Wszechświaty


Tom 1 cyklu Wszechświaty
Ocena: 4.52 (25 głosów)

Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie. Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.

 

– ALEX, DLACZEGO NIE PRZYSZEDŁEŚ? PROSZĘ CIĘ, NIE MÓW MI, ŻE NIE ISTNIEJESZ.

– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!

– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.

Informacje dodatkowe o Wszechświaty:

Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2013-08-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788363579296
Liczba stron: 272

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wszechświaty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wszechświaty - opinie o książce

Avatar użytkownika - monikapanek
monikapanek
Przeczytane:2018-11-13,

„Wszechświaty” to książka dla każdego, kto choć raz zadał sobie pytanie: „co by było gdyby...?”.

Alex jest kapitanem drużyn koszykarskiej w Mediolanie. Od czterech miesięcy ma dziwne ataki. Ostatnio podczas nich widuje dziewczynę, która informuje go, że nazywa się Jenny i mieszka w Melbourne. Jenny zna Alexa od zawsze. Jednak nie jest pewna, czy chłopak istnieje naprawdę… Jedynym człowiekiem, który wie o tych rozterkach, jest pewien nietuzinkowy informatyk.

Fabuła „Wszechświatów” oparta jest między innymi na twierdzeniu Hawkinga. Ukazuje odwieczne pragnienie ludzkości, żeby można było cofnąć czas. Jest to opowieść o szukaniu własnej tożsamości, męskiej przyjaźni oraz o tym, że zwykły człowiek potrafi dokonać niezwykłych rzeczy.

Pozycja jest przeznaczona głównie dla młodzieży, choć porusza na tyle uniwersalne problemy, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2016-04-28, Ocena: 1, Przeczytałam, "Wyzwanie - fantastyka 2016,
Nie polecam książki. Skusiłam się ze względu chyba na okładkę i to był błąd. Największy zarzut- to nijaka konstrukcja głównych bohaterów- para nastolatków- chłopak i dziewczyna są IDEALNI! Do bólu. Chłopak to sportowiec wyglądający jak Justin Bieber, dziewczyna- sportsmenka o perfekcyjnym ciele. Ci bohaterowie zostali przez autora połączeni idealnym uczuciem, ledwie się spotykają a już idą do łóżka (przypominam- to nastolatki w wieku 16 lat). Oprócz tego pełno absurdów i tandety, dennych dialogów (oraz, niestety, literówek). Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2015-10-20, Ocena: 5, Przeczytałam, x52 książki 2015, Mam, Recenzenckie,

Wieloświaty.

Czytając debiut włoskiego pisarza cały czas po głowie snuła mi się myśl: A co jeśli naprawdę istnieją Wieloświaty? Gdzieś tam może być moje alter ego, żyć w podobnym, jednak zupełnie innym świecie. Gdy czytelnika pochłaniają takie myśli, jedno jest pewne - pisarz odwalił kawał dobrej roboty i to, co zamierzał w całości mu się udało zrealizować. Stworzył powieść, która pochłania myśli, wyobrażenia, a także część duszy czytelnika i zostaje z nim na długi czas.

,,Otaczająca nas rzeczywistość jest tylko jednym z nieskończonych wymiarów równoległych."

Alex i Jenny porozumiewają się za pomocą pewnego rodzaju telepatii. Słyszą się w myślach. Na początku nie są to przyjemne kontakty, często kończą się one bólem i omdleniami. Rodzice są zaniepokojeni stanem swoich dzieci, które według otoczenia tracą rozum. Jednak dwójka młodych ludzi, mieszkająca z dala od siebie wierzy, ze istnieją naprawdę. Tylko jak wytłumaczą to, że gdy dochodzi do spotkania, gdy oboje są w wyznaczonym miejscu, to po prostu się nie widzą? Słyszą się, lecz nie mają innego kontaktu poza myślami. Czy naprawdę oszaleli, postradali rozumy? Czy teoria Wieloświatów, w którą wierzy przyjaciel Alexa jest prawdziwa?

Książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałam się zupełnie innej historii, jednak ta przedstawiona przez autora jest doskonalsza pod każdym względem. Pełna tajemnic, nagłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Książkę cechuje pewien rodzaj odmienności. Fabuła jest inna, czuć w niej świeżość i innowacyjność debiutu. Dlatego debiuty to moje najukochańsze pozycje. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, co nas może zaskoczyć, a co rozczarować. ,,Wszechświaty" na pewno was nie rozczarują i przeniosą w wir prawdziwego świata fantasy, a raczej Wieloświatów.

,,Koniec jest zarazem początkiem. Nie istnieją przyczyna i skutek, to wy poruszacie się między przyczynami i skutkami."

Leonardo Patrignani zadebiutował w wielkim stylu. ,,Wszechświaty" rozpoczynają fantastyczną serię dla młodzieży, ale i nie tylko. Przedstawiona fabuła jest żywa, prosta, ale i intrygująca na tyle, by czytelnikiem zawładnąć. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. ,,Wszechświaty" zostały napisane prostym i lekkim językiem, dzięki czemu pochłonięcie tej pozycji zajmuje jeden wieczór. Okładka jest zniewalająca, co tylko dodaje uroku całej powieści.

Wykreowanie bohaterów to chyba najtrudniejsze zadanie dla pisarza. Wyobrażam sobie, jak trudne to musi być dla początkującego pisarza, który pragnie by jego debiut ujrzał światło dzienne. Leonardo Patrignani swoich bohaterów ubarwił idealnie. Są to postacie żywe, pełne uroku i wdzięku. Mają swoje charaktery, które są różne i wyraziste. Alex jest chłopakiem bystrym, stanowczym i opanowanym. Jenny dąży do wyznaczonych celów, jest silna i zdeterminowana. Marco, chłopak, któremu los nie oszczędził przykrości jest geniuszem komputerowym z wysokim intelektem. Postacie drugoplanowe również cechuje odmienność i wyrazistość w każdym calu.

,,- Może i jestem. Jestem tylko snem.

- Tak, najpiękniejszym snem, jaki kiedykolwiek miałem.

- Ale sny znikają.

- Więc nie chcę się przebudzić."

Może się wydawać, że ,,Wszechświaty" to książka prosta i monotonna. Nic bardziej mylnego. Książa jest przepełniona tajemnicami i zagadkami. Nie spodziewałam się, że czytając książkę znajdę się w tak dobrze skonstruowanej fabule. Została ona solidnie przemyślana, a poznanie zakończenia jest niezwykle zaskakujące. Jak dobrze, że pod ręką mam drugą część, bo nie wiem czy udałoby mi się wytrzymać ciągnącego się w nieskończoność czekania na poznanie dalszych losów bohaterów.

