Thomas Merton. Życie w listach

Ocena: 5 (1 głosów)

Wyjątkowy zbiór listów Thomasa Mertona, jednego z najbardziej płodnych i prowokujących epistolografów XX wieku. Jego korespondencja liczy ponad dziesięć tysięcy listów. Pisanie listów było dla Mertona sposobem wymiany informacji, ale również podstawowym środkiem do inicjowania, podtrzymywania i pogłębiania relacji z innymi ludźmi. Stanowiło akt samopoznania i komunikacji. W listach Mertona skupiają się jak w soczewce duchowe i społeczne zawirowania XX wieku. Mądrość w nich zawarta ma ogromne znaczenie również dla nas.

Informacje dodatkowe o Thomas Merton. Życie w listach:

Wydawnictwo: W drodze
Data wydania: 2012-02-15
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788370337872
Liczba stron: 440

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Thomas Merton. Życie w listach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Thomas Merton. Życie w listach - opinie o książce

Avatar użytkownika - MaKo
MaKo
Przeczytane:2013-11-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Mam, Przeczytane,
Publikacja ,,Thomas Merton. Życie w listach" to taka nietypowa autobiografia, bo zapisana w listach. Właśnie z korespondencji Mertona możemy wyczytać jego historię. Thomas Merton (31.01.1915 - 10.12.1968) pochodził z artystycznej rodziny, został ochrzczony w kościele anglikańskim. Wcześnie osierocony, najpierw przez matkę, następnie przez ojca, został sam z młodszym bratem, który później zginął w czasie II wojny światowej. Merton był zdolny i ambitny. Mając dwadzieścia lat studiował język hiszpański, niemiecki, angielski, prawo i literaturę francuską na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Uczył angielskiego, był reporterem gazet New York Times i New Herold Tribune. Jego fascynacja scholastyką oraz przyjaźń z mnichem hinduskim skierowała uwagę Mertona w kierunku chrześcijaństwa. W 1938 r. przyjął chrzest w kościele katolickim, a trzy lata później wstąpił do zakonu trapistów, gdzie przyjął imię Ludwik. To tam odnalazł spokój i sens życia. Zmarł w hotelowej łazience w Bangkoku porażony prądem zepsutego wentylatora. ,,Chociaż dzielą nas wielkie odległości, a nawet jeszcze większe bariery, ogromną przyjemność sprawia mi to, że mogę mówić do Pana jak do kogoś o pokrewnym, w moim odczuciu, umyśle. Jesteśmy obaj poetami - Pan wielkim, ja bardzo podrzędnym." (z listu do Borysa Pasternaka, 22.08.1958 r.) Merton dużo czytał, a jeszcze więcej pisał. Tylko w Polsce ukazało się ponad czterdzieści rożnych książek z jego nazwiskiem na okładce. Pomimo odosobnienia wynikającego z reguły zakonnej pozostawał w ciągłym kontakcie z ludźmi, dbał o bliższe i dalsze znajomości, interesował się aktualnymi wydarzeniami na świecie. Jego korespondencja składa się z ponad dziesięciu tysięcy listów! Nieprawdopodobne! Momentami miałam wrażenie, że Merton korespondował z wszystkimi i o wszystkim. Kontaktował się z pisarzami, bo lubił dzielić się wrażeniami z lektur, przekazywał ciepłe słowa, zadawał pytania, wymieniał uwagi. Przesyłał również fragmenty swoich teksów. Z ogromnym szacunkiem traktował wyznawców innych religii, dzielił się z nimi własnymi przemyśleniami na temat wiary i Boga. W publikacji ,,Thomas Merton. Życie w listach" znajdziemy przemyślenia pisarza związane z problemami duchowymi, społecznymi, politycznymi, kulturalnymi, których w XX wieku nie brakowało. Przyznaję, że najbardziej interesujące były dla mnie listy Mertona z artystami, a już w szczególności z Czesławem Miłoszem! ,,Ma pan rację, czując pewne zawstydzenie z powodu pisania. Ja też je odczuwam, ale zawsze za późno - w pięć lat po ukazaniu się książki myślę sobie: czemuż byłem wtedy takim głupcem i ją napisałem. Ale kiedy ją piszę, myślę, że jest dobra. Gdybyśmy my wszyscy nie byli wariatami, to nigdy niczego byśmy nie dokonali." (z listu do Czesława Miłosza, 12.09.1958 r.) Redaktorzy tomu wykonali kawał dobrej roboty! Listy zawarte w publikacji zostały uporządkowane tematycznie i zamknięte w dziewięciu rozdziałach. W obrębie każdego rozdziału korespondencję uszeregowano według adresatów, a wiadomości do nich pojawiają się w porządku chronologicznym. Każdy odbiorca został przedstawiony w kilku słowach, a w przypadkach bliższej lub bardziej intensywnej znajomości ukazano jego związki z Mertonem. Co ważne te krótkie biogramy pojawiają się przed korespondencją właściwą z daną osobą, co stanowi niejako wstęp do listów i nadaje całości logiczny sens. ,,Tym razem przyszła moja kolej na to, by zemdleć! Nigdy jeszcze nie dostałem tak wspaniałego prezentu na Boże Narodzenie. Twoja szczodrość i gotowość na podzielenie się relikwią św. Teresy to z pewnością czyn heroiczny." (z listu do siostry Therese Lentfoehr, 27.12.1948 r.) Korespondencja Mertona nie jest łatwa w odbiorze, choć styl autora jest przystępny, podszyty humorem i dystansem do samego siebie. Lektura listów wymaga ciszy i skupienia. Trudno też przeczytać ich dużo na raz. O wiele lepiej smakują podczytywane po troszeczku, ale z uwagą i zadumą. Faktycznie czytałam ten imponujący tom dość długo, po niewielkich kawałeczkach, od czasu do czasu. Mam nadzieję, że dzięki temu lepiej zrozumiałam sens płynący ze słów autora. Czego i wam życzę. Gorąco polecam!
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy