Milion złotych do wydania w jeden dzień? Do tego tylko na siebie? Brzmi super, ale to wcale nie jest takie proste. Ani przyjemne, jak się okazuje. Jak sobie z tym poradzili jedenastoletni Amelia i Kuba oraz ich młodsze rodzeństwo: dziewięcioletni superinteligentny Albert i zwariowana sześciolatka Mi?
Kupujemy za dużo niepotrzebnych rzeczy. Przyjemność zamienia się w nałóg, nic już nas nie cieszy. Rafał Kosik jak zawsze bawiąc, uczy. Ta współczesna wersja legendy o Złotej Kaczce to nie tylko zabawne przygody, ale też przybliżenie dzieciakom świata finansów i pokazanie, że kupowanie coraz to nowych rzeczy nie czyni nas szczęśliwymi ludźmi.
Będzie trochę strasznie, trochę mądrze i na pewno bardzo zabawnie.
Książkę można czytać niezależnie od innych części serii.
7-12 lat
Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2020-04-24
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 232
Jeśli poszukujecie książki szybkiej, łatwej i przyjemnej, to powieść Rafała Kosika jest wprost idealna. Mimo iż jest przeznaczona dla dzieci od 7 do 12 lat, to z całą pewnością jestem w stanie stwierdzić, że mogą ją czytać również dorośli. A to dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Również osoby dorosłe mają problem z pieniędzmi. Na przykład z wydawaniem, pożyczaniem czy oszczędzaniem. Ta powieść w trafny sposób pokazuje, że trzeba czytać wszystkie umowy przed ich podpisaniem, bo najważniejsze jest napisane drobnym druczkiem. Dodatkowo można dowiedzieć się, że nie każda umowa, nawet ta oferująca nam milion złotych do wydania, jest uczciwa a kłopoty z nią związane mogą sprawić nam wiele problemów. Powieść czyta się szybko. Mimo to treść pozostawia po sobie ślad. Uważny czytelnik dostrzeże drugie dno tej historii i być może zacznie ostrożniej obchodzić się z pieniędzmi.
Historia rozpoczyna się w dniu, kiedy to głowa rodziny Rytlów przynosi bilety na koncert Niespodziankę. Wszyscy myślą, że jest to koncert zespołu metalowego, więc ubierają się „stosownie” do okazji. Na występ wybierają się: tata z dziećmi: Mi oraz Kuba oraz ich przyjaciele Amelia z bratem Albertem. Gdy docierają na miejsce okazuje się, że jest to koncert muzyki klasycznej. Widzowie patrzą na nich dziwnym wzrokiem, gdyż na takie okazje powinno zakładać się eleganckie suknie oraz garnitury a nie luźne, codzienne ubrania. Tata Kuby i Mi podczas wstępu zasypia. Mi jest znudzona muzyką, więc wychodzi z sali. Za nią podąża reszta dzieci. Wszyscy razem zatrzaskują się w jednym pomieszczeniu bez wyjścia. W tunelu znajdują złotą kaczkę, która proponuje im milion złotych do wydania w jeden dzień na co tylko chcą. Dzieci podpisują umowę. Wychodzą z tunelu i rzucają się w wir zakupów. Kupują wszystko, nawet niepotrzebne rzeczy, ale nie udaje im się wydać wszystkiego. Kuba czyta umowę i odkrywa, że z tej transakcji będą same problemy.
Nie zdradzę wam, co było dalej. Zachęcam do przeczytania całej tej cudownej historii. Możecie również przeczytać ją swoim dzieciom, by przy okazji porozmawiać z nimi o pieniądzach. Dzięki tej powieści można dowiedzieć się, że nasze cudowne pieniążki, mogą okazać się kłopotliwe, bo zarówno ciężko je zarobić, jak i wydać tylko i wyłącznie na swoje przyjemności.
Powieść zdobyłam w serwisie czytampierwszy
Książka to współczesna parafraza legendy o złotej kaczce. Mamy kaczkę, kontrakt i bohactwo, które można zdobyć - to wszystko co tak naprawdę łączy te dwa wydania. Kiedy zaczęłam czytać, nie do końca poczułam humor autora. Początkowo byłam oburzona (może zniesmaczona) wizualizacją kaczki, jako tłustej, z grubymi paluchami i trzymającej cygaro w dłoni /skrzydle. Jednak odpuściłam i podeszłam do tego z dystansem i się udało. W końcu zaczęłam się naprawdę dobrze bawić.
Wszystko zaczyna się od wyjścia grupki znajomych: Kuby, Amelii, Alberta, Mii, pod opieką taty na koncert. I już od początku wszystko idzie nie tak. Każda z tych postaci ma inne wyobrażenie o muzyce i miejscu, do którego zmierzają to powoduje serię zabawnych wpadek. Natomiast nieposkromiona dziecięca fantazja, doprowadza wszystkich do miejsca, gdzie przebywa złota kaczka. Tu wszystko idzie z górki.
Podoba mi się przedstawienie postaci i zróżnicowanie ich pod względem charakterów. Dialogi są naturalne, często zabawne i nie noszą znamion absurdu. Akcja jest logiczna, wątki ciekawie się przeplatają, a zwroty akcji niejednokrotnie zaskoczą.
Duży plus za wartość edukacyjną jaka płynie z tej opowieści. Ksiażka przeznaczona jest dla dzieci w przedziale wiekowym 7 - 12 lat i myślę, że jest to idealne dopasowanie. Młodzi czytelnicy będą świetnie się bawić i z łatwością utożsamią się z poznanymi postaciami. Myślę, że ta pozycja może być dobrym wstępem do rozmów o oszczędzaniu i finansach.
Morały jakie płyną z tej opowieści to:
- nie podpisuje się umowy bez czytania, bo wynikają z tego same problemy.
- pieniądze szczęścia nie dają, jeśli nie można się nimi podzielić,
- nowe rzeczy nie zawsze sprawią, że będziemy się nimi cieszyć.
Jest to jedna z lepszych książek dla dzieci, jaką przeczytałam w ciągu jakiś dwóch lat! Największą uwagę zwróciłam na walor edukacyjny – przypisy, których moim zdaniem często w książkach dla dzieci brakuje oraz poruszenie tematu Zespołu Aspergera i podkreślenie wyjątkowości bohatera, którego on dotyczy. Kolejny ważny poruszony temat to konsumpcjonizm. Dziecko ma możliwość zastanowić się, czy pieniądze zawsze dają szczęście, czy dowiedzieć się, dlaczego należy zawsze czytać umowy, które się podpisuje. Wisienką na torcie jest styl autora i sposób, w jaki prowadzi akcję-mimo poruszenia ważnych tematów, książka dla dziecka będzie intrygująca i atrakcyjna.
Polecam naprawdę gorąco, myślę, że Wasze pociechy nie będą zawiedzione!
Chyba każdy z nas chciałby wygrać milion złotych, który mógłby przeznaczyć tylko na siebie, ale co jeżeli ma się na to tylko jeden dzień?
Pewnego dnia tata Kuby dostaje w prezencie bilety na koncert niespodziankę, Kuba postanawia zaprosić na ten koncert również koleżankę Amelie i jej brata Alberta. Kiedy wszyscy są już na miejscu, okazuje się, że jest to koncert muzyki poważnej, tata Kuby na nim zasypia, a dzieci postanawiają trochę pozwiedzać miejsce, w którym są. Niestety wpadają w pułapkę i zamykają się w podziemiach, szukając drogi powrotnej, spotykają złotą kaczkę, a raczej dużą, śmierdzącą i palącą papierosy. Stworzenie oferuje im kartę z milionem złotych do wydania, ale warunek jest taki, że muszą całą kwotę wydać w jeden dzień, bez zastanowienia dzieci podpisują umowę i wtedy zaczyna się ich prawdziwa przygoda.