,,Wszechświaty" polecam wszystkim czytelnikom. Ta lektura to idealne lekarstwo na codzienne troski. Relaks prze luźnej i niezobowiązującej książce zawsze dobrze robi na umysł. Dlatego bez większych oporów mogę polecić książkę każdemu, kto znajdzie chwilę, by zagłębić się w Wieloświatach.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-02-12, Mam,
Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie. Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga - telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją. Powieść najbardziej zaciekawiła mnie poruszaniem tematu teorii wieloświatów. Chciałem wiedzieć na jaki pomysł wpadł autor i w jaki sposób wplącze ten element do fabuły swojej książki. Gdy tylko otworzyłem powieść na prologu i przebiegłem wzrokiem po pierwszych zdaniach, wiedziałem już, że szykuje się niezapomniana, oryginalna i niesamowita książka. Wielką rolę w zaskarbianiu sobie sympatii czytelnika odgrywa przeplatanie się dwóch równoległych światów. Patrignani w sposób dotąd niespotykany i bardzo wciągający zaprasza czytelnika w wędrówkę po dwóch równoległych światach. Czytelnik z ochotą podejmuje wyzwanie i od tego momentu zagłębia się w historię światów, które na długo zapadną w jego pamięć. Godni pochwały są wykreowani bohaterowie. Ich opisy sprawiały, że malowali się oni w mojej wyobraźni jako postaci bardzo realistyczne, niemal jak prawdziwi ludzie. Szybko zaskarbiali sobie sympatię, wszakże takich bohaterów nie sposób nie polubić. Każde uczucie, które dotyczyło danej postaci odczuwałem na równo z nią. Równocześnie śmialiśmy się, płakaliśmy. Co lepsze, nie są to kolejni płascy i nierozsądni bohaterowie, którzy potrafią jedynie irytować. My spotykamy się z osobami dojrzałymi. Autor w sposób mistrzowski buduje relacje pomiędzy głównymi postaciami. Ich zachowania względem sobie wymuszają na nas całą game uczuć. Od zaskoczenia, po radość. Jeżeli chodzi o ich sympatię i coraz głębsze uczucia względem siebie, to przez całą lekturę mocno kibicowałem w ich rozwijającej się miłości. Kolejnym plusem tej historii jest ciągle rozwijająca się fabuła. Chociaż, co poniektórzy mogliby się zadręczać, że około dwieście siedemdziesiąt stron to za mało na dogłębne rozwinięcie fabuły. Takie osoby byłyby w błędzie. W tej książce cały czas coś się dzieje. Raz są to wydarzenia ważniejsze, innym razem trochę mniej. Na szczęście autor nie wplata żadnych wątków i postaci, które nie miałyby żadnego znaczenia w rozwijającej się fabule. Dzięki temu powieść jeszcze więcej zyskuje na atrakcyjności i sprawia, że odłożenie jej na bok, chociażby na moment, staje się czymś niesamowicie trudnym. "Mogą się uratować, ale śmierć i tak ich dosięgnie." "Wszechświaty" ukazują talent włoskiego pisarza pod wieloma względami. Podczas czytania tej historii nie można zwrócić uwagi nie niebywały język Patrignaniego. Jest on taki plastyczny, barwny i prosty w odbiorze, że nawet bardzo złożone zdania z treścią, która trzeba przeanalizować kilka razy, żeby zrozumieć jej przesłanie, ucieka nam sprzed oczu w tempie błyskawicznym. Wszystkie opisy z jakimi spotykamy się na stronicach pozycji nie się za długie i nie za krótkie, a mimo to zawierają w sobie tyle treści, że jedno zdanie wystarczy, by w naszej wyobraźni powstał obraz tego, co autor chciał nam przekazać. Debiut włoskiego pisarza to także dobry przykład na to, że nie każda bestsellerowa powieść młodzieżowa musi być denna i bez sensu. "Wszechświaty" to lektura, która w porywającej powieści fantastycznej porusza również ważniejsze tematy z życia młodych ludzi. Pierwsze zauroczenie, przyjacielskie relacje. W przeciwieństwie do większości powieści dla młodzieży, ta książka nie przyciąga swojej uwagi kontrowersyjną treścią i oklepanym schematem. "Wszechświaty" to pozycja, która wybiega daleko poza ramy powieści młodzieżowej. Nie byłbym sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na niesamowite wydanie