Każdego roku w państwie Panem na zlecenie Kapitolu telewizja relacjonuje reality show zwane Głodowymi Igrzyskami. Dwudziestu czterech losowo wybranych nastolatków z każdego dystryktu toczy śmiertelną walkę. Ich zwycięzca może być tylko jeden.
W "Igrzyskach śmierci" dwójka uczestników Katniss Everdeen i Peeta Mellark udaremnia plany Kapitolu, wymuszając zwycięstwo obojga. Za to zwycięstwo bohaterowie zapłacą cenę, jakiej się nie spodziewają... W drugim tomie trylogii, "W pierścieniu ognia" Katniss i Peeta przygotowują się do odbycia obowiązkowego Tournee Zwycięzców, kiedy dowiadują się o fali zamieszek, do których przyczynił się ich zuchwały czyn. W tle trwają przygotowania do rocznicowych, 75. Głodowych Igrzysk, które przyniosą bardziej niż zaskakujący obrót spraw... Bo Kapitol jest zły. I Kapitol pragnie zemsty!
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2009-09-01
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Catching Fire
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Ilustracje:-
Minęło pół roku od wygranej Katniss i Peety w 74. głodowych igrzyskach. Starają się żyć normalnie i dzięki otrzymanym pieniądzom pomagać ludziom ze swojego dystryktu. Szykują się na trasę zwycięzców i są przygotowani na to, że zostaną mentorami w kolejnej rzezi zorganizowanej przez Kapitol.
Los ma dla nich jednak inne plany.
Oboje muszą wrócić na arenę i zmierzyć się z innymi zwycięzcami w jubileuszowych - 75. igrzyskach.
Ale tym razem jagody nie pomogą.
Wygrać może tylko jeden trybut.
Ja nie wiem, ile razy już zachwycałam się nad tą historią, ale to naprawdę coś niesamowitego! Ta część podobała mi się odrobinę mniej niż pierwsza, ale i tak jest jedną z najwspanialszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam!
Kocham świat przedstawiony w tej powieści, a cała arena Igrzysk to coś niesamowitego! Nadal nie mogę się nadziwić pomysłu na stworzenie takiego miejsca. Ale jest w tej książce nawet coś lepszego.
Bohaterowie.
Katniss i Peeta znowu są wspaniali, a Haymitch rozwala system swoimi tekstami i zachowaniem! Dodatkowo w tej części pojawia się postać, która będzie niezmiennie moją ulubioną z tego uniwersum.
Finnick.
Od pierwszego momentu, w którym się pojawił, wyczekiwałam kolejnych scen z nim. JEST PO PROSTU NIESAMOWITY!
Oczywiście sam zwrot akcji na końcu też jest fantastyczny i po przeczytaniu ostatniej strony czułam się pusta w środku. Naprawdę boli mnie to, że przede mną jedynie ostatnia część przygód tych bohaterów
Ocena: 10000000.../10!!!
Autorka Pokazuje Bradzo Mocno Ile jest stanie zniesć człowiek żeby moć przeżyć na arenie tytułowych igrzysk śmierci plus ten jeżyk styl i poczuczie humoru
Pesymiści mają to do siebie, że choćby zdarzyło się w ich życiu coś pozytywnego, to i tak od razu wiedzą, iż lada moment się to zmieni. Podskórnie wyczuwają limit czasowy szczęścia i szybki powrót ciemnych burzowych chmur płynących nad ich głowami. I chyba są czarodziejami, bo takie życzenia szybko im się spełniają!
Całe państwo Panem nie umie wyjść z szoku po tym jak 74. Głodowe Igrzyska wygrała nie tylko szesnastoletnia Katniss Everdeen, ale również jej partner z Dystryktu Dwunastego, Peeta Mellark. I chociaż Kapitol żyje ich ,,związkiem", to jednak prezydent Snow i jego ludzie nie potrafią znieść postawy dziewczyny, za co pragną jak najszybciej ją ukarać. A potrzebują to zrobić w taki sposób, by zrozumiała swój karygodny błąd w dość okrutny sposób...
