Knajpa i hotel w kościele, ogród na cmentarzu... A kto bogatemu zabroni?
Gdy do dyspozycji ma się miliony, można nawet urządzić hotel w kościele, a cmentarz przerobić na ogród. Elwira i Ewaryst mają pieniądze i fantazję, a na inauguracji obiektu pojawia się światowe towarzystwo. Pewna tajemnicza amerykańska wdowa, chłopak podający się za demonologa oraz jego dziewczyna-jasnowidzka posiadająca elektryczny pas cnoty. Impreza jednak nie ma szans dojść do skutku, bowiem Amerykanka znajduje w ogrodzie zwłoki hotelowego kucharza i twierdzi, że to… jej zmarły mąż. Policja próbuje rozwikłać intrygującą zagadkę, ale to nie jest proste. Media szaleją, wymyślone demony zaczynają żyć własnym życiem, a miejscowi próbują zarobić na lokalnej sensacji. Czy uda się wyjaśnić zagadkową śmierć? Jaką rolę w śledztwie odegrają influencer Andaluzja John oraz miejscowy pijaczyna Mietek Nalazek?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Iwona Banach znana jest z nietuzinkowych komedii kryminalnych i muszę przyznać, że i tym razem bawiłam się podczas lektury wyśmienicie.
„Zaiskrzyło. Tyle, że to nie była miłość. No, ale przecież nienawiść od pierwszego wejrzenia też chyba istnieje.”
Co byście powiedzieli, aby z kościoła urządzić hotel, a z cmentarza ogród? Kto bogatemu zabroni, prawda? Elwira i Ewaryst mają pieniądze i ogromną fantazję. Na inauguracji obiektu pojawia się Nancy Mamrot z Ameryki, która potrafi rozbawić towarzystwo, Dominik i Malwina, którzy podają się za demonologa i jasnowidzkę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pewnego dnia Nancy znajduje na cmentarzu martwego kucharza, twierdząc że to jej mąż. Zatem kto go zabił?
Prawda, że brzmi intrygująco? A co byście powiedzieli jeszcze na to, że nasza rzekoma jasnowidza elektryczny pas cnoty, który potrafi zdziałać cuda? Wyobrażam sobie, że na waszych buziach widnieje teraz szeroki uśmiech i macie coraz większą ochotę sięgnąć po tę pozycję. A ja się wcale wam nie dziwię. Nie zapomnijcie jednak, że nie macie przed sobą tylko i wyłącznie komedii, gdyż pojawia się tutaj również zbrodnia. Zbrodnia, którą będziemy chcieli rozwikłać i dowiedzieć się kto właściwie stoi za morderstwem i to nie jednym.
Autorka zafundowała nam ogromną dawkę humoru. Nie da się ukryć, że książki w wykonaniu Iwony Banach są nieszablonowe i zawsze zaskakują nas czymś nowym. Mamy tutaj ogrom różnych dziwacznych postaci, które niejednokrotnie zaskoczą nas swoim zachowaniem. I nawet te z natury złe postacie, z całą pewnością da się polubić. Doskonałe charakterystyki pozwalają nam wizualizować sobie daną postać.
Pomysł na fabułę jak najbardziej zwariowany, bo kto przy zdrowych zmysłach z kościoła robi hotel, a z cmentarza ogród? Ale najbardziej ze wszystkiego rozbawił mnie elektryczny pas cnoty. Próbuję sobie wyobrazić jego działanie w rzeczywistości, ale chyba trochę mnie ono przeraża. Nancy z Ameryki jest też niezwykle barwną postacią. Jej zmarły mąż, to jej zdaniem nie on, a poznała to po jego… przyrodzeniu. Dominik z Malwiną chcieliby zarobić, ale się nie narobić. Peszkowie to bardzo nienawistni ludzie.
„Dopiero teraz zdali sobie sprawę, że był nie jeden, ale aż dwa trupy. I to był poważny problem, bo nagle mieli dwóch mężów Nancy, tego złego i tego… No chyba też niezbyt dobrego, ale raczej prawidłowego, który pod innym nazwiskiem siedział tu i kucharzył.”