tej pozycji. Ten wspaniały obraz jest dopracowany w najmniejszych detalach i dzięki technice jaką został wykonany, hipnotyzuje tak, że ciężko jest oderwać od niego wzrok choć na chwilę. Mógłbym wiecznie wpatrywać się w tę okładkę, a nadal nie miałbym dość. Najlepszym i dość tajemniczym elementem, dla osób, które nie czytały książki, może wydawać się niecodzienna obwoluta. Jeżeli chcecie poznać jej znaczenie, sięgajcie po "Wszechświaty". Niech ciekawość już dłużej Was nie zżera. Nie mogę zrobić nic innego, jak z całego serca polecić Wam lekturę tej wspaniałej książki. Niebanalni i realistyczni bohaterowie, dopracowana w detalach fabuła bez żadnego błędu logicznego i niesamowite wydanie graficzne, jak i techniczne, to niewielka część plusów tej powieści. Gdyby książka nie spodobała mi się tak bardzo, na pewno napisałbym na jej temat o wiele więcej, jednakże teraz jestem nią tak zachwycony, iż nie wiem, co jeszcze mógłbym napisać. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej pozycji będziecie zachwyceni tak samo, jak ja. Gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - karola137
karola137
Przeczytane:2015-01-28, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku,
Pomimo szybko przeczytanej książki, zupełnie nie przypadła mi do gustu. Autor w ogóle się przy niej chyba nie napracował, bo wszystko jest opisane po najmniejszej linii oporu. Możliwe jednak, że pozycja ta nie była przeznaczona dla mojej kategorii wiekowej, jednak nie jestem tego pewna. Zarówno Jenny, jak i Alex mają zbyt prostą osobowość. Ale i tak największym absurdem był przyjaciel Alexa, który tak po prostu kradł ludziom pieniądze z kont bankowych. Chciałabym nigdy nie przeczytać tej książki, jednak czasu już nie odwrócę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2013-10-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
W literaturze ostaniach lat nie da się nie zauważyć „najazdu”: wampirów, wilkołaków, aniołów, czarownic i innych nadnaturalnych stworzeń. Choć autorzy prześcigają się w pomysłach, trudno nie odczuć zmęczenia tematem. Sięgając po „Wszechświaty” miałam nadzieję na nowe doświadczenia literackie, ale nie byłam pewna, czy fabuła nawiązująca do teorii wieloświatów będzie na tyle fascynująca, żeby oderwać mnie mnie od rzeczywiści. Leonardo Patrignani urodził się w Moncalieri w 1980 roku. Lider zespołu heavy metalowego Beholder.  Aktor i sprawozdawca sportowy użyczający głosu niektórym włoskim edycjom gier wideo, takim jak Call of Duty i Assassin’s Creed. Komentator rozgrywek off-line FIFA 14 w ramach Electronics Arts Sports. Człowiek wielu talentów, który jak sam twierdzi sukces odniósł dzięki zbiegowi okoliczności, gdyż jego powieść „Wszechświaty” pojawiła się na rynku w odpowiednim momencie i zaspokoiła rodzące się apetyty czytelników na zanurzenie w nowych światach Bohaterowie powieści Alex i Jenny od czterech lat kontaktują się telepatycznie, a ich „rozmowy” obciążone są przykrymi skutkami ubocznymi. Żadne z nich nie ma pewności, czy ich wzajemna relacja nie pozostaje w sferze urojeń, jednak każdy kolejny kontakt zbliża ich do siebie. Podczas jednej z rozmów Alexowi udaje się uzyskać informację o miejscu zamieszkania dziewczyny. Wyrusza na drugi koniec świata, by zobaczyć się z osobą, która do tej pory istniała w jego głowie. Jenny jednak nie przychodzi i twierdzi, że to Alex nie pojawił się w umówionej okolicy. O pomyłce nie może być mowy, ale jak wytłumaczyć fakt, że każde z nich jest w tym samym miejscu i czasie, a jednak spotkanie nie doszło do skutku?. Alex postanawia rozwikłać zagadkę, ale czy rozwiązanie spełni jego oczekiwania i zaprowadzi go do Jenny?Leonardo Patrignani zabiera czytelnika w fantastyczną podróż z pogranicza fantastyki naukowej i zjawisk paranormalnych, w której nie tylko będzie miał możliwość przekraczania wszechświatów, ale „zobaczy” jak podejmowane decyzje i zbiegi okoliczności wpływają na nasze