Katniss, po powrocie do domu, nie potrafi się odnaleźć w znajomym otoczeniu. Żyjąca wciąż okropnymi zdarzenia z Igrzysk cierpi z powodu niedotrzymania słowa pewnej mieszkance Dystryktu Jedenastego, ale również jej uczucia stają się niezwykle zagmatwane. Na potrzeby mediów dalej odgrywa zakochaną w Peecie nastolatkę, lecz serce dziewczyny jakoś dziwnie zaczęło mocniej bić w obecności najlepszego przyjaciela, Gale'a. Każdy z nich jest dla niej ważny i nie wyobraża sobie, aby którykolwiek cierpiał przez jej decyzje.
Sprawy miłosne niezbyt długo zajmują głowę panny Everdeen, a to za sprawą kolejnych Głodowych Igrzysk. Ćwierćwiecze tej niebezpiecznej gry zawsze oznaczało dodatkową atrakcję dla pragnących mocnych wrażeń Kapitolińczyków i tym razem nie mogło być inaczej. Dlatego też do rywalizacji mają stanąć dawni zwycięzcy, aby móc wyłowić najlepszego z najlepszych. Tym samym staje się jasne, że Katniss - jako jedyna kobieta, która przetrwała tę chorą farsę z Dwunastki - musi ponownie stanąć oko w oko ze śmiercią.
Czy buntująca się systemowi władzy panna Everdeen ponownie zdoła pokonać wszystkich rywali i udowodni, że nie warto z nią zadzierać? A może zwycięzcy z innych dystryktów nawiążą ze sobą sojusz i zabiją ją, zanim ta zdoła krzyknąć? I jak zareaguje Katniss, kiedy zrozumie swoją prawdziwą rolę w tym wszystkim?
Bo czasami wystarczy iskra, aby wzniecić ogień, ale jedna kropla nie zdoła się przemienić w morze, by go ugasić.
W dzisiejszych czasach rzadko kiedy można spotkać kogoś, kto nie ma za sobą trylogii {Igrzysk śmierci}, przy której zdania są podzielone: jedni kochają ją nad życie, gdzie drudzy mieszają z błotem. Ja jeszcze pamiętam, jak po przeczytaniu pierwszego tomu, zachwycona wykreowanym światem przez Collins, pofrunęłam jak na skrzydłach do księgarni po kolejną część. Tylko czy po jej lekturze nadal chwaliłam wyobraźnię autorki? A może zapragnęłam zamienić się z Katniss miejscami i pozwolić się zabić?
Powiem szczerze, że po dość mocnych wrażeniach zafundowanych w [Igrzyskach śmierci] nie spodziewałam się, że Suzanne Collins zdoła podnieść sobie poprzeczkę i pokazać, iż stać ją na znacznie więcej. Po prostu nie byłam w stanie oderwać się od tej książki, ponieważ zachodzące tutaj wydarzenia mi na to nie pozwalały. Praktycznie od pierwszego rozdziału działo się tutaj tak wiele, że emocje sięgały zenitu!
Ponownie wkraczając na drogi Panem, nie spodziewałam się, że od momentu wygranej Katniss i Peety doszło do tak drastycznych zmian. Dziewczyna po swej prowokacyjnej akcji pobudziła ludzi do działania, co naprawdę nie przyniosło pożądanych efektów. Zamiast upragnionej swobody otrzymywali jeszcze więcej ograniczeń, co przyczyniało się do kolejnych buntów. A sytuacji nie poprawiał również fakt, że główna bohaterka ponownie miała zawalczyć o własne życie. Drżałam o nią niemiłosiernie, bo doskonale zdawałam sobie sprawę, że wśród tych wszystkich osób była... obca. Sama Katniss dobrze o tym wiedziała, co nie poprawiało jej samopoczucia. Ulgi nie przynosił również fakt, że towarzyszył dziewczynie sam Peeta, którego ta chciała chronić najlepiej, jak tylko mogła. Dlatego też, z przerażeniem w oczach, obserwowałam ich zmagania podczas Głodowych Igrzysk. Kiedy tylko w ich otoczeniu pojawiał się jakiś wróg, miałam nadzieję na to, że po prostu pójdzie sobie dalej, ale przecież na takie szczęście nie mogli liczyć. Rzeczywistość bywa brutalna i właśnie to autorka, po raz kolejny zresztą, mi udowodniła.