Iwona Banach to autorka z niezwykłą wyobraźnią. W jej powieści dzieją się rzeczy, które oczywiście w normalnym życiu miejsca by nie miały. To powieść, która rozbawi do łez, ale również opowie o ludzkich wadach i słabościach. Czasem jesteśmy po prostu zaślepieni, gdyż widzimy wady u innych, tak naprawdę nie dostrzegając własnych.
"How do you trup?" to komedia kryminalna z którą nie sposób się nudzić. Uwaga! Może wywołać skutki uboczne w postaci bolącego brzucha i wylanych łez ze śmiechu. To trzeba przeczytać!
Kwiecisty humor Pani Iwony Banach rozśmieszy nawet największego ponuraka.
Milionerka Elwira kupuje w Kąkolewie kościół, w którym chce otworzyć hotel. Tuż przed wielką inauguracją pojawia się w nim amerykańska wdowa Nancy, pewien młody człowiek podający się za demonologa oraz jego przeurocza narzeczona jasnowidzka. Impreza nie dochodzi jednak do skutku gdy Nancy w przyhotelowym ogrodzie – cmentarzu odkrywa ciało kucharza. Mir miejscowej ludności oraz policji ulega całkowitej destrukcji.
Czasami porzucam kryminały i thrillery na rzecz książek takich ja ta. Trzeba być prawdziwy mistrzem, żeby napisać dobrą komedię kryminalną. Należy zachować umiar w absurdzie, przerysowaniu, nagromadzeniu ilości bohaterów oraz sytuacji komicznych, aby nie przedobrzyć i nie odstraszyć czytelnika. Tutaj wyszło to znakomicie.
Sceneria „How do you trup” jest z …..„piekła rodem”. Hotel to były kościół, przerobiony aktualnie w architektoniczne dziwadło, otoczony romantycznym ogrodem z licznymi nagrobkami, a w tle głęboko zakorzeniona małomiasteczkowość mieszkańców Kąkolewa.
Bohaterowie są barwni, nietuzinkowi, charakterystyczni i trudni do zapomnienia. Na czoło wysuwa amerykanka Nancy, kobieta wielce kochliwa i posługująca się trudnym do ogarnięcia przez miejscowych językiem polskim. Jej wypowiedzi to prawdziwe szarady lingwistyczne. Jej przeciwieństwem może być małżeństwo Poszewko, które uosabia chyba najgorsze polskie cechy.
Niewątpliwym smaczkiem tej książki jest również zagadka kryminalna. Przyzna się, że wciągnęłam się w nią bardzo i do samego końca nie mogłam jej rozwikłać.
Przez niektóre sceny zachowywałam się bardzo nieelegancko; rżałam, zataczałam się i przewracałam się ze śmiechu. Nie dało się tylko uśmiechnąć, trzeba było dać ujść z siebie temu huraganowi komediowych szaleństw.
Świetna lektura na oderwanie się od rzeczywistości, na stłamszenie wszelkiej chandry. Jest cudowna, błyskotliwa, prześmieszna. Gdyby na podstawie tej książki nakręcić film, sale pękałyby w szwach, a widzowie płakaliby ze śmiechu.
Tytuł: How do you trup?
Autor: Iwona Banach
Wydawnictwo Bookend
Data premiery: 10.09.2024r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki:
Knajpa i hotel w kościele, ogród na cmentarzu... A kto bogatemu zabroni?
Gdy do dyspozycji ma się miliony, można nawet urządzić hotel w kościele, a cmentarz przerobić na ogród. Elwira i Ewaryst mają pieniądze i fantazję, a na inauguracji obiektu pojawia się światowe towarzystwo. Pewna tajemnicza amerykańska wdowa, chłopak podający się za demonologa oraz jego dziewczyna-jasnowidzka posiadająca elektryczny pas cnoty. Impreza jednak nie ma szans dojść do skutku, bowiem Amerykanka znajduje w ogrodzie zwłoki hotelowego kucharza i twierdzi, że to… jej zmarły mąż. Policja próbuje rozwikłać intrygującą zagadkę, ale to nie jest proste. Media szaleją, wymyślone demony zaczynają żyć własnym życiem, a miejscowi próbują zarobić na lokalnej sensacji. Czy uda się wyjaśnić zagadkową śmierć? Jaką rolę w śledztwie odegrają influencer Andaluzja John oraz miejscowy pijaczyna Mietek Nalazek?