życie. Poczuje „dotyk” przeznaczenia i oddziaływanie nieznanych energii. Drogi dwojga szesnastolatków krzyżują się, choć nie powinny, a ich los jest ze sobą bardziej związany niż przypuszczają. Rzeczywistość stwarzana przez autora oparta jest na solidnych fundamentach i nie budzi wątpliwości czytelnika. Sama teoria wszechświatów podana jest w bardzo przystępny sposób, gdyż autor postarał się, aby czytelnik wraz z bohaterami odkrywał kolejne elementy układanki, a nie został „rzucony” do świata, którego zasad funkcjonowania nie rozumie.Bohaterowie nie są postaciami wyidealizowanymi, a to dodaje im wiarygodności. To przeciętni nastolatkowie pasjonujący się sportem i interesujący się sprawami ważnymi dla tego przedziału wiekowego. Alexa poznajemy lepiej, gdyż w głównej mierze wydarzenia śledzimy z jego perspektywy. Natomiast z zachowania i przemyśleń  Jenny możemy wyciągnąć pewne wnioski. Oboje są sympatyczni i trudno ich nie polubić. Czytelnik „obserwuje” rodzącą się między nimi zażyłość oraz doskonale rozumie targające nimi wątpliwości związane z istnieniem „niewidzialnego” towarzysza.. Nie dziwi się też, determinacji młodych, którzy postanawiają poświecić wiele, żeby odkryć tajemnicę łączącej ich więzi.Konstrukcja fabuły sprawia, że ciekawość czytelnika bardzo szybko zostaje rozbudzona. Chłonie kolejne strony w nadziei odnalezienia odpowiedzi na pojawiające się pytania, które powinny zbliżyć go do upragnionego celu. Brnie naprzód i nawet nie zauważ kiedy wkracza na ścieżkę, gdzie wszystko może się zdarzyć. Uwielbiam kiedy historia rozwija się w sposób nieprzewidywalny, a moje hipotezy rozpadają się jak domek z kart. Choć temat zagadek wszechświata w literaturze nie jest nowy, to autor w bardzo oryginalny sposób podchodzi do zagadnienia. Odkrywa je na nowo, dzięki czemu odbiorca ma możliwość wyruszenia w podróż w nieznane rejony wyobraźni.Mnie książka oderwała od rzeczywistości i pozwoliła na przeżycie niezwykłej przygody, skłoniła do refleksji i pozostawiła z niedosytem. Zabrakło mi trochę skupienia na emocjach bohaterów, a przez to miałam wrażenie, że czasem mówili o uczuciach, które nie do końca były takie, za jakie je brali. Słowo „kocham” to trochę za mało, żeby przekonać odbiorcę o wielkiej miłości. Zdziwiła mnie też postawa dorosłych, których zainteresowania nie wzbudził samotnie podróżujący szesnastolatek. Być może tacy właśnie jesteśmy, zapatrzeni w siebie i nie dostrzegający nic, co wykracza poza czubek naszego nosa, ale mimo wszystko wierzyć mi się nie chce, że nie znalazłby się choć jedna osoba  zadająca  chłopakowi „niewygodne” pytania.Mimo drobnych niedociągnięć „Wszechświaty” to bardzo dobra powieść: intrygująca, zaskakująca i jednocześnie pobudzająca wyobraźnie. Zabierająca czytelnika w świat, w którym nic nie jest pewne ani przesądzone. Tu wszystko może się zdarzyć, a najbardziej niewiarygodne zakończenie może okazać się bardzo realnym scenariuszem. W tej książce nie odczujecie modnych trendów, nie spotkacie oklepanych już postaci, ale przeżyjecie niesamowitą przygodę, która na długo pozostanie w Waszej pamięci- POLECAM
Link do opinii
Avatar użytkownika - KasikO
KasikO
Przeczytane:2013-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie,
W INNYM ŚWIECIE INNA JA NAPISAŁA RECENZJĘ KSIĄŻKI WSZECHŚWIATY, JUŻ TYDZIEŃ TEMU, ........ Jak wiemy nie od dziś istnieje kilka teorii światów równoległych. W obecnie panującej modzie na wampiry, wilkołaki i czarownice jest to ciekawy temat na fabułę i bazę książki. A jak poradził sobie z tym młodziutki debiutant. O tym za chwilę. Jak wiadomo także nie od dziś, nie ocenia się książek po okładce. Ja jednak przywiązuję do tego elementu składowego książek dużą wagę o współgranie z jej charakterem, fabułą czy tytułem. Pisałam również już kilkakrotnie, że książki wydawane przez Wydawnictwo Dreams mają te wyżej wspomniane okładki tak magiczne, przyciągające wzrok, że ciężko obok nich przejść