Już prawie pod koniec książki akcja nabrała takiego tempa (wcześniej też dostawałam czytelniczej zadyszki, ale nie tak ogromnej, jak tutaj), że naprawdę nie wiedziałam, czy moje oczy nadążają za tekstem. Suzanne Collins zasponsorowała mi niespodziewany wybuch bomby z niespodziewanym zwrotem akcji, który mnie oszołomił. Ale jak? Gdzie? Dlaczego? Byłam skołowana, a zarazem przeszczęśliwa takim zakończeniem. Naprawdę mnie usatysfakcjonowało, bo automatycznie zapragnęłam biec do księgarni po trzeci, a zarazem ostatni tom trylogii, a o to chyba chodziło, nieprawdaż?
,,Każda rewolucja zaczyna się od iskry".
Jeżeli otrzymałabym możliwość huknięcia czymś w głowę samej Katniss Everdeen - wykorzystałabym ją bez chwili wahania. Nie, nie mam teraz na myśli jej zachowania, ponieważ przywykłam już do postawy, jaką reprezentowała w pierwszym tomie. Ceniłam ją za upór i chęć udowodnienia, że nie trzeba podążać wytyczonymi przez kogoś ścieżkami, ale nie umiałam znieść jej wahania miłosnego. Rozumiałam, że miłość do Peety była jedynie odgrywana dla uciechy Kapitolińczyków, a ona sama traktowała go bardziej jak brata, niżeli chłopaka, ale nieraz mu współczułam położenia. Próbowałam to sobie tłumaczyć tym, że w ten sposób chroni nie tylko swojego towarzysza niedoli, ale również własną rodzinę, jednak i tak lekki niesmak pozostawał.
Za to inaczej miały się sprawy z nowymi bohaterami, których było mi dane poznać. Chyba nikt nie zaprzeczy, że wojownicza i zadziorna Johanna Mason czy też kochający być w centrum uwagi Finnick Odair nadali nowych barw książce swoją obecnością. Uwielbiałam cięte riposty dziewczyny oraz poczucie humoru chłopaka i każdy fragment z nimi stawał się z automatu moim ulubionym! Oczywiście nie tylko oni zostali przeze mnie zauważeni. Autorka powołała do życia jeszcze inne postaci, obdarzając je czymś charakterystycznym, przez co ciężko byłoby nie zwrócić na nie uwagi. Zapadały one w mojej pamięci, a że nie wszyscy bohaterowie w ten dobry sposób to już całkiem inna bajka!
,,W pewnym momencie trzeba przestać uciekać, odwrócić się i stawić czoło tym, którzy pragną twojej śmierci. Najtrudniej jest znaleźć w sobie odwagę".
Czasami media kreują dane osoby na kogoś godnego uwagi. Kogoś, kogo obdarzamy ogromną sympatią i pragniemy go naśladować. Niestety, zaślepieni tą idealnością, nie dostrzegamy tego przerysowania, jakim zostajemy obdarowani. Tak samo jest w przypadku [W pierścieniu ognia]. Nie wszyscy poznawani ludzie są tacy, za jakich ich bierzemy. Dopiero kiedy możemy lepiej poznać te osoby, jesteśmy w stanie wyrobić własną opinię, a ona nieraz bywa zaskakująca.
Podsumowując:
Czasami boimy się sięgać po kontynuację danych książek tylko ze względu na stereotyp, że będzie ona o wiele słabsza od poprzedniczki. Ja mogę śmiało powiedzieć, że [W pierścieniu ognia] z impetem niszczy te przypuszczenia. Ponownie przeżywając trudy życia w Panem z Katniss doświadczycie takich dreszczy emocji, że nie będziecie w stanie odłożyć tej książki ani na chwilę. Mimo drobnego potknięcia Suzanne Collins i tak odwaliła kawał dobrej roboty, pod czym podpisuję się rękoma i nogami!
