Poseł Jan Michalik skrzętnie zaplanował swoją śmierć, której ofiarą padł nie tylko on. Piotr Łuczak chciał tylko bronić swojej rodziny, a został mordercą wbrew swojej woli. Jak poradzi sobie z tym brzemieniem? Czy każdy morderca musi ponieść karę? A jeśli tak, to dlaczego tak dotkliwą?
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2023-11-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 193
Język oryginału: polski
Ilustracje:Ewa Grzyb
„A gdybyś musiał zabić?” to debiutancka powieść Karoliny Osińskiej – Marcińczyk, która jest napisana w klimacie kryminalnym, niemniej jednak odbiega ona zupełnie, od tego, do czego przyzwyczaili nas autorzy w tym gatunku!
Głównym bohaterem powieści jest Piotr, który wraz ze swoją żoną Moniką i synkiem, wiedzie szczęśliwe życie. Wszystko zmienia się w dniu, gdy postanowili wybrać się do galerii handlowej. To właśnie wtedy rodzina zostaje porwana przez mężczyznę, w którym Piotr rozpoznaje znanego polityka Jana Michalika. Piotr zostaje postawiony pod ścianą. W tym momencie, aby ratować swoją rodzinę strzela do porywacza. Rodzina nie miała pojęcia, że mężczyzna wszystko dokładnie zaplanował, a swoim mordercom zostawił kartkę, na której widniał napis „dla moich morderców”.
Jak żyć ze świadomością, że człowiek zginął z naszej ręki. Czy da się pogodzić i zapomnieć o takiej traumie, czy już na zawsze ona pozostanie w naszej głowie i nic nie będzie już takie samo! Brutalnie o tym przekonuje się Piotr, który totalnie nie radzi sobie z dokonanym morderstwem, co w znacznym stopniu odbija się na rodzinie, ich relacjach i codzienności. Poczucie winy totalnie przerasta Piotra, co dosłownie uniemożliwia mu codzienne funkcjonowanie. Sama nie wiem, czy potrafiłabym poradzić sobie z takim obciążeniem psychicznym i wyrzutami sumienia.
Autorka pokusiła się o intrygującą fabułę, gdzie wchodzimy w głowę osoby, która zabiła. Nie poszukujemy mordercy, bo ten jest nam znany od początku, ale skupiamy się na traumie, jaką niesie ze sobą zbrodnia.
Książka jest świetnie napisana, intryguje czytelnika i wciąga. Jest czymś zupełnie nowym, aniżeli większość kryminałów, dlatego wiele zyskuje. Dla mnie zdecydowanie wszystko w niej działa na plus autorki! Bardzo serdecznie polecam!
Monika i Piotr to młode małżeństwo, które niedawno zostało rodzicami. Gdy pewnego dnia wybierają się na zakupy do centrum handlowego, nie spodziewają się, że ten wypad skończy się dla nich koszmarem... Zostają uprowadzeni, a mężczyzna zabija porywacza, by chronić swoją rodzinę. Jak para poradzi sobie z tym, co ich spotkało? Czy będą potrafili dalej żyć ze świadomością, iż jedno z nich pozbawiło życia drugiego człowieka?
Autorka już na samym początku zaczyna z wysokiego C. Narracja poprowadzona została w trzeciej osobie, ale z perspektywy różnych bohaterów, dzięki czemu lepiej można się wczuć w przedstawioną historię. Akcja rozwija się dość płynnie, a czytelnik stopniowo poznaje zarówno konsekwencje jak i przyczyny wszystkich podjętych w książce wątków. W swoim czytelniczym dorobku mam na koncie dość pokaźną ilość kryminałów i nie sądziłam, iż coś jeszcze potrafił mnie w tej dziedzinie literatury zaskoczyć, jednak pisarce udało się to wprost rewelacyjnie. Pomysł na fabułę okazał się bardzo niesztampowy, oryginalny oraz intrygujący. Całość została wzbogacona w artykuły prasowe, a także ilustracje, co zdarza się w książkach coraz rzadziej, zwłaszcza jeśli chodzi o ten gatunek.
Karolina Osińska-Marcinczyk skupiła się w tej pozycji głównie na psychologicznych następstwach dramatycznych wydarzeń, które mogą powodować różnego rodzaju zaburzenia czy przyczynić się do rozwoju ukrytych chorób psychicznych, a nawet prowadzić do podejmowania tragicznych skutkach decyzji. Mowa tu na przykład o syndromie stresu pourazowego, schizofrenii bądź samobójstwie.