"Cała ta sprawa wyglądała niepokojąco. Była oczywiście do zaakceptowania, ale nie mieściła się w ramach normalnego rozumowania. Kto i po co zadałby sobie tyle trudu, żeby uciec od żony?"
Lekka i przyjemna komedia kryminalna, które wniesie barwy uśmiechu w teraźniejsze jesienne wieczory.
Bohaterowie są dobrze wykreowani przy czym zróżnicowani, ciekawa fabuła oraz mnóstwo czarnego humoru.
Pióro autorki jest lekkie i proste a historię czyta się w mgnieniu oka.
Intryga na miarę mistrzyni, gdyż zagadka wcale nie jest taka prosta na jaką wygląda.
Brak podziału na rozdziały nadają historii lekkiego zamętu, lecz zmiana perspektywy jest jednoznacznie oddzielona.
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook #polskiebookstagramy #bookstagrampl
,,Knajpa i hotel w kościele, ogród na cmentarzu... A kto bogatemu zabroni?"
Ewaryst ma miliony, a jego żona Elwira fantazję. Kiedy w tajemnicy przed mężem kupiła dawny kościół, spodziewała się zarobić kolejne miliony, bo któż by nie chciał wesela w Event housie? Nie spodziewała się kucharza pozbawionego głowy ani lawiny innych wypadków.
W tej historii poza wyżej wspomnianymi roi się od postaci. Jest amerykańska wdowa, która przyjechała w rodzinne strony niedawno zmarłego męża, by odkryć, że tenże małżonek został zabity nie w USA a w Kąkolewie. Jest też domorosły demonolog raz jego dziewczyna-jasnowidzka, influencer Andaluzja John oraz przedsiębiorcze małżeństwo Felicja i Antoni Poszewko.
Mnogość bohaterów może momentami przytłaczać, ale nie lękajcie się! Zawiła fabuła i śledztwo prowadzone przez bystrych policjantów (aspirant Maurycy Antoniuk i posterunkowy Piotr Maczydło) wam to wynagrodzi.
Ta książka to kolejna świetna komedia kryminalna. Uwielbiam poczucie humoru Pani Iwony, ale w tej książce po raz kolejny udowodniła, jaką jest genialną obserwatorką rzeczywistości, przywar ludzkich i nastrojów społecznych. To w tych momentach śmiałam się w głos.
Na blogu dodałam kilka cytatów- zajrzyjcie.
Jeśli lubicie czarny humor i zagmatwaną zagadkę kryminalną, zabawne dialogi, bohaterów których różni więcej niż łączy, to musicie to przeczytać.
Polecam!
Iwona Banach kolejny raz rozbawi czytelników do łez! Dwie grupy łowców duchów dostają zlecenie certyfikacji ducha w hotelu Astoria w Borkowie Pokutnym...
Emilię Gałązkę ogarnia szał świątecznych przygotowań. Dzielna prepperka za pomocą spawarki i lutownicy usiłuje wykonać niezniszczalną choinkę z... ostrzy...
Przeczytane:2024-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Już zaczyna się nieszablonowo, bo stary kościół przerobiony na hotel to dość zaskakujące połączenie :)
Mamy tu mnóstwo ciekawych bohaterów, a każdy z nich charakteryzuje się określonymi cechami i umiejętnościami.
Od uroczej i bardzo bogatej amerykanki, po dwoje młodych ludzi postanawiających zarobić na zabawie w jasnowidzkę i demonologa.
Wśród tego wszystkiego zaczynają pojawiać się prawdziwe trupy.
Autorka umiejętnie żongluje zagadką kryminalną, wplatając w nią szalone pomysły bohaterów oraz niespodziewane zwroty akcji, które sprawiają, że czytelnik co chwilę wybucha śmiechem. Przez całą książkę mamy do czynienia z kryminalną zagadką, ale na pierwszym planie jest przede wszystkim humor – zarówno sytuacyjny, jak i słowny.
Książka nie tylko rozbawia, ale też wciąga intrygą – choć z przymrużeniem oka. To doskonała lektura na poprawę humoru, której zakończenie, jak to w komediach kryminalnych bywa, nie zawodzi.