Alcatraz Smedry wraca w wielkim stylu. Infiltruje Bibliotekę Aleksandryjską, która bynajmniej nie została zniszczona i jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi, szuka swojego ojca, który jednak wcale nie umarł, i odkrywa dziwny złoty sarkofag, w którym może znajdować się klucz do jego zdumiewającego talentu do psucia różnych rzeczy. Aha, jest przy nim jego najlepsza przyjaciółka Bastylia – po to, by spuścić manto mrocznym Bibliotekarzom, ma się rozumieć.
A walczyć przyjdzie im z najstraszniejszymi spośród Bibliotekarzy: tajną sektą złodziei dusz, Skrybami.
Czy Alcatraz i jego przyjaciele zdołają uratować dziadka Smedry’ego i ujść z życiem?
Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Ilustracje:Hayley Lazo
Alcatraz wraz z Bastylią, jej matką, wujkiem Kaz'em i kuzynką Australią zmierza ku swojej ojczyźnie - Nalhalli, aby wydostać się z Ciszlandów, pozostających pod kontrolą groźnych Bibliotekarzy. Jednak informacje o jego ojcu i dziadku, którzy znajdują się w niebezpieczeństwie, sprawiają, że ich plan podróży się zmienia. Kierują się do Egiptu, gdzie znajduje się bardzo niebezpieczna Biblioteka Aleksandryjska, do której boją się wejść nawet zwykli Bibliotekarze.
Alcatraza czeka w niej wiele pułapek, ale również odkryje prawdę o sobie i o swoim talencie, który coraz bardziej rośnie w siłę. Jednak to nie koniec problemów całej gromadki, gdyż za nimi podąża najemnik z sekty Bibliotekarzy o nazwie Kości Skryby, który chce odebrać od Alcatraza bardzo ważny przedmiot.
"Kości Skryby" to tak jak poprzednia część, zabawna i absurdalna powieść, w której autor lubi wtrącać swoje trzy grosze. Oj... spodziewałam się tego, więc przyznaje bez bicia, że tę część pomijałam. Jest napisana lekkim i przyjemnym językiem, co sprawia, że książkę czyta się szybko. Nie zabraknie tu niebezpieczeństw, pułapek i zabawnych dialogów.
Seria w sam raz nie tylko dla młodszych czytelników, bo myślę, że i Ci starsi się w niej odnajdą. Fabuła jest dynamiczna i pełna przygód. Jak dla mnie była lepsza w czytaniu niż poprzednia część, bo większość rzeczy już ogarniałam. Jednak i tak polecam zacząć od pierwszej części i pod żadnym pozorem nie radzę zaglądać na ostatnie strony. Autor bardzo tego nie lubi i odgrywa się za takie niecne czyny.
Alcatraz kontra Bibliotekarze 2. Kości Skryby to druga części powieści przygodowo fantastycznych dla (nastoletniej) młodzieży.
Alcatraz to trzynastoletni chłopiec, który jest skrzyżowaniem Emila z Lönnebergi, Ukochanego Urwisa i po części również Harrego Pottera. Jego przygody przypominają również perypetie, jakich doświadczył Indiana Jones. W tej części Alcatraz infiltruje Bibliotekę Aleksandryjską, która w/g autora książki nie została zniszczona i znajduje się w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi. Alcatraz szuka w niej swojego ojca i dziadka, a towarzyszą mu jego przyjaciółka Bastylia, jej mama oraz jego kuzynka i wuj. Biblioteki jednak pilnują kustosze, którzy z cierpliwością namawiają każdego do wypożyczenia książki, jest jednak pewien warunek… Kto sięgnie po książkę, ten w zamian musi oddać swoją duszę. Czy Alcatraz wyjdzie z tego miejsca bez szwanku? Kim są wśród Bibliotekarzy Kości Skryby? Czy uda się chłopcu odnaleźć ojca i dziadka?
Jak wspomniałam wcześniej podczas dzielenia się z moimi czytelnikami opinią na temat pierwszej części (Alcatraz kontra Bibliotekarze 1. Piasek Raszida), jako dziecko, czy też młodzież, bardzo lubiłam czytać tego typu opowieści. I tym razem zdecydowałam się na powrót do takiej tematyki. Motywacją była przede wszystkim chęć odkrycia swoich reakcji po przeczytaniu książki dla dzieci będąc już mamą dorosłych dzieci, a nawet babcią. A skoro ja – osoba bardzo dorosła dałam się porwać tej niesamowitej książkowej magii, to z pewnością i młodsi czytelnicy dadzą się porwać.
Przeżycia Alcatraza i jego przyjaciół to pełne ciekawych zwrotów akcji przygody grupy osób o magicznych zdolnościach. Każdy z nich ma w sobie coś, co wyróżnia go od innych. Razem tworzą zgrany zespół, zdolny pokonać najgorsze przeciwieństwa.
Autor książki, co jakiś czas stara się przedstawić czytelnikowi, jako kłamca czy osoba nieistniejąca (wiem trochę to brzmi jak absurd), ale tymi swoimi wywodami potrafi często rozbawić do łez. Myślę, że nie tylko mnie – czyli osobę dorosłą. Ta niepozbawiona humoru i dużej dawki fantastyki (jaką potrafi wyobrazić sobie nie tylko młody czytelnik) powieść, wciąga niemal od samego początku. A z każdym kolejnym rozdziałem jest dużo trudniej oderwać się od jej stron. Magia fikcji działa.
