50 zdań, które ułatwią ci życie
Karin Kuschik

Ostatnio mam szczęście to czytania bardzo ciekawych poradników. Tym razem mam dla Was polecajkę świetnej książki jaką jest 50 zdań, które ułatwią Ci życie. Napisana przez Karin Kuschik jest zbiorem zdań, które nie tylko pozwolą osiągnąć Ci wolność a jednocześnie dzięki nim zaoszczędzisz czas i zyskasz pewność siebie.
Każdy rozdział to jedno zdanie. Znajdziemy w nim m.in wyjaśnienie tego jak proste użycie jednego zdania potrafi zmienić i ułatwić kontakty z innymi ludźmi.
Spójrzmy na to z innej strony. Ile razy zdarzało nam się w trakcie rozmowy "wdepnąć" z rozmówcą na tematy polityczne, religijne czy też inne bardziej lub mniej kontrowersyjne. Im dłużej rozmówca mówił tym bardziej nie chcąc go urazić nie sposób było z takiej rozmowy "wyjść". A wystarczyło by jedno zdanie - Tak się składa, że ten temat nie za bardzo mnie interesuje. Nie jest ani napastliwe, ani w żaden sposób krzywdzące rozmówcę, a co najważniejsze daje jasny sygnał o zakończeniu tegoż temat. A my zyskujemy dzięki temu ulgę i odprężenie.
Takich zdań jak wyżej jest całe mnóstwo.
Przepraszam, pomyliłem się, dobrze to rozumiem, mówiłam już czy też zawsze masz wybór.
To tylko kilka przykładów jakie spotkacie w tej książce. To fantastyczna lektura i nauka o stawianiu granic. O zdobywaniu i budowaniu pewności siebie. A myślę, że jest nam to bardzo potrzebne!

„50 zdań, które ułatwią ci życie” znanej mówczyni i coacha biznesowego jest dla każdego, kto chce jasno i skutecznie komunikować się ze światem i skutecznie stawiać granice. Wszędzie – w związkach, w pracy, w relacjach z innymi ludźmi. Co najważniejsze, publikacja ta nie obiecuje gruszek na wierzbie, nie mydli niepotrzebnie oczu, nie rzuca banałami. To bardzo przystępnie napisany zbiór 50 retorycznych gotowców z objaśnieniami, po które możemy sięgnąć w dowolnej chwili i które pomogą wyjść z podniesioną głową z niejednej przykrej czy trudnej sytuacji. Same zdania nie są może niczym odkrywczym, jednak zdobycie umiejętności i nabranie pewności siebie w ich stosowaniu jest już czymś, o co warto się postarać. Stawianie granic nie jest prostą sprawą. Wielu z nas na pewno ma za sobą sytuacje, w których mówiliśmy „tak”, chociaż chcieliśmy powiedzieć „nie”, w których składaliśmy obietnice bez pokrycia, tylko po to, aby kogoś nie urazić. Jest wiele takich sytuacji, z których nie wiemy, jak wybrnąć. I w tym momencie z pomocą przychodzi właśnie ta publikacja. Nie zrobi ona niczego za nas, tak dobrze nie ma. Daje jednak gotowe narzędzia do tego, abyśmy w prosty sposób mogli sprawić, by nasze funkcjonowanie w społeczeństwie stało się łatwiejsze.

Książka przekonuje mnie również z powodu swojej funkcjonalności. Można ją czytać w dowolny sposób, standardowo od początku do końca. Można od końca do początku, od środka, jak kto woli. Spis treści jest tak skonstruowany, że bez problemu odnajdziemy dowolne z 50 zamieszczonych w publikacji zdań. Niektóre zdania będą przemawiać do nas bardziej, inne mniej. Możemy zacząć od tego, które najbardziej nas intryguje. Każdy rozdział to zamknięta całość, co pozwala na poznawanie zawartych w książce treści w taki sposób, w jaki się komuś podoba. Bardzo łatwo jest wrócić do interesującego nas zagadnienia. A warto to robić regularnie, aby odpowiednie zdania dosłownie wyryły się w naszej pamięci i aby ich używanie stało się intuicyjne. To nie przychodzi od razu, ale z czasem działa. Potwierdzam, bo już miałam okazję wypróbować niektóre zdania na własnej i mojego otoczenia skórze. Nie do końca wierzyłam, że coś tak prostego może cokolwiek zmienić, dlatego efekty tym bardziej mnie zadziwiły.

Bardzo przyjemnie czyta się tę publikację. Styl autorki jest przystępny, jak sama pisze – potoczny, gawędziarski. To nie jest książka naukowa, dlatego nie nudzi. Niezbędną wiedzę podaje w sposób klarowny i łatwo przyswajalny. Tę przyswajalność ułatwiają dodatkowo historie ludzi, którym dane zdanie ułatwiło życie, sytuacje, w których doskonale się sprawdziły. To też pewnego rodzaju podpowiedzi odnośnie konkretnych sytuacji, w których my możemy je zastosować. Wiedza zawarta w tej publikacji jest bardzo życiowa i do wykorzystania przez każdego. Jednak, aby była skuteczna, trzeba zacząć stosować ją w praktyce. Co okazuje się zadziwiająco łatwe. Oczywiście należy wybrać takie zdania, które do nas pasują. Może będzie to tylko jedno zdanie, a może będą trzy. To nie jest ważne. Ważne jest, aby zacząć używać tych zdań, które najbardziej do nas przemawiają. Bo tylko praktyka przyniesie wymierny efekt w postaci wewnętrznego spokoju i większej pewności siebie.

