Guśka, Ptyś i Leonek zostają w domu ciotki Marty - do końca wakacji jest jeszcze trochę czasu, a oni nie dowiedzieli się najważniejszego: jak w piwnicy znalazł się ten dziwny szkielet. Sprawa nie daje im spokoju. W wyniku poszukiwań znajdują ukryte pomieszczenie, które okazuje się windą, oraz tajemniczy pięknie rzeźbiony globus.
Wokół domu ciotki znów zaczynają się kręcić dziwni ludzie, którzy ewidentnie czegoś szukają. I tylko jedna starsza pani wie, że może chodzić o agatową komnatę - a to oznacza kłopoty.
Wydawnictwo: Dwukropek
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Knajpa i hotel w kościele, ogród na cmentarzu... A kto bogatemu zabroni? Gdy do dyspozycji ma się miliony, można nawet urządzić hotel w kościele, a cmentarz...
Główna nagroda w konkursie literackim Wydawnictwa ,,Nasza Księgarnia"! Pewnego dnia w życiu całkiem spokojnego mężczyzny pojawia się dziewczyna...
Przeczytane:2023-09-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Moje 2023, 52 książki 2023,
Okazuje się, że dom ciotki to część wielkiej rezydencji. Inna jego część to sąsiedni budynek, który kupił policjant. Kiedyś to był jeden wielki dom, ale dawny właściciel wysadził w powietrze przed wojną jego środkową część. Był złotnikiem, jubilerem, wynalazcą. Pewnego dnia zniknął wraz z córką. Legenda powiada o komnacie ukrytej gdzieś pod domem. Komnacie z agatami, a nie komnacie z Agatami. Niewiele trzeba, żeby rozbudzić wyobraźnię ludzi zachłannych na szybkie wzbogacenie się. Co to się wyrabiało w ogrodzie ciotki! A co w jej domu! Muszę przyznać, że pomysł z windą to strzał w dziesiątkę. Najpierw jej znalezienie i otworzenie, potem podróże ku dołowi i górze, by na koniec straszyć domowników i niepożądanych gości w zadziwiający sposób. Ser szwajcarski to przy tym wysiada! Jeśli ciocia nie zwariuje, to przynajmniej przetestuje swojego narzeczonego w różnych kryzysowych sytuacjach. A tych jest bez liku!
Z wielką chęcią powróciłam do Bolesławca, by jeszcze trochę pomieszkać u ciotki Marty wraz z Guśką, Leonkiem i Ptysiem. Oczywiście z Lalunią i skunksiczką Pusią także. Sąsiedzi twierdzili, że moi gospodarze nie byli normalni. No cóż... każdy sądzi po sobie. Częste wizyty policjanta Marka u ciotki Marty wynikały z planów matrymonialnych tych dwojga. Było miło i romantycznie, ale najczęściej zaskakująco, dziwnie, nietypowo, odlotowo, strasznie. Również głodnie i sąsiedzko. Agaty nie poznałam, ale to już inna kwestia. Sami się musicie dowiedzieć, jak to było. Na pewno jest o czym opowiadać kolegom w szkole. Koleżankom też. Takie wakacje to jedna wielka, niekończąca się przygoda!
Powiem Wam w sekrecie, że świetnie się bawiłam, czytając tę powieść dla starszych dzieci. Iwona Banach sprytnie zaplanowała fabułę wokół zawiłej intrygi oraz nadała akcji dobre tempo. Co poniektórym utarła nosa. Niewątpliwie potrafi zaintrygować zagadkami do rozwiązania, ukrytymi tajemnicami, dziwnymi zjawiskami, przestraszyć, a jednocześnie zafascynować makabrą, świetnie posługiwać się logiką dziecięcą i władać językiem młodszego pokolenia, w logiczny sposób przedstawić punkt widzenia dzieci na te same sprawy co dorośli (zabawa zapałkami!), a przy tym wchłonąć przez osmozę do swojego słownika cudne neologizmy oraz zakałapućkać czytelnika, zakręcić i odkręcić, językowo także. A jeszcze mimochodem zdradzi niekonwencjonalne patenty. Kluczologia to jest to!
,,Agatowa komnata" gwarantuje przeżycie niezapomnianych przygód we własnym domu i wokół niego. Wciąga w świat zagadek, otula tajemnicami, straszy makabrą, uczy myślenia i planowania, rozwiązywania i wspólnego działania, a nawet zachęca do czytania e-booków i korzystania z dobrodziejstw Internetu. Wszystko dla skarbu, który niejedno ma imię.