"W pierścieniu ognia" to druga część trylogii Suzanne Collins, w której opisane są zmagania mieszkańców futurystycznego państwa Panem z dyktaturą.
Tworzenie recenzji kontynuacji nie jest proste. Nie sposób uniknąć spoilerów, gdyż już sam początek wprowadzenia zdradza zakończenie poprzedniej części. Dlatego, jeśli ktoś nie czytał "Igrzysk śmierci" (a ma zamiar) powinien najpierw się z nimi zapoznać, do czego gorąco zachęcam.
Dla przypomnienia akcja powieści dzieje się w państwie Panem, okrutnym i nieprzyjaznym miejscu, które powstało na ruinach Ameryki Północnej. Na samym środku znajduje się Kapitol, który otacza 12 dystryktów. Ich mieszkańcy są zmuszani do krwawej daniny. Co roku odbywają się Głodowe Igrzyska, podczas których 12 chłopców i 12 dziewczyn w wieku 12-18 lat staje do walki na śmierć i życie. Może wygrać tylko jedna osoba, reszta zostaje zabita przez uczestników. Wszystko transmitowane jest przez telewizję, ku uciesze Kapitolu.
Główną bohaterką jest Katniss Everdeen, dziewczyna z Dwunastego Dystryktu, która ośmieliła się postawić Kapitolowi podczas ubiegłych Igrzysk. Dzięki temu ona i Peeta wciąż żyją. Po dramatycznych wydarzeniach na arenie może wreszcie cieszyć się spokojem i zastanowić się nad swoimi uczuciami do Gale'a i Peety. Tymczasem zbliża się Tournee Zwycięzców, podczas którego trzeba udawać wielką miłość do Peety. Dziewczyna nie wie nawet, jak bardzo się myli w ocenie sytuacji i że to nie ostatnia próba, na którą zostanie wystawiona. Prezydent Snow nie zapomina i jest bardzo mściwy...
Jak już wspomniałam, "W pierścieniu ognia" jest drugą częścią trylogii o mieszkańcach futurystycznego państwa Panem (pozostałe części to "Igrzyska śmierci" oraz "Kosogłos"). Muszę przyznać, że ta część podobała się jeszcze bardziej niż poprzednia. Suzanne Collins zadbała o to, by było jeszcze ciekawiej podczas Igrzysk, które są bardziej krwawe, a także rozwinęła wątek miłosny, czyli Peeta - Katniss - Gale.
Co więcej, autorka jeszcze dokładniej pokazała, jak wygląda rzeczywistość w państwie totalitarnym. Prawo tak naprawdę nie istnieje. Najważniejsze jest utrzymanie porządku - za cenę ludzkiego życia. Człowiek się nie liczy, tylko system. Mieszkańcy dystryktów głodują, są ciemiężeni, za nieposłuszeństwo spotyka ich chłosta, a nawet śmierć. Tymczasem Kapitol się dobrze bawi, opływa w bogactwie i sieje propagandę. To nie podoba się ludziom, ale nie mogą nic zrobić, bo wszelkie oznaki buntu tłamszone są w zarodku. Ale o tym się oficjalnie nie mówi, wiele informacji nie przedostaje się do zwykłych ludzi. Wiele w tym prawdy i odniesień do realnego świata. Ile jest państw, w których dzieją się podobne rzeczy (jak choćby w Korei Północnej, na Kubie czy na Ukrainie). Z kolei Igrzyska są taką nowoczesną wizją walk gladiatorów, tyle że bardziej okrutną, gdyż na arenie walczą niewinne dzieci.
Powieść czyta się jednym tchem, gdyż napisana jest lekkim językiem. Trudno odłożyć tę lekturę choć na chwilę, czytelnik cały czas zastanawia się, co wydarzy się dalej. Trzeba przyznać, że emocji nie brakuje, gdyż prezydent Snow ma kilka asów w rękawie, które wyciąga niczym królika z kapelusza i dobrze się przy tym bawi. Czytelnik ma ochotę go udusić i kibicuje bohaterom do samego końca.