obojętnie. Po raz kolejny okładka Wszeświaty ma to coś, a nawet więcej. Zabawne i zaskakujące coś więcej. Alex nastolatek mieszkający w Mediolanie, kapitan szkolnej drużyny, którego raz na jakiś czas dręczą niewyjaśnione omdlenia.... Jenny nastolatka z Melbourne, .... I tu zachodzi seria pytań: Czy tych dwoje coś łączy?, A jeśli tak to co to jest?, I od jak dawna łączy? Czy kiedykolwiek się spotkali a może dopiero spotkają? I co potem? Potem wystarczy przeczytać książkę i dowiedzieć się jakie są odpowiedzi na powyższe pytania, na prawdę warto to zrobić ciekawie opisana fabuła, dobrze zarysowani bohaterowie, po za wieloświatowymi problemami znakomicie potrafią ukazać także trudy i problemy codzienności zwykłych nastolatków. Kolejny młody debiutant i świeże spojrzenie na ukazanie fantastycznego świata spełnia swoje zadanie pozostawiając po sobie miłe wspomnienie oraz niedosyt :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vertical
Vertical
Przeczytane:2014-02-10, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Wielkie nadzieje, wielkie rozczarowanie. Od kiedy pierwszy raz ujrzałam okładkę "Wszechświatów", moim celem życiowym stało się zdobycie własnego egzemplarza. Po miesiącach oczekiwań i wielu straconych okazjach, udało się. W końcu cudo było moje! Mogłam umrzeć spełniona i szczęśliwa. Ale nieco później zagłębiłam się w treść i... no cóż, umieranie odwołane. Książka sama w sobie jest w dosyć dużym formacie (wysokością na mojej półce dorównuje jej tylko jedna), a i na pierwszy rzut oka wydaje się być całkiem przyzwoitej grubości. Znaczy grubości przyzwoitej jest, lecz wcale nie przekłada się to na ilość stron. Niecałe 300. Ale za to jakie grube kartki! Aż mi, przyzwyczajonej do raczej zwykłych, ciężko było je przekładać. Kolejnym drażniącym elementem były krótkie rozdziały, czasem 3-4-stronowe. Gdyby tak inaczej sformatować tekst, nie zająłby więcej niż 200 stron. Jak łatwo można się domyślić, na takiej ilości ciężko upchnąć coś sensownego... A pomysł na fabułę dosyć złożony. I jak tu zmieścić historię, która mogłaby rozrosnąć się i rozkwitnąć, oczarowywując czytelnika i wciągając go systematycznie, warstwa po warstwie, w każdy po kolei alternatywny świat? Ano, nie da się. Historia zaczyna się opisami tajemniczych omdleń dwojga nastolatków znajdujących się po różnych stronach kuli ziemskiej. Podczas nich słyszą tajemnicze głosy, chłopak widzi dziewczynę i odwrotnie. Kiedy udaje im się nieco lepiej skontaktować i Alex dowiaduje się, gdzie mieszka Jenny, postanawia potajemnie wyjechać do Australii i spotkać się z nieznajomą. Niestety, kiedy dociera na miejsce umówionego spotkania, jest sam, pomimo telepatycznych zapewnień, że dziewczyna znajduje się dokładnie w tym samym miejscu. I tu zaczyna się podróż po różnych wersjach rzeczywistości... Albo ostatnio przeczytałam zbyt dużo dobrych książek i gust mi się wyostrzył, albo sposób pisania (i tłumaczenia?) jest po prostu kiepski. Ciągle czegoś mi brakowało, ciągle coś umykało. Najprawdopodobniej sens. Za to, oprócz korekty technicznej, która schowała się pod stół ze wstydu, zostałam uraczona kochanym masełkiem maślanym. Po co pisać, że gumka była elastyczna, albo że kliknięcie myszką szybkie? Toż to oczywista oczywistość. Ale, wracając do sensu, którego nie było... Podczas lektury miałam wrażenie, że wszystko jest tak infantylne i głupie, że gdyby na ulice wyszły strajkujące mamuty domagające się zwiększenia racji żywnościowych, byłoby to mądrzejsze niż zachowanie bohaterów. Ojej, słyszę głosy, polecę z Włoch do Australii i nie powiem rodzicom, gdzie jestem, najwyżej pokrzyczą na mnie jak wrócę i wszystko wróci do normy. Litości. Z drugiej strony, to głupie uczucie, kiedy chce się wrzeszczeć na bohaterkę, żeby nie zachowywała się jak idiotka, bo to tylko równoległy świat... Cóż, irytujące. A co najgorsze, przechodzimy przez te wszystkie dziwaczne miejsca, alternatywne wszechświaty, końce świata i inne podejrzane rzeczy, żeby na końcu się dowiedzieć, że tak naprawdę nic się nie wyjaśniło. Co trzecie zdanie to "nie wiem/nie rozumiem/nie wierzę/to niemożliwe", a pod koniec, uwaga, to samo. To tak, jakby ktoś napisał kryminał i nie podał na końcu nazwiska mordercy. Podsumowując, boleśnie się zawiodłam. Liczyłam na coś lepszego, piękniejszego w treści i formie, a tu taki bełkot. 1 gwiazdka za okładkę i 1 za pomysł.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mayene
Mayene
Przeczytane:2013-11-11, Mam,
Dałam ocenę pięć, choć nie do końca. Wychwyciłam mimowolnie kilka błędów fabularnych. Takie skrzywienie. Watek miłosny jest w porządku. Teoria również. Tylko jeszcze ta cena! I czemu te kartki są tak grube?! Nie do końca mnie zachwyciła. Kiedyś o niej zapomnę.
Link do opinii
Wydaje mi się, że to może być na prawdę godna uwagi i polecenia książka, dlatego właśnie chciałabym ją przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2013-09-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki kolejne w 2013,
"Wszechświaty" spodobały mi się za wieloznaczność interpretacji. Zakończenie pozornie jasne i klarowne, ale każdy czytelnik może je zinterpretować dowolnie. Można zastanawiać się, czy to już koniec historii Alexa i Jenny, czy tylko "przedsionek" właściwych wydarzeń? Co w tej historii jest prawdą, co fikcją, a co wymysłem wyobraźni? więcej na: http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/09/wszechswiaty-leonard-patrignani.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2013-08-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Fizycy kwantowi stale udowadniają istnienie światów równoległych, innego poziomu wibracji czy innego poziomu świadomości. Mimo naukowych dowodów, perspektywa tego, że możemy przebywać w innym świecie, niż ten, który znamy, wydaje się wielu osobom czystą abstrakcją. Wszystko jednak zapowiada się na to, że niedługo nie będzie to kwestią wiary, tylko po prostu wiedzy. Szesnastoletni Alex mieszka wraz z rodzicami w Mediolanie. Jego rówieśniczka - Jenny - mieszka w Melbourne. Nigdy się nie widzieli, ale potrafią się ze sobą komunikować. Można to nazwać telepatią, jednak nadal wydaje się to być nieco niezrozumiałe. Dlaczego dwójka nastolatków oddalonych od siebie o wiele setek kilometrów miałaby możliwość wzajemnej komunikacji? Mimo wszystko ich ,,znajomość" trwa od czterech lat. W końcu Alex postanawia odnaleźć swoją przyjaciółkę i wylatuje do Melbourne. Za pomocą myśli umawiają się w konkretnym miejscu. I owszem, zarówno Alex, jak i Jenny, stoją na molo na Altona Beach Pier. Jednak problem tkwi w tym, że żadne nie widzi drugiego... Z książką ,,Wszechświaty" wiązałam naprawdę wielkie nadzieje. Od lat interesuję się światami równoległymi i wiem, że one naprawdę istnieją. Z ogromną przyjemnością zabierałam się za czytanie książki Patrignani'ego. Byłam przygotowana na przeżycie naprawdę przepięknej historii. I chyba znowu przekonałam się, że nie mogę do książek podchodzić z aż tak wielkim entuzjazmem, bo potem wszystko mi przeszkadza... Nie chodzi mi o to, że ta powieść jest zła - wręcz przeciwnie, wypada naprawdę dobrze. Po prostu spodziewałam się chyba czegoś nieco innego, niż to, co otrzymałam. Wszystko sprowadza się do teorii wieloświatów, zgodnie z którą istnieje wiele rzeczywistości, a pewien nasz aspekt może żyć w każdej z nich. Czyli wychodziłoby na to, że jeden człowiek to tak naprawdę kilka tych samych osób, które po prostu żyją na innym poziomie w wibracji - w świecie, który jest tuż obok, ale go nie dostrzegamy. Pomysł na książkę uważam za znakomity, bo czegoś takiego jeszcze nie było. Może nieco przypominać podróże w czasie, ale to nie to. Koncepcja wieloświatów została przez autora przedstawiona w całkiem niezły sposób, który daje nam jasną wizję tego, o co w tym wszystkim chodzi, chociaż nie odpowiada na wszystkie pytania pojawiające się w naszej głowie. Zadziwił mnie rozwój wydarzeń w tej historii. Zapowiedź książki wskazywała na to, że będzie to raczej romans, gdzie dwójka nastolatków będzie chciała się zmierzyć z problemem tego, że nie mogą być razem. I rzeczywiście - początkowo tak to wyglądało. Autor skupił się wyłącznie na dwójce głównych bohaterów i ich pragnieniach poznania siebie nawzajem - nie tylko za pomocą telepatii. Jednak z czasem zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a uczucie łączące bohaterów spada na dalszy plan. Oczywiście stanowi nieodłączny element tej historii, ale autor zafundował nam coś znacznie więcej, dzięki czemu ten romans nie stał się dominującym elementem opowieści. Chwała mu za to, że wprowadził tutaj inne wątki. Zapewne każdy zaawansowany czytelnik, ale także ten początkujący, lubi, kiedy książka całkowicie pochłania jego myśli. W tym przypadku właśnie tak jest - wydarzenia potrafią nam tak bardzo namieszać w głowie, że nie jesteśmy w stanie się pozbierać i zrozumieć, co się dzieje z bohaterami i z nami samymi. Jedni uznają to za brak chronologii i logiki, podobnie jak ja podczas czytania. Jednak po przeczytaniu ostatniej strony zmieniłam zdanie - myślę, że autorowi właśnie o to chodziło. Chciał nas wprawić w zakłopotanie i całkowicie namieszać w naszych umysłach. Tu nie chodzi o to, że wydarzenia są nielogiczne - są, tylko trzeba to umieć zobaczyć. Teraz nadszedł jednak czas na to, z czym miałam problem. Przede wszystkim z bohaterami i łączącymi ich uczuciem. Nie byłam sobie w stanie ich dobrze wyobrazić, a emocje między nimi wydały mi się jałowe. Zabrakło mi głębi. I może to szczegół, ale nadal nie pasuje mi motyw, że dwójka nastolatków ot tak sobie lata z Australii do Włoch i na odwrót, a co najlepsze - nikt nie robi z tego najmniejszego problemu i wszystko uchodzi im płazem. Nie jestem też do końca przekonana do całkowitego rozwoju fabuły... miałam wrażenie, jakby autor chciał tylko wpleść w tę opowieść coś, co jest teraz modne i na czasie. Z jednej strony zrobił to umiejętnie, bo wszystko się ze sobą jakoś powiązało i w miarę do siebie pasowało, ale czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. Może większej płynności... ,,Wszechświaty" z pewnością charakteryzuje ogromny potencjał. Pomysł jest świetny, ale w wykonaniu czegoś mi zabrakło. Czuję po prostu niedosyt. Jednakże książkę czyta się bardzo przyjemnie i potrafi czytelnika wciągnąć - radziłabym Wam jednak czytać ją od początku do końca, bez przerywania. A dlaczego? Myślę, że wtedy po prostu lepiej wczujecie się w cały rytm i nic Was z niego nie wybije. A zamęt w Waszej głowie z pewnością sprawi, że staniecie się częścią tej historii. W tym przypadku zamęt i zamieszanie, które tam towarzyszą, są czymś dobrym. Cóż więcej mogę powiedzieć... liczę na to, że w kolejnej części autor się poprawi i otrzymam coś, po czym nie będę już czuła braków. Wystawiam 6.5/10. www.sheti-shetani.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Selenita
Selenita
Przeczytane:2019-11-29, Ocena: 4, Przeczytałam,

Czytałam z przyjemnością. Zaciekawiły mnie opisy światów równoległych stworzone przez autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gabizet18
gabizet18
Przeczytane:2016-11-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2015-11-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - TakeItIzzy
TakeItIzzy
Przeczytane:2015-05-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Wszechświaty. Pamięć
Leonardo Patrignani0
Okładka ksiązki - Wszechświaty. Pamięć

Druga część sagi pt."Wszechświaty" Rzeczywistość wokół nas to tylko jedna z nieskończonych stron kostki. Alex, Jenny i Marco na własnej skórze...

Wszechświaty. Utopia
Leonardo Patrignani0
Okładka ksiązki - Wszechświaty. Utopia

Rzeczywistość, w której Alex, Jenny i Marco żyją od osiemnastu lat jest ich bezpiecznym schronieniem. To tylko jedna z niezliczonych możliwości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy