi likwidacja, a kiedy tylko...
Przeczytane:2019-03-18, Ocena: 6, Chcę przeczytać,
; Żadna z nich [wizji] się nie urzeczywistniła. Tej nocy nikt, żywy czy martwy, nie wszedł do mojego pokoju.
Byłam sama. Z moimi lękami. Z bólem w piersi i w wielu innych częściach ciała, w głowie i, za przeproszeniem, w duszy. Wiedziałam, że muszę podjąć jakąś decyzje.
Powiedziałam sobie: nigdy więcej skrótów ani półśrodków ;
Roberto Santiago hiszpański powieściopisarz, scenarzysta, reżyser, piszący opowiadania dla dzieci i młodzieży, jego pierwszym debiutem stała się ; Ana ; wydawnictwa Literackie. Fabuła powieści przenosi nas do świata fikcji, gdzie odkrywamy trudny charakter prawniczki o którą zabiegają najlepsze kancelarie. Kobieta ta charakteryzuje się ciętą ripostą, nałogiem alkoholowym, intuicją, charyzmą i silną osobowością. Któregoś dnia dowiaduje się że brat jej ma poważne kłopoty, został postawiony w stan oskarżenia o morderstwo właściciela kasyna. Kiedy ta zaczyna interesować się sprawą, brat popełnia samobójstwo w celi. Pojawiają się kolejne poszlaki odnoszące się brudnych, nielegalnych interesów związanych z hazardem. Czego dowiemy się od żony Heleny? Co ukrywają kasyny? Kim jest wspólniczka kancelarii? Jak zakończy się sprawa rozwodowa i komu przyznane będą prawa do opieki nad dziećmi? Autor przedstawia profesjonalizm treści, monolog pisany jest stylem kobiecym, co rzadko się zdarza z taką precyzją i zaangażowaniem. Jedyny mankament powieści, to 989 stron, które dają nie tylko wiedzę odnoszącą się uzależnień, przemocy, półświatka gdzie zasadą rządzą pieniądze, a długi regulowane są w sposób jednoznaczny do zamierzonych - śmierć, strach, brak wyjścia z sytuacji. Pakt podpisany z diabłem, to granica która podporządkowana jest dla tych, co za wszelką cenę chcą zdobyć i zbić majątek. Jak zakończy się historia Any - polecam serdecznie. Renata Mielczarek.