Podobnie jak w poprzedniej części narracja jest pierwszoosobowa - wydarzenia widzimy z perspektywy Katniss. Dzięki czemu możemy wniknąć do jej umysłu, poznać jej lęki i przemyślenia oraz motywy jej działania, nie zawsze mądrego. Suzzane Collins świetnie wykreowała swoich bohaterów, sprawiła, że stali się ludźmi z krwi i kości. Katniss czasem zachowuje się tak naiwnie, jakby nie wiedziała, co jej grozi. Ma chwile słabości, często postępuje nieodpowiedzialnie i egoistycznie. Wielokrotnie irytowało mnie jej zachowanie. Z kolei Peeta wydaje się bardziej odpowiedzialny i dojrzalszy, potrafi się poświęcić dla swojej ukochanej.
W powieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które sprawiają, że wszystko odwraca się o 180 stopni. Powieść została podzielona na trzy części, które opisują Tournée Zwycięzców po kraju, nowe zasady mające na celu poskromienie buntu oraz walkę na śmierć i życie na arenie. Tym razem to trzecia część jest najbardziej dynamiczna i krwawa. Zakończenie jest nieprzewidywalne, takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. I jestem ciekawa, jak autorka wybrnie z tego w dalszej części. Co mnie w tej powieści troszkę irytowało, to zbyt wiele wyjaśnień do minionych wydarzeń. Moim zdaniem były zbędne, gdyż większość ludzi czyta serie po kolei. Na szczęście to jedyny mankament.
Powieść polecam miłośnikom science-fiction, niebanalnych historii oraz Suzanne Collins. Najpierw warto jednak zapoznać się z "Igrzyskami śmierci". Ja tymczasem szykuję się do "Kosogłosa", który czeka na mojej półce. A może trochę poczekam, bo żal mi się rozstawać z bohaterami.
Warto wspomnieć, że w 2013 roku powieść doczekała się ekranizacji w reżyserii Francisa Lawrence'a - z Jennifer Lawrence i Joshem Hutchersonem w rolach głównych.
Ciekawa kontynuacja Igrzysk Śmierci, nie mogłam się jej doczekać, gdyż niezwykle żal było mi Peety w pierwszej części po tym, jak Katniss wyjawiła mu brutalną prawdę.
Tak, jak przygotowywała mnie do tego córka, druga część jest nieco nudniejsza od pierwszej. Dlatego może nie nastawiałem się na bardzo dobrą książkę i dostałem poprawnie napisaną kontynuacje niezłego pomysłu.
Oczywiście znałem już film (choć chyba widziałem raz czy dwa), więc ciekaw byłem jak mi się będzie z tego powodu czytać. Było całkiem w porządku, a historia bez większych problemów zmierzała do trzeciej części, która wg mojej córki jest najlepsza. Więc za jakiś miesiąc-półtora (bo w kolejne 11 innych książek) dowiem się czy dziecko znów miało rację.
Nie wszystkim spodobał się finał ostatnich igrzysk. Katniss jest podejrzewana o prowokowanie buntu. Kapitol organizuje igrzyska ćwierćwiecza. Uczestnikami mają zostać zwycięzcy z poprzednich lat. Czy to jest akt zemsty? Czy na dziewczynę padł wyrok? Przebieg walk na arenie zaskakuje. Powstają sojusze. Każdy ma swój plan na przebieg widowiska. Jednak wydarza się coś nieoczekiwanego.
Polecam.
Kiedy główna bohaterka Igrzysk Śmierci naraziła się głównemu organizatorowi Igrzysk - królowi Panem, powinna być przygotowana na to, że jej kara będzie długa i okrutna. Nie wyzywa się kapitolu na pojedynek, bo ma on niezbędne środki na pozbycie się niewygodnych dla niego pionków. Najlepszą okazją mogą się wydawać organizowane Igrzyska Ćwierćwiecza - aby nawet najsilniejsi pamiętali, że nie są w stanie pokonać władzy.