Autorka pokazuje też nam, jakie mogą być skrajne reakcje na wiadomość o śmiertelnej chorobie. Jedni od samego początku starają się za wszelką cenę walczyć, są optymistami przepełnionymi nadzieją na wyzdrowienie. Inni natomiast poddają się już na starcie, odmawiają leczenia, w spokoju oraz bólu czekają na śmierć. Ale są też tacy, którzy postanawiają odejść z tego świata na swoich warunkach, nie bacząc przy tym jaki wpływ będzie to miało na losy wciągniętych w tę sytuację osób. Nie są świadomi, że takim postępowaniem praktycznie uruchomią lawinę, której nie będzie można zatrzymać.
To świetna lektura, która umili Wam czas, ale i skłoni do myślenia. Czyta się ją szybko - za sprawą lekkiego, prostego stylu oraz krótkich rozdziałów, w których można trochę się zaznajomić z pracą strażaka czy dziennikarza, a także poznać choć w minimalnym stopniu funkcjonowanie szpitala psychiatrycznego. Ja spędziłam przy niej miłe popołudnie i mam nadzieję, iż wam też przypadnie do gustu.
Autorka zaczyna książkę z mocnym przytupem. Monika i Piotr to młode małżeństwo z malutkim synkiem Wojtusiem. Są szczęśliwi, aż do tego dnia.... Gdy pakowali zakupy w galerii handlowej, Piotr zostaje ogłuszony i wpakowany nieprzytomny do bagażnika. Monika z małym Wojtusiem siedzą w samochodzie i sprawca wiezie ich w jakieś dziwne miejsce. Dziewczyna poznaje, że to jest poseł. Gdy Piotr się ocknął wyszedł z auta i wparował do gabinetu, gdzie siedziała jego żona z synkiem i stał tam też poseł. Sięgnął po broń, która leżała na blacie i w obronie wszystkich zastrzelił porywacza. Monika zauważyła list i już wiedzieli, że poseł wszystko zaplanował. Wytarli swoje ślady, zakopali broń i czekali jak się to wszystko potoczy... Czy zostaną złapani? Czy ujdzie im to płazem? Niestety Piotr zaczął się zachowywać agresywnie. Miewał głosy w swojej głowie, nie mógł tego znieść i zaczął ich słuchać. Zbzikował całkowicie. Uderzył żonę, zniszczył telewizor i radio w budynku straży i właśnie z tego miejsca został zabrany do szpitala psychiatrycznego. Tam dzięki lekom skończyły się te głosy i po kilku tygodniach w końcu wyszedł do domu. Niestety nie było tam żony, ani dziecka, tylko list informujący o rozwodzie. Piotr już tego nie wytrzymał i pojechał pod las, gdzie sam się zaczadził spalinami.
I wtedy akcja się cofa co miesiąc w tył. Wspomnienia jak bawili się z Wojtusiem. Kolejny miesiąc wcześniej poród. Kolejny ciąża. Kolejny i kolejny, aż dowiadujemy się dlaczego poseł to uknuł. Nie chciał popełnić samobójstwa, aby było, że zrobił to sam. Chciał tak to zorganizować, aby zginął z cudzych rąk, nie myśląc o tym, co tamten człowiek będzie miał za przyszłość, jak będzie wyglądać jego życie po tym wszystkim, tylko patrzył w siebie, aby to szybko zakończyć.
Książkę czyta się szybko, przyjemnie i na pewno pozostanie w pamięci na dłużej. Polecam
"A gdybyś musiał zabić?" Karolina Osińska - Marcińczyk
Jesteś dobrym człowiekiem i nigdy nikogo byś nie skrzywdził, ale ktoś inny może zadecydować za ciebie i choć jeszcze o tym nie wiesz, za chwilę staniesz się narzędziem w rękach kogoś, kto chce zrealizować swój perfekcyjnie przemyślany plan. Plan, w którym ty masz stać się mordercą. Od teraz już nic nie będzie takie samo, będziesz musiał żyć z czyjąś krwią na rękach. Tylko, czy z takim piętnem w ogóle da się jeszcze normalnie żyć? To i wiele innych trudnych pytań zrodzi się w każdym, kto zechce sięgnąć po debiutancką książkę Karoliny Osińskiej - Marcińczyk ,,A gdybyś musiał zabić?", do czego już teraz kochani serdecznie was zachęcam.