Prawie każdy zna legendę o Złotej Kaczce, ta książka do niej nawiązuje i to nie tylko ptakiem, ale również morałem. Na co dzień kupujemy wiele niepotrzebnych rzeczy, takie, które już po chwili nam się nudzą albo takie, które od razu rzucamy w kąt i o nich zapominamy, nie cieszymy się z nich, nie dbamy o nie, zaraz chcemy kupić coś następnego, a jest to bardzo złe podejście. Dawno już ludzie zapomnieli, żeby cieszyć się z tego, co się ma, każdy patrzy za nowszym, lepszym, a nie pomyśli, że są osoby, które marzą o tym, co mamy my, spróbujmy zacząć cieszyć się z małych rzeczy, z tych które już mamy, a nie z tych, które byśmy chcieli mieć.
Muszę przyznać, że w książce zachwyciła mnie grafika, jest jej bardzo dużo, nawet jest już na drugiej stronie okładki, a jest to ogromnym plusem w książkach dla dzieci, dla naszych pociech obrazki są bardzo ważne. A jeżeli losy Kuby i Amelii wam się spodobają, to czekają na was jeszcze inne historie z nimi w roli głównej.
Jak zawsze książka dla dzieci zaskakuje cudownym morałem, który powinien poznać każdy dorosły, cieszę się, że takie proste przesłania są w książkach dla naszych pociech, bo dzięki nim one poznają właściwe zachowania.
Bardzo miła i przyjemna lektura na jeden dzień. Ciekawa fabuła sprawia, że tę bajkę czyta się bardzo szybko i ciężko się od niej oderwać. Przygody dzieci intrygują a sami bohaterowie zabawni, nie da się ich nie lubić. Moje serce zdecydowanie skradł Albercik. Autor posługuje się językiem typowym dla dzieci- prostym i łatwym w odbiorze. Natomiast każdy trudniejszy wyraz objaśnia w dość zabawnych i „luźnych” przypisach:) Nie zabraknie tu również ilustracji, które pomogą młodszym czytelnikom wyobrazić sobie dobrych i złych bohaterów. Książka ta uczy, bawi i przestrzega m.in przed chciwością. Szczerze polecam.
ZŁOTA KACZKA
Po roku od publikacji poprzedniego tomu, Rafał Kosik wraca z nową historią ze świata „Amelii i Kuby”, serii skierowanej co prawda przede wszystkim do czytelników w wieku 7-12 lat, jednak pozostającą atrakcyjną dla dorosłych miłośników prozy autora, jeśli wciąż mają w sobie coś z dziecka. „Złota karta”, bo taki nosi tytuł, to – jak to było z poprzednimi tomami – zarówno znakomita kontynuacja serii, która jest z nami już od ośmiu książek, jak i samodzielne dzieło, od którego można zacząć swoją przygodę z prozą autora. A warto jest ją zacząć, bo Kosik to jeden z najlepszych rodzimych autorów fantastyki i nie ważne jakiej grupie wiekowej dedykowana jest jego proza, zawsze jest satysfakcjonująca i zapewnia niezapomniane wrażenia.