W Pierścieniu Ognia Suzanne Collins (tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz) kontynuuje cykl potwornie przerażających Igrzysk Śmierci. Tym razem zaczynamy się przekonywać, do czego ludzie stają się zdolni, kiedy ktoś popycha ich do ostateczności. Jak długo można znosić kłamstwa i manpiulacje? Czy rebelię da się załagodzić czy lepiej będzie ją uaktywnić?
Według mnie książka dorównuje poziomem części pierwszej. Jest naprawdę dobrze napisaną. Dobra kontynuacja historii Katniss. Książka daję do myślenia w szczególności kiedy opisywane są inne dystrykty. Książkę bardzo polecam
AMBICJA GO NAPĘDZA.RYWALIZACJA GO MOTYWUJE.WŁADZA JEDNAK MA SWOJĄ CENĘ. Dziesiąte Głodowe Igrzyska rozpoczyna poranek dożynek. W Kapitolu osiemnastoletni...
To opowieść o świecie Panem rządzonym przez okrutne władze, w którym co roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów...
Przeczytane:2020-12-15, Ocena: 5, Przeczytałam, młodzieżówka,
Życie Katniss i Peety już nigdy nie będzie takie jak przed igrzyskami. Pomijając fakt że ich status życiowy się zmienił. Mają piękne domy i znacznie więcej pieniędzy niż im potrzeba na przeżycie. Zmienia się też stosunek dawnych przyjaciół do Katniss.
Oboje myśleli, że odzyskali swoje życia, ale niestety ciągle są zależni od władz Kapitolu i prezydenta Snowa. Kiedy mija 6 miesięcy po igrzyskach, organizowane jest Tournee Zwycięzców, podczas którego zwycięzcy odwiedzają wszystkie dystrykty, a przede wszystkim rodziny zmarłych uczestników. Tuż przed wyjazdem, Katniss odwiedza sam prezydent Snów, który jawnie groził dziewczynie, że jeżeli podczas tournee nie będzie z Peetą nadal udawać zakochanych w sobie, ucierpią jej najbliżsi, przyjaciele i rodzina. W pierwszej chwili dziewczyna była w szoku, ale w trakcie tournee przekonuje się, że prezydent jest zdolny do wszystkiego, a wszystkie wydarzenia są wyreżyserowane przez niego i Kapitol. Młodzi zostają zmuszeni do zaręczyn, a sam Snow ogłosił,że urządzi im wielkie wesele w Kapitolu. Katniss szybko przekonuje się, że Snow nie uwierzył w jej miłość do Peety. Teraz drży i obawia się ceny jaką zapłacą za to nieposłuszeństwo. Wkrótce zostają ogłoszone informacje na temat kolejnych Głodowych Igrzysk, Ćwierświecza Poskromienia. Snow w tv ogłasza zmianę zasad przy losowaniu uczestników. Tym razem na arenie mają stanąć zwycięscy poprzednich igrzysk. Z każdego dystryktu kobieta i mężczyzna. Do Katniss dociera fakt, że znów będzie na arenie walczyć o życie, swoje i Peety. I że to będzie kara za jej nieposłuszeństwo wobec prezydenta i Kapitolu.
Co czeka Katniss i jej towarzysza na nowej arenie igrzysk? Czy tym razem uda się jej przechytrzyć organizatorów i uczestników? Jak te wszystkie wydarzenia odbiją się na życiu jej bliskich i przyjaciół?
Znów super książka do polecenia. Kolejna arena igrzysk, kolejna walka o przeżycie, walka z nienawiścią, z próbą objęcia władzy nad wszystkim i wszystkimi ludźmi. Katniss prowadzi nierówną walkę, ale ma wielu sojuszników, a jak się to skończy? Kto to wie? Przecież koniec tak naprawdę zapowiada dalszą część tej historii, której nie sposób sobie wyobrazić.
Polecam