Jeśli lubicie sięgać po książki o rozwoju osobistym, a do tego cały czas uczycie się sztuki asertywności, dopiszcie sobie „50 zdań, które ułatwią ci życie” do listy. Ta publikacja ma szansę realnie wpłynąć na życie i, oczywiście po odpowiedniej praktyce, co w tym przypadku nie sprawia trudności, dokonać w nim pozytywnych zmian. Serdecznie polecam!

Nie spodziewałam się, że książka będzie tak dobra. Zasiadłam do niej bez żadnych uprzedzeń, miałam ochotę na coś, co poprawi moje samopoczucie. Spotkałam tu większy druk, który szybko się czytał. Prostotę przekazu, czyli rozmowę z marszu, którą zresztą autorka podkreśla, że będzie stosowała. Wspaniałe rady, które sprawiły, że nieco inaczej mogłam spojrzeć na otaczających mnie ludzi. Nawet nie sądziłam, że spotkam tu coś, co sama stosowałam. Jedną z rad było tutaj robienie czegoś dla siebie. Sama często doświadczałam zdań, którymi to za czyjeś niepowodzenia byłam sądzona. Nawet mąż powiedział mi, że rzuci palenie dla mnie. Od razu powiedziałam mu, by rzucił je dla siebie, nie dla mnie. Gdy zdenerwowałby się na moją osobę, to nie potrafiąc wytrwać w postanowieniu mnie by obarczył winą za swoje niepowodzenie. Tak dałam mu do zrozumienia, że jeśli zapali, to zawiedzie siebie, nie mnie. My też, choć ktoś ma dla nas inne plany możemy spokojnie powiedzieć mu, że robimy coś dla siebie. Również zdanie, że o tym, kto mnie złości, decyduję ja, też używam. Bardzo często dzieci krzyczą i biją się, a ja nie reaguję. Niekiedy starszy syn mnie pyta, dlaczego nie jestem przez to zła. Odparłam mu, że to ich kłótnia i ich złości. Nie widziałam powodu, by podzielać ich nerwy i nie miałam na nie ochoty. Podręcznik podkreśla, że to my mamy decydować o tym, co nas złości, czy denerwuje. Nie dajmy sobą manipulować.
Tak w skrócie, to powiem wam, że każda rada ma na celu nie tylko podnieść naszą samoocenę, ale i sprawić, że inni będą nas szanowali. Metoda stosowania tych zdań jest prosta. Mają pomóc nam osiągnąć spokój, nauczyć nas szczerości, przyznawania się do błędów i swojej niewiedzy, jeśli takowa występuje. Mają spowodować, że będziemy czuli się odprężeni, zrelaksowani i przepełnieni dobrymi uczuciami. Zniwelują stres i wewnętrzną złość. Przy każdym rozdziale wpierw poznamy krótką historię, prawdziwą, lecz zmienioną, nastąpi rozwinięcie problemu, uświadomienie nam korzyści w szybkim jego rozwiązaniu i efekt, jaki spowoduje. Myślę, że warto się z nią zapoznać:-)

Jesteście asertywni? Potraficie postawić granice? A może jesteście osobą, do której wszyscy się zgłaszają z byle głupstwem, zrzucają na was swoje obowiązki, bo jesteście zawsze pomocni? Pomocni? A może po prostu nie potraficie powiedzieć: nie mogę ci pomóc z tym zadaniem, bo mam mnóstwo swojej pracy?

,,50 zdań, które ułatwią Ci życie" to poradnik na każdą okazję. Każdy rozdział nosi tytuł sytuacji, która może się nam przytrafić każdego dnia. Czy to w sytuacji domowej, czy to zawodowej, czy zdarzającej się na w ,,czasie wolnym" np. u kosmetyczki czy fryzjera.

Karin Kuschik napisała życiowy poradnik z wieloma przykładami, napisany prostym zrozumiałym językiem. Sytuacje, które przedstawia autorka, mogą się nam przytrafić, w wielu sytuacjach wręcz czułam się, jakbym oglądała film z sobą w roli głównej, popełniającą te same ,,błędy", co bohaterowie. Jednym z moich ulubionych zdań, które zawiśnie w moim biurze, będzie ,,zdenerwowanie się jest dobrowolne, wyjście z dramatu to kwestia decyzji".

Najciekawsze jest to, że poradnik został tak skonstruowany, żeby w ciągu kilku minut przeczytać rozdział i wcielić jedno z 50 zdań, które ułatwiają ci życie w życie. Możecie też, zgodnie z sugestią autorki czytać na chybił trafił, lub standardowo - od deski do deski. Niezależnie od metody, którą wybierzecie, warto ten poradnik mieć i do niego wracać.

Osobiście planuję mieć ten poradnik w biurku i wracać do niego w kryzysowych sytuacjach.

Niezależnie od tego czy jesteście szeregowym pracownikiem, managerem czy niepracującą mamą ,,negocjującą" ze swoim dzieckiem zakup tysięcznej zabawki, warto poznać zdania ,,wytrychy", które nie pozwolą na kolejne ,,tak" w czasie kiedy myślicie ,,nie" lub które pozwolą wam na nie wpadanie w błędne koła domysłów, obietnic czy niekończących się dyskusji.

Serdecznie polecam.