To mógł być koncert marzeń – darmowe bilety nie trafiają się bowiem co dzień – ale jak to w życiu bywa, coś musiało pójść nie tak i w rzeczywistości to, co miało być szaloną impreza, zmieniło się w nudę. A jak wiadomo, z nudy człowiek robi głupie rzecz i tak oto nasi bohaterowie trafiają nie tam, gdzie powinni. Jak zawsze, można by powiedzieć, ale nie do końca. Kiedy Amelia, Kuba i reszta ferajny orientuje się, że znajdują się w miejscu, gdzie według legendy przebywa Złota Kaczka, postanawiają spróbować ją znaleźć i… udaje im się to. Problem w tym, że to, co znajdują bardziej przypomina Kaczora Howarda niż legendarne stworzenie, ale liczy się tylko to, że nasi bohaterowie dostają milion do wydania. Haczyk? Muszą go wydać go w jeden dzień. Wkrótce nie tylko wpadają w szał kupowania, ale przekonują się także, co oznacza wydawanie pieniędzy i jakim może być kłopotem. Czy to jednak jedyny problem, z jakim będą musieli się zmierzyć? I czym skończy się dla nich ta przygoda?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/05/amelia-i-kuba-zota-karta-rafa-kosik.html
Główni bohaterowie to jedenastoletni Amelia i Kuba z młodszym rodzeństwem w pakiecie. Ona maluje, on składa modele. Sześcioletnia Mi w kasku rowerowym z otworem na kucyk zawsze ze sobą nosi misia i zeszyt, jest bystra i nieco irytująca. Albert ma zespół Aspergera. To mózgowiec, inteligentny racjonalista, pomysłowy wynalazca. Niezła paczka!
Autor osadził fabułę na motywie legendy warszawskiej o Złotej Kaczce. Przeniósł legendę do XXI wieku, dostosował i unowocześnił. Obraz Złotej Kaczki wpierw szokuje, lecz potem wydaje się adekwatny do naszych czasów. Książka to niezła szkoła życia! Dosłownie. Rafał Kosik uświadamia dzieciom wiele ważnych spraw. Uczy wartości pieniędzy i pracy, szacunku dla starych rzeczy; pokazuje mechanizmy działania marketingu; ujawnia prawdę o zakupach, zawartych umowach i podjętych zobowiązaniach. Zwraca uwagę na wyrzucane jedzenie, nieprzemyślane zakupy, paragony i długi. To także lekcja człowieczeństwa. Najważniejsza lekcja dotyczy rozumu.
Akcja ma bardzo szybkie tempo i od początku intryguje… koncertem. Wir wydarzeń wciąga i zasysa. Trwa nieco ponad dobę. Niespodziewane zwroty przyspieszają bicie serca bohaterów i małych czytelników. Wędrówka podziemnymi korytarzami budzi strach, a nawet wstręt. Od momentu podpisania umowy czas biegnie nieubłaganie. Czuć pośpiech, determinację, ale i kłopoty. Jest strasznie i śmiesznie. Przygoda goni przygodę i zmierza do zaskakującego finału. Gdzieś obok ciągle czuć zapach palonej siarki lub dymu z cygara.
Od razu zwraca uwagę szata graficzna książki – twarda okładka, szycie, czarno-białe ilustracje. Książka napisana jest przystępnym stylem, komunikatywny język z młodzieżowym słownictwem trafia do czytelnika. Argumenty sześciolatki, jej trafne komentarze, celne uwagi, powiedzonka czy wymyślone słowa bawią i śmieszą, fascynują i zaskakują.
„Złota karta” Rafała Kosika to pozornie prosta, fantastyczna przygoda, która skrywa gorzką pigułkę życia. Świetna przygoda z nauką w pakiecie. Dla małych i dużych niezależnie od wieku. Ceńcie to, co macie, i… nie zapomnijcie o podatkach!
20 lat najlepszej polskiej serii dla nastolatków! Dwie dekady fantastycznych przygód, osiemnaście tomów, ponad milion osiemset tysięcy sprzedanych egzemplarzy...
Lolek, już wiem! Zbudujemy rakietę i przymocujemy do niej kamerkę. Kiedy rakieta wróci, wrzucimy do internetu nasz film z kosmosu. Trzy… dwa…...
Przeczytane:2020-07-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Kolejna ciekawa i bardzo przyjemna opowieść o przygodach Amelii i Kuby, a co najważniejsze opowieść zawiera morał z którego można się wiele nauczyć.
Morał tej książki jest przesłaniem nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Ile razy zdarza nam się czegoś nie doczytać, albo wydać źle pieniądze.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.