Przebiegły, bezwzględny i nienasycony Skinner Sweet nie jest zwykłym nocnym stworem. To pierwszy wampir zrodzony na amerykańskiej ziemi. Jest silny, nie boi się słońca i starych wampirów, pragnie krwi i... słodyczy...
Kiedyś rabował banki i pociągi. W końcu wpadł i podczas próby ucieczki został zastrzelony. Ale nie umarł... Czterdzieści pięć lat później wstał z grobu i znalazł się w Los Angeles lat 20. XX wieku.Tu wszyscy piękni i młodzi lecą jak ćmy ku światłom Hollywood. Tak jak młoda aktorka Pearl Jones, której sen o sławie przeradza się w krwawy koszmar... Dzięki Skinnerowi dziewczyna poznaje smak krwi i zemsty.
Według Stephena Kinga wampiry nie powinny być: bladymi detektywami, którzy popijają Krwawą Mary i pracują jedynie nocą; melancholijnymi, spragnionymi miłości dżentelmenami z Południa; nastoletnimi anorektyczkami; chłoptasiami o wielkich, sarnich oczach.A czym być powinny?Zabójcami... Zimnymi jak głaz zabójcami, którym nigdy dość smakowitej grupy A. Złymi chłopcami i dziewczynami. Łowcami. Innymi słowy – głęboką, amerykańską nocą...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2011-05-16
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 199
Tytuł oryginału: American vampire
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
No, czy King ma podciągnąć swoim nazwiskiem popularność tej pozycji...?
Tak czy siak - czytałam akurat z 'Locke & Key' tom 1, którego autorem jest syn Kinga (Joe Hill) - jednak King mi bardziej przypadł do gustu, tfu!, w zasadzie nie on, ale Albuquerque, który rysuje tu znakomicie...
Generalnie niezłe; pomysł z 'wyższym ewolucyjnie' wampirem super, ale: Skinner jest dla mnie kompletnie nieprzyjemną, wnerwiającą postacią (typ 'boga': tworzy nowe wampiry, pojawia się znikąd, wszystko wie i wszystko mu wychodzi - od niechcenia! ludzie!); Pearl ma w zasadzie strasznie prosty (ale i satysfakcjonujący) wątek: zemścić się; no i po całym tym wstępie Kinga jednak... jednak nie pobił dla mnie wampirów Lumleya (to dla mnie taki trochę wyznacznik).
A wątek arcy-szlachetnego Booka działał mi na nerwy.
Chociaż nie powiem, może i przeczytam kiedyś kolejne tomy.
Przeczytane:2019-03-10,
WAMPIRY W AMERYCE
Stephen King, jeden z najpłodniejszych autorów naszych czasów i niekwestionowany król literatury grozy, kojarzony jest przede wszystkim z licznych kultowych powieści i opowiadań, a także ich ekranizacji, które przeszły do historii kina. Wystarczy wymieniać takie tytuły, jak „Carrie”, „Lśnienie”, „Misery”, „To”, „Zielona mila” czy „Skazani na Shawshank”, które podbiły serca zarówno czytelników, jak i widzów. Ale King nie ogranicza się tylko do tego. W swojej karierze pisywał także literaturę faktu, recenzje, scenariusze, sztuki i co tylko właściwie można pisać, grywa także w zespole, a gdzieś między tworzeniem kolejnych książek, przygotował również dwa komiksy. Pierwszym z nich, częściowo opartym na jego krótkich formach, były całkiem udane „Opowieści makabryczne”, drugim i zarazem ostatnim (seria „Mroczna Wieża” jest sygnowana jego nazwiskiem, bo pełni on przy niej rolę nadzorcy całości, scenariuszy do niej jednak nie pisał nigdy) jest pierwszy tom „Amerykańskiego Wampira”, napisany wspólnie ze Scottem Snyderem. I trzeba przyznać, że jest to naprawdę znakomita seria, z ambitnym zamysłem i klimatem, wciągająca i dostarczająca dobrej rozrywki, na jaką liczy czytelnik, choć nie pozbawiona drobnych minusów.
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/02/amerykanski-wampir-1-scott-snyder.html