Brandon Sanderson pisze w osobie pierwszej, za wszelką cenę próbuje przekonać czytelnika, że są to jego przygody spisane pamiętnikowo, które chce przekazać innym. Ale często wygląda to tak, jakby chwalił się swoimi osiągnięciami. Oczywiście ON jako ALCATRAZ. Wielu młodych ludzi ma tak wielką wyobraźnię, że potrafi opowiadać o swoich „przygodach” w nieskończoność, za każdym razem dodając inne szczegóły. Moim zdaniem taki przekaz fabuły jest najodpowiedniejszy dla młodego czytelnika, ponieważ bardziej zbliża go głównego bohatera.
Co jest ciekawym dodatkiem w tej książce, to z pewnością sporo ilustracji. Sama łapałam się na tym, że przerywałam czytanie i analizowałam obrazek. Chociaż… muszę się przyznać do tego, że niektóre z tych rysunków przyprawiały mnie o dreszcze. Co innego sobie coś lub kogoś wyobrazić, a co innego zobaczyć. Nigdy nie przepadałam za horrorami, a tu… niektóre ilustracje są dokładnie jak wycięte z najstraszniejszego horroru. Pamiętam jednak z okresu nastoletniego, że czasami sami dążyliśmy do tego, aby podniósł się nam poziom adrenaliny. Czytaliśmy mroczne opowieści, ukryci pod kocem przyświecając sobie latarką. Albo opowiadaliśmy niesamowite historie, w których duchy, strzygi czy inne zjawy były na pierwszym planie.
Ta książka z pewnością jest dla odważnych. Polecam tę powieść jako mama i babcia, ponieważ ujęła mnie w jej fabule, pięknie ukazana bohaterskość i solidarność zuchów tej książki. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – to motto, które z pewnością miał na myśli autor, wymyślając fabułę. Polecam tę powieść nie tylko dzieciom w wieku 12-14 lat, ale również dorosłym. Może czasami nawet lepiej jak rodzic pierwszy przeczyta książkę skierowaną do dziecka, bo przynajmniej wie, o czym dana lektura jest. Jeśli chodzi o mnie to przyznam szczerze, że bawiłam się przy tej powieści znakomicie, chociaż w pewnych momentach czułam dreszcz grozy i strachu. To taki mały powrót do lat młodości. Czasami warto na chwilę cofnąć się w czasie.
„Kości skryby” to drugi tom przygód Alcatraza Smedry pióra Brandona Sandersona. Tym razem chłopak wraz z przyjaciółmi infiltruje Bibliotekę Aleksandryjską, która bynajmniej nie została zniszczona i jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi, szuka swojego ojca, który jednak wcale nie umarł, i odkrywa dziwny złoty sarkofag, w którym może znajdować się klucz do jego zdumiewającego talentu do psucia różnych rzeczy.
Drugi tom jest dla mnie dużo ciekawszy niż pierwszy. Może po części dlatego, że powoli przyzwyczajam się do specyficznego stylu tej powieści. A po drugie akcja jest zdecydowanie bardziej wartka niż w poprzednim tomie.
Alcatraz poznaje powoli znaczenie siły przyjaźni i zaufania. Czuję się doceniany chociaż może nieco go to deprymuje. A przy okazji dowiaduje się, że czasami lepiej gonić króliczka niż go złapać. Nie zdradzę o co chodzi ale zakończenie jest... No cóż w stylu Smedrych.
Powieść polecam wszystkim – dużym i trochę mniejszym. Pełna jest pokręconego humoru, pojawiają się nowi, ciekawi bohaterowie. Monologi Alcatraza może spowalniają nieco akcje i nieco nużą ale zdecydowanie czas poświęcony na przeczytanie tej książki, nie jest czasem zmarnowanym.
Drugi tom przygód Alcatraza i jego przyjaciół utrzymuje poziom pierwszej książki tej serii. I tym razem ani przez chwilę nie ma nudy. Od samego początku książka potrafi wciągnąć, a nowe przygody są równie interesujące jak w pierwszym tomie. Tym razem Al musi wyruszyć do Biblioteki Aleksandryjskiej. Jego śladem podąża bardzo groźny Bibliotekarz, a w samej bibliotece czyhają niebezpieczni kustosze. W drugim tomiku poznajemy też nowe postaci i odkrywamy kolejne tajemnice. "Kości Skryby" to udana kontynuacja, która zachęca do kontynuowania przygody z tą serią.
Druga część książki przenosi nas z lotniska, gdzie Alcatraz miał sie spotkać z dziadkiem, aż do Biblioteki Aleksandryjskiej. Na ich tropie stanie stwór z klanu kości skryby - pół człowiek pół maszyna. Na wierzch również wyjdą nowe zagadki, ale też i znajdziemy tu część odpowiedzi do inektorych kwestii.
Po utworzeniu koalicji ludzkich monarchów stawiających opór wrogiej inwazji, Dalinar Kholin i jego Świetliści Rycerze przez rok prowadzili przeciągającą...
Co to w ogóle za pomysł na książkę? Bohater z wyjątkowym talentem do… bycia wyjątkową ofiarą losu? Misja na śmierć i życie, by uratować woreczek...