Zanim jednak przybliżę nieco bardziej samą fabułę książki, muszę wspomnieć o jej wręcz szokującym autentyzmie. Na kartach tej wciągającej i zajmującej powieści znajdziecie bowiem historię, która niestety może stać się częścią życia każdego z nas. Wystarczy tylko, że pojawimy się w niewłaściwym miejscu o nieodpowiednim czasie, a ktoś uzna, że idealnie pasujemy do jego wizji sposobu realizacji tego, co chce osiągnąć. Wówczas niezwiastujące niczego złego wyjście z domu może zakończyć się tragicznie, a nasze życie zamienić w koszmar.
Ciężar tej bolesnej prawdy bardzo dotkliwie odczuł główny bohater książki Paweł Łuczak. Mężczyzna jest strażakiem, a więc tym, który każdego dnia często z narażeniem własnego życia i zdrowia ratuje życie innych. W momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury książki, a tym samym wkraczamy w szczęśliwe i spokojne życie, które mężczyzna buduje wspólnie z żoną Moniką, wychowując dwumiesięcznego synka Wojtusia, nikt z nas, a tym bardziej sam Paweł nawet przez moment nie przypuszcza, że już za chwilę ten spokój zostanie mu odebrany. A dramat bohatera rozpoczyna się w momencie, kiedy on i jego najbliżsi stają się ofiarami porwania. Jednak porwanie to dopiero preludium koszmaru, który stanie się ich udziałem. Teraz to w rękach Pawła leży bezpieczeństwo tych, których kocha. Aby chronić życie żony i syna strzela do porywacza. Nie żyje człowiek, a on jest mordercą.
W tej książce nie odnajdziecie jednak typowego śledztwa zmierzającego do udowodnienia winy i wymierzenia kary, bowiem autorka skupiła się na ukazaniu kary w wymiarze psychologicznym. Kiedy tragizm sytuacji dociera do Pawła, dręczony wyrzutami sumienia nie potrafi poradzić sobie z kłębiącymi się w nim emocjami. Bieg tamtejszych wydarzeń niczym echo odbija się w jego głowie. Sytuacji nie ułatwia fakt, że zabił polityka, a więc osobę publiczną, której niewyjaśniona śmierć wzbudza sensację. Pisarka w bardzo dogłębny sposób ukazała niszczący wpływ tak traumatycznych przeżyć na psychikę człowieka. Oczywiście nie chcę zdradzać wam zbyt wiele, aby nie nie odbierać nikomu, kto zechce przeczytać książkę możliwości rozwikłania jej meandrów i złożoności, ale możecie mi wierzyć, że kara pozbawienia wolności jest niczym, w porównaniu do konsekwencji psychicznych, z jakimi zmaga się nasz bohater. Przy czym, warto zaznaczyć, że autorka fantastycznie wodzi swoich czytelników za nos, sprawiając, że czytając książkę, nigdy nie możemy być pewni, co jest faktem, a co tylko wytworem udręczonego umysłu, który owładnięty strachem i rosnącymi obawami nie potrafi poradzić sobie z tym, co się stało.
Zostawmy jednak na chwilę Pawła, gdyż zdecydowanie warto skupić się na szerszym aspekcie rozgrywających się w książce wydarzeń i zadać sobie pytanie, co może skłonić człowieka, do tego, by wykreować plan, według którego ktoś, kto chce umrzeć, dokona tego ręką drugiego człowieka, wbrew jego woli? Co może sprawić, że jesteśmy w stanie posunąć się do tak desperackiego kroku? Ja oczywiście już to wiem, a jeśli i wy chcielibyście poznać odpowiedzi na te intrygujące pytania, a jestem przekonana, że tak właśnie jest, to nie pozostaje wam nic innego, jak spędzić czas z tą emocjonującą książką. Dzięki temu, że książka została podzielona niejako na dwie części, a w drugiej właśnie, pisarka zastosowała zabieg retrospekcji wydarzeń, dzięki czemu przenosimy się w czasie i mamy możliwość dowiedzieć się, co było podłożem tak drastycznej i ostatecznej decyzji. Jak się domyślacie, nie mogę napisać zbyt wiele, ale chcąc jeszcze bardziej zachęcić was do sięgnięcia po ten tytuł, uchylę rąbka tajemnicy i napiszę, że autorka dotknęła bardzo ważnych problemów, o których powinno mówić się dużo i głośno, a którym niestety wciąż poświęca się zbyt mało uwagi. Nie zwlekajcie zatem ani chwili dłużej i niezwłocznie przystąpcie do lektury, aby przekonać się, na jakie problemy zwraca naszą uwagę Karolina.
,,A gdybyś musiał zabić?" to wciągająca i trzymająca czytelnika w nieustannym napięciu powieść kryminalna z mocno rozbudowanym wątkiem psychologicznym, którą gorąco wam polecam. Zdecydowanie warto spędzić swój wolny czas na jej lekturze. Macie moje słowo, że będzie to czas, który zapewni wam niezapomniane przeżycia czytelnicze, ale także ważne przemyślenia i refleksje. Z pewnością wszystko, o czym przeczytacie w książce, odniesiecie do własnego życia, zastanawiając się, jak wy poradzilibyście sobie, będąc na miejscu Piotra, ale także czy umielibyście znaleźć zrozumienie dla czynu samego polityka. A kiedy już odłożycie książkę na półkę, przekonacie się, że tutaj nie ma oczywistych i prostych odpowiedzi. W życiu nic nie jest tylko czarne albo białe i są sytuacje, kiedy nawet kwestia winy i kary przestaje być oczywista.
Gdy ktoś chce skrzywdzić najbliższych sercu, zrobimy wszystko, aby ich ochronić. Nieważne są wówczas konsekwencje, tylko to, by nasi bliscy byli bezpieczni. Co jednak, gdy musimy zabić? Czy jesteśmy w stanie to zrobić?
Z opisaną wcześniej sytuacją spotkał się Piotr, strażak, który przypadkiem znalazł się z rodziną w samym centrum zagrożenia. Jego życie było spokojne i szczęśliwe. Jeden wyjazd do galerii handlowej zmienił wszystko. Został razem z rodziną porwany, a w obronie najbliższych zastrzelił porywacza. Porywacz był znanym publicznie politykiem, a samą zbrodnię zaplanował, o czym świadczył pozostawiony przez niego list. To jedno wydarzenie wstrząsnęło światem rodziny Piotra na stałe...
"A gdybyś musiał zabić?" to literacki debiut Karoliny Osińskiej-Marcińczyk. Książka ta, znacznie wyróżnia się wśród dostępnych na rynku pozycji kryminalnych . W tej historii poznajemy szczęśliwą rodzinę, z niedawno urodzonym synkiem. Małżeństwo wiedzie spokojne, szczęśliwe życie. Jedna sytuacja zmienia ich los o 180 stopni. W trakcie porwania Piotr strzela do porywacza, co skutkuje jego morderstwem. Od tego momentu wyrzuty sumienia nie dają mu żyć, a trauma w znacznym stopniu rujnuje wszystko, co do tej pory zbudował.
Morderstwo, ucieczka z miejsca zdarzenia, brak pomocy osobie poszkodowanej to tylko wierzchołek tego, co spotkało małżeństwo. W tym zdarzeniu ginie osoba publiczna, poseł na sejm, przez co o całej sprawie dość szybko dowiadują się media. Piotr wpada w obłęd, a życie z nim staje się udręką. Wyrzuty sumienia przejmują nad nim kontrolę, raniąc przy tym najbliższych...
Karolina Osińska-Marcińczyk zadebiutowała na rynku literackim w bardzo ciekawym stylu. W swoim dziele porusza temat kryminalny, jednak mocno naznaczony podejściem psychologicznym. Czytelnik zagłębiając się w tę lekturę, odkłada wydarzenia na drugi plan, a skupia się na myślach i postępowaniu głównego bohatera. Poznaje jego psychikę, ma możliwość "śledzenia" tego, co dzieje się z nim na skutek traumatycznych wydarzeń.
Osobiście, książka bardzo przypadła mi do gustu. Pokazuje zupełnie inne podejście do tematu zbrodni. Psychologicznie dobrze poprowadzona, skłaniająca czytelnika do refleksji. Całość napisana w bardzo przyjemny sposób, prostym językiem, niezwykle mocno intrygując. Urozmaicona licznymi grafikami, które stają się jej ozdobą.
Przeczytane:2024-04-19, Przeczytałam, Mam,
Monika i Piotr Łuczak to młode małżeństwo, które cieszy się malutkim synem Wojtusiem. Krytycznego dnia cała rodzina zostaje uprowadzona spod centrum handlowego, a kilka godzin później dochodzi do tragedii, która zapoczątkuje całą masę zdarzeń, które z każdą chwilą coraz bardziej wymykają się spod kontroli, a ofiarą okazuje się znany poseł na sejm... Rodzina musi nauczyć się żyć z ciążącym im brzemieniem, jednak obok sprawy zaczyna kręcić się lokalna dziennikarka, a do głosu zaczyna dochodzić sumienie i... duch.
Kto lub co było zapalnikiem do zbrodni, która mogła się nigdy nie zdarzyć? Czy na pewno był to przypadek, czy spektakularnie wyreżyserowane widowisko? Do czego zaprowadzą wyrzuty sumienia i niemożność wyrzucenia ich na zewnątrz? Jakie konsekwencje poniesie zabójca i czy zawsze ofiara jest ofiarą?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że jeśli sięgnięcie po tę książkę, wasze spojrzenie na różne tematy może ulec zupełnej zmianie, a na pytanie zadane w tytule, już nie mielibyście jednoznacznej odpowiedzi...
Karolina Osińska- Marcińczyk stworzyła niezwykłą opowieść, która wymyka się większości schematów. Konstrukcja fabuły to po prostu majstersztyk gwarantujący emocjonalny rollercoaster. Z każdą kolejną stroną adrenalina rośnie, a gdy dochodzimy do kulminacyjnego momentu i wydawałoby się, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, okazuje się, że jest to tylko preludium do jeszcze innego dramatu.
Ci z Was którzy tutaj do mnie zaglądają wiedzą, że uwielbiam debiuty. A jeśli ten debiut miażdży mnie emocjonalnie i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas, wtedy bez najmniejszego oporu polecam go dalej. Dokładnie tak samo jest w przypadku tej powieści.
"A gdybyś musiał zabić?" to emocjonalna opowieść o potrzebie bycia zauważonym, o złych i dobrych wyborach, niezrozumieniu i wykorzystywaniu drugiego człowieka do osiągnięcia własnych celów.
"A gdybyś musiał zabić?" to złe decyzje i konsekwencje za nimi kroczące, to historia o walce z samym sobą i przeciwnościami, które rzuca nam los, to ludzie, z którymi nigdy się nie wygra, łzy ból oraz olbrzymi żal i smutek.
Mimo to styl i "lekkość" pióra pani Karoliny sprawia, że pomimo mroku płynącego niemal z każdej strony książkę czyta się bardzo dobrze.
Autorka pokazuje, jak łatwo możemy utracić to, na czym najbardziej nam zależy, jak łatwo popaść w chorobę, jak łatwo podjąć jedną złą decyzję, która wpływa na całe życie.
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Tak jak wspomniałam wyżej, fabuła to majstersztyk i z każdą stroną coraz bardziej wciąga i otacza czytelnika mrokiem, tajemnicą, duszną atmosferą.
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo jak dana osoba.
Postaci ogólnie nie jest tu dużo, ale każda z nich jest inna i mocno specyficzna- każda wnosi wiele emocji do tej historii. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom niefajnych emocji...
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię, smutną, bolesną, momentami bardzo zaskakującą, ale co najważniejsze niezwykle prawdziwą. Autorce gratuluję tak udanego debiutu i szczerze wierzę, że będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedną książkę, a o "A gdybyś musiał..." zrobi się naprawdę głośno.
Czy polecam ?
Zdecydowanie tak. Ta historia ma w sobie coś takiego, że trudno o niej zapomnieć. Zakotwicza się w głowie na bardzo ługi czas. Jestem przekonana, że każdy, kto po nią sięgnie, przekona się, jak bardzo można pogmatwać sobie i innym życie, jedną, wydawałoby się przemyślaną decyzją. Ale czyja decyzja była tą pierwszą, tą tragiczną w skutki... posła czy zabójcy? To osądzi sobie